Pink Floyd

zuy_pan

Biorąc pod uwagę scysje personalne w Pink Floyd, to gadanie w ich temacie "o babach" jest całkiem w porządku, przecież spór Rogers- Gilmour jako żywo przypominał spór dwóch rozhisteryzowanych bab.

No, ale uderz w stół to nożyce się odezwą.

Kika · Gość

Vilverin:

Oj, nie broń mnie już tak. Oni sobie mogą o mnie pisać co chcą. Wink

Poza tym się nie znamy, nie wiesz czy jestem ok czy nie. Podobnie inni na forumku.

A od Żuja odpowiedzi nie uzyskałam. Trudno się mówi. Wink

megadziobak

Niepokonany Herakles

To są po prostu cymbały.

Kapitan Wołowe Serce

Apropos Endless River -

[link widoczny dla zalogowanych]

Laughing

Nie każdy ma dar pióra, więc nawet nie czepiam się stylu, ale poziom intelektualny, który pod tym stylem się kryje budzi głęboką litość. Fakt, że takiej jakości tekst redakcja ArtRocka zdecydowała się opublikować, mnie mimo wszystko zdumiewa. Nie zaskakują za to komentarze na fb:

Bardzo dobra recenzja i taka powinna się jako pierwsza pojawić na waszym portalu, który propaguje taką muzykę.

recenzja najlepsza jaką czytałem

Lub w innym tonie:

konstruktywna krytyka nakazuje mi odnieśc się do tego albumu 'z powrotem' (do sklepu)..

Potwierdza się to, o czym pisałem już kiedyś - znaczna część tzw. progowców to pretensjonalni, nudni ludzie.

Carpetcrawler

Myślę sobie: no spoko, gimbazjusz jakiś jest dopiero na etapie poznawania tych najbardziej popularnych zespołów progowych to mu się to to podoba. Ale potem przeczytałem: "Najlepsza recenzja na świecie tej płyty i nic tego nie przebije, jest mojej pociechy. "Tata podoba mi się i to jest mój ulubiony zespół, włączysz mi jeszcze raz te płytę?"" I ukisłem.

Vilverin

Przedstawiona recenzja jest przestrogą: jeśli coś napiszesz - koniecznie przeczytaj to ze dwa razy przed wysłaniem.

Kika - Mówię o forum. Nie o życiu realnym. Nie znam Cię skądinąd, tylko z forum.

Herkules daj spokój stary.

Niepokonany Herakles

Spox recenzja, ale dalej nie przebija Metal_hammera i jego recenzji In Rock. megadziobaku, wez wklej jak masz pod reka.

megadziobak

Niepokonany Herakles

No, i tak sie kurde pisze recenzje!

Vilverin

Daję jej 10/10. Gitara robi swoje.

Parol

...a potem wchodzi perkusja i jest AMBROZJA

A co do tego kolesia z artrocka.

"Jednak dla mnie jego siłą jest właśnie ta "słabszość". "

I chyba mój ulubiony fragment. Coś a'la maturalne "in the picture I can see":

"Wiele osób czepia się okładki, ze kicz, tandeta i itp. Nie wiem, dlaczego tyle jest niezrozumienia. Pomimo, że autorem nie jest Storm/Hipgnosis, to moim zdaniem jest świetna. Idealnie oddaje klimat płyty i wkomponowuje się w zamierzony cel oddania hołdu dla Wright'a. Nikt nie zauważył, że to on płynie/odpływa tą łódką "w niebie", po rzece bez końca. Jakby chciał powiedzieć, że za chwilę mnie tu nie będzie, odpłynę. Ale zostawiam muzykę. Co jednocześnie sprawia wrażenie, że płynie w miejscu lub wcale nie zniknie na horyzoncie, bo ta rzeka chmur jest nieskończona. I to nie łódka płynie, tylko one się pod nią przesuwają."

zuy_pan

Niepokonany Herakles

No bez kitu kurde, kiedys sluchalem se PF od rana do wieczora i zastanawialem sie czasem, czy kiedys mi sie flojdy znudza albo przestana podobac i odpowiadalem sobie 'nie, nie ma szans', a dzis nawet nie mam w planach sluchac ich najnowszej plyty. lol32

Jak zobaczylem okladke to moje nogi same poniosly mnie w las gdzie rekami wlasny leb objalem z czuloscia.

Vilverin

A mnie okładka akurat bardzo się podoba.

Parol

Vilverin

Co "Wiewiór Wiewiór"? Jest kurde ładna i nastrojowa.

zuy_pan

Wiewiór, ja wiem, że ty lubisz kicz (Łiszbon Aż) ale bez przesady, jak to jest ładne to ja jestem Dżordż Klunej bożyszcze nastolatek i kobiet.

Vilverin

Heloł Dżordż Klunej.
Koleś w łódce płynącej w chmurach. Piękna baśniowa, marzycielska oprawa. Mnie to bierze. Okładka akurat jest bardzo, bardzo ładna

A Aszbon Łisz nie jest kiczowy. No chyba że ten z lat 80.

zuy_pan

Kiczowy może nie, ale kiczowaty bywał i to nawet w najlepszych latach. Tak samo ta okładka kolo płynie na łódce w chmurach nie byłoby aż takim problemem gdyby nie grafika będąca połączeniem czegoś w stylu okładek do książek od religii (albo gazetek jehowych) ze stylistyką rodem z neo-pierogów i kuc-metali...

to jest circa about to o czym mówię...