Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Czego teraz słuchasz? / Kogo teraz ruchasz?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:15, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
W każdym dziele i w każdej twórczości aspekt techniczny jest ważny.


Ale nie jest równie ważny. Są rewolucjoniści jeżeli chodzi o technikę malarstwa i są ludzie, którzy przekazują idee, nastrój - najlepiej jak potrafią oczywiście, ale to ma drugorzędne znaczenie, bo liczy się w ich dziełach treść a nie forma.

Poza tym nie widzę powodu, aby moje opinie o sztuce musiały być powtórzeniem tez z podręczników. Mnie o wiele bardziej interesuje to, o co chodzi artyście, albo o to, co mogę docenić w jego wizji, niż to, jaki on wniósł techniczny wkład do historii malarstwa. Technika jest służką idei, a nie na odwrót.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 20:23, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Tylko że właśnie dzięki tym zagadnieniom możemy prowadzić dyskusję bardziej konkretną niż wymiana "lubię/podoba mi się to, to i to a to i tamto - nie". Że technika sama w sobie nie jest celem to oczywistość. Ale nie należy od niej uciekać ani jej omijać w rozważaniach nt. jakości i wartości. Robią to tylko ci którzy właśnie poza "lubię, nie lubię" nie mają nic do powiedzenia. Albo słuchają słabej muzyki (np. Strachy na Lachy lub minimalizm) i nie chcą dopuścić do siebie myśli że tak właśnie jest, he.
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:26, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
Dla niektórych KDF Bacha brzmi jak muzyka z horroru - bo jest grany na organach ("mroczny" instrument!) i brzmi poważnie. Myślisz takimi samymi kategoriami?


Powiem tak: Mogę to uznać za pewną RZECZYWISTĄ wadę utworu lub jego wykonania. Np. wadę w doborze instrumentacji. Być może aby wydobyć to co najlepsze z dzieła i nie narazić się na podobne opinię trzeba zmienić instrument? W końcu Bach komponował na to, co miał pod ręką. Naprawdę w takiej myśli, nie ma nic głupiego, oczywiście może się to okazać wierutną bzdurą, ale nie wykluczam, że pewne dzieła mogłyby zyskać przy zmianie instrumentów, sposobu wykonywania etc.

Zdarzało mi się przeżyć olśnienie i uznać wielkość danego dzieła, gdy usłyszałem je w interpretacji, która do mnie przemówiła. Bach dyrygowany przez Herreweghe to inny Bach niż dyrygowany przez jakiegoś chałturnika - specjalisty od wszystkiego i niczego zarazem. Z instrumentacją może być podobnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 20:43, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Czyjeś głupie skojarzenie - rzeczywista wada?

To nie kwestia wykonania, to kwestia tego kto wyraża opinię. Jeżeli ktoś słucha tylko pop muzyki, ogląda tylko amerykańskie filmy to z tymi rzeczami będzie kojarzył inne dzieła. Nawet wielkie.

Dla takiego właśnie typexa niezainteresowanego sztuką i posiadającego rozeznanie jakie dały mu komercyjne radio i telewizja + otoczenie podobnych ludzi każdy utwór miłosny skojarzy się z M jak Miłość, każda muzyka symfoniczna z hollywoodzkim soundtrackiem itd itp.

Sęk w tym żeby się takiego postrzegania wyzbyć. Tobie pomimo pewnego rozeznania się to nie udało i wciąż dyskutując na temat poważnych dzieł odwołujesz się do podobieństw z różnymi kupami.

A te podobieństwa to problem niedotyczący dzieła, jego wartości ale tylko i wyłącznie odbiorcy i tego co mu siedzi w głowie.


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Sob 20:44, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:02, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
Czyjeś głupie skojarzenie - rzeczywista wada?

To nie kwestia wykonania, to kwestia tego kto wyraża opinię. Jeżeli ktoś słucha tylko pop muzyki, ogląda tylko amerykańskie filmy to z tymi rzeczami będzie kojarzył inne dzieła. Nawet wielkie.

Dla takiego właśnie typexa niezainteresowanego sztuką i posiadającego rozeznanie jakie dały mu komercyjne radio i telewizja + otoczenie podobnych ludzi każdy utwór miłosny skojarzy się z M jak Miłość, każda muzyka symfoniczna z hollywoodzkim soundtrackiem itd itp.

Sęk w tym żeby się takiego postrzegania wyzbyć. Tobie pomimo pewnego rozeznania się to nie udało i wciąż dyskutując na temat poważnych dzieł odwołujesz się do podobieństw z różnymi kupami.

A te podobieństwa to problem niedotyczący dzieła, jego wartości ale tylko i wyłącznie odbiorcy i tego co mu siedzi w głowie.


Nie zupełnie. Grasz dzieło na organach. Organy są umiejscowione w kościele. Kościół zapewnia ogromny pogłos. Pogłos sprawia, że różne nuty ci się zlewają w jedną bezkształtną masę. Tą bezkształtną masę laik kojarzy ze snem szalonego organisty albo z muzyką do horrorów.

Czy w wypadku ozdobnej, pełnej nut muzyki barokowej nie lepiej jest, gdy nie ma pogłosu, gdy słyszysz każdą nutę dokładnie? Ja nie przepadam za muzyką organową Bacha właśnie z tego względu, że trudno mi wyłapać wszystko ze względu na kościelny pogłos. Natomiast uwielbiam muzykę wokalno-instrumentalną, gdzie słyszę wyraźnie wszystko, co jest grane. Jeśli należysz do tych, którzy potrafią muzykę czytać z nut bez pośrednictwa wykonawców, rozumiem Twoje oburzenie. Ale weź pod uwagę, że muzyka ma też oddziaływać na słuchacza nie znającego nut w sposób czysto akustyczny. I wtedy może zrozumiesz, że ogólne wrażenie też się liczy, a nie tylko to, co w nutach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 21:25, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

To już twoje preferencje wyrobione na podstawie odkrywania muzyki Bacha i porównywania różnych wykonań. Ale ja od początku mówiłem o hipotetycznym słuchaczu który nie ma żadnego pojęcia o tych sprawach. Trudno twierdzić że ktoś taki pomyśli HMMM, KOŚCIELNY POGŁOS, NAKŁADAJĄCE SIĘ NA SIEBIE DŹWIĘKI TWORZĄ PRZEDZIWNE ZJAWISKO, ZAISTE, JAK GDYBY SZALONY ORGANISTA W BURZOWĄ NOC GRAŁ W ZAPAMIĘTANIU, raczej KURDE NO EHEHEHE ORGANY JA PIERDOLE OSTRO JAK HORROR NORMALNIE ZŁOOOOOOOOOOOOOOO \m/ czy coś takiego.

Taki skrajny przykład głupich skojarzeń mający uwypuklić bezsens twoich porównań, nie aż tak głupich ale biorących się z tego samego błędu jakim jest (co powtarzam od początku) patrzenie na sztukę przez pryzmat tego jak pewne jej elementy zostały wchłonięte przez kulturę niską i zniekształcone.
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:26, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

Mówię, co mówię z perspektywy laika. Laika, który słyszy w muzyce coś więcej, niż przeciętny odbiorca pop-kultury, ale nie zna teorii kompozycji. Laika, który teraz jest odrobinę mniejszym laikiem niż 10 lat temu, ale pamięta co myślał ten laik sprzed 10 lat. Laika, który myśli sobie, że jeżeli sztuka byłaby skierowana wyłącznie do znawców techniki jej powstawania, historycznego kontekstu itp. to byłby niemalże jej koniec. Przecież odbiorcami sztuki nie mają być tylko inni artyści albo teoretycy.

Tworzę pewne teorie, ale one mają na celu zdiagnozowanie, co może słyszeć w muzyce organowej ktoś, kto ma niewielkie pojęcie, co jest tam grane. Nie mam prawie żadnych wątpliwości, że w muzyce organowej na ludziach robi wrażenie przede wszystkim potęga brzmienia, której częścią jest ów nieszczęsny pogłos. Pogłos, który laikowi - a w tym też i mnie w jakimś stopniu odbiór zakłóca. Ja nut nie odczytam w sposób, bym mógł sobie wyobrazić na ich podstawie muzykę, więc w swojej niezależnej od wykonania formie idea dzieła jest mi niedostępna. Mogę najwyżej ściągnąć sobie plik midi, który sprawi, że wszystko będzie dla mnie czytelne, ale co to za przyjemność? Więc z perspektywy laika, który coś tam wie, bronię laików, którzy nic nie wiedzą, ale czasem ich skojarzenia wydają mi się mniej głupie, niż znawcom teorii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Sob 22:46, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

I niech ci laicy sobie żyją szczęśliwi i jurni, tylko że gdy w dyskusji zachodzi się tak daleko, gdy tak dalece idące sądy się wyraża jak ty, trzeba odejść od laickich przyzwyczajeń i sposobów myślenia. Jeżeli chcesz poddawać w wątpliwość wielkość takiej postaci jak Friedrich (albo całej generacji twórców romantyzmu) to trzeba wytoczyć cięższe, dużo cięższe armaty. Nikogo nie musisz bronić bo ja nie nawołuje do zamykania tych co mają takie brzydkie skojarzenia, zauważam tylko że przytaczanie ich w takiej dyskusji, podpieranie się nimi w odważnych (brawurowych nawet) tezach jest, no, tego Embarassed
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:41, 16 Kwiecień 2011 Temat postu:

No cóż. Wciąż nie rozumiem dlaczego podręczniki mają dyktować mi opinię o danym twórcy, w dodatku jeśli wyrażam ją w dyskusji z kimś, kto ponoć jest również laikiem w danej dziedzinie. Nic nie poradzę na to, że np. to:

[link widoczny dla zalogowanych]

kojarzy mi się nieuchronnie z tym:
http://www.youtube.com/watch?v=iZhLDo09D68
(vide 1:19), a nie z żadnym wielkim artyzmem.

Co gorsza samą parodię mam akurat za przykład rzeczywistego artyzmu i bardzo celnej satyry.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Sob 23:45, 16 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Nie 00:02, 17 Kwiecień 2011 Temat postu:

Cusz

Masz wybór - zaufać podręcznikowi albo pozostać bez opinii na temat zdolności twórcy. Nie można znać się na wszystkim i w związku z tym nie można mieć na każdy temat własnego zdania. Ja malarstwa nie studiowałem i dlatego ufam historykom sztuki dostrzegającym powody do tego aby uznać wielkich wielkimi i nie myślę odmawiać żadnemu malarzowi ustalonego już przez historię statusu wybitnego artysty na zasadzie "nie znam się ale mi się nie podoba i kojarzy mi się z tym a zatem twórczość jego jest gównem i lepszy jest ten co mi się podoba i mi się nie kojarzy". Dla mnie to skrajna głupota do której zdolni są tylko zadufani w sobie typexowie nie będący w stanie powstrzymać się przed wydawaniem sądów nawet w kwestiach o których nie mają pojęcia.
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 00:15, 17 Kwiecień 2011 Temat postu:

W podręcznikach opisywane są oryginalne zjawiska mające wpływ na kształt kultury. A własne zdanie na temat dzieła i tak każdy musi sobie wyrobić sam. I dopóki nikt mi nie przekona, że na podanym obrazie coś jest wybitnego, będę twierdził że to taki sobie lanszaft z pretensją do teologicznej i filozoficznej głębi w wybitnie kiczowatej złotej ramie.

Ale wobec tego, iż wytoczono przeciw mnie ciężkie armaty, nie pozostaje mi nic innego, jak zmienić zdjęcie z podpisu na bardziej "romantyczne".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Nie 00:31, 17 Kwiecień 2011 Temat postu:

Cytat:
a własne zdanie na temat dzieła i tak każdy musi sobie wyrobić sam.


Nie.

Jedyne co każdy "musi" (bo dzieje się to automatycznie) to dowiedzieć się czy dzieło do niego trafia czy nie. Mieć zdanie to przywilej tych którzy mają dość wiedzy i obycia by je sobie wyrobić. Kto nie ma niech siedzi cicho albo, jeśli go to interesuje, rusza zdobyć potrzebną wiedzę. To jest wypaczenie dzisiejszego społeczeństwa i "równości", każdy czuje się upoważniony do krytyki wszystkiego, ludzie bez wiedzy krytykują, krytykują, mają swoje zdania i świat zalewa masa intelektualnego gówna więc bardzo proszę żeby każdy kto ma dość rozumu nie dolewał go jeszcze więcej i nie rwał się do krytykowania wszystkiego jak leci tylko dlatego że ma taką możliwość i bardzo podstawowe rozeznanie w temacie.


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Nie 00:34, 17 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:09, 17 Kwiecień 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
Cytat:
a własne zdanie na temat dzieła i tak każdy musi sobie wyrobić sam.
ludzie bez wiedzy krytykują, krytykują, mają swoje zdania i świat zalewa masa intelektualnego gówna


Mylisz się, bo jest dokładnie na odwrót. Świat zalało gówno w związku z pojawieniem się ideologii skrajnego relatywizmu. Każdy zgodnie z nią ma prawo mieć swoje zdanie, więc JAKAKOLWIEK krytyka jest nieuprawniona, a w dodatku jeszcze może kogoś tam urazić, więc jest POLITYCZNIE NIEPOPRAWNA. To brak krytyki i zbytnia ostrożność w wyrażaniu poglądów jest przyczyną intelektualnego upadku.

Do zdania ma prawo każdy, kto jest gotowy je bronić. Natomiast degrengolada wynika z tego, że ideologia skrajnego relatywizmu powoduje, że w przekonaniu wielu niczego bronić nie trzeba, nie trzeba prowadzić namysłu nad swoimi poglądami ani ich weryfikować, gdy ktoś nam przedstawi mocne argumenty. W związku z tym życie intelektualne zamiera.

Po drugie problemem nie są sądy negatywne, lecz pozytywne, te w których wychwala się rzeczy niepierwszej jakości. Krytyka to zdrowa reakcja obronna organizmu. Czasem może się zaistnieć w niewłaściwym momencie, może być oparta na niesłusznych przekonaniach, ale sama w sobie jest zjawiskiem potrzebnym. Brak krytycznego nastawienia powoduje np., że ludzie ślepo wierzą w to co powie jakiś tam niby autorytet w telewizji, bo to przecież fachowiec jest z dyscypliny, o której nie mają pojęcia. Dlatego wierzą w róże współczesne przesądy typu psychoanaliza, globalne ocieplenie, zdrowe odżywianie itp.

A skądinąd słuszne poglądy, wybitna sztuka bronią się same niezależnie od głosów różnych krytykantów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Nie 14:14, 17 Kwiecień 2011 Temat postu:

Cytat:
Mylisz się, bo jest dokładnie na odwrót. Świat zalało gówno w związku z pojawieniem się ideologii skrajnego relatywizmu. Każdy zgodnie z nią ma prawo mieć swoje zdanie, więc JAKAKOLWIEK krytyka jest nieuprawniona, a w dodatku jeszcze może kogoś tam urazić, więc jest POLITYCZNIE NIEPOPRAWNA. To brak krytyki i zbytnia ostrożność w wyrażaniu poglądów jest przyczyną intelektualnego upadku.


To też jest szkodliwe myślenie ale ja akurat częściej spotykam krytyków bez wiedzy przekonanych że jej nie potrzebują, tacy z nich znawcy sztuki niż luzaków kwitujących każdą dyskusję "no hejka każdy ma swój gust no nie kłóćmy się dla ciebie to spoko dla mnie nie i koniec hejka pozdro" i dlatego uważam to za powszechniejsze zjawisko. Przecenianie swoich możliwości oceny leży w ludzkiej naturze, odstąpienie od oceny już nie.


Cytat:
Po drugie problemem nie są sądy negatywne, lecz pozytywne, te w których wychwala się rzeczy niepierwszej jakości. Krytyka to zdrowa reakcja obronna organizmu. Czasem może się zaistnieć w niewłaściwym momencie, może być oparta na niesłusznych przekonaniach, ale sama w sobie jest zjawiskiem potrzebnym. Brak krytycznego nastawienia powoduje np., że ludzie ślepo wierzą w to co powie jakiś tam niby autorytet w telewizji, bo to przecież fachowiec jest z dyscypliny, o której nie mają pojęcia. Dlatego wierzą w róże współczesne przesądy typu psychoanaliza, globalne ocieplenie, zdrowe odżywianie itp.


Te pozytywne głosy są problemem tylko na niższym szczeblu, wśród aktualnej generacji zwykłych odbiorców. W ten sposób wywyższa się miernoty, ale tylko czasowo - w historii i tak większość zajmuje zasłużone miejsce. Trzeba być ostrożnym gdy mówi się o współczesnych twórcach których, jak to zwykle bywa, nie do końca można zrozumieć ale gdy mowa o czymś co od wieków ma ugruntowaną pozycję wielkiej sztuki to myślę że każdy kto nie ma przerostu ego powinien podejść do osądu jakiego dokonała historia z pokorą i o ile nie jest autorytetem będącym w stanie przeanalizować każdy aspekt zagadnienia uznać, że jednak musi być to coś wartościowego.
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:17, 17 Kwiecień 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
Cytat:
Mylisz się, bo jest dokładnie na odwrót. Świat zalało gówno w związku z pojawieniem się ideologii skrajnego relatywizmu. Każdy zgodnie z nią ma prawo mieć swoje zdanie, więc JAKAKOLWIEK krytyka jest nieuprawniona, a w dodatku jeszcze może kogoś tam urazić, więc jest POLITYCZNIE NIEPOPRAWNA. To brak krytyki i zbytnia ostrożność w wyrażaniu poglądów jest przyczyną intelektualnego upadku.


To też jest szkodliwe myślenie ale ja akurat częściej spotykam krytyków bez wiedzy przekonanych że jej nie potrzebują, tacy z nich znawcy sztuki niż luzaków kwitujących każdą dyskusję "no hejka każdy ma swój gust no nie kłóćmy się dla ciebie to spoko dla mnie nie i koniec hejka pozdro" i dlatego uważam to za powszechniejsze zjawisko. Przecenianie swoich możliwości oceny leży w ludzkiej naturze, odstąpienie od oceny już nie.


Najciekawszym przykładem, jak nieluzaccy są 'relatywiści', był protest przeciwko debacie na temat książki 'Modne bzdury', których autorzy piętnowali nadużywanie twierdzeń z dziedziny nauk ścisłych przez postmodernistycznych humanistów. Okazuje się, że to nie postmoderniści mają się wstydzić bzdurzenia na temat topologii, twierdzenia Goedla, czy teorii względności, tylko autorzy tej książki, którzy nie zrozumieli rzekomo 'metaforycznego kontekstu wypowiedzi' i w związku z tym debata na temat ich pracy jest czymś haniebnym. Inaczej mówiąc argument brzmi tak: Mamy prawo bzdurzyć, bo bzdurzenie jest naszą metodą badawczą, a kto chce nas poprawiać niech się odwali i hańba temu, kto będzie nam podobne rzeczy zarzucał.

'Relatywiści' o których mowa, stosują zasadę 'relatywistyczną' jak im pasuje. Np. gdy się zadaje im trudne pytania, mówią wtedy o prawie do swojego zdania i zarzucają Ci, że śmiesz je kwestionować. Tobie prawa do odmiennego zdania nie przyznają. Taka reakcja zamiast podania argumentu. Potem Ci ludzie piszą książki, bywa, że i na temat sztuki. Problemem dziś nie jest brak literatury, lecz jej nadmiar. W związku z tym laik kierując się w swoich sądach własnym doświadczeniem i 'zdrowym rozsądkiem', może niejednokrotnie wyjść na tym lepiej, niż zawierzając nieodpowiedniemu autorowi. Zwłaszcza, że sztuka, to nie nauka, nauka o sztuce - to też raczej taka namiastka nauki łącząca pewną fachową wiedzę z indywidualnymi opiniami i ocenami. Aspekt własnego doświadczenia, przeżycia estetycznego jest tu tak istotny, że nie da się go zastąpić wiedzą teoretyczną. Wiedza teoretyczna dotyczy faktów, które możemy uznać za przemawiające za określoną oceną, ale nie musimy. Podobnie jak można zignorować przy ocenie obrazu fakt, jakim werniksem został zabezpieczony, tak samo przy pewnym nastawieniu można odrzucić jako argument "doskonałą technikę" i oceniać jedynie środki wyrazu i wyrażaną treść. Można uznawać doniosłość kontekstu historycznego, albo i nie - oceniać na postawie obecnego wrażenia. To są różne konkurujące metody. Różnice w ocenach biorą się przecież właśnie z różnic na temat, co należy uznać istotne dla oceny dzieła, a co nie.

------

Wracając do wątku Mahler mal wieder!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 16:19, 17 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Nie 16:41, 17 Kwiecień 2011 Temat postu:

Cytat:
Aspekt własnego doświadczenia, przeżycia estetycznego jest tu tak istotny, że nie da się go zastąpić wiedzą teoretyczną.


Nie chodzi o zastępowanie jednego drugim ale o przyporządkowanie właściwych ról obu formom poznania tak aby się uzupełniały. Aspekt własnego doświadczenia jest od tego aby móc ocenić to jak dzieło ma się do naszych preferencji, wiedza teoretyczna od tego aby poza tymi preferencjami móc zdecydować np. czy twórcę danego szanujemy za talent choć nie przemawia do nas czy może ani nie szanujemy (bo uważamy że był szarlatanem bez ponadprzeciętnych zdolności) ani nie czerpiemy przyjemności z obcowania z jego sztuką a może jeszcze inaczej - podoba nam się ale zdajemy sobie sprawę z tego że autor nie zrobił nic wybitnego. Jeżeli nie mamy wiedzy teoretycznej to powinniśmy być powściągliwymi w wyrażaniu zbyt śmiałych opinii takich jak odmawianie komuś miejsca w szeregu wybitnych malarzy.


Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Nie 16:44, 17 Kwiecień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Lucek666
Nosal
Nosal



Dołączył: 13 Kwi 2011
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:00, 17 Kwiecień 2011 Temat postu:

Dimmu Borgir - Abrahadabra

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Slur
Nosal
Nosal



Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:10, 18 Kwiecień 2011 Temat postu:

The Strokes - Last Nite

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:09, 18 Kwiecień 2011 Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:04, 18 Kwiecień 2011 Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 95, 96, 97 ... 230, 231, 232  Następny
Strona 96 z 232


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin