Polski hip-hop

Świr

Jest to po prostu błąd logiczny i tyle a to że utrwalony przez bandę baranów to nie moja wina, większość to zazwyczaj idioci

Chili

"Hip-hop to subkultura a rap to muzyka" to raczej błąd bo hip-hop to zarazem muzyka jak i subkultura a rap to jej element wokalny, określenie rap rock wzięło się stąd, że muzyczna część jest rockowa a wokalna rapowa, a trip-hop? Nie ma tam rapu w końcu a są elementy muzyki hip-hop (głównie rytmika), nie wiem kto wymyślił nazywanie rapu muzyką a hip-hopu subkulturą, w końcu raper rapuje do muzyki hip-hopowej, to chyba bardziej logiczne nazewnictwo.

Chili

Nazywanie rapu muzyką jest tak samo adekwatne jak nazywanie growlu metalem. A metal w końcu też jest subkulturą i muzyką zarazem Smile

Lady Vengeance

Za moich czasów kiedy jeszcze nie było w Polsce ani internetu (więc nie wkleję linków) ani w ogóle zbyt dużo hh, a Hirek Wrona był głównie propagatorem Roxette i Ace of Base w Teleexpressie, moi zainteresowani tematem kuzyni mieli dostęp do starszych kolegów, a tamci z kolei mieli dostęp do jakichś "podziemnych" gazetek.

I tak oto uczyli mnie, że rap i hip-hop to jest coś innego. Że właśnie rap to są utwory rapowane, a hip-hop to kultura razem z jazdą na deskorolce, gaciami z krokiem przy kolanie itp. Przy czym twierdzili też, że jeśli chodzi o muzykę, nie każdy hip-hop jest rapem, bo właśnie wliczali w to te różne soule czy soulfunki, jak również skity, bo "podkład jest hip-hopowy".

A początek temu wszystkiemu dał jakiś koleś z Jamajki co mieszkał w Nowym Jorku i chciał zrobić przyjęcie urodzinowe swojej siostrze i żeby wszyscy się dobrze bawili i dużo tańczyli, wymyślił technikę która dała początek turntables - czyli izolację dźwięku, który w jego przekonaniu był najbardziej taneczny. I tak ciął Jamesa Browna. Stąd wziął się też breakdance, właśnie od tańczenia na imprezach hip-hopowych. Oryginalne słowa które ten gość wymyślił to "Breakgirls i breakboys" (bo breaking to w tamtejszym slangu znaczyło szybko się poruszać). I pierwszy rap to był on krzyczący, zachęcający do zabawy "hey bboys, hey bgirls!", a potem do naszego DJa dołączył inny gość, który przejął funkcję rapera i krzyczał trochę więcej, ale na początku hip-hopu nie były to żadne zaangażowane teksty, wyłącznie imprezowe Wink

Mam nadzieję że pomogłam.

Chili

Bo to jest tak, że nie do końca wiadomo o co nam chodzi gdy mówimy rap albo hip-hop, w odniesieniu do muzyki hip-hop music jest jasne o czym mowa, jak ktoś powie rap to z definicji chodzi tu o sam element wokalny muzyki hip-hopowej, można też użyć sformułowania rap music (muzyka pod rap) jednakże to nadaj hip-hop, który może być także instrumentalny, rap nie jest niezbędnym elementem w tej muzyce przecież a nazywanie The Sound Defects rapem byłoby niezbyt uczciwe, prawda?

citizen_insane

Filas

Czyli jak, hiphop to niejako turntabling?

citizen_insane

Hip hop to obecnie wiele rzeczy, ale na początku właśnie o to przede wszystkim chodziło w tej muzyce.

Świr

Świr

Świr

Proponuje odmulić inne, dużo ciekawsze tematy na tym forum bo będziemy przerzucać się argumentami w nieskończoność.

gharvelt

Świr

No i ja właśnie uważam że powinno się mówić że Fripp to gitarzysta z nurtu progresywnego a nie że gitarzysta a już w żadnym wypadku jakieś debilne pojęcie ROCKMAN, zwłaszcza jeśli mówimy o kimś takim.
Z tym metalem zupełnie chybione porównanie ponieważ metale to jedynie subkultura tzn. jest banda dzieciaków która słucha metalu i nosi określony rodzaj ciuchów i obwiesza się jakimś gównem tak samo jak rastafarianie na przykład a w przypadku hip-hopu masz do czynienia aż z 3 dziedzinami sztuki, muzyka, malowanie i taniec. I teraz spójrz na to szerzej, nagle się okazuje że ten dość prymitywny ruch to jednak duże przedsięwzięcie, żaden inny gatunek muzyczny nie działa w oparciu o jakieś zjawisko kulturowe, dlatego ten cały hip-hop to zupełnie inna specyfika i nie możesz tego porównywać 1do1 z rockiem czy metalem bo tam jest szerszy kontekst tam nie tylko o muzykę się rozchodzi czy o noszenie szerokich gaci i naszywki na plecaku.

Świr

ehehehe koszulkę SAŁATON

Świr

Zresztą ja jedynie chciałem wnieść swoje spostrzeżenia bo mimo wszystko temat uważam za dość ciekawy ale zanim tutaj zajrzałem obleciałem dziesiątki innych na tym forum dużo bardziej interesujących więc generalnie mam to w dupie. I nie męcz mnie serdeczny kolego proszę, kiedyś musi być ten moment że się odchodzi od stołu, proponuję teraz.

citizen_insane

Świr

Granie muzyki przez DJa to jeszcze nie sampling, błagam cię, znasz genialnego DJa Shadowa i twierdzisz że wystarczy stanąć za deckami i zmiksować ze sobą kilka utworów w określonej sekwencji stosując najbardziej prymitywne przejścia żebyśmy mieli do czynienia z samplingiem? Shocked

Świr

Co do KRS One, którego sam zresztą przywołałem, zauważyłem już dawno że gość mocno pierdoli się w zeznaniach,z jednej strony masz takie wersy, z drugiej obszerne wywiady w których poucza ludzi żeby rozróżniać te dwie definicje, rzuca hasła takie jak peace, love, unity and having fun a potem wchodzi na koncert PM Down i łamie im płyty winylowe

citizen_insane

Świr

ehehehehe słyszałem o tym, tak naprawdę to stał się już karykaturą samego siebie, mógłby zrobić na wzór Bibli i byłyby tam na przykład Przypowieści Erica B i różne takie przepoczwarzenia