Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Album roku 1970

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Plebiscyty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Pawliq88
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Krakowa

PostWysłany: Sob 14:19, 21 Marzec 2015 Temat postu:

Parol napisał:
Osobiście chwalę sobie tę zabawę, bo dziesiątki wyśmienitych płyt mam okazję poznać. Jednak odniosłem wrażenie, że co niektórzy za punkt honoru uznają pochwalenie się jacy to są cool i jak zapierdalają z odsłuchami.


Ja też sobie chwalę. Kilka osób pisało, że się nie wyrobią i że poznanie tych 100 płyt to sporo. Ja chciałem pokazać że spokojnie da się to zrobić a nie chwalić się iloscią przesłuchanego materiału. Może zostało to inaczej odebrane przez was po prostu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:49, 21 Marzec 2015 Temat postu:

No właśnie nie jest tak, że znasz 80 płyt i już masz ustaloną 30, ja znam 150 i ciągle mi się trafiają płyty które o miejsca w pierwsze 30 będą "walczyć", nie wiem, jak dla mnie po prostu im więcej przesłuchasz tym:
a) Masz lepszy obraz rocznika, wiesz jakie były mody i trendy, wiesz co było oryginalne a co nie, też w późniejszych latach.
b) Im więcej płyt tym więcej dobrych płyt, no odsiewanie ziarna od plew, bo i więcej słabych, ale np teraz słuchałem 3 płyty The Band i ona ma szansę na 30 miejsce, wyżej nie, ale są płyty jazzowe które rozważam na pierwszą 20, a poznałem je jako 160 z kolei.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olek
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 16 Mar 2013
Posty: 607
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:56, 21 Marzec 2015 Temat postu:

Już pomijając tą kwestię - to The Band z '70 roku to jakaś kiszka jest. Całkowicie mi nie przypadła do gustu. Już wolę Dylana z jego "New Morning".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:38, 21 Marzec 2015 Temat postu:

Tam jest kilka świetnych piosenek i kilka dobrych, może jedna słaba, ale to i tak jak na rockowy album nie jest najgorzej, a coraz bardziej do mnie przemawia to amerykańskie białe granie, poza tym w The Band niesamowity był ten klawiszowiec, co niby grał takie proste zagrywki, ale to jakoś świetnie się zgrywa z tym wszystkim...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:57, 21 Marzec 2015 Temat postu:

che napisał:

Oscar Peterson Trio - Tristeza on Piano


Niezbyt mi się to podoba. Typ gra jakieś jazzowe standardy, wydaje mi się to trochę przestarzałe jak na ten rok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
che
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:43, 21 Marzec 2015 Temat postu:

nihil reich napisał:
che napisał:

Oscar Peterson Trio - Tristeza on Piano


Niezbyt mi się to podoba. Typ gra jakieś jazzowe standardy, wydaje mi się to trochę przestarzałe jak na ten rok.

Ja właśnie mało takiego "przestarzałego" jazzu słuchałem. Może dlatego mi się to spodobało. Taka odmiana od awantów Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Parol
Wafel
Wafel



Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pyskowice/Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 00:27, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Czy mógłby ktoś udostępnić w dobrej jakości The Cannonball Adderley Quintet & Orchestra? To, co kupiłem na solsiku pozostawia wiele do życzenia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Parol dnia Pon 00:28, 23 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 09:18, 23 Marzec 2015 Temat postu:

A rutrackerze jest we flacu o ile dobrze pamiętam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:27, 23 Marzec 2015 Temat postu:

The Cannonball Adderley Quintet & Orchestra . Bardzo sympatyczna płyta. Na razie ma szansę się zmieścić.

Ciekawe co powie Kapitano, jak Mingus się do 30-stki nie załapie, a za to różne, nie koniecznie bardzo polecane przezeń jazzy owszem... Wink A obawiam się, że będzie to nieuchronny skutek słuchania ponad setki płyt w pośpiechu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 13:28, 23 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:47, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Nie wiem, mi się Mingus spodobał natychmiast, jeszcze zanim skończyłem go słuchać, natomiast Cannonball po ładnych paru przesłuchaniach nadal wydaje mi się nie lepszy niż właśnie sympatyczny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:04, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Nie wiem, mi się Mingus spodobał natychmiast, jeszcze zanim skończyłem go słuchać, natomiast Cannonball po ładnych paru przesłuchaniach nadal wydaje mi się nie lepszy niż właśnie sympatyczny.

Ten Mingus wydaje mi się zupełnie niemingusowaty. Wrażenie, które na mnie wywołał, jak pierwszy raz usłyszałem jego opus magnum, wynikało z tego, że po big bandzie spodziewałem się na ten czas czegoś najgorszego, a tu proszę - okazało się że i z tego można wykrzesić ciałkiem ciekawe brzmienie i bardzo dobry materiał. Na jego koncertówce z 1970 r. tego nie słyszę. Ot, takie jazzowanie jakich było wiele, nic tu nie zaskakuje ani in plus, ani in minus, z takim jedynie mankamentem, że jest potwornie długie jak na tak nieszczególnie charakterystyczną muzykę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:14, 23 Marzec 2015 Temat postu:

No, okej, ale sam powiedz, nawet sam sobie, ile takich klasycznych jazzów, nie elektrycznych, nie afrykańsko-hindusko-orientalnych i nie bardzo awangardowych znasz i naprawdę słuchasz. Trudno ot tak polubić album z gatunku, który się nieszczególnie lubi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:22, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
No, okej, ale sam powiedz, nawet sam sobie, ile takich klasycznych jazzów, nie elektrycznych, nie afrykańsko-hindusko-orientalnych i nie bardzo awangardowych znasz i naprawdę słuchasz. Trudno ot tak polubić album z gatunku, który się nieszczególnie lubi.

Ja za bardzo za "normalnym jazzem" nie przepadałem i takiej muzyki generalnie nie słucham. Do jazzu skłania mnie jego plastyczność - czyli nieograniczone możliwości wplecenia weń dosłownie wszystkiego, co w połączeniu z klasą samych muzyków daje często znakomite efekty. Natomiast w samym pierdzeniu w trąbę czy saksofon przy plumkającym basie nie dostrzegam niczego szczególnie godnego uwagi. W dodatku charakterystyczne dla tradycyjnego jazzu harmonie wydają mi się często nieznośnie wesołkowate, takie wręcz wlazłkotkowatko-napłotkowatkie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:47, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Po ciężkich przeżyciach z Deep Purple czy z Mountain zacząłem wątpić już, czy w ogóle jestem w stanie słuchać takiego w miarę zwykłego rocka z przyjemnością. Na szczęście Dr Sardonicus Spirita pokazał, że jednak potrafię się jeszcze bawić przy spox rocku. A zatem chyba to jednak coś z tymi tuzami hard-rocka jest nie tak...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 15:48, 23 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:47, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Twelve Dreams of Dr. Sardonicus to jest album prędzej w stylistyce rocka alternatywnego lat 80' (Jangle Popu?) niż klasycznego hard rocka, więc trochę trudno to porównywać. W ogóle to zdaje mi się, że mało kto spoza tego forum zrozumiałby czym jest "zwykły rock" Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:54, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Twelve Dreams of Dr. Sardonicus to jest album prędzej w stylistyce rocka alternatywnego lat 80' (Jangle Popu?) niż klasycznego hard rocka, więc trochę trudno to porównywać. W ogóle to zdaje mi się, że mało kto spoza tego forum zrozumiałby czym jest "zwykły rock" Wink

Przypomnę, że ktoś kiedyś na tym forum stwierdził, że różne gatunki jak najbardziej można porównywać. Wink
Mój problem z hard rockiem polega na tym, że wcześniej uznawałem, że jest jednak znaczna przepaść między zbójo-smoko-gejozą z lat 80' a klasykami z lat 70'. Otóż teraz zaczynam o zgrozo dostrzegać pewną ciągłość. Otóż wydaje mi się, że zbójo-smoko-gejoza wyciągnęła z muzyki takich Purpli to co najgorsze i najbardziej pretensjonalne, odrzucając to, co się akurat udało. Problem w tym, że ta pretensjonalność w muzyce Góry czy Purpuratów już była. I co ciekawe, inne wywodzące się z acidu odmiany rocka jakoś wcale nie podzielają tych ewidentnych wad "panów twardzieli", czego Spirit (potrafiący przecież też czasem mocniej uderzyć w struny) jest akurat dobrym przykładem.

Oczywiście moje uwagi nie dotyczą Led Zeppelin i Black Sabbath. Ale to głównie dlatego, że pierwsi grali głównie mieszankę blues- i folk-rocka, a drudzy - to po prostu grunge zagrany 20 lat wcześniej i to w dodatku dużo lepiej niż to czynili następcy. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 21:21, 23 Marzec 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:37, 23 Marzec 2015 Temat postu:

Oj, no jasne, że hard rock od zawsze miał w sobie złe ziarno. Tylko, że moim zdaniem muzyka klasyków nawet kiedy jest pretensjonalna i tak coś w sobie ma fajnego, więc z chęcią raz na długi czas tego typu rzeczy słucham. Ale oczywiście, pomiędzy In Rock, a Dżonem Bon Dżowi jest pełna ciągłość i nie ma co się czarować, że nie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pon 21:38, 23 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:02, 24 Marzec 2015 Temat postu:

Min Bul- Min Bul- doskonały free-fusion, może nie tak dobry jak Blue Efect, ale w sumie granie momentami w podobnym stylu, chociaż mniej nakurwu totalnego i ekstremalnego rozpierdolu, ale naprawdę świetne. W sumie to dziwne, że z tego co widzę poza murzynami najbardziej spox jazz grają ludzie z europy środkowo-wschodniej i północnej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:52, 26 Marzec 2015 Temat postu:

Jestem w stanie tolerować różne zboczenia dokonywane w imię sztuki, ale gay-folk to jest jednak nawet dla tak tolerancyjnego człowieka jak ja, zdecydowanie za wiele. Przecież ta płyta Younga brzmi, jakby była nagrana przez ministranta z obozu Oazowego, bezpośrednio po indywidualnych rekolekcjach u słynnego Wojciecha G. I nie ważne, że kompozycje są całkiem całkiem, w momencie gdy wokal jest taki, że nawet taki Boy George brzmi przy tym jak wielki macho i skrajny męski szowinista. Co ciekawe, w momencie gdy Young gra utwory bardziej rockowe niż folkowe, jego głos aż tak mnie nie razi. Zwłaszcza, że facet potrafi okrasić swoje piosenki całkiem dobrym riffem. Natomiast w tych bardziej folkowych utworach jego wokalne dziwactwa są dla mnie zboczeniem i profanacją.

Pozytywnie za to zaskakuje Sun Ra, którego album został tu zaprezentowany jako jedno z najmniej radykalnych wcieleń artysty. Spodziewałem się po tej rekomendacji jakiejś wcześniejszej odmiany np. "Sun for your pleasure", a tu całkiem miłe spotkanie avantu i fajnych melodii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 21:53, 26 Marzec 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
John Cipolina
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bywam w Krakowie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:24, 26 Marzec 2015 Temat postu:

Tytułowa piosenka to największy gay-song.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Plebiscyty Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 34, 35, 36  Następny
Strona 20 z 36


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin