Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Pink Floyd

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Prog, rock psychodeliczny i eksperymentalny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Kłopoty z Myszami
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 01:07, 25 Styczeń 2017 Temat postu:

Doggod (i inni), przepraszam, ale dałeś się złapać w pułapkę zastawioną na Kombajna, który znowu się wywinął, ale myślałem, że ironia, była aż nadto czytelna? Niestety nie ma emotikonu oznaczającego ironię i sarkazm Smile

https://www.youtube.com/watch?v=AmD8y0PJ2Vo
ok. 30 sekundy Smile

Pierwsze dwie płyty, a zwłaszcza Piper są beznadziejne, z drobnymi wyjątkami (Interstellar, Spodek i.t.p.). Strasznie mnie wkurza, zauważalne w ostatnim czasie w mediach czynienie z Syda jakiegoś boga i promowanie go.

Ogromnie irytuje mnie to co wypisuje Towarzysz Kombajn, takie gupstwa, że Pink Floyd z lat 70 to taka dziecinada, jakieś tam blusiki rozciągnięte, ale jeszcze w latach 60 to nie było tak źle, ho, ho, wtedy to grali!!! Człowieku, kurwa, ogarnij się.
Pink Floyd wydali w latach 70 pięć absolutnie wybitnych ponadczasowych albumów, które zainspirowały miliony ludzi na całym świecie. Płyty te będą słuchane za 300 lat i dalej będą uważane za arcydzieła. To są muzyczne archetypy, stąd tyle dalszych odwołań i cytowań. Ile potrafisz wymienić płyt, które w 1977 r. zawierały trzy ponad 10 minutowe utwory i sprzedały się wtedy w milionach egzemplarzy??? To jest jakieś iście na kompromis, uważasz? Nagrać 17 minutowy kawałek z antyestablishmentowym tekstem?

Abstrahując od Twoich uprzedzeń, które bazują wyłącznie na licealnej zasadzie "muszę wymyślić do słuchania coś dziwniejszego niż oni, to będę gościem" Pink Floyd mieli jeszcze jedną gigantyczną przewagę, o której niektórzy dziś zapominają. Ich płyty nagrane wtedy, w latach 70 brzmiały fenomenalnie. Nikt nie miał takiej jakości dźwięku. Tak było wtedy, i tak zostało do dziś. Na niczym innym nie testuje się lepiej nowego sprzętu niż na Floydach. Tu nie chodzi o same piosenki, ale o kosmiczną jakość ich nagrania. Dziś nikomu nie chciałoby się bawić rok nad jedną płytą, żeby uzyskać tak niezwykłe brzmienie.

Ostatnio zaskoczyłem sam siebie: słuchałem sobie po raz milionowy Another Brick part II i choć przecież znam to na pamięć, to usłyszałem tam zupełnie pod spodem jeszcze kolejne ścieżki, których wcześniej nie słyszałem. To powoduje, że nawet po latach można sobie tych płyt słuchać, ciesząc się choćby z takich drobnych smaczków oraz fenomenalnej jakości samego dźwięku.

Myślę, że to jest tak, można sobie słuchać różne francuskie awangardowe zespoliki sciągniete z netu, krautrocki i italorocki, ale jak sobie potem człowiek odpali z powrotem czy to Dark Side, czy takich Animalsów to uświadamia sobie, że to jest lata świetlne przed wszystkim.

A to mój ulubiony utwór z Animalsów

https://www.youtube.com/watch?v=3-oJt_5JvV4


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 07:40, 25 Styczeń 2017 Temat postu:




No nieźle, nieźle, a pewnie z winyla jest jeszcze lepsza jakość, nie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Skrzypłocz
Wafel
Wafel



Dołączył: 28 Lut 2014
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:00, 25 Styczeń 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami napisał:

Ile potrafisz wymienić płyt, które w 1977 r. zawierały trzy ponad 10 minutowe utwory i sprzedały się wtedy w milionach egzemplarzy???


Panie i Panowie, wzór na wartość artystyczną płyty:

mediana długości utworów * ilość sprzedanych egzemplarzy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doggod
Wafel
Wafel



Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:53, 25 Styczeń 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami napisał:

ale jak sobie potem człowiek odpali z powrotem czy to Dark Side, czy takich Animalsów to uświadamia sobie, że to jest lata świetlne przed wszystkim.


Być może ja człowiekiem nie jestem, ale poza sentymentalnymi wrażeniami, to nic już nie odczuwam, gdy słucham Floydów z ich płyt wydanych po 1972 roku. Za "Dark Side..." to nawet w czasach, gdy wielbiłem tę grupę będąc pacholęciem, nie przepadałem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Śro 14:59, 25 Styczeń 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chili
Nosal
Nosal



Dołączył: 24 Gru 2015
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 13:20, 26 Styczeń 2017 Temat postu:

Mi się wydaje w ogóle, że Floydzi na Wish You Were Here zaczęli się wypalać i tracili swoją unikalność.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:30, 26 Styczeń 2017 Temat postu:

Chili napisał:
Mi się wydaje w ogóle, że Floydzi na Wish You Were Here zaczęli się wypalać i tracili swoją unikalność.

Wedle kolegi, który ma nie tylko problem z uszami, ale i, jak widać jego powyższym wywodzie, przede wszystkim z mózgiem, uprawiasz kult Syda Barretta. Jak wszyscy dobrze wiemy, dopiero na tej płycie PF wyzwolili się ostatecznie spod jego muzycznego wpływu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:47, 27 Styczeń 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami napisał:
Myślę, że to jest tak, można sobie słuchać różne francuskie awangardowe zespoliki sciągniete z netu, krautrocki i italorocki, ale jak sobie potem człowiek odpali z powrotem czy to Dark Side, czy takich Animalsów to uświadamia sobie, że to jest lata świetlne przed wszystkim.


Myślę, że to znowu jest trolling.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malkolit
Wafel
Wafel



Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: GOP
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:12, 27 Styczeń 2017 Temat postu:

Też tak sądzę, Floydzi to świetny zespół na początek przygody z progiem, ale nikt ich tu nie stawia za absolut (choć jakby teksty wielu innych kapel były na poziomie tych Watersa to by było lepiej).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
che
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:24, 27 Styczeń 2017 Temat postu:

Malkolit napisał:
Floydzi to świetny zespół na początek przygody z progiem, ale nikt ich tu nie stawia za absolut

Świetny zespół na początek, środek i koniec przygody z progiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:14, 27 Styczeń 2017 Temat postu:

Malkolit napisał:
Też tak sądzę, Floydzi to świetny zespół na początek przygody z progiem, ale nikt ich tu nie stawia za absolut (choć jakby teksty wielu innych kapel były na poziomie tych Watersa to by było lepiej).


A ja powiem dla odmiany, że Floydzi to naprawdę dobry zespół, do którego powraca z przyjemnością, który ma ogromne zasługi dla muzyki rockowej i którego różne koncepcje, w przeciwieństwie do tych od Renaissance czy ELP miały naprawdę sporo sensu.

Natomiast Floydzi nie nadają się na wyznacznik stylu rock progresywny, bo proga w ich progu nie jest aż tak dużo. Ich najbardziej kreatywny okres zamykają a zarazem streszczają w doskonałej niemalże formie Pompeje. Potem trzymają wysoki poziom, ich płyty są cenione, lubiane i trudno się temu dziwić, ale gdzie tu progres i w stosunku do czego? Baba śpiewająca wokalizę jest urocza, zegary też, w ogóle Ciemna Strona ma niesamowity klimat, ale przecierania nowych szlaków tu za bardzo nie słychać, no może w On the Run można się dopatrzyć zwiastuna Phaedry. Na WYWH mamy wydłużonego do rozmiarów suity bluesa, opartego w sumie na podobnych patentach co Echoes i AHM, tyle że pozbawionych eksperymentalnego zacięcia. Animals natomiast ma parę momentów, ale nudą też momentami tu wieje. Jest to płyta jeszcze fajna, ale poniekąd już trochę zbędna. Przynajmniej w moim odczuciu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:30, 27 Styczeń 2017 Temat postu:

Dopatrywanie się "Phaedry" w "On The Run" to grube przegięcie pały.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:44, 27 Styczeń 2017 Temat postu:

Filas napisał:
Dopatrywanie się "Phaedry" w "On The Run" to grube przegięcie pały.

I takie miało być. Przecież chodzi o to, że jak dopatrzyć się wytyczania nowych koncepcji w muzyce na DSOTM, to raczej tylko na siłę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malkolit
Wafel
Wafel



Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: GOP
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:58, 27 Styczeń 2017 Temat postu:

Przyznaję, że nieco przejadła mi się ta estetyka i brzmienie, za długo już tego słucham. Lubię Dark Side, ale trochę już nuży (nie podoba mi się tylko ta słynna wokaliza, moim zdaniem jest przeceniana). Z ważnych albumów wymieniłbym jeszcze Ścianę, choć tam rolę grają nie tylko kwestie muzyczne (ale pod względem konceptu Waters stworzył piękne dzieło). W ogóle The Wall była pierwszą płytą Floydów, którą poznałem, wtedy miałem te paręnaście lat i nie rozumiałem jej. Dziś uważam, że nadal się broni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doggod
Wafel
Wafel



Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 07:25, 28 Styczeń 2017 Temat postu:

kobaian napisał:

Natomiast Floydzi nie nadają się na wyznacznik stylu rock progresywny, bo proga w ich progu nie jest aż tak dużo. Ich najbardziej kreatywny okres zamykają a zarazem streszczają w doskonałej niemalże formie Pompeje. Potem trzymają wysoki poziom, ich płyty są cenione, lubiane i trudno się temu dziwić, ale gdzie tu progres i w stosunku do czego?


Mam bardzo podobne odczucia. "Dark Side..." nigdy nie należała do moich ulubionych płyt, bo była doskonała.... pod każdym względem... koncepcyjnym, aranżacyjnym, brzmieniowym, wykonawczym, estetycznym (mnogość zastosowanych technik kompozytorskich). Ta doskonałość zabija urok muzyki rockowej... A nie tak przecież tę muzykę chcielibyśmy postrzegać. Ja przynajmniej wolałem w muzyce rockowej ten pierwiastek niedoskonałości, młodzieńczego buntu, kontestacji, utrwalony chociażby w genialnej kompozycji Floydów "A Saucerful Of Secrets", koniecznie w tej wydłużonej wersji z "Ummagumma" czy z "Pompejów".
A propos "Pompejów", nie wiem czy wszyscy tu wiedzą, ale pierwsze fragmenty tego filmu-koncertu w telewizji polskiej pojawiły się gdzieś w 1987 roku w programie dla dzieci i młodzieży "5-10-15". Oczywiście dzięki Wojciechowi Mannowi, który ciekawie opowiadał o tym zespole. Jakiś czas potem w całości film ten został zaprezentowany w "Non Stop Kolor", programie Manna. I pomyśleć, że to wszystko było za tzw. komuny i jej reżimowej telewizji Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Sob 07:26, 28 Styczeń 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MadziaHuzarZKosmetologii
Wafel
Wafel



Dołączył: 30 Lis 2016
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:06, 28 Styczeń 2017 Temat postu:

Oto streszczenie wszystkich polemik z Myszami/doggodem:



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MadziaHuzarZKosmetologii dnia Sob 14:07, 28 Styczeń 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:54, 28 Styczeń 2017 Temat postu:

doggod napisał:

Mam bardzo podobne odczucia. "Dark Side..." nigdy nie należała do moich ulubionych płyt, bo była doskonała.... pod każdym względem... koncepcyjnym, aranżacyjnym, brzmieniowym, wykonawczym, estetycznym (mnogość zastosowanych technik kompozytorskich)


Doskonała? Mastering tej płyty ssie kutasa okropnie, jedna z najgorzej nagranych płyt mających reputację 'audiofilskiego masteringu', a znam ją chyba w siedmiu albo ośmiu wydaniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doggod
Wafel
Wafel



Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 16:45, 28 Styczeń 2017 Temat postu:

Filas napisał:

Doskonała? Mastering tej płyty ssie kutasa okropnie, jedna z najgorzej nagranych płyt mających reputację 'audiofilskiego masteringu', a znam ją chyba w siedmiu albo ośmiu wydaniach.


W moim odczuciu brzmienie tej płyty się nie zestarzało, a biorąc pod uwagę rok jej wydania, sądzę że wyprzedza swój czas. Pisząc tu o brzmieniu nie myślę o jej aspektach technicznych (nie jestem inżynierem dźwięku, by tu zgrywać mądrego i wykazywać, że w oryginalnym wydaniu płytowym pojawiają się jakieś niedoskonałości), tylko o całościowym wizerunku tego, jak ta płyta została ukształtowana w zakresie specyfiki brzmienia poszczególnych instrumentów (np. brzmienie perkusji jest tu zupełnie inne, bardziej nowoczesne, od tego, co zwykle można było wówczas usłyszeć), ich barwa czy dynamika. Jestem jednak szczerze otwarty na szkalowanie tej płyty i chętnie poznam konkretne argumenty, mankamenty przemawiające za tym, że ta płyta "ssie" w aspekcie brzmienia. Oczywiście, mam nadzieję że mówimy tu o oryginalnym wydaniu tej płyty, a nie jej cyfrowych remasteringach, gdzie pewnie dochodziło do m.in. loudness war i wielu innych fauli, o których powszechnie wiadomo, że psuły to pierwotne, analogowe brzmienie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Sob 17:07, 28 Styczeń 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:40, 28 Styczeń 2017 Temat postu:

"Pierwotne, analogowe brzmienie" jest kiepskie i nie istnieje coś takiego, jak 'brzmienie cyfrowe', wydania MFSL są najbliższe czemuś słuchalnemu, ogółem reszta wydań ssie dydąga i powiewa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
doggod
Wafel
Wafel



Dołączył: 04 Sty 2017
Posty: 461
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 04:17, 29 Styczeń 2017 Temat postu:

Filas napisał:
"Pierwotne, analogowe brzmienie" jest kiepskie .


Czyli to, że "Dark Side..." ssie jest jedynie twoją opinią opartą na twoim "widzimisię" (bo MFSL nic się nie równa), i nie została ta opinia ukuta na podstawie jakichś mniej lub bardziej wiarygodnych badań wskazujących na niedoskonałość brzmieniową tego albumu, ewentualnie wypowiedzi kompetentnych fachowców, jakichś autorytetów w tej sprawie?
Jeśli tak, to jak najbardziej szanuję taką opinię, wszak każdy ma prawo do swego zdania. Jeśli nie, jeśli znasz jakieś fachowe analizy w tym zakresie, to byłbym wdzięczny za ich udostępnienie. Miałbym wtedy realną pożywkę do szkalowania tego albumu, który w moim przekonaniu jest doskonały, ale nigdy nie zdobył mojej przychylności i sympatii.

Poza tym, twoim zdaniem to pierwotne, analogowe brzmienie jest kiepskie szczególnie w przypadku "Dark Side..." czy generalnie wszystkich albumów nagranych w otoczeniu takiej technologii?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez doggod dnia Nie 13:19, 29 Styczeń 2017, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:10, 29 Styczeń 2017 Temat postu:

MFSL jest bardzo dobry, bo jest klarowny i przejrzysty, jedyne wydanie, co do którego można powiedzieć, że słychać naprawdę sporo. Brzmi jak ocena subiektywna, lecz na pewno nie jest oparta na brakach poznawczych - po prostu innym wydaniom zdecydowanie brakuje definicji i są źle wyciągnięte.

Analogowe brzmienie może być 'całkiem spoko do słuchania', ale - chyba to była wypowiedź Roberta Frippa - sprzęt analogowy był problematyczny dla tych, którzy mieli jasną wizję tego, jak chcą brzmieć, a nie mieli akurat ochoty brzmieć tak, jak sprzet brzmiał sam z siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Prog, rock psychodeliczny i eksperymentalny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 26, 27, 28  Następny
Strona 27 z 28


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin