Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

O NICZYM

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:55, 04 Lipiec 2011 Temat postu:

Dzisiaj zakuwałem cały dzień na [link widoczny dla zalogowanych] może cię to zainteresuje, ale znam estetyczną koncepcję Schillera na wylot i generalnie spoczko ziomal xD

Zacny z niego był filozof też nie tylko łubuduby autor zbujcuf. pięknie pisał zwięźle i konkretnie ale też lekko i z polotem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 11:55, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:59, 04 Lipiec 2011 Temat postu:

setezer napisał:
Takimi maupami będziecie jak nie zaczniecie medytować.

I na Arouecie nie zbudujesz światopoglądu, czytaj Kanta, Husserla i Heideggera.


Ja z tej trójcy jedynie Kanta polecam. Husserl to, jak słusznie zauważył malarz i filozof polski - Leon Chwistek - "tragedia werbalnej metafizyki", a Sieg-Heildegger to filozof dla sekciarzy, co obnoszą się z nim pod pachą, lecz nie potrafią wytłumaczyć nikomu szczerze zainteresowanemu, na czym wielkość ich mistrza polega.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 22:01, 04 Lipiec 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Pon 22:06, 04 Lipiec 2011 Temat postu:

setezer napisał:
Dzisiaj zakuwałem cały dzień na egzamin może cię to zainteresuje, ale znam estetyczną koncepcję Schillera na wylot i generalnie spoczko ziomal xD

Zacny z niego był filozof też nie tylko łubuduby autor zbujcuf. pięknie pisał zwięźle i konkretnie ale też lekko i z polotem.


Czytałem jego pisma filozoficzne ale oddałem do biblioteki nie zgłębiwszy dość dokładnie. Ale wiem że spoczko ziomal to był bez dwóch zdań.

Ale coby tam nie nawymyślał o estetycznym wychowaniu człowieka, o wzniosłości i o czym tam jeszcze nie pisał - nie przewyższy to Zbujcuf bo czym jest rozprawianie o wzniosłości w porównaniu z tworzeniem takiej wzniosłości jaką stworzył w dziele tym.
Powrót do góry
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:18, 04 Lipiec 2011 Temat postu:

Cytat:
Ja z tej trójcy jedynie Kanta polecam. Husserl to, jak słusznie zauważył malarz i filozof polski - Leon Chwistek - "tragedia werbalnej metafizyki", a Sieg-Heildegger to filozof dla sekciarzy, co obnoszą się z nim pod pachą, lecz nie potrafią wytłumaczyć nikomu szczerze zainteresowanemu, na czym wielkość ich mistrza polega.

Jak dla mnie Husserl to jeden z największych filozofów, prawdziwy poszukiwacz prawdy, a nie jakiś zgrywus. Zarówno wczesny i jak i późny - szczególnie późny był inspiracją do wielu tęgich łbów - świat przeżywany MINUS redukcja to czysta genialność. Zresztą epoche dla mnie też wspaniałe, kto wie, po to należy medytować by go dokonać.

Z Heideggerem - ty go znasz tak dobrze i wiesz, że to coś bez wartości czy boli cię, że ludzie szpanują nim? Ja chciałbym go poznać dogłębnie, ale jak pisał chyba Adorno to "bawarskie jodłowanie do bytu" i ciężkostrawny jest cholernie ciężkostrawny. Jednak okres polnej drogi... weź nie mów mnie że to jest bez wartości.

Albo z innej beczki sprawdź [link widoczny dla zalogowanych] o Źródle dzieła sztuki - WIELKA RZECZ WSPANIAŁA DOSKONAŁA po prostu. Człowiek który napisał takie coś musi być zacnym kamratem.

W OGÓLE ARAMIS UWAGA ATENCJĘ SKIETUJ NA

Merleau-Ponty - Wątpienie Cezanne'a - przepiękne studium samotności geniusza, samotności Cezanne'a i wielka rzecz na drodze lepszego poznania tego artysty. Może kiedyś napiszę Wątpienie Aramisa????


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 11:53, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Pon 22:19, 04 Lipiec 2011 Temat postu:

A teraz opiszę sfuj sen.

Śniło mi się że po mieście moim chodzili wolontariusze z odkurzaczem do ścieków i wysysali nim z rur i kanalizacji cały syf jaki tam był. Dołączyłem do nich chcąc dopomóc z dobrej woli. Popełniłem na początku kilka błędów przy pchaniu odkurzacza (przemieszczał się w taki dziwny sposób) ale po kilku uwagach ze strony doświadczeńszych stałem się przydatnym pomocnikiem i pracowaliśmy. Przeszliśmy wiele ulic i wiele syfu wyssaliśmy spod powierzchni ziemi. Później udaliśmy się do jakiejś stołówki gdzie oddaliśmy szklanki i kubki którymi przelewaliśmy ten cały syf. Grubszy przekręt, oby sanepid się nie dowiedział. Potem okazało się że dają Traviatę w teatrze, więc przebrałem się i poszedłem. Usiadłem w rzędzie pierwszym z drugiego sektora a w ostatnim rzędzie pierwszego sektora zobaczyłem dawnego kolegę z czasów gimnazjum. Zaczął się drzeć żebym usiadł dalej od niego, tak z pogardą, co zdziwiło mię gdyż był to dobry mój kolega ale skoro zaczął to tez począłem się drzeć żeby sam usiadł dalej bo ja koło żyda nie chcę siedzieć, tak mu krzyknąłem. Chodziłem jeszcze po dziwnych miejscach w teatrze i walczyłem z maszynerią zza kulis ale w końcu zdążyłem na przedstawienie. Zaraz przy preludium po sali zaczął chodzić jakiś typek z kolorowymi pastylkami i częstował nimi ludzi. Chciał i mi wepchnąć jedną bez pytania do gęby więc oburzyłem się i wstałem, wziąłem ją i jemu samemu wepchnąłem w usta. On na to coś w stylu TO JEST CAŁKIEM NIEZŁE INTERMEZZO MASZ MOŻE OCHOTĘ NA GORĄCZKĘ SOBOTNIEJ NOCY a ja mu na to TO JEST CAŁKIEM NIEZŁE INTERMEZZO (nie pamiętam kto z nas dwóch to powiedział) ALE DZIŚ NIE SOBOTA LECZ PIĄTEK A MOJA TEMPERATURA JEST W NORMIE i takie to były zmagania twardzieli

dalej nie pamiętam ani wcześniej co było ale to co opisałem w księgi umieściłem i jest to wspaniałe
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:29, 04 Lipiec 2011 Temat postu:

setezer napisał:
Cytat:
Ja z tej trójcy jedynie Kanta polecam. Husserl to, jak słusznie zauważył malarz i filozof polski - Leon Chwistek - "tragedia werbalnej metafizyki", a Sieg-Heildegger to filozof dla sekciarzy, co obnoszą się z nim pod pachą, lecz nie potrafią wytłumaczyć nikomu szczerze zainteresowanemu, na czym wielkość ich mistrza polega.

Jak dla mnie Husserl to jeden z największych filozofów, prawdziwy poszukiwacz prawdy, a nie jakiś zgrywus. Zarówno wczesny i jak i późny - szczególnie późny był inspiracją do wielu tęgich łbów - świat przeżywany MINUS redukcja to czysta genialność. Zresztą epoche dla mnie też wspaniałe, kto wie, po to należy medytować by go dokonać.


Rzeczywiście - koleś dokonał krytyki poznania naukowego, że nie dotyka najistotniejszych kwestii, po czym stwierdził, że wystarczy, że dostąpimy czegoś o nazwie "Wesenschau" i już wszystko poznamy. Zaiste głęboka to myśl i zapoznanie się z nią w istocie pomaga ludziom dociekać prawdy jak cholera. Nawet jak sto choler. I dlatego określenie "tragedia werbalnej metafizyki" pasuje tu jak znalazł. (Oczywiście to w uproszeniu, parę rzeczy trafnych się w jego fenomenologii znajdzie.)

setezer napisał:
Z Heideggerem - ty go znasz tak dobrze i wiesz, że to coś bez wartości czy boli cię, że ludzie szpanują nim?


Po prostu większość jego wielbicieli zrobiła na mnie wrażenie intelektualnych szarlatanów, z którymi wymiana zdań właściwie może się swobodnie ograniczać do "Och, Heidegger". Zero argumentacji, zero czegokolwiek ciekawego do powiedzenia od siebie, jedynie cytowanie mistrza od czasu do czasu, a i to nieczęsto. Doprawdy trudno o bardziej bezmyślną sektę, niż Heideggerzyści. Jego książka natomiast była jedyną pozycją, którą oddałem przed przeczytaniem, bo dalsza lektura groziła jej nagłym zniszczeniem. Doprawdy, ja rozumiem, że jak ktoś się naćpa, to może tworzyć fajny rock psychodeliczny. Natomiast pisanie w podobnym stanie umysłu dzieła filozoficznego, z własną terminologią do niczego nie podobną i wciskanie tego ludziom jako głębokich przemyśleń, to zdecydowanie nie na moje nerwy.

Z resztą wybór jest prosty: można czerpać z czystej krynicy, gdy dany filozof rozwiązuje problem wykorzystując narzędzia, takie jak logika oraz odwołuje się do aktualnego stanu wiedzy naukowej tam, gdzie sprawa wykracza poza jego kompetencje, albo zachwycać się werbalną żonglerką w stylu Husserla, Sieg-Heildeggera, czy współczesnych postmodernistów.

Z resztą popularność tych panów jest związana z wchłonięciem filozofii przez humanistykę (tfu!), co poskutkowało przejęciem jej przez oszołomów nie potrafiących się posługiwać elementarną logiką, za to chętnie prawiących bajeczki na tematy sztuki, o której nie wiele można skądinąd powiedzieć sensownie, poza przytoczeniem kilku historycznych faktów i wyrażeniem oceny dzieła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 00:57, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

No sorry..................................... nie przeczytałeś bycia i czasu nawet a krytykujesz. pogadamy o filozofii jak będziemy mieli brody jak Bartosz i siądziemy nad Wisłą w niedzielne wiosenne południe nigdzie się nie śpiesząc. Póki co ja nie mam kompetencji by się wypowiadać i bronić, a tym BARDZIEJ by cokolwiek komuś zarzucać chyba że pojąłem filozofa na wylot. znam kilku łebskich ludzi, którzy rozpływają się nad Heideggerm, to są goście typu "ten Baran beznadziejnie przetłumaczył sein und zeit, więc zacytuję swoje [link widoczny dla zalogowanych], bo nie o to heideggerowi chodziło" - łapiesz myśl? (a cytat autentyczny z zajęć) albo tworzy gość nowe tłumaczenie krytyki czystego bo ingarden wg niego kilka razy poważnie się potknął. Na jakimś tam poziomie hobbystecznego zainteresowania filozofią jak można pojeżdżać tak AGRESYWNIE Husserla czy Heideggera to ja nie pojmuję...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 11:52, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 02:01, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

setezer napisał:
Póki co ja nie mam kompetencji by się wypowiadać i bronić, a tym BARDZIEJ by cokolwiek komuś zarzucać chyba że pojąłem filozofa na wylot.


To nie jest właściwe podejście wobec filozofii, która jest przede wszystkim ostoją krytycznego myślenia. Nie warto czytać czegokolwiek w filozofii, jeżeli nie towarzyszą temu krytyczne pytania i wątpliwości. Jeżeli chcesz traktować autora książki jak guru - przykro mi - filozofem nigdy nie zostaniesz, ba, nie będziesz miał nigdy czegoś, co byłbym skłonny nazwać filozoficznymi poglądami. Kontakt z dziełem ma być krytyczny od pierwszego akapitu. Nie należy się bać pomyłki - przyjdzie moment na korektę swoich początkowych poglądów, korektę korekty itp.

Jeżeli książka filozoficzna budzi w Tobie jedynie zachwyt estetyczny - przykro mi - to objaw braku rzeczywistego kontaktu z jej treścią. Tylko pojawienie się wątpliwości, myślenia, argumentacji w Twojej głowie, świadczy o recepcji treści filozoficznych. Jeśli dotychczasowe lektury tego nie spowodowały - przykro mi - ale widocznie nic z nich nie wyniosłeś.

Ja jestem konsekwentny - jeżeli nie jestem w stanie wejść w kontakt z treścią dzieła wedle przedstawionych wyżej standardów zakładających krytyczne myślenie, nie czytam i nie udaję zrozumienia. Jeżeli rzekomi zwolennicy autora tej książki nie są w stanie dopomóc mi w postawieniu sobie odpowiednich pytań, uważam ich za intelektualnych szarlatanów, a gościa traktuję podejrzliwie. Jeżeli widzę, że wielu rozsądnych ludzi podziela moją podejrzliwość - nie mam większego problemu z tym, by przejść nad tym do porządku dziennego i autora zignorować.

Ludzie którzy odsyłają Cię do książek w stylu - musisz przeczytać X, Y, Z itp. to w większości intelektualni szarlatani, którzy nic poza bezwartościowym cytowaniem innych nie potrafią. Dobrej filozofii się tak nie uprawia. Musisz mieć pewną wiedzę ogólną - wynosisz ją z podręczników, wykładów, wybranych fragmentów dzieł - ale potem SAM drążysz problem, zagadnienie, które wywołało poruszenie w Twoich szarych komórkach. I patrzysz - ten pan jest pomocny, a ten gada jakieś wierutne bzdury na temat. I wtedy nie liczy się to, że pani mgr na kulturoznawstwie Ci powiedziała, że to jest wybitny, wpływowy myśliciel, ale fakt, że dany osobnik pomógł Ci zrozumieć problem, który TY SOBIE POSTAWIŁEŚ, bo on Ciebie rzeczywiście nurtował. I widzisz, że narzędzia, które Ci koleś dał pozwalają widzieć dalej i głębiej, posunąć się te parę centymetrów dalej w ciemnościach.

Niestety ubolewam, że wiele osób traktuje filozofię jako bzdurologię - czyli naukę o tym, co sobie jakiś filozof ubzdurał. Co gorsza, uważają, że jak wielki filozof sobie coś ubzdurał to takie fajne to jest i w ogóle, a w każdym razie dużo fajniejsze niż poglądy pijaka spożywającego wino na tyłach GSu, no bo to przecież fajny gościu z brodą był. Jeszcze inni uważają, że istotna jest jej rola kulturotwórcza i wpływ idei filozoficznych na społeczeństwo, kulturę, sztukę. Bullshit! Filozofia ma swoją tematykę, dziedzinę zainteresowań i zadaniem filozofia jest wypełnić pewne luki w naszej wiedzy na dany temat zgodnie z jego najlepszą wiedzą i umiejętnościami. Platon nie wiedział, że był humanistą. Wittgenstein nie wiedział, ile stracił nie czytając Schellinga. I bardzo dobrze, dzięki temu ich myśl była rzeczywiście twórcza i jest sens wracać do ich dzieł.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Wto 02:18, 05 Lipiec 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 02:26, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

Nie wiem, ale chyba nie czytasz co piszę Question

Nie mam kompetencji krytykować czy bronić Heideggera bo nie znam jego myśli na tyle, by móc się wypowiadać. Po co zabierać głos, gdy nie ma się nic do powiedzenia. Mogę sobie na szybko przeczytać znowu ze 100 stron sein und zeit i zacząć krzyczeć, że to bezsensu, ale nie o ot chodzi. Takie dzieła trzeba trawić miesiącami.

Cytat:
Ludzie którzy odsyłają Cię do książek w stylu - musisz przeczytać X, Y, Z itp. to w większości intelektualni szarlatani, którzy nic poza bezwartościowym cytowaniem innych nie potrafią

No nie mów, że moją sugestię co do lektur Twisted wziąłeś na poważnie...

Cytat:
Dobrej filozofii się tak nie uprawia. Musisz mieć pewną wiedzę ogólną - wynosisz ją z podręczników, wykładów, wybranych fragmentów dzieł - ale potem SAM drążysz problem, zagadnienie, które wywołało poruszenie w Twoich szarych komórkach. I patrzysz - ten pan jest pomocny, a ten gada jakieś wierutne bzdury na temat. I wtedy nie liczy się to, że pani mgr na kulturoznawstwie Ci powiedziała, że to jest wybitny, wpływowy myśliciel, ale fakt, że dany osobnik pomógł Ci zrozumieć problem, który TY SOBIE POSTAWIŁEŚ, bo on Ciebie rzeczywiście nurtował. I widzisz, że narzędzia, które Ci koleś dał pozwalają widzieć dalej i głębiej, posunąć się te parę centymetrów dalej w ciemnościach.

Ale do kogo ta mowa... Rolling Eyes

Cytat:
To nie jest właściwe podejście wobec filozofii, która jest przede wszystkim ostoją krytycznego myślenia. Ja właśnie uważam, że nie warto czytać czegokolwiek w filozofii, jeżeli nie towarzyszą temu krytyczne pytania i wątpliwości. Jeżeli chcesz traktować autora książki jak guru - przykro mi - filozofem nigdy nie zostaniesz, ba, nie będziesz miał nigdy czegoś, co byłbym skłonny nazwać filozoficznymi poglądami.

To jest jak najbardziej właściwe podejście, poczekanie z o[link widoczny dla zalogowanych]em do momentu przetrwania dzieła. Nie mówimy o Wolterze, Rousseau czy Platonie ale o XX wiecznych filozofach. Tu trzeba mieć porządne przygotowanie przed lekturą. Wiesz, ty krytykujesz Edmunda ale roztaczałeś nad jego dziełami poważne studia czy tylko przeczytałeś wyciąg z jakiegoś opracowania/zestawienia? Mam wrażenie, że ty łykasz dzieło-dwa i wyrabiasz sobie już opinię, Heideggera nawet nie skończyłeś a krytykujesz, że bełkot. To równie niebezpieczne jak ci wikicytatowcy znawcy Nietzschego i Schopenhauera.

Mądry profesor ciągle powtarza - Nietzschego nie da się zrozumieć przed 50, do znudzenia i każdy studencik się buntuje, że jak to, poczytam to zrozumiem... No właśnie niech to posłuży za metaforę mojego podejścia. Powolne trawienie, ciągłe powracanie - właśnie Heidegger czy Husserl są niezwykle ciekawi podobnie jak Kant, bo ich systemy mają znamiona zagadki czy raczej łamigłówki. co tam gadać będę, nie musisz mi mówić jak zostać filozofem czy jak czytać książki filozoficzne, ja robię to po swojemu, w moim mniemaniu najlepszy sposób. Nie zależy mi na staniu się filozofem czy posiadaniu poglądów filozoficznych (?).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 11:51, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 02:30, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

Albo krócej: Czego dowiedziałeś się dzięki Wesenschau i jak często dokonujesz redukcji fenomenologicznej, że polecasz koleżance Husserla i uważasz go za wielkiego myśliciela? Pytam poważnie, bo ja nie poleciłbym nikomu żadnego dzieła, które nie pomogłoby rozwiązać mi żadnego problemu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Wto 02:32, 05 Lipiec 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 02:35, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

setezer napisał:
Mądry profesor ciągle powtarza - Nietzschego nie da się zrozumieć przed 50, do znudzenia i każdy studencik się buntuje, że jak to, poczytam to zrozumiem...


To chyba żart jakiś? Nietzsche jako przykład trudnego filozofa?????????? Którego się przed 50 zrozumie... Proszę, powiedz, że to przykład wymyślony na poczekaniu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 02:42, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

Przecież pisałem MINUS redukcja. Nie czytasz Sad.

Wymieniłem 3 filozofów, dwóch studiowałem intensywnie, a Heideggera chciałbym studiować. Oto rozwikłanie zagadki: otóż ja poleciłem ich [link widoczny dla zalogowanych], dla kontrapunktu do Woltera. Nie mam jeszcze na tyle nasrane by polecać na poważnie ludziom czytanie Kanta "masz mamo poczytaj krytycznego kanta, a ty babciu masz tu schelera".

W ogóle co to za pytanie, mam odtworzyć myśl Husserla w pięciu zdaniach na [link widoczny dla zalogowanych]?

Ależ tu nie chodzi o trudność z Nietzschem a o doświadczenie życiowe man...

i idę spać, nie spinaj się, bo ja się nie spinam, mam nadzieję, że to tak nie wygląda Smile po prostu nie rozmawiajmy o tym, nie lubię rozmawiać o filozofii, wolę trzymać to dla siebie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 11:48, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 03:15, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

setezer napisał:
W ogóle co to za pytanie, mam odtworzyć myśl Husserla w pięciu zdaniach na forum?


Nie rozumiem. Zadaję konkretne pytanie - ile razy skorzystałeś w życiu z dociekań metodą Husserla? Tak prywatnie, na własny użytek? Nie pytam na czym to polega. Tylko o liczbę. W przybliżeniu. Taki Husserl w praktyce. Oczywiście rozumiem, że możesz nie chcieć odpowiedzieć na to pytanie, skoro nie lubisz rozmawiać o filozofii. Szkoda...

Co do Nietzschego, po prostu kolekcjonuje wypowiedzi kadry uczelnianej o filozofach, które pasują do nich jak pięść do nosa. Jeden z moich ulubionych to: "Leibniz jest taki tajemniczy". Więc jestem ciekaw, czy jakiś profesor w istocie głosi gdzieś taką opinię o Nietzschem, czy to wymysł Twój na potrzeby tej rozmowy. Z ciekawości pytam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 09:59, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Wto 20:28, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

Był to człowiek nadzwyczajny: przeszłość wiedział, teraźniejszość rozumiał, przyszłość zgadywał. Królowie do jego rady i woli stósowali się. On przebywał na swoim statku morze, od brzegu do brzegu świata, prędzéj, niżeli kto mógł przez Niemen przeprawić się. Rozmawiał z księżycem i znał nieskończenie wiele gwiazd po imieniu. Miał konia nazwanego Jodź, na którym wiatry wyprzedzał. Pałacem jego była głowa owego konia; przez jedno ucho wchodził, przez drugie wychodził. Kiedy u pewnego króla biesiadował, koń Witolfa zszedł się na błoni z klaczą królewską, która miała podobneż przymioty; ale bogowie niechcąc, aby rodzaj takich olbrzymich zwierząt rozmnażał się, przykryli ich dwiema górami, pnącémi się jedna na drugą. Witolf z rozpaczy oddalił się ze dworu tego króla, i kiedy powracał z wojskiem na zawojowanie jego królestwa, trafił pod tąż górą na smoka Pukisa, z którym walcząc, pokonał go i niezmierne skarby zabrał. Wreszcie pojednał się z królem tamecznym, gdyż oba czarownikami byli.
Powrót do góry
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:37, 05 Lipiec 2011 Temat postu:

Reaktywowałam część życia w życiu...chyba...
Albo życie w części życiu


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Twisted Nerve dnia Wto 23:38, 05 Lipiec 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:24, 07 Lipiec 2011 Temat postu:

setezer napisał:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Miros%C5%82aw_%C5%BBelazny


To wiele wyjaśnia. Na poziomie zrozumienia wymaganego dla specjalisty to ok. Ale trzeba dodać, że to dotyczy każdego filozofa. Nie zmienia to faktu, że na tle innych przedstawicieli epoki Nietzsche jest filozofem, którego studenci dość łatwo łykają, lubią o nim dyskutować, piszą prace na temat etc, podobnież jak na tle epoki, Leibniz nie jest filozofem szczególnie tajemniczym, choć na pewno odkrywać różne aspekty jego myśli można i do końca życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Czw 15:47, 07 Lipiec 2011 Temat postu:

Hej tam, pany filozofy, wnet chwytajcie za kilofy, będzie większy z was pożytek, fszak tak dumać - czysty zbytek.

Masz burżuju dwa płaszcze? Oddaj jeden żołnierzowi marznącemu na frącie.
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:18, 07 Lipiec 2011 Temat postu:

Aramis d'Herblay napisał:
Hej tam, pany filozofy, wnet chwytajcie za kilofy, będzie większy z was pożytek, fszak tak dumać - czysty zbytek. .


Nieumiejętnym machaniem kilofem można wyrządzić wiele szkód. Wink A praca fizyczna jest w tej chwili dużo bardziej opłacalna niż umysłowa. (Vide zarobki hydraulika vs. zarobki nauczyciela.)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Czw 23:39, 07 Lipiec 2011 Temat postu:

od dziś mówicie do mnie: Trichmund von Bellarosa
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 16, 17, 18  Następny
Strona 12 z 18


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin