Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Miejsce muzyki w życiu

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Czw 22:29, 26 Maj 2011 Temat postu:

setezer napisał:
XXI wiek. Mądre i głębokie rzeczy brzmią dziwnie. Głupie i płytkie normalnie. A Aramis jest zabawny. SODOMA I GOMORA POWIADAM WAM.


CO

WIEDZIAŁEM TYLKO WYNIESIE SIĘ CZŁOWIEK Z TOWARZYSTWA TO OBGADUJĄ ZA PLECAMI ŁOTRY

NAWIASEM MÓWIONC MUZYKA JEST NOŚNIKIEM PIĘKNA A OBCOWANIE Z PIĘKNEM JEST NAJWYŻSZĄ I NAJSZLACHETNIEJSZĄ POTRZEBĄ LUCKĄ CO STAWIA MUZYKĘ WRAZ Z INNYMI SPOX SZTUKAMI NA SZCZYCIE PIRAMIDY PRIORYTETÓW ŻYCIOWYCH LUB PRZYNAJMNIEJ POWINNO HMM A CO INNEGO MOŻE NA NIEJ BYĆ, JEDEN CHIŃCZYK MÓWI ŻE JEDZENIE I RUCHANIE SIĘ JEST KLUCZEM DO SZCZĘŚCIA ON BYŁ REŻYSEREM NIE PAMIĘTAM IMIENIA PEWNIE WIECIE

JAK KTOŚ SIĘ NIE ZGADZA TO JEST GUPI JAM KAPŁAN MUZYKI WIEM NAJLEPIEJ MAŁPY

PS.
Na miękkich łąkach buhaja
widząc ryczy jałowica.
Rży klacz na widok ogiera.
Blednie od żądzy dziewica.

Idź do walki ufny w siebie,
a wówczas - mogę ci przysiąc,
oprze ci się z pięknych kobiet
zaledwie jedna na tysiąc...


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Czw 22:30, 26 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:41, 26 Maj 2011 Temat postu:

Szkoda że Pan Setezer zaczął, a nie kończy.

Cytat:
Podwójne Życie Weroniki" to już w ogóle jakieś dziwadło totalne. Generalnie uważam, że im większe dziwadło, tym Kieślowski wypadał w tym gorzej. Im bliżej trzymał się ziemi, tym było lepiej. A mówię to jako miłośnik dziwadeł wszelakich.


Eeee... Podwójne życie Weroniki to bardzo ładny film i nie widzę tam dziwadła. No i bardzo ładne zdjęcia ma. Cenię go bardziej niż Niebieski, który jest lekko nudnawy.
Kieślowski fajne filmy robił bo poruszał w nich ciekawe rzeczy i przedstawiał je w ładny sposób w odpowiednim klimacie i to mi się u niego najbardziej podoba. Dotyka rzeczy niedotykanych przez innych.

A ktoś z Was widział reportaże Krzysztofa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:49, 26 Maj 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
JEDEN CHIŃCZYK MÓWI ŻE JEDZENIE I RUCHANIE SIĘ JEST KLUCZEM DO SZCZĘŚCIA ON BYŁ REŻYSEREM NIE PAMIĘTAM IMIENIA PEWNIE WIECIE


Ang Lee


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:50, 26 Maj 2011 Temat postu:

Twisted Nerve napisał:
Eeee... Podwójne życie Weroniki to bardzo ładny film i nie widzę tam dziwadła.


Jest to jedyny z tych filmów Kieślowskiego, które znam, co do których nie mam pojęcia, o czym to właściwie jest. I wszelkie podejrzenia wskazują na jakąś pseudo-metafizyczną bajkę.

"Niebieski" w porównaniu ma bardzo konkretne przesłanie, poniekąd nawet słuszne, co prawda nieco strywializowane w ostatniej scenie. Oczywiście do "Białego" nie ma startu. To jest właśnie piękne kino: zrobić film z fabułą niemalże kina przygodowego, by metaforycznie wyrazić cyniczną, ale jakże prawdziwą myśl na temat relacji damsko-męskich.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 22:55, 26 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:55, 26 Maj 2011 Temat postu:

kobaian napisał:
Twisted Nerve napisał:
Eeee... Podwójne życie Weroniki to bardzo ładny film i nie widzę tam dziwadła.


Jest to jedyny z tych filmów Kieślowskiego, które znam, co do których nie mam pojęcia, o czym to właściwie jest.


Ja widzę w tym film o samotności. Tzn. Weronika odczuwa że nie jest sama na świecie, że gdzieś tam istnieje ktoś podobny do niej i nie chodzi tylko o wygląd. I pewnego dnia się budzi i czuje że tego kogoś utraciła. Tak widzę to ja.

Cytat:
I wszelkie podejrzenia wskazują na jakąś pseudo-metafizyczną bajkę.


Możliwe że tak kiedyś stwierdzę o nim, albo i o całej twórczości Kieślowskiego. Póki co podoba mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:08, 26 Maj 2011 Temat postu:

Twisted Nerve napisał:
Ja widzę w tym film o samotności. Tzn. Weronika odczuwa że nie jest sama na świecie, że gdzieś tam istnieje ktoś podobny do niej i nie chodzi tylko o wygląd. I pewnego dnia się budzi i czuje że tego kogoś utraciła. Tak widzę to ja.


To w końcu jest sama, czy nie? Moje podejrzenia są nieco inne. Że generalnie chodzi tu o niezrealizowane możliwości. Dwie niemal identyczne postacie dokonują przeciwnych wyborów. Muzyka i kariera vs. miłość. Tyle że to jest wszystko tak makabrycznie i do przesady nafaszerowane symbolami, że mnie już w połowie "wątku francuskiego" łeb boli. Zwłaszcza że nie widać jakiś jasnych związków między tymi symbolami i metaforami. Zwłaszcza nie jest dla mnie jasne przenikanie się metafor wolności (wybór) i zniewolenia (kukiełki). Nie mogę dociec, jaka myśl porządkuje ich pojawianie się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:21, 26 Maj 2011 Temat postu:

Twisted Nerve napisał:
Możliwe że tak kiedyś stwierdzę o nim, albo i o całej twórczości Kieślowskiego. Póki co podoba mi się.


No raczej cała twórczość Kieślowskiego taka nie jest. Większość jego dzieł dotyczy międzyludzkich relacji i problemów życiowych i społecznych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:40, 26 Maj 2011 Temat postu:

kobaian napisał:
To w końcu jest sama, czy nie? Moje podejrzenia są nieco inne. Że generalnie chodzi tu o niezrealizowane możliwości. Dwie niemal identyczne postacie dokonują przeciwnych wyborów. Muzyka i kariera vs. miłość. Tyle że to jest wszystko tak makabrycznie i do przesady nafaszerowane symbolami, że mnie już w połowie "wątku francuskiego" łeb boli. Zwłaszcza że nie widać jakiś jasnych związków między tymi symbolami i metaforami. Zwłaszcza nie jest dla mnie jasne przenikanie się metafor wolności (wybór) i zniewolenia (kukiełki). Nie mogę dociec, jaka myśl porządkuje ich pojawianie się.


Na początku Weronika odczuwa obecność drugiej Weroniki. Gdzieś na początku Weronika z Polski mówi do ojca, że ma dziwne uczucie że nie jest sama na świecie. I Kieślowski w którymś z wywiadów właśnie (o ile dobrze pamiętam) powiedział że w Podwójnym życiu... został poruszony taki problem że czujemy czasem (on czuje?, wiadomka że to względne i każdy czuje coś innego, ale mniejsza o to) że gdzieś na świecie jest ktoś podobny do nas. O to chyba chodziło, a pochodzi bodajże ze "100 pytań do..."

No a potem Weronika z Polski umiera i ja rozumiem to przez to że ta druga Weronika odczuwa samotność i pragnie miłości. Spotyka bajkopisarza lalkarza i się kończy że lądują w łóżku, robią przegląd torebki (nie wiem czy widzieliście filmy na yt pt. "co noszę w torebce") i ona dostrzega na zdjęciu drugą Weronikę i zaczyna płakać. I ten płacz już nie wiem jak zinterpretować mam podobnie jak scenę ostatnią (kiedy płacze jak bajkopisarz lalkarz opowiada jej bajkę), ale wydaje mi się że ona odkrywa prawdę - gdzieś tam żyła/żyje druga Weronika podobna do niej i ona nie jest jedyną.

Cytat:
Muzyka i kariera vs. miłość.


Możliwe że i tak jest i to o tym. I do tego by nawet tytuł bardziej pasował.

Ale dobrze jest obejrzeć wywiady z Kieślowskim bo on tam niektóre rzeczy interpretuje np. nasączenie się kostki cukru kawą Laughing . W "I'm so so" mówi chyba o Przypadku, coś typu że chciał ukazać że przypadek sprawia kim jesteś, ale nie jaki jesteś (można by się kłócić).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 00:36, 27 Maj 2011 Temat postu:

Twisted Nerve napisał:
I Kieślowski w którymś z wywiadów właśnie (o ile dobrze pamiętam) powiedział że w Podwójnym życiu... został poruszony taki problem że czujemy czasem (on czuje?, wiadomka że to względne i każdy czuje coś innego, ale mniejsza o to) że gdzieś na świecie jest ktoś podobny do nas. O to chyba chodziło, a pochodzi bodajże ze "100 pytań do..."


No ale czy to jest problem, że ktoś czasem coś tam czuje? Dla mnie problem dla artysty, to jest wydobyć z tego poczucia coś ciekawego, wpleść to w szerszą narrację.
I ja sądzę, że jest to problem tego dzieła. Tu jest poruszone 1000 rzeczy na raz, a nic się właściwie nie klei. Każdy jeden szczegół może być sam w sobie fajny, ale osłabia wymowę pozostałych. Bo jeśli jest to film o wyborze i możliwościach, to wątek "osamotnienia" jest z innej parafii - bardziej utrudnia zrozumienie niż ułatwia. Jeśli jest to film o samotności vs. istnienie "drugiego ja", to kontrast między losami obu bohaterek jest niepotrzebnie tak ostry. Poza tym, czy się nam to podoba, czy nie kukiełki symbolizują manipulację lub sterowanie losem bohaterek. I znów pytanie - po co? Może kiedyś zrozumiem subtelność myśli reżysera, ale na razie wydaje mi się, że posługuje się symbolizmem w sposób dość chaotyczny.

Z resztą osłabienie wymowy filmu przez symbolizm i pseudo-metafizykę widać wyraźnie w "Niebieskim". W sumie fajny temat - bezsensowność dążenia do absolutnej wolności w konfrontacji z nieodpartą siłą miłości, zostaje przeniesiona na wymiar polityczno-społeczny (jednoczenie się narodów Europy), przez co ciekawa idea staje się karykaturą samej siebie.

A tak swoją drogą zawsze byłem ciekaw, czy zwrot ku metaforom i pseudo-intelektualizmowi, kino Kieślowskiego nie zawdzięcza panu senatorowi w sukience. Wink Bo z tego co kojarzę, sam Kieślowski wielkim ętelektualystom wcale się nie czuł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pią 00:41, 27 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 01:05, 27 Maj 2011 Temat postu:

Cytat:
CO

WIEDZIAŁEM TYLKO WYNIESIE SIĘ CZŁOWIEK Z TOWARZYSTWA TO OBGADUJĄ ZA PLECAMI ŁOTRY

Komplementy prawię ci, a ty łotrem obwieszczasz mnie, łotrze ty? Nic poszanowania dla dobrego słowa tylko jad i zawiść i nikczemność. Człowiek chce być ludzki, chce aby innym miło było na sercu a tu tylko pogarda i brak poszanowania. ZASTANÓW SIĘ NAD SWOIM POSTEMPOWANIEM BO POSTEMPUJESZ NIEGODZIWIE I ZLOWIESZCZO, A NAWET POWIEDZIAŁBYM NIECNIE!!!

Odchodząc od tego nędznika, psubrata i arcyłotra Aramisa może zajmę stanowisko odnośnie filmów jednak, bo tu nie ma o czym gadać. Sromotnie się zawiodłem.

Zacząłem i nie kończę powiadasz? Tu nie można skończyć, temat niewyczerpany.

U[link widoczny dla zalogowanych]zę go jednak w inny sposób.

3 filmy:

Sayat nova Paradżanowa - obraz i muzyka tworzy piękno w główce, brak treści.

Kwaidan - obraz i muzyka tworzy piękno obrazu, prosta treść jako pretekst.

La strada - obraz i muzyka tworzy piękno obrazu, skomplikowania treść jako cel formy.

To najwyżej.

Kieślowski jest momentami poetycki, jednak wykreowane piękno nigdy nie dorównywało w moim odczuciu temu towarzyszącemu Nocom Cabirii. Czemu? To jakby ktoś spytał mnie czemu Xenakis mi się podoba. BO ON JEST NIESAMOWITY.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 20:49, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Pią 12:20, 27 Maj 2011 Temat postu:

setezer napisał:
Komplementy prawię ci, a ty łotrem obwieszczasz mnie, łotrze ty? Nic poszanowania dla dobrego słowa tylko jad i zawiść i nikczemność. Człowiek chce być ludzki, chce aby innym miło było na sercu a tu tylko pogarda i brak poszanowania. ZASTANÓW SIĘ NAD SWOIM POSTEMPOWANIEM BO POSTEMPUJESZ NIEGODZIWIE I ZLOWIESZCZO, A NAWET POWIEDZIAŁBYM NIECNIE!!!


NIE GNIEWAJ SIĘ GADZIE LECZ MYŚL O MNIE JAKO O SWYM ZBAWIENIU, JESTEM JAK POMNIK PONIATOWSKIEGO PRZED PAŁACEM PREZYDENCKIM WSKAZUJĄCY DROGĘ PAMIĘTAJ O TYM NIE DAJ SIĘ ZWIEŚĆ BARTOSZOM XENAKIS MA SZCZĘKĘ JAK RIDŻ FORESTER TO MÓWI WSZYSTKO, UCZ SIĘ WŁOSKIEGO I NAZW PTAKÓW, WĄCHAJ KWIATY, STROŃ OD KURW CYCATYCH... POZDRAWIAM
Powrót do góry
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:38, 27 Maj 2011 Temat postu:

Jesteś jak Miyagi z karate kid. Bezsensowne czynności i słowa bombardujesz nimi mnie, lecz [link widoczny dla zalogowanych] moralnej tym samym dokonujesz we mnie. Przepraszam cię, że zwątpiłem w cię.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 20:35, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:14, 27 Maj 2011 Temat postu:

Cytat:
No ale czy to jest problem, że ktoś czasem coś tam czuje? Dla mnie problem dla artysty, to jest wydobyć z tego poczucia coś ciekawego, wpleść to w szerszą narrację.


Tak, to jest jakiś tam problem. Ale domyślam się że chodziło Tobie, że to nie jest problem duży na tyle, żeby robić z tego film. Może masz i rację, ale wydaje mi się, że w Niebieskim tak samo uczyniono. Problem wdowy i matki bez dziecka, która kocha i nie jest wolna to również uczucia są niewplecione w szerszą narrację.


Cytat:
I ja sądzę, że jest to problem tego dzieła. Tu jest poruszone 1000 rzeczy na raz, a nic się właściwie nie klei. Każdy jeden szczegół może być sam w sobie fajny, ale osłabia wymowę pozostałych. Bo jeśli jest to film o wyborze i możliwościach, to wątek "osamotnienia" jest z innej parafii - bardziej utrudnia zrozumienie niż ułatwia. Jeśli jest to film o samotności vs. istnienie "drugiego ja", to kontrast między losami obu bohaterek jest niepotrzebnie tak ostry


Gdzieś tam wcześniej wymieniłeś Aronofskiego jako przykład przebłysku. A przecież w Czarnym łabędziu on robi podobnie. Może nie wciska tylu symboli, ale różnie można go interpretować, ciągnie za wiele sznurków na raz.

Cytat:
Poza tym, czy się nam to podoba, czy nie kukiełki symbolizują manipulację lub sterowanie losem bohaterek. I znów pytanie - po co? Może kiedyś zrozumiem subtelność myśli reżysera, ale na razie wydaje mi się, że posługuje się symbolizmem w sposób dość chaotyczny.


Nie neguję ale może one nic nie symbolizują? Utarło się że to symbolizuje to, a to tamto. Jak występują kukiełki to już mamy motyw świata w teatrze, teatru w świecie czy teatru w teatrze... A reżyser mówił że symbolika jest różna. Dla nas niebieski to kolor smutku, gdzieś indziej radości, dla nas swastyka to symbol nazistów, dla innych symbol słońca.

Cytat:
Z resztą osłabienie wymowy filmu przez symbolizm i pseudo-metafizykę widać wyraźnie w "Niebieskim". W sumie fajny temat - bezsensowność dążenia do absolutnej wolności w konfrontacji z nieodpartą siłą miłości, zostaje przeniesiona na wymiar polityczno-społeczny (jednoczenie się narodów Europy), przez co ciekawa idea staje się karykaturą samej siebie.


Nie wiem czy mu tego nie narzucili. Tzn. hasła "wolność, równość, braterstwo" + kolory flagi francuskiej. Pan Krzysztof się potem tłumaczył, że jak robił np. Niebieski to wplótł tam niebieskie kryształki, koraliki czy co tam to jest. Ale że one właśnie nic nie symbolizują. Choć osobiście uważam, że widzowie je jednak jakoś tam odczytują.

Cytat:
A tak swoją drogą zawsze byłem ciekaw, czy zwrot ku metaforom i pseudo-intelektualizmowi, kino Kieślowskiego nie zawdzięcza panu senatorowi w sukience. Wink Bo z tego co kojarzę, sam Kieślowski wielkim ętelektualystom wcale się nie czuł.


Możliwe Smile Ale metafory spotykamy w dokumencie Siedem kobiet w różnym wieku, a wtedy jeszcze nie współpracował z "senatorem w sukience".

Trochę dziwny to reżyser, narzekał często na swoją pracę i mówił że filmów nie lubi kręcić robiąc przy tym filmy wychwalane przez Kubricka czy Tarantino.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 01:18, 28 Maj 2011 Temat postu:

W ogóle z tego co załapałem to masz Ty lat niewiele ponad 0, +/- 17. Jak to jest, że ja w wieku tym [link widoczny dla zalogowanych]łem w Mario i właziłem w sekretne rury i czerpałem, a ty dyskutujesz o Kieślowskim. Nie pojmuję.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 20:26, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 01:38, 28 Maj 2011 Temat postu:

Nie ma co pojmować. Każdy łazi swoją ścieżką, napotyka różne rzeczy i poznaje je na różnych etapach: albo za wcześnie, albo wcześnie, albo późno, albo za późno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 01:47, 28 Maj 2011 Temat postu:

Zresztą nie wierzę w czas mierzony zegarami, tak naprawdę to ty możesz być ode mnie starsza choć obiektywny (phi!) czas mówi odwrotnie.

Cieszy mnie jednak zainteresowanie twoje sztuką filmową. A lubujesz się też w [link widoczny dla zalogowanych] filmach? Jak bardzo wielbisz filmy czy tylko oglądasz czy też sięgasz po wiedzę okołofilmową. Czytujesz pod kołdrą po nocach Płażewskiego i innych szalonych Bazinów?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 20:23, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 01:59, 28 Maj 2011 Temat postu:

Cytat:
A lubujesz się też w starych filmach?


Zależy co masz na myśli pisząc "stare filmy"

Cytat:
Jak bardzo wielbisz filmy czy tylko oglądasz czy też sięgasz po wiedzę okołofilmową. Czytujesz pod kołdrą po nocach Płażewskiego i innych szalonych Bazinów?


Oglądam i czasem czytam analizy czy recenzje. Planuję z literatury coś kupić od dłuższego czasu, ale w moim życiu mało z tego co zaplanuje dochodzi do realizacji. Możesz coś polecić ciekawego jak tylko masz ochotę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 02:21, 28 Maj 2011 Temat postu:

Książki o filmach czy filmy?

Dla początkujących dwie knigi Płażewskiego: [link widoczny dla zalogowanych] filmu i Język filmu. Dobra baza startowa do wielkiej wiedzy.

Stare, to tak przedwojenne lub tuż po. Właściwie to nieme tak naprawdę. No jednak nie mam już nadziei na to, że wiele spotkam osób, co po nocach Murnaua oglądają i Langa, więc stare to taki Kane, Złodzieje rowerów itp. La strada, no tak do początku lat 60.

Nie wiem jak głęboko siedzisz, nie wiem tego oj nie, ale no zdecydowanie z niemych to:
Męczeństwo Joanny D'Arc
Burza nad Azją
WSZYSTKO Eisensteina
Murnau (nosferatu) i inni ekspresjoniści szaleni (LANG!!! ->nibelungi, metropolis, WIENE!!! -> gabinet)
Jezu za dużo tego, ale to wymienione to bezwzględnie + jest takich bezwzględnie jeszcze wiele.

Potem to jedziemy Rossellini i Rzym, miasto otwarte, De Sica i Złodzieje rowerów, Umberto D., [link widoczny dla zalogowanych] Kane, La strada (jeden z moich naj), Noce Cabirii... to daremne, za wiele tego. Na nabrzeżach KAZAN ELIA.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 20:22, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 02:30, 28 Maj 2011 Temat postu:

O książki chodziło mi, ale za filmy również dziękuję, bo tak naprawdę to ja niewiele widziałam i mało się znam Wink

Cytat:
Stare, to tak przedwojenne lub tuż po. Właściwie to nieme tak naprawdę. No jednak nie mam już nadziei na to, że wiele spotkam osób, co po nocach Murnaua oglądają i Langa, więc stare to taki Kane, Złodzieje rowerów itp. La strada, no tak do początku lat 60.


Zatem nie lubuję się i mało widziałam, bardzo mało. Z lat 50: Pół żartem, pół serio, Północ-północny zachód i Popiół i diament. Wczesne lata 60: My fair lady, Jak być kochaną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 02:55, 28 Maj 2011 Temat postu:

Nie wiesz co tracisz moja ty piękna.
Jak chcesz rozwinąć wiedzę swą nt. starych filmów to na począteczek: [link widoczny dla zalogowanych] Chociaż tam już trochę "wygrzeby" są raczej, a nie kanon wielkich dzieł, ale zapraszam, przyjazna forma i elokwentny prowadzący, uczesany i cudowny.

Wiele wspaniałych chwil przed tobą, aż ci zazdroszczę momentu seansu z La Stradą pierwszego czy... nie no w ogóle tak wiele przed tobą... Jeżeli lubisz Kieślowskiego to koniecznie sprawdź Strukturę kryształu Zanussiego i Barwy ochronne, Constans oraz Kontrakt tegoż.

Wracając do nieco młodszych niż starszych dwa dzieła:

KWAIDAN - to sobie zostaw na jak najpóźniej, a potem delektuj się czystym pięknem.
[link widoczny dla zalogowanych]
ODYSEJA KOSMICZNA 2001 - jw.

Kubrick w całości jest godny uwagi, ale jest wielu innych mistrzów.

Jak lubisz ambitniejsze filmy to Tarkowski, Jodorowski, RENOIR - żą renłar to w ogóle wykracza poza skalę jakąkolwiek, poetycki realizm, Grande Illusion i regle du jeu - nie ma lepszych filmów, są co najwyżej tak samo genialne i gorsze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 20:20, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 2 z 6


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin