Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Czego teraz słuchasz? / Kogo teraz ruchasz?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Śro 00:09, 13 Kwiecień 2011 Temat postu:

Do Włochów romantycznych nigdy sie nie przekonasz jeśli nie przekonasz sie do czystego piekna pozbawionego różnych dewiacji i wynaturzeń umiłowanych przez Bartosza, nie nauczysz sie czerpać przyjemności z klasycznego dramatyzmu - tak, czesto dramatyzmu dla samego dramatyzmu bez żadnych filozoficznych dyrdymałów które pasują do opery jak protest przeciwko cenom paliwa do oratorium i rzecz jasna z włoskiego temperamentu który sprawia że nie znając libretta i musząc zgadywać połowe ich oper opisałbyś jako sceny w których kolo odkrywa że kochanka go zdradza i wparowuje z parą dymiących pistoletów do pokoju gdzie nakrywa ją na gorącym uczynku, krzyczy, ona wrzeszczy i zawodzi lecz on strzela a kula odbija sie rykoszetem i zabija wszystkich zebranych.

Ofkorz to tylko metafora mająca podkreślić intensywność uczuć i gorąc temperamentu a nie jednolitość tematów itepe.

A nawet jeżeli sie do tego nie przekonasz to musisz ich, zwłaszcza Vincenza, poważać i szanować, inaczej wparuje z parą dymiących pistoletów do pokoju gdzie nakryje cie na gorącym uczynku, bede krzyczał, ty zawodzisz lecz strzelam a kula odbija sie rykoszetem i zabija wszystkich zebranych.


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Śro 00:11, 13 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 00:36, 13 Kwiecień 2011 Temat postu:

"Czyste piękno" i dramatyzm jak dla mnie się wykluczają. Bo piękno to niestety byt abstrakcyjny i tylko w dostatecznie abstrakcyjnej muzyce może znaleźć wyraz. A dramatyzm abstrakcyjny nie jest.

Ponadto zawsze mi się najbardziej podobały w muzyce, a może nawet i w sztuce w ogóle elementy kontrastujące, zaskakujące, zmierzające w różnych kierunkach nakładające się na siebie linie melodyczne, brzmienia niedoskonałe, chropowate, napięcia i dysonanse. I mam wrażenie, że to co Ty nazwałbyś chętnie dewiacją dla mnie jest przejawem piękna, a to co dla ciebie jest "czystym pięknem", dla mnie byłoby sztuką zmanierowaną, przesadną albo zbyt dosłowną.

A w głośnikach VII Symfonii Mahlera część III.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Śro 00:48, 13 Kwiecień 2011 Temat postu:

kobaian napisał:
"Czyste piękno" i dramatyzm jak dla mnie się wykluczają. Bo piękno to niestety byt abstrakcyjny i tylko w dostatecznie abstrakcyjnej muzyce może znaleźć wyraz. A dramatyzm abstrakcyjny nie jest.


Można go ubrać w czyste piekno. Rozumiane estetycznie, nie pozamuzycznie. Włoska szkoła operowa to esencja śpiewności a śpiew to początek i koniec muzyki. Jeżeli do jakiegoś utworu nie pasowałaby adnotacja 'cantabile' to jest to utwór niepierwszej wartości.

Gdyby zabrać z tych oper dramatyzm i przedstawić jako muzyke absolutną to i tak bedzie to wielka muzyka. Mówisz o przenikających sie głosach i całej reszcie - a to właśnie Włosi najdalej poszli w polifonii operowej. Poza Wagnerem i ew. Mozartem mało który nie-włoch pisał takie duety, tria, kwartety, kwintety w których słów nie odróżnisz bo zatracają sie, powtarzają w wielkim zageszczeniu i w rozmaitych muzycznych odsłonach. To u nich właśnie poza solowymi ariami jest mnóstwo złożonych relacji pomiedzy głosami śpiewaków. Fugi Bacha wysiadają przy ich scenach zbiorowych.
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 01:25, 13 Kwiecień 2011 Temat postu:

Zakończyłem słuchanie Mahlera, więc mogę coś powiedzieć na temat mojej koncepcji piękna, na przykładzie. Część pierwsza - bardzo dobra, część druga jeszcze lepsza. Najbardziej podobała mi się część III, trafiająca w moje gusta bezbłędnie. I już miałem wpaść w zachwyt, gdy nastąpiła część IV - jedyna, przy której się zacząłem się nudzić. Będę musiał więc powrócić jeszcze raz, bo możliwe, że coś mi umknęło. Złe wrażenie zrobiły zwłaszcza te paskudne melodyjki na początku tej części, skrzypki w stylu: "graj cyganie", które na szczęście dość szybko ustąpiły porządnej muzyce.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Śro 01:27, 13 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:16, 13 Kwiecień 2011 Temat postu:

No i wychodzi niestety mój ogólny stosunek do muzyki romantycznej. Biorę sobie na warsztat jednego z bardziej oryginalnych przedstawicieli gatunku - Mahlera. Gdy słyszę to, co w jego muzyce odmienne, swoiste, "odjechane", zgrzytliwe, dziwne - podoba mi się. W momentach, gdy przypomina sobie, że jest romantykiem, który ma grać "piękną muzykę", już nie. Ogólnie VII symfonia podoba mi się, i chętnie będę do niej wracał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Pią 23:41, 15 Kwiecień 2011 Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=OjR4QYsa9nE - super muza dla bartosza
Powrót do góry
thon022
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 02:04, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

To jest chyba bardziej Minimalistyczne

http://www.youtube.com/watch?v=C6UTsL0IfSI&feature=related

choć na 6 instrumentów nawet Smile

EDIT - TU LEPSZA WERSYJA TEGO JEST DUZO LEPSZA Idea

http://www.youtube.com/watch?v=edKE10Yz_zs&feature=related

Exclamation


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez thon022 dnia Sob 02:08, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:41, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Widać jak wykonanie może zmienić odbiór tych samych nut. Z resztą w pierwszym wypadku mamy nie tylko gorsze wykonanie, ale w dodatku nagranie jest złe, dźwięk jest rejestrowany w sposób przypadkowy, przez co utwór wydaje się bardziej hałaśliwy i nie wiadomo, o co chodzi.

Jak mawia Pismo, są czasy siewów i zbiorów, jest też czas, gdy ma się nastrój na słuchanie symfonii i jest czas na minimal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 10:47, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

kobaian napisał:
i jest czas na minimal.


Tak. Ten czas zwie sie: gimnazjum. Wtedy można sobie posłuchać albumów Glassa na przemian z poznawanymi właśnie zespołami progresywnymi i myśleć HMMM ROZKRĘCAM SIĘ. Później już nie wypada.

PEES. MOGĘ JUŻ PISAĆ Ę Ę ĘĘ EĘĘĘĘĘ XDXDXDXD Razz Razz Razz Embarassed Embarassed


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Sob 10:47, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:24, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

To znaczy, że dziecinnieję, bo w tamtym okresie (gimnazjów nie było wtedy) w życiu nie przyszłoby mi do głowy sięgnąć po Glassa albo Reicha, natomiast po Dworzaka - jak najbardziej.

Dojrzewanie polega nie tylko na szukaniu rzeczy trudniejszych do stworzenia, czy wykonania, ale na ciągłym odpowiadaniu sobie na nowo, jaką funkcję dana dziedzina twórczości ma pełnić. Mnie doprowadziło to konkluzji, że np. malarstwo romantyczne jest jednym z najgorszych przejawów tej sztuki, jakie widziałem (wrażenia z wizyty w galerii drezdeńskiej), poezja romantyczna jest pretensjonalna (choć nigdy wcześniej nikt nie pisał jej z podobnym rozmachem), a przez to gorsza od wielu przykładów formalnie prostszej poezji późniejszej, filozofia XIX wieku to upadek myśli (choć filozofia Hegla jest trudna i wyszukana). O architekturze XIX w. w ogóle nie będę wspominał, bo poza secesją tu nic oryginalnego nie było. Co do muzyki pogłębiam na razie swoją znajomość tematu, z tego co natomiast słyszałem mogę przypuszczać moja opinia będzie poniekąd podobna. Nie tak jednoznaczna, jak w wypadku malarstwa, bo w muzyce dokonał się rzeczywisty postęp, jeśli chodzi o środki wyrazu w stosunku do epok wcześniejszych. Tym niemniej będzie podobnie do tej o poezji, zapewne.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:19, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

kobaian napisał:


Jak mawia Pismo, są czasy siewów i zbiorów, jest też czas, gdy ma się nastrój na słuchanie symfonii i jest czas na minimal.


Jest czas na black metal i na super black metal.

U mnie dzisiaj z rana King Crimson - Lizard i In The Wake Of Poseidon. Zaraz i wrzucę coś jeszcze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:37, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Moja ulubiona ze wczesnego okresu KC obok tej która zrobiła na mnie najmniejsze wrażenie. Dawno nie słuchałem, więc opinia jest "z pamięci".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:09, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Przyszło mi do głowy porównanie z architekturą:

1. Korzystający z dorobku wszelkich stylów, ociekający ozdobnym detalem pałac
[link widoczny dla zalogowanych]

vs.

2. Dzieło modernizmu operujące prostymi bryłami:
[link widoczny dla zalogowanych]

Domyślności forumowiczów pozostawiam kwestie, którą budowlę uważam za lepszy przykład architektury, która kojarzy mi się bardziej z Verdim, a która z awangardą, minimalizmem itd. Do przemyślenia również, czy odrzucenie (2) i wychwalanie rzeczy w stylu (1) stanowi przejaw estetycznego rozwoju człowieka, czy jest może czymś przeciwnym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 16:37, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Cytat:
To znaczy, że dziecinnieję, bo w tamtym okresie (gimnazjów nie było wtedy) w życiu nie przyszłoby mi do głowy sięgnąć po Glassa albo Reicha, natomiast po Dworzaka - jak najbardziej.


Z tego co wiem większość młodych zaczynających obracać się w kręgu prog rocka sięga zazwyczaj po tych wszystkich minimalistów. Raz, że bartosze ich do tego namawiają a dwa, że czytają na wikipedii "zespół X inspirował się kompozytorem Y" gdzie Y to zwykle minimalista lub inny typ spod ciemnej gwiazdy.

Cytat:
Mnie doprowadziło to konkluzji, że np. malarstwo romantyczne jest jednym z najgorszych przejawów tej sztuki, jakie widziałem


Friedrich? Delacroix? Embarassed

Pomijając już fakt, że romantyzm to nie stylistyka. Epoka - nic więcej.

Cytat:
poezja romantyczna jest pretensjonalna (choć nigdy wcześniej nikt nie pisał jej z podobnym rozmachem), a przez to gorsza od wielu przykładów formalnie prostszej poezji późniejszej


Pretensjonalne jest dla mnie takie właśnie pseudo-bezpretensjonalne podejście powodujące anty-romantykami. Romantycy mogą wydawać się zbyt narwani, tyle wykrzykników i kreowanie nierealnych postaci. Ale to nie jest pretensjonalne, raczej specyficzne i może dla niektórych irytujące. Ale ci wszyscy poeci którzy mieli równie nasrane we łbie co romantycy a przy tym pchali się do filozofii i "mądrości" tysiąc razy bardziej niż oni - to były dopiero pretensjonalne czasy, wiek XX.

Skoro skupiamy się na muzyce to polecam ci z całego kutasa wziąć w łapę dwa reprezentatywne libretta: libretto Strasznego Dworu Moniuszki i libretto Króla Rogera Szymanowskiego i przeczytać jedno po drugim. Polski romantyzm vs Młoda Polska.

Przykro mi, ale już na starcie mogę ci powiedzieć że o ile libretto Moniuszki (Wolski) czasem naiwne i proste to libretto Szymanowskiego (Iwaszkiewicz) to katastrofa i szczyt pretensjonalności niespotykany w żadnym libretto romantycznym - płytkie przesłanie zamaskowane pod masą wyszukanych słów i metafor z dupy wyjętych. Bardzo typowe dla ówczesnych modernistów i innych przydupasów.

Ale oczywiście zachwycanie się czymś takim przychodzi łatwiej i bardziej pieści ego niż pozwolenie sobie na zachwycanie się Konradem Wallenrodem - to już za niskie progi dla słuchaczy Magmy - zespołu grającego absolut.

Nawiasem mówiąc, nie wiem jakim sposobem to wszystko wyszło od tematu minimalizmu który jest gównem niezależnie od tego czy Delacroix umiał malować czy był najgorszym malarzem w dziejach.


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Sob 16:42, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:45, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:


Friedrich?


Dla mnie jego obrazy to tylko pretensjonalne landszafty. Ruiny, świątynie, dumania, widoki górskie. Mgła, mrok, estetyka przypominająca scenografię do klasycznego horroru.

Aramis d'Herblay napisał:
Pomijając już fakt, że romantyzm to nie stylistyka. Epoka - nic więcej.


Jakoś tego w Dreźnie nie dostrzegłem. Sale, gdzie były wyeksponowane dzieła z innych epok kipiały różnorodnością, to epoka romantyzmu to były prawie wyłącznie rzeczy typu: zamek we mgle, ruiny zamku we mgle, ruiny katedry we mgle i w nocy, wędrowcy z ruinami zamku w tle. Kilka rzeczy na które można było zawiesić oko na kilka sal. Pseudo-ekspresja, która okazywała się 100x mniejsza niż np. na obrazach Rubensa. Naprawdę przy tym różne abstrakcyjne kreski i plamy na płótnie wydawały mi się arcydziełami. Konkretne dzieła malarstwa epoki romantyzmu to może być przyjemna dla oka ciekawostka, może nawet i porządna sztuka, ale w takiej ilości jak zobaczyłem to w Dreźnie, to człowiekowi przychodzi ochota upchnąć to wszystko w Warholowskiej puszce i wrzucić do Łaby, żeby tylko nikt o tym nie pamiętał i tego przez przypadek nie naśladował.

Cytat:
Ale ci wszyscy poeci którzy mieli równie nasrane we łbie co romantycy a przy tym pchali się do filozofii i "mądrości" tysiąc razy bardziej niż oni - to były dopiero pretensjonalne czasy, wiek XX.


Bywali i tacy, ale czy to było regułą? Młoda Polska to poza tym taki swoisty neoromantyzm. I jako neo-styl to musi być gorsze od oryginału, nie ma wyjścia. Tendencje awangardowe i modernistyczne sensu stricte (w literaturze wprowadzono niezły bałagan nazywając tych Młodą Polskę - modernizmem) były natomiast obecne w nieco innych prądach literackich i kulturowych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Sob 17:46, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:56, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
Nawiasem mówiąc, nie wiem jakim sposobem to wszystko wyszło od tematu minimalizmu który jest gównem niezależnie od tego czy Delacroix umiał malować czy był najgorszym malarzem w dziejach.


A takim, że minimalizm to nie jest żadna muzyka dla gimnazjalistów. Choćby przez swoją monotonię nie będzie odpowiadała ich młodzieńczej żywotności. Jest to projekt, którego powodzenie można różnie oceniać, ale którego zrozumienie musi zakładać zmianę sposobu patrzenia na muzykę, jej estetykę i funkcję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Sob 17:57, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 18:00, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

kobaian napisał:
Dla mnie jego obrazy to tylko pretensjonalne landszafty. Ruiny, świątynie, dumania, widoki górskie. Mgła, mrok, estetyka przypominająca scenografię do klasycznego horroru.


Znów to patrzenie na sztukę przez pryzmat popkultury. Aż tak powłaziła wam do łbów? Jeżeli muzyka XIX-wiecznego kompozytora przypomina wam jakiś współczesny syf to znaczy, że współczesny syf zżyna i upadla wzorce, nie na odwrót. Jeżeli komuś obrazy XIX-wiecznego malarza przypominają filmowy horror to również znaczy, że filmowe horrory zaczerpnęły pewne wzorce z malarstwa ale to zupełnie nie wpływa na wartość wzorca. Takie rozumowanie i zestawianie jednego z drugim to raczej powód to wstydu bo pokazuje, że więcej i dłużej obracasz się w kręgach kultury niskiej a na wysoką patrzysz tylko z jej perspektywy.

Nie skończyłem ASP i mogę tylko powiedzieć że dzieła obu malarzy których wymieniłem mnie się podobają (zwłaszcza Delacroix który pisał też pyszne dzienniki). Jeżeli ty możesz pochwalić się jakąś konkretną kompetencją w tej dziedzinie sztuki to oczywiście nie mogę z tobą dyskutować i musiałbym ustąpić ale gdybyś miał wykształcenie w sztukach plastycznych to chyba już wcześniej wysunąłbyś argumenty konkretniejsze.

Cytat:
Jakoś tego w Dreźnie nie dostrzegłem. Sale, gdzie były wyeksponowane dzieła z innych epok kipiały różnorodnością, to epoka romantyzmu to były prawie wyłącznie rzeczy typu: zamek we mgle, ruiny zamku we mgle, ruiny katedry we mgle i w nocy, wędrowcy z ruinami zamku w tle. Kilka rzeczy na które można było zawiesić oko na kilka sal. Pseudo-ekspresja, która okazywała się 100x mniejsza niż np. na obrazach Rubensa. Naprawdę przy tym różne abstrakcyjne kreski i plamy na płótnie wydawały mi się arcydziełami. Konkretne dzieła malarstwa epoki romantyzmu to może być przyjemna dla oka ciekawostka, może nawet i porządna sztuka, ale w takiej ilości jak zobaczyłem to w Dreźnie, to człowiekowi przychodzi ochota upchnąć to wszystko w Warholowskiej puszce i wrzucić do Łaby, żeby tylko nikt o tym nie pamiętał i tego przez przypadek nie naśladował.


Nigdy nie byłem w Dreźnie i nie wiem co tam powywieszali. Co do "rzeczy typu" i niewielkiej różnorodności to musisz też szczerze nienawidzić wiedeńskich ekspresjonistów bo u nich zamiast zamków (itp) we mgle są kanciaste gołe baby - bez żadnego "itp".

Cytat:
Bywali i tacy, ale czy to było regułą? Młoda Polska to poza tym taki swoisty neoromantyzm. I jako neo-styl to musi być gorsze od oryginału, nie ma wyjścia. Tendencje awangardowe i modernistyczne sensu stricte (w literaturze wprowadzono niezły bałagan nazywając tych Młodą Polskę - modernizmem) były natomiast obecne w nieco innych prądach literackich i kulturowych.


Nie, Młoda Polska częściowo wyrastała z postromantyzmu ale moje przykłady nie zaliczają się do tej mniejszości. Król Roger to wiek XX pełną gębą i nie jest to w żadnym wypadku neoromantyczna opera.


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Sob 18:01, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 18:07, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Cytat:
A takim, że minimalizm to nie jest żadna muzyka dla gimnazjalistów. Choćby przez swoją monotonię nie będzie odpowiadała ich młodzieńczej żywotności. Jest to projekt, którego powodzenie można różnie oceniać, ale którego zrozumienie musi zakładać zmianę sposobu patrzenia na muzykę, jej estetykę i funkcję.


Strachy na Lachy też są monotonne, a słuchają! Minimaliści są bardzo lekkostrawni dla tych o których pisałem, tzn. typexów zaczynających kręcić się wokół progresu, sięgających po pierwsze płyty KC. Mi też wtedy wchodziły lekko różne głupoty, spoko pierdzenie i fajne odgłosy z kosmosu.

Był tu taki kolega młody, KingCrimson199[ileśtam], lat 13 (wufczas) i z tego co pamiętam słuchał KC, PF i Beatlesów na zmianę z Glassem. Możesz oczywiście się oburzyć, że oni nie są tru i nie rozumieją czego słuchają. Ale to by dopiero było pretensjonalne (a tego chyba nie lubisz).


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Sob 18:09, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:45, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
Takie rozumowanie i zestawianie jednego z drugim to raczej powód to wstydu bo pokazuje, że więcej i dłużej obracasz się w kręgach kultury niskiej a na wysoką patrzysz tylko z jej perspektywy.


Sztukę postrzegasz zawsze w jakimś kontekście, nie ma na to rady. Generalny kontekst bliski zapewne każdemu miłośnikowi sztuki polega na tym, że ma to być kontrast dla gówna, które Cię zewsząd otacza. I jeżeli horror i jego sceneria jest częścią tego gówna, to trudno wymagać, żeby nad tym nagle piać z zachwytu.

Poza tym to nie jest do końca tak. Oryginalni artyści najczęściej przetwarzają jakąś twórczość niskiego lotu na coś, co jest ich zdaniem godne miana 'wielkiej sztuki'. Najpierw powstały więc różne straszne opowieści o nawiedzonych zamkach, a potem ktoś wrzucił w to kontekst symboliczny tworząc bardziej skomplikowane opowieści o wielkich tragegiach, bohaterach romantycznych itp. A potem ktoś znów wyciągnął z romantyzmu to co najgorsze i nakręcił horror.

Dlatego jak dla mnie scenerie obrazów romantycznych są często rodem z literatury drugorzędnej wartości. I nie widzę w nich tego, co w wybitnej romantycznej literaturze, co mógłbym nazwać "intelektualno-emocjonalnym ładunkiem" i co sprawia, że poezja romantyczna jest rzeczywiście godna uwagi bez względu na indywidualne gusta.

Aramis d'Herblay napisał:
Nie skończyłem ASP i mogę tylko powiedzieć że dzieła obu malarzy których wymieniłem mnie się podobają (zwłaszcza Delacroix który pisał też pyszne dzienniki). Jeżeli ty możesz pochwalić się jakąś konkretną kompetencją w tej dziedzinie sztuki to oczywiście nie mogę z tobą dyskutować


Nie jestem specjalistą. Wychowałem się co prawda w pracowni malarzy-kopistów amatorów, więc się trochę na różne albumy napatrzyłem. W wypadku obrazów Friedricha obawiam się jednak, że znajomość teorii nie ma nic do rzeczy. Patrząc na gościa zapatrzonego w górski landszaft możesz podzielać poczucie malarza, że to jest wzniosłe, piękne i takie tam, albo nie. Tu nie trzeba wiele wyjaśniać, jak np. w wypadku alegorycznych malowideł Bruegla albo nowatorskich technicznie impresjonistów.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Sob 20:05, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 20:05, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

kobaian napisał:
Sztukę postrzegasz zawsze w jakimś kontekście, nie ma na to rady. Generalny kontekst bliski zapewne każdemu miłośnikowi sztuki polega na tym, że ma to być kontrast dla gówna, które Cię zewsząd otacza. I jeżeli horror i jego sceneria jest częścią tego gówna, to trudno wymagać, żeby nad tym nagle piać z zachwytu.


Ale trzeba wymagać umiejętności przymknięcia oczu na pewne zjawiska (dla własnego dobra i możliwości dobrej oceny) które ty wciąż przywołujesz jako rzekome dowody niskiej jakości dzieł. Niestety jest tak, że najważniejsze i największe dzieła ulegają upodleniu i przetworzeniu przez miernoty. Trudno jest czasem zapomnieć gdy czyta się poezję miłosną, że pewne zwroty które w czasach autora były oryginalne zostały wyciągnięte i zakatowane w tanich romansach i telenowelach. Albo że Hans Zimmer i inni partacze przetwarzający w kiczowatych soundtrackach motywy z wielkich dzieł z racji zżynania mają czasem podobny charakter do owych wielkich dzieł. Ale trzeba to zrobić. Dla niektórych KDF Bacha brzmi jak muzyka z horroru - bo jest grany na organach ("mroczny" instrument!) i brzmi poważnie. Myślisz takimi samymi kategoriami?


Aramis d'Herblay napisał:
Nie jestem specjalistą. Wychowałem się co prawda w pracowni malarzy-kopistów amatorów, więc się trochę na różne albumy napatrzyłem. W wypadku obrazów Friedricha obawiam się jednak, że znajomość teorii nie ma nic do rzeczy. Patrząc na gościa zapatrzonego w górski landszaft możesz podzielać poczucie malarza, że to jest wzniosłe, piękne i takie tam, albo nie. Tu nie trzeba wiele wyjaśniać, jak np. w wypadku alegorycznych malowideł Bruegla albo nowatorskich technicznie impresjonistów.


W każdym dziele i w każdej twórczości aspekt techniczny jest ważny. Środki są ważne. Niczego nie da się skreślić nie odwoławszy się do warsztatu twórcy. Kicz jest kiczem nie przez to co przedstawia ale przez to jak przedstawia. Nie każdy musi "poczuć" obrazy Friedricha ale to wielki malarz był, wielki malarz, powtarzam jeszcze raz, wielki malarz - w tej kwestii albo zgadzasz się z historią która wyniosła go do tej rangi albo obalasz to twierdzenie odwołując się zarówno do idei jak i do kwestii technicznych. [/quote]


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Sob 20:07, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 94, 95, 96 ... 230, 231, 232  Następny
Strona 95 z 232


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin