Rock in Opposition, Avant-Prog

Kapitan Wołowe Serce

A chcesz puszczać muzę w radio czy pisać do prasy branżowej?

Rune of Torment

Właśnie nie wiem, w sumie do obu się nadaję jak się zmobilizuje.

kobaian

kobaian

Chciałbym zwrócić uwagę, że wątek winien zostać przyklejony, tak jak ma to miejsce w wypadku krauta, zeuhl itp.

Rune of Torment

Przykleiłem.

kobaian

Czytam swoje posty i widzę, jak łatwo gusta się zmieniają. Ciemna strona RIO już mnie tak nie pociąga, jak kiedyś. Mam wrażenie, że przez ten mrok jest zwyczajnie prostsza w odbiorze, bo człowiek od razu wie, o co chodzi. A przy Heńku i tak reszta sceny wydaje się banalna. No może poza Art Bears, ale to już inna historia...

Kapitan Wołowe Serce

kobaian

Pomogło mi to zrozumieć znaczne zredukowanie tempa poznawania nowych rzeczy i częstsze powroty do staroci. Bo wiadomo to, co dla człowieka nowe, od razu bardziej pociąga. No i więcej obcowania z muzyką klasyczną.

Kapitan Wołowe Serce

No, ja na początku też uważałem, że Heniek jest spoko, no, ale w porównaniu z Univers Zero to cięcy bolcy są Wink

Jak posłuchałem więcej avant-proga to trochę zmieniła mi się optyka i zauważyłem, że najciekawsze są właśnie te rzeczy do których trzeba sobie zbudować nowy warsztat słuchacza, a nie korzystać ze starego, jak to jest w przypadku avant ponuraków Wink

kobaian

Ja za cienkich bolków nigdy ich nie miałem, podobali mi się, ale po prostu ta muzyka po przesłuchaniu nie żyła we mnie, nie czułem potrzeby częstych powrotów itp. Podczas gdy mrok, rzępolenie robiły wrażenie, wciągały.

Druga sprawa to jest to, że coraz mniej podoba mi się rock o zbyt minimalistycznym charakterze. 18 minut takiego Cryogenese Zoydów, opartego na repetytywnych strukturach nie może się przecież równać temu, co wyczynia Frith i ska. w ciągu 5 minut. A jeśli dodamy, że: minimal + straszenie to główny pomysł na muzykę zespołu wydającego płyty średnio co dwa lata... No właśnie...

setezer

Haha, wy jak pan Bóg przykazał wchodzicie w muzykę, po kolei, najpierw lekki prog, potem Crimson, potem to i tamto i doszliście do Heńka. A ja ledwo co posłuchałem trochę Pink Floydów, a już naparzałem Gentle Giant, Xenakisa i Ornette Colemana[link widoczny dla zalogowanych] Błyskawiczna droga, ale przez to nie zabawiłem się dłużej lekkim progiem i wieloma innymi gatunkami, do których na poważnie już nie przysiąde, bo jak tu się zachwycać Yes, gdy Henry Cow i Charles Tyler ( Shocked

) za rogiem? I w sumie się cieszę, bo jestem chyba tam, gdzie być powinienem, w punkcie docelowym, teraz tylko pokornie poznawać wszystko co mnie zachwyca i tyle Wink

. I to w dużej mierze dzięki wam chłopaki, naprawdę jestem wdzięczny. Post o VdGG i Gentle Giant Kobaian i Bartosza PW-ki mnie mocno nakierowały na odpowiedni kierunek. Wiem co chcę słuchać, teraz tylko muszę znaleźć czas aby słuchać.

kobaian

Ja zaczynałem w czasach, gdy nie można było liczyć na internet. Było Radio a tam Kaczkowski do spółki z Kosińskim a wcześniej Beksińskim. Oni wkładali sporo zaangażowania w promocję co ciekawszej muzyki, ale tylko takiej, która się jakoś mieściła w rockowych szablonach. To oczywiście na początku rozwijało, ale potem zatrzymywało w poszukiwaniach.

W internecie był Artrock.pl, którego redaktor ma mocno lightowe skłonności, a stare wygi tam pisujące dowiedziały się o istnieniu Magmy może jakieś dwa lata wcześniej ode mnie Wink

Dziś natomiast wszystko jest w necie. Wiadomości, próbki, całe płyty - to inny świat zupełnie.

Johanan

Hej!
Dawno nikt tu nie pisał... Jakie płyty Samla Mammas Manna polecacie? Na razie poznałem tylko debiut i ta muzyka bardzo mi się podoba. Smile

Pozdrawiam

Filas

W sumie ostatnio z radością niekrytą słucham Maltid, debiut w ogóle komiczny bo nagrany w 'kurniku' - o zgrozo, w internecie ktoś sieje, że to prawdziwy kurnik a to przeto było studio domowe jednego z nich. Klossa Knapitatet też mi się podobała, goście nadal som szaleni.

gery

Chyba ktos niedawno sie o ten zespol pytal, obczaj sobie Maltid, plyta rownie dobra co debiut

Kapitan Wołowe Serce

SMM długo trzymali poziom, nawet w latach 80' nagrywali albumu dobre i bardzo dobre, choć już nieco mniej odkrywcze. Według mnie (odpowiadałem ostatnio, temu komuś, kto ostatnio pytał) trzeba znać:

Samla Mammas Manna (1971)
Måltid (1973)
Klossa Knapitatet (1974)
Snorungarnas symfoni (1976)

Ale i kolejne również warto.

Johanan

Ok, dzięki.
Zacząłem też ostatnio przesłuchiwać Art Bears, bardzo ciekawe. Tu już o nic nie pytam, bo mam tylko 3 ich albumy. Smile

No i jeszcze jedno. Może strasznie męczę... ale co warto znać z Univers Zero(bo już sobie go, ekhem, załatwiłem Wink

).

zuy_pan

Znalazłeś "1313"? Bo ja nie mogę znaleźć.

Filas

ja mam

kobaian