Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

SŁUCHANIE muzyki

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:45, 19 Maj 2011 Temat postu: SŁUCHANIE muzyki

Czy istnieją jeszcze osoby, które SŁUCHAJĄ muzyki?

Zdaje mi się, że jest ich bardzo mało. Obecnie w pędzącej kulturze nikt nie ma na to czasu to raz. Dwa: muzyka najpopularniejsza obecnie nie wymaga SŁUCHANIA.

Czym jest słuchanie? Słuchanie to całkowite oddanie się dźwiękom, całkowite skupienie i nie robienie nic innego poza odbiorem drgającego powietrza. Zależnie od preferencji poprzedzone jest fazą przygotowania - wyciszenia oraz fazą postkontemplacji - ułożeniu sobie w głowie tego, co właśnie przeminęło.

Radio i [link widoczny dla zalogowanych] to największy wróg słuchania, bo tam prawie nigdy nie ma albumów/kompozycji w całości, jedynie spektakularny fragment, a czyż można uznać za przeczytaną Czarodziejską [link widoczny dla zalogowanych], gdy przeczytało się tylko jeden rozdział?

Ludzie mają wrażenie, że marnują czas, gdy oddają się słuchaniu muzyki, muszą jednocześnie czytać, przeglądać internet, gotować czy być w kiblu. Również odpoczynek z włączoną muzyką nie jest SŁUCHANIEM. SŁUCHANIE to - powtarzam - całkowite oddanie się muzyce, a nie używanie jej jako tło, relaksik.

Pewnej muzyki SŁUCHAĆ się nie da. Po prostu jest zbyt prymitywna i całkowite jej oddanie się sprawia, że nudzimy się jak mops. Jeżeli ktoś słucha tego typu muzyki, to niech słucha, nie ma sensu by zaczął SŁUCHAĆ.

Czy Wy potraficie SŁUCHAĆ? Czy jednak poddajecie się XXI-wiecznemu pędowi i używacie muzyki jako tło do innych czynności? Ja przyznam, że staram się, ale niestety jestem tak skażony, że czasem nie mam na to sił. Z muzyką poważną jest mi najłatwiej, siadam sobie w fotelu, zamykam oczy i wchodzę w świat dźwięków, ale to i nie z każdym kompozytorem daje radę. Xenakis spoczko, ale już Mozart tak średnio. I tu nie chodzi o to, że jest nudny, prosty, bo nie jest. Tylko jakoś po 10-20 minutach zaczynam tracić koncentrację.

Lektura obowiązkowa dla SŁUCHACZY, CZYTELNIKÓW, WIDZÓW (dużymi literami): The Limits of Control, reż. Jim Jarmush, jako inspiracja.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 21:12, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:54, 19 Maj 2011 Temat postu:

SŁUCHAM ale nie więcej niż jedną płytę dziennie, w całkowitej ciemności w nocy na dobrych słuchawkach. Ale też nie codziennie, jednak czas nie pozwala na gęstsze nim dysponowanie tylko i wyłącznie dla słuchania. Ale kiedy gram i komponuje to staram się innymi rzeczami nie zajmować - chyba, że jedzeniem, ale to prędzej przy graniu. W wirze tworzenia kiedy nie mam żadnych odrywających zobowiązań to czasem dwa dni zapominam o jedzeniu...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:58, 19 Maj 2011 Temat postu:

Na koncertach Mema czasem jak mam nudną partię i mogę ja grać jedną ręką to w drugiej mam batona albo jakąś bułę Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:09, 19 Maj 2011 Temat postu:

Na kibordzie grasz?

Ja czasem dowalam sobie jakiegoś łamacza klasycznego XX-wiecznego (np. Lutka) i czytam jednocześnie tekst na antropologię. Potem nie pamiętam nic z tekstu ani muzyki, ale wiem że BYŁO OSTRO.[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 21:10, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Tomyśl
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:17, 19 Maj 2011 Temat postu:

Prawie nie SLUCHAM. Kiedys SLUCHALEM duzo wiecej, ale teraz inne czasy sa. Prawie nie mam dobrej muzyki przy sobie, tylko od czasu do czasu, bo tylko od czasu do czasu mam wolny wieczor, robie sobie dlugie jazdy z King Crimson i ProjeKct-ami, ktore przy okazji polecam. Wczesniej, poza KC, oddawalem sie tylko Davisowi, najwazniejszym waflom Krautrocka i, troche pozniej, paru romantykom z Beethovenem, Chopinem, Brahmsem i Rachmaninowem na czele. Tylko ci ludzie sprawiali, ze po 6 minutach nie zaczynalem od nowa myslec o cyckach Basi. Teraz nie mam ich muzyki, a to co mam, wlaczam sobie jako tlo do wypelniania jakis dokumentow dla biurw.

A, no i jeszcze jak sluchalem Henry Cow, Univers Zero czy Sztuki Misie, to niby tez bylem skupiony, ale jakos dzisiaj juz nic z tego nie pamietam i musialbym wszystko poznawac od nowa. Teraz pewnie zapamietalbym i zrozumial wiecej, w koncu mam brode.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:18, 19 Maj 2011 Temat postu:

Gram.

A czytanie tekstów uczelnianych przy słuchaniu czegoś wymagającego to porażka po całej linii bo jest dokładnie tak jak mówisz. Tak naprawdę to u mnie słuchanie czegokolwiek przykuwającego uwagę całkowicie burzy mi zrozumienie, więc unikam łączenia jednego z drugim.

Co innego pisanie - wczoraj w nocy pisałem o defragmentacji ludzkiego umysłu pod wpływem horroru i zeuhlowy, do szpiku kości przesiąknięty złem Shub-Niggurath idealnie mi się sprawdzał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:53, 19 Maj 2011 Temat postu:

Shub-Niggurath coś tam z zeuhlu ma, ale moim zdaniem ro raczej po prostu avant - prog. Jednak główną cechą muzyki zeuhlowej jest transowość, której tutaj nie ma.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:11, 19 Maj 2011 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Shub-Niggurath coś tam z zeuhlu ma, ale moim zdaniem ro raczej po prostu avant - prog. Jednak główną cechą muzyki zeuhlowej jest transowość, której tutaj nie ma.


Coś tam... Wiele ma. I te jakby minimalistyczne motywy i charakterystyczny brudny bas. Powiedziałbym, że ma właściwie wszystkie elementy obecne wcześniej w zeuhl, tyle że poskładane ze sobą w innych proporcjach + elementy noise. Po prostu nieco odświeżone w latach 80' oblicze tej muzyki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:17, 19 Maj 2011 Temat postu:

A odnośnie SŁUCHANIA różnie bywa. Często pierwszy kontakt z danym materiałem, to bardziej przysłuchiwanie się niż SŁUCHANIE. Po jakimś czasie, gdy oswoję się z tym, co mnie czeka zabieram się za SŁUCHANIE.

Niektórych rzeczy nie słucham programowo. Skoro coś nazywa się "ambient", to znaczy, że tego słuchać nie należy. Lepiej puścić w tle i pogrążyć się we własnych myślach.

Jeśli chodzi o użytkowy wymiar muzyki, to chętnie dla celów użytkowych puszczam czasem metal - Black Sabbath, Death, Cynic. W zależności od potrzeby ta muzyka potrafi zarówno odprężyć, jak i pobudzić. Swego czasu niektórzy Ojcowie Kościoła tylko przy akompaniamencie "Lord of this world" mi wchodzili. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 18:18, 19 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:54, 19 Maj 2011 Temat postu:

kobaian napisał:
Kapitan Wołowe Serce napisał:
Shub-Niggurath coś tam z zeuhlu ma, ale moim zdaniem ro raczej po prostu avant - prog. Jednak główną cechą muzyki zeuhlowej jest transowość, której tutaj nie ma.


Coś tam... Wiele ma. I te jakby minimalistyczne motywy i charakterystyczny brudny bas. Powiedziałbym, że ma właściwie wszystkie elementy obecne wcześniej w zeuhl, tyle że poskładane ze sobą w innych proporcjach + elementy noise. Po prostu nieco odświeżone w latach 80' oblicze tej muzyki.


Otóż właśnie. W ogóle w bardzo wielu miejsach forma wypowiedzi jest zeuhlowa, no Magmowa wręcz, tylko treść jest całkiem inna. Ja to tak słyszę. A trans jest także, tylko innego rodzaju, właśnie taki noise'owy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:50, 19 Maj 2011 Temat postu:

Sobie coraz więcej rozmyślam nad muzyką, książkami, no sztuką w ogóle i trzeba walczyć z przysłuchiwaniem się, słuchaniem za wszelką cenę. Nie można dopuścić aby Szymanowski był tłem do innej czynności, to po prostu skandal. I nawet co bardziej pokmplikowane kapele rozrywkowe zasługują na pełne oddanie. Zastanawiam się jednak z jaką częstotliwością należy słuchać kompozycji i czy na przemian czy powiedzmy tydzień - jedną płytę. Jaka jest najdoskonalsza droga zbliżenia się do esencji danego albumu?

Wiecie, ja chcę CHŁONĄĆ jak najwięcej dźwięków, przez 20 lat życia w ogóle nie SŁUCHAŁEM, a nawet nie słuchałem, tylko co najwyżej obijałem się o drgające powietrze, i gdy niedawno odkryłem bogactwo muzyki, to po prostu nie ogarniam. Z jednej strony chciałbym chwytać wszystko, a z drugiej dawać każdemu z osobna dźwiękowi CZAS. Z muzyką jest chyba trudniej niż z literaturą, bo czytając książkę w skupieniu można śmiało po ostatniej stronie ją odłożyć i wrócić za wiele lat. Z kolei muzyka - przynajmniej mi - nigdy nie wystarcza jedno odsłuchanie, nawet przy maksymalnym skupieniu, ona płynie wraz z czasem, jest dynamiczna, litery na stronach są stateczne i pełne ich wchłonięcie jest zawsze możliwe, zależnie od poziomu skupienia.

Pewne jest, że 10 odsłuchań w tle to nic w porównaniu z jednym POSŁUCHANIEM. SŁUCHANIE to trochę jak medytowanie, ktoś może się uwalić na podłodze i siedzieć przez godzinę, a ktoś może MEDYTOWAĆ. Ktoś może nawet po ciemku słuchać szeherezady i nie robić kompletnie nic, ale nadal może to być tylko słuchanie, a nie SŁUCHANIE. Potrzeba wskoczyć na wyższy poziom. MEDYTOWAĆ nikt nie nauczy się od razu, SŁUCHAĆ również nie. Te jałowe wywody doprowadziły mnie do wniosku, że ja SŁUCHAĆ nie potrafię i nigdy jeszcze nic nie SŁUCHAŁEM, ale staram się [link widoczny dla zalogowanych].


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 21:08, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:19, 19 Maj 2011 Temat postu:

Rune of Torment napisał:
kobaian napisał:
Kapitan Wołowe Serce napisał:
Shub-Niggurath coś tam z zeuhlu ma, ale moim zdaniem ro raczej po prostu avant - prog. Jednak główną cechą muzyki zeuhlowej jest transowość, której tutaj nie ma.


Coś tam... Wiele ma. I te jakby minimalistyczne motywy i charakterystyczny brudny bas. Powiedziałbym, że ma właściwie wszystkie elementy obecne wcześniej w zeuhl, tyle że poskładane ze sobą w innych proporcjach + elementy noise. Po prostu nieco odświeżone w latach 80' oblicze tej muzyki.


Otóż właśnie. W ogóle w bardzo wielu miejsach forma wypowiedzi jest zeuhlowa, no Magmowa wręcz, tylko treść jest całkiem inna. Ja to tak słyszę. A trans jest także, tylko innego rodzaju, właśnie taki noise'owy.


Ja też słyszę tą zeuhlowość, ale ona jest tam według mnie dodatkiem, nie daniem głównym. To jest moim zdaniem avant progowe granie, które z zeuhlu czerpie, ale nie zeuhl we własnej swej osobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
thon022
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:16, 19 Maj 2011 Temat postu:

to co napisałeś, świadczy o Twej wielkiej wrażliwości, a jednocześnie kieruje dywagacje w stronę czysto wręcz techniczną słuchania muzyki. Takie klasyczne dzieła muzyczne były przeważnie pisane z myślą, że ich słuchacz będzie słyszał to wykonanie na żywo - a kiedy w ten sposób słucha się muzyki, nużyć sie raczej niepodobna/nie wypada/ nawet - nie opłaca Laughing ( bo kupiło się bilet i warto wysłuchać w skupieniu tego za co się płaci). Próbujemy, często na siłę, zachwycać się odtwarzanymi na kiepskim sprzęcie i w przypadkowych warunkach akustycznych nagraniami z CD/mp3, nie mając świadomości, że prawdziwy zamysł artystyczny twórców był inny, pełniejszy i dużo bardziej frapujący ...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:07, 19 Maj 2011 Temat postu:

SŁUCHAM i słucham. Jak włączam album żeby SŁUCHAĆ to robię to przeważnie gdy ciemno jest i czasem dopuszczam się tego dwa razy, tzn. za pierwszym razem słucham i czytam jednocześnie analizę lub tekst, a za drugim już SŁUCHAM. Staram się słuchać na słuchawkach, bo wydaje mi się że wtedy lepiej się wgłębić.

setezer napisał:
Wiecie, ja chcę CHŁONĄĆ jak najwięcej dźwięków, przez 20 lat życia w ogóle nie SŁUCHAŁEM, a nawet nie słuchałem, tylko co najwyżej obijałem się o drgające powietrze, i gdy niedawno odkryłem bogactwo muzyki, to po prostu nie ogarniam. Z jednej strony chciałbym chwytać wszystko, a z drugiej dawać każdemu z osobna dźwiękowi CZAS.

Mam podobnie chyba i nie tylko z muzyką, z tym że brak mi czasu na wszystko, a jak jest już czas to nie ma odpowiedniego nastawienia.

setezer napisał:
Z muzyką jest chyba trudniej niż z literaturą, bo czytając książkę w skupieniu można śmiało po ostatniej stronie ją odłożyć i wrócić za wiele lat. Z kolei muzyka - przynajmniej mi - nigdy nie wystarcza jedno odsłuchanie, nawet przy maksymalnym skupieniu, ona płynie wraz z czasem, jest dynamiczna, litery na stronach są stateczne i pełne ich wchłonięcie jest zawsze możliwe, zależnie od poziomu skupienia.


Tak. Zwłaszcza, że jak czegoś nie rozumiemy to zawsze możemy się cofnąć o te parę linijek i przeczytać raz jeszcze, ale z muzyką ciężko tak robić.

Ja zaczęłam się zastanawiać czy jest sens analizować to wszystko, tzn. literaturę, film, muzykę itp. od strony technicznej. Czy nie czujemy większej radości z poznawania tego w sposób "naturalny"? W trakcie czytania książki nasuwają mi się różne rzeczy. np. jak bohater mówi "Nazywam się Stefan Lantier, jestem maszynistą" to ja myślę "autor wprowadza głównego bohatera". Takiego czegoś nauczyła mnie szkoła, kiedyś tak nie miałam, i nie wiem czy dobre takie coś czy nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 00:14, 20 Maj 2011 Temat postu:

Cytat:
to co napisałeś, świadczy o Twej wielkiej wrażliwości, a jednocześnie kieruje dywagacje w stronę czysto wręcz techniczną słuchania muzyki. Takie klasyczne dzieła muzyczne były przeważnie pisane z myślą, że ich słuchacz będzie słyszał to wykonanie na żywo - a kiedy w ten sposób słucha się muzyki, nużyć sie raczej niepodobna/nie wypada/ nawet - nie opłaca Laughing ( bo kupiło się bilet i warto wysłuchać w skupieniu tego za co się płaci). Próbujemy, często na siłę, zachwycać się odtwarzanymi na kiepskim sprzęcie i w przypadkowych warunkach akustycznych nagraniami z CD/mp3, nie mając świadomości, że prawdziwy zamysł artystyczny twórców był inny, pełniejszy i dużo bardziej frapujący ...

Muzyka klasyczna, którą mamy w empretrójkach, flakach i małpach czy na płytach to jakby nie było zapis koncertu. Chadzam często na koncerty orkiestry symfonicznej, ale sala jest kiepska, orkiestra podobno też do dupy, ja nie jestem na tyle obyty by to odczuć, ale generalnie muzyka klasyczna na żywo >>>>>>>>>>>>>> klasyczna w słuchawkach. Nigdy nie ma tej potęgi, nie ma życia. Jednak nawet pomimo tego dobrej jakości mp3 dostarczyć może niesamowitych doznań. No i kwestia praktyczna - pewnych rzeczy nigdy nie usłyszymy na żywo, a nawet jeżeli, to tylko raz. Elektroniczne wersje pozwalają nam przeżywać wszystko nieskończenie wiele razy.

Cytat:
Ja zaczęłam się zastanawiać czy jest sens analizować to wszystko, tzn. literaturę, film, muzykę itp. od strony technicznej. Czy nie czujemy większej radości z poznawania tego w sposób "naturalny"? W trakcie czytania książki nasuwają mi się różne rzeczy. np. jak bohater mówi "Nazywam się Stefan Lantier, jestem maszynistą" to ja myślę "autor wprowadza głównego bohatera". Takiego czegoś nauczyła mnie szkoła, kiedyś tak nie miałam, i nie wiem czy dobre takie coś czy nie.

Ależ to o co apeluje i sam staram się czynić jest właśnie odbiorem NATURALNYM, tyle że polegającym na pełnym oddaniu się tej czynności. Pewna wiedza "techniczna" wyniesiona z podstawowej edukacji to nic - to o czym napisałeś to może ci pomoże rozparcelować Psa, który jeździł koleją, ale nie oszukujmy się, takiego Joyce'a mało kto z nas ogarnia nieważne jak głęboko siedziałby w teorii literatury, wręcz warto co nieco wiedzieć, by móc coś uchwycić. To samo z muzyką - ktoś mający pewne zaplecze teoretyczne nie zepsuje sobie przyjemności obcowania z Witkiem czy Krzyśkiem, to za skomplikowane. Za krótcy jesteśmy aby rozwikłać zagadkę Xenakisa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 09:45, 20 Maj 2011 Temat postu:

Muzyka poważna, zwłaszcza symfoniczna ma to do siebie, że jej brzmienie to wynik studiów i pracy zbiorowości. Źle wykonane choćby najwybitniejsze dzieło będzie zwyczajnie nudne. Lubię chodzić na koncerty na żywo, jednak to nie jest to samo, co posłuchanie najlepszych wykonawców pod przewodnictwem światowej klasy dyrygentów. Są dyrygenci, których interpretacje zwłaszcza muzyki dawnej, barokowej i klasycystycznej, najlepiej do mnie przemawiają i raczej ich sobie w filharmonii nie posłucham. W wypadku muzyki romantycznej i późniejszej, nie mam aż tak wyrobionego gustu, ale też zauważam różnice między wykonaniami - jedne sprawiają mi większą przyjemność, inne potrafią mnie nawet znudzić.

Lubię obie rzeczy: posłuchać sobie czasem na żywo mimo błędów i niedociągnięć, jak również włączyć płytę z perfekcyjnie wykonaną muzyką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:06, 20 Maj 2011 Temat postu:

Cytat:
Ależ to o co apeluje i sam staram się czynić jest właśnie odbiorem NATURALNYM, tyle że polegającym na pełnym oddaniu się tej czynności.



Tak, jeśli masz na myśl że analiza+pozwolenie na oddziaływanie dzieła=pełne poznanie, to się zgadzam.
Ale mój problem tkwi w tym, że ja często analizując analizuję, ale nie czuję. Artysta tworząc sztukę nie tworzył jej do analizowania. Jeśli "przyglądając się" sztuce widzimy tylko środki jakimi dane dzieło osiągnięto, i choć nawet wiemy że ono ważny temat podejmuje, to myślę że nie ma większego sensu smyrać po nim palcami, skoro nie wzbudza w nas to jakichś większych emocji.

Cytat:
napisałeś


napisałaś Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:18, 20 Maj 2011 Temat postu:

Bez analizy, przygotowania, nastawienia, cokolwiek, nie mamy w ogóle co startować do XX wiecznej muzyki klasycznej, raczej "klasycznej". Lutosławski to jedna wielka popierdolona kakofonia dla człowieka, który przerzucił się z boskiej britnej szpirs czy piknej jak czekolada szakiry albo nawet srogiego Bacha! I teraz tak: możesz wyłapać "aha teraz to napierdalają 30 skrzypcami o podłogę" i faktycznie obedrzeć się z tego, co mogła w tobie ta muzyka wzbudzić. Patrzenie TYLKO przez pryzmat środków wyrazu, to kicha, bo faktycznie zostawiamy się "na lodzie". Z drugiej strony do pewnej muzyki trzeba dojrzeć i jakiś debil z dyskoteki jak go się posadzi do słuchania Xenakisa i każe mu odbierać naturalnie to nic a nic nie wyciągnie z tego, choć on ma zdecydowanie "naturalny, emocjonalny" odbiór.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:22, 28 Maj 2011 Temat postu:

Słuchałem ja symfonii Strawińskiego in Three Movements i oddany całkowicie byłem dźwiękom pięknym jak zdawało mi się. Wtem wyskoczył komunikat AVAST BAZA [link widoczny dla zalogowanych] ZOSTAŁA ZAKTUALIZOWANA. Cały wysiłek runął i magia prysła.

Nie popłaca chronić komputera przed wirusami, bo chroniąc go przed zagładą zapomina się o najważniejszym. Skupiam się na OCHRONIE a nie na tym CO CHRONIĘ. Chroniąc muzykę nie mogę jej słuchać. TO JEST DOPIERO TRAGEDIA, Edyp i Antygona się zdezaktualizowały.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 20:01, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:33, 28 Maj 2011 Temat postu:

W ogóle SŁUCHANIE z komputera jest zbrodnią. Fenomenem dzisiejszych czasów jest to, że wszystko można ściągnąć w 10 minut ale, mimo oczywistych zalet, ma to straszne wady. Muzyka już nie jest cenna, nie trzeba się o nią starać, nie zżywamy się z nią. Zrobiliśmy sobie ogromną krzywdę.

Ja, jeśli mam zamiar SŁUCHAĆ, to zawsze z płyty, analoga, nawet kasety. NO ALE JAK TO TAK Z EMPECZY?
BĘDĘ PŁAKAĆ!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin