Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Loty kosmiczne na Księżyc, Marsa i Planetę X

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:03, 09 Luty 2016 Temat postu:

Nie wiem, przez miesiąc jeździłem rowerem po mieście i czasem rzuciłem jakąś kurwą, bo ktoś mi zajechał drogę czy pierwszeństwo wymusił, ale wątpię w to, że gdybym jeździł samochodem to tych kurew byłoby mniej.

Z tymi ratami to też zabawne, bo rowerzystka myśli, że jazda samochodem to tylko koszta zakupu, pomija ubezpieczenie, benzynę i naprawy, a wtręt o ratach świadczy, ze o rynku pojęcia nie ma zielonego, bo kto ci sprzeda dupopiarda za 1300zł na raty?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malkolit
Wafel
Wafel



Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: GOP
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:29, 09 Luty 2016 Temat postu:

Wyborcza w promowaniu swojej ideologii sięgnęła już szczytu, teraz to może tylko rozszerzać na kolejne dziedziny życia. Głoszą dokładnie to samo, co ich radykalni przeciwnicy, tylko z drugiej strony. Ale sens ten sam.

A swoją drogą, to dlaczego rowerzystom miałoby być łatwiej. W Gliwicach nie ma ścieżek rowerowych, przez centrum trudno przejechać rowerem, bo nie ma którędy (chyba, że przed siódmą i po siódmej). Ale w środku dnia? Ścieżki obiecują w każdej kampanii i nic, jak dotąd, z tego nie wyszło. Połączeń między dzielnicami też nie ma, a sądząc po rozwoju sieci dróg, nikt o tym nawet nie myślał.

Nigdy nie widziałem większych problemów z rowerzystami, chyba że ktoś wyraźnie łamał przepisy i np. jechał po dwupasmówce na przełaj. Zresztą, na tyle mało ich jest (m. in. z powodu wyżej wymienionego), że trudno coś zauważyć. Choć zdecydowana większość jeździ poprawnie i bezpiecznie.
I potem się dziwić, że ludzie wolą jeździć autem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Vengeance
Wafel
Wafel



Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:52, 09 Luty 2016 Temat postu:

A we Wrocławiu są ścieżki, na mojej ulicy jest wielokilometrowa ścieżka, a jadące strasznie szybko rowery na mnie parę razy wpadły na chodniku, bo nie chce się szanownym rowerzystom przejść przez ruchliwą jezdnię i jechać umiejscowioną po drugiej stronie ścieżką. Ciągle jeżdżą wszędzie chodnikami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:28, 09 Luty 2016 Temat postu:

Wiesz, na zachodzie (w Holandii czy coś) to ponoć nagminne, że rowerzyści mają w dupie wszystko i wszystkich i taranują ludzi... ale to Sasin może lepiej opowiedzieć, bo on tam był, ja to znam tylko z opowieści.

Natomiast nigdy nie rozumiałem debili jeżdżących chodnikiem, przecież dużo wygodniej i bezpieczniej jedzie się nawet ruchliwą jezdnią niż chodnikiem na rowerze. Jak jest ścieżka to ok (chociaż w zatłoczonych miejscach piesi lubią łazić po ścieżkach i to też średnie dość), jak nie ma, to jadę ulicą, samochody sygnalizują swoje zamiary, mają dużą bezwładność itd, człowiek wchodzi ci pod koło bez ostrzeżenia w momencie, więc trzeba mieć zaawansowany kretynizm, żeby jeździć na rowerze chodnikiem. Fakt- na ulicy trzeba myśleć, czyli np nie stawać w martwym polu ciężarówki, bo to może się źle skończyć, ale jak ktoś nie ma zamiaru myśleć- niech jedzie tramwajem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:22, 09 Luty 2016 Temat postu:

zuy_pan napisał:
Natomiast nigdy nie rozumiałem debili jeżdżących chodnikiem, przecież dużo wygodniej i bezpieczniej jedzie się nawet ruchliwą jezdnią niż chodnikiem na rowerze. Jak jest ścieżka to ok (chociaż w zatłoczonych miejscach piesi lubią łazić po ścieżkach i to też średnie dość), jak nie ma, to jadę ulicą, samochody sygnalizują swoje zamiary, mają dużą bezwładność itd, człowiek wchodzi ci pod koło bez ostrzeżenia w momencie, więc trzeba mieć zaawansowany kretynizm, żeby jeździć na rowerze chodnikiem. Fakt- na ulicy trzeba myśleć, czyli np nie stawać w martwym polu ciężarówki, bo to może się źle skończyć, ale jak ktoś nie ma zamiaru myśleć- niech jedzie tramwajem.


Ja natomiast rozumiem i dlatego wcale nie uważam za debili. Jest wiele sytuacji, w których jazda chodnikiem jest wygodniejsza i bezpieczniejsza niż jezdnią. Kilka przykładów:
1) gorsza jakość nawierzchni (w niektórych miejscach), zdarzają się takie obszary, gdzie w jezdni roi się od dziur, a chodnik jest w miarę równy;
2) puste chodniki pomiędzy osiedlami czy miejscowościami, gdzie bardzo rzadko można natknąć się na pojedynczych pieszych;
3) niekorzystne warunki atmosferyczne (mokra czy oblodzona nawierzchnia), wiadomo, generalnie nie sprzyjają przemieszczaniu się rowerem, ale jeśli już jechać w takich warunkach, to wolałbym się męczyć na chodniku niż ryzykować bliższy kontakt z większym pojazdem, który wpadł w poślizg;
4) unikanie jazdy trasami wylotowymi, drogami o których wiemy, że są szczególnie niebezpieczne ze względu na kierowców, którzy mają gdzieś wszelkie ograniczenia prawne czy choćby zachowywanie się zgodnie ze zdrowym rozsądkiem;
5) niekiedy z konieczności, zwykle przez krótki odcinek, np. żeby dojechać do ścieżki rowerowej, wydziału na uczelni etc.
Owszem, na jezdni trzeba myśleć (zresztą jak wszędzie, nie polecam wyłączania mózgu w żadnej sytuacji), ale to dotyczy nie tylko rowerzystów, lecz wszystkich uczestników ruchu drogowego. I tu sprawa się komplikuje, bo co z tego, że ja będę stosował się do wszystkich zasad i jeździł rowerem z głową, gdy przyjdzie mi się zetknąć z kierowcami, którzy reprezentują odmienne, bardzo luźne podejście? Z tym sygnalizowaniem zamiarów to pobożne życzenie, jedni to robią zawsze, inni raz tak raz nie. Pamiętam kilka sytuacji, kiedy jakieś auto wyjeżdżało wprost na mnie, i to pomimo mojego pierwszeństwa, a wówczas tylko szybkie hamowanie i sporo nerwów. Nie przypominam sobie takie zajścia z pieszymi, może dlatego że jeździłem zatłoczonymi deptakami w centrach dużych miast i nie o tym piszę, ale nawet gdybym miał jakiś nieprzyjemny incydent z pieszym, na którego bym wpadł, to jest niemal pewne że i tak ucierpiałbym mniej, niż gdyby staranowało mnie jakieś auto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zyx
Wafel
Wafel



Dołączył: 08 Paź 2013
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:10, 09 Luty 2016 Temat postu:

gharvelt napisał:
ale nawet gdybym miał jakiś nieprzyjemny incydent z pieszym, na którego bym wpadł, to jest niemal pewne że i tak ucierpiałbym mniej, niż gdyby staranowało mnie jakieś auto.


zuemu chyba chodziło o sam fakt kolizji, a nie poniesione szkody fizyczne ze strony rowerzysty. Na chodniku rzadko kiedy osiągniesz taką samą prędkość jak na jezdni, co już samo w sobie sugeruje, że o zderzenie z pieszym jest o wiele łatwiej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zyx dnia Wto 19:11, 09 Luty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:19, 09 Luty 2016 Temat postu:

Przecież jedno wiąże się z drugim, jak dochodzi do kolizji to są tego jakieś skutki, mniejsze czy większe. A jadąc po chodniku, nawet pustym, nie powinno się osiągać nadmiernych prędkości z tego samego powodu, z jakiego kierowcy nie powinni przekraczać limitów prędkości - żeby nie stwarzać niebezpieczeństwa dla innych uczestników ruchu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zyx
Wafel
Wafel



Dołączył: 08 Paź 2013
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:37, 09 Luty 2016 Temat postu:

gharvelt napisał:
Przecież jedno wiąże się z drugim, jak dochodzi do kolizji to są tego jakieś skutki, mniejsze czy większe.


Oczywiście, nie ma to jednak związku z Twoją wcześniejszą wypowiedzą i tym, na co zwróciłem uwagę.

Cytat:
A jadąc po chodniku, nawet pustym, nie powinno się osiągać nadmiernych prędkości z tego samego powodu, z jakiego kierowcy nie powinni przekraczać limitów prędkości - żeby nie stwarzać niebezpieczeństwa dla innych uczestników ruchu.


Po pierwsze, to warunki na drodze określają to, co rozumie się potocznie przez nadmierną prędkość. Skoro po chodniku jeździ się przeważnie wolniej, to (zakładając, że uczestnicy ruchu osiągają pewną maksymalną, w ich rozumieniu bezpieczną prędkość) muszą istnieć pewne cechy, które sprawiają, że tak w istocie jest. A ryzyko zderzenia z pieszym jest w moim mniemaniu jednym z głównych elementów. Po drugie, limitów prędkości bym w ogóle nie brał pod uwagę. Są one ustanowione arbitralnie i często nie mają nic wspólnego z tym, co rzeczywiście uważane jest za niebezpieczną jazdę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zyx dnia Wto 19:40, 09 Luty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Vengeance
Wafel
Wafel



Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:31, 09 Luty 2016 Temat postu:

Zyx napisał:
gharvelt napisał:
ale nawet gdybym miał jakiś nieprzyjemny incydent z pieszym, na którego bym wpadł, to jest niemal pewne że i tak ucierpiałbym mniej, niż gdyby staranowało mnie jakieś auto.


zuemu chyba chodziło o sam fakt kolizji, a nie poniesione szkody fizyczne ze strony rowerzysty. Na chodniku rzadko kiedy osiągniesz taką samą prędkość jak na jezdni, co już samo w sobie sugeruje, że o zderzenie z pieszym jest o wiele łatwiej.


Typowa logika rowerzysty. Po co mam jeździć jezdnią gdzie może wpaść na mnie samochód skoro mogę sobie jechać chodnikiem i to piesi muszą przede mną uciekać.

Przecież oni nie używają nawet dzwonka. Czy we współczesnych rowerach w ogóle montowane są dzwonki?

W zeszłym roku wpadłam z 5 razy pod rower i raz mnie jeszcze facet opieprzył. Ok słuchając sobie muzyki na słuchawkach mogę nie słyszeć że ktoś za mną na rowerze coś mamrocze ale idę sobie środkiem dość dużego chodnika, jest miejsce i to on ma mnie wyminąć a nie ja mam uciekać.

Z kolei pod domem mam dość wąski chodnik co rowerzystom absolutnie nie przeszkadza bo go wolą od szerokiej ścieżki dla nich zrobionej po drugiej stronie jezdni. Z lenistwa albo z sadyzmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:47, 09 Luty 2016 Temat postu:

Nic innego, niż tylko wtykać kij w szprychy, skoro ścieżek nie widzą. Pierszy ma prawo do samoobrony!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:02, 09 Luty 2016 Temat postu:

Odnoszę wrażenie, że ta dyskusja - wbrew pozorom - przypadkiem znalazła się w całkiem właściwym temacie Confused Miałem na myśli korzystanie z chodników, które są dość szerokie i/lub puste czy prawie puste, tak aby nie przeszkadzać pieszym. To, że wśród rowerzystów znajdą się idioci nie myślący o innych, w tym wypadku o pieszych, jest równie pewne jak to, że podobne łatwo można znaleźć kierowców zachowujących się podobnie, czy pieszych wybiegających na jezdnię nagle i w każdym miejscu, albo zajmujących ścieżki rowerowe. Owszem, po chodniku rowerem jeździ się wolniej (a przynajmniej powinno), tylko co to za problem? Nie każda przejażdżka musi być wyścigiem. Logika każdej osoby poruszającej się w przestrzeni publicznej, nie tylko rowerzysty, powinna być taka, aby przede wszystkim dbać o własne bezpieczeństwo oraz nie utrudniać poruszania się innym. Fakt, iż niektórzy kierują się odmiennymi priorytetami, to zupełnie inna para kaloszy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:09, 09 Luty 2016 Temat postu:

Dobra, ale skoro gdzieś są ściezki rowerowe, to czemu ich nie używać?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:11, 09 Luty 2016 Temat postu:

Naturalnie, używać! To tak oczywiste, że nawet nie pisałem: chodzi mi cały czas o te obszary, gdzie nie ma ścieżek rowerowych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:13, 09 Luty 2016 Temat postu:

gharvelt napisał:
Naturalnie, używać! To tak oczywiste, że nawet nie pisałem: chodzi mi cały czas o te obszary, gdzie nie ma ścieżek rowerowych.


Dobra, tylko z tego, co się orientuję, jest jasno określone, że szerokimi chodnikami wolno - i o to nikt się nie czepia. Problem jest w sytuacji, gdy jest wąsko, a i tak się pchają.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:15, 09 Luty 2016 Temat postu:

Tacy to rzeczywiście, tu się zgodzę z żujem, debile.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Vengeance
Wafel
Wafel



Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:31, 09 Luty 2016 Temat postu:

Przy okazji zauważyłam też że nasz kobaian pisze na s24. W sensie, najpierw go widziałam na s24 ale nie przyszło mi do głowy że ten tutaj to ta sama osoba, bo w sumie to nie jest jakiś oryginalny nick na forum o Magmie Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 00:09, 10 Luty 2016 Temat postu:

gharvelt napisał:
zuy_pan napisał:
Natomiast nigdy nie rozumiałem debili jeżdżących chodnikiem, przecież dużo wygodniej i bezpieczniej jedzie się nawet ruchliwą jezdnią niż chodnikiem na rowerze. Jak jest ścieżka to ok (chociaż w zatłoczonych miejscach piesi lubią łazić po ścieżkach i to też średnie dość), jak nie ma, to jadę ulicą, samochody sygnalizują swoje zamiary, mają dużą bezwładność itd, człowiek wchodzi ci pod koło bez ostrzeżenia w momencie, więc trzeba mieć zaawansowany kretynizm, żeby jeździć na rowerze chodnikiem. Fakt- na ulicy trzeba myśleć, czyli np nie stawać w martwym polu ciężarówki, bo to może się źle skończyć, ale jak ktoś nie ma zamiaru myśleć- niech jedzie tramwajem.


Ja natomiast rozumiem i dlatego wcale nie uważam za debili. Jest wiele sytuacji, w których jazda chodnikiem jest wygodniejsza i bezpieczniejsza niż jezdnią. Kilka przykładów:
1) gorsza jakość nawierzchni (w niektórych miejscach), zdarzają się takie obszary, gdzie w jezdni roi się od dziur, a chodnik jest w miarę równy;
2) puste chodniki pomiędzy osiedlami czy miejscowościami, gdzie bardzo rzadko można natknąć się na pojedynczych pieszych;
3) niekorzystne warunki atmosferyczne (mokra czy oblodzona nawierzchnia), wiadomo, generalnie nie sprzyjają przemieszczaniu się rowerem, ale jeśli już jechać w takich warunkach, to wolałbym się męczyć na chodniku niż ryzykować bliższy kontakt z większym pojazdem, który wpadł w poślizg;
4) unikanie jazdy trasami wylotowymi, drogami o których wiemy, że są szczególnie niebezpieczne ze względu na kierowców, którzy mają gdzieś wszelkie ograniczenia prawne czy choćby zachowywanie się zgodnie ze zdrowym rozsądkiem;
5) niekiedy z konieczności, zwykle przez krótki odcinek, np. żeby dojechać do ścieżki rowerowej, wydziału na uczelni etc.
Owszem, na jezdni trzeba myśleć (zresztą jak wszędzie, nie polecam wyłączania mózgu w żadnej sytuacji), ale to dotyczy nie tylko rowerzystów, lecz wszystkich uczestników ruchu drogowego. I tu sprawa się komplikuje, bo co z tego, że ja będę stosował się do wszystkich zasad i jeździł rowerem z głową, gdy przyjdzie mi się zetknąć z kierowcami, którzy reprezentują odmienne, bardzo luźne podejście? Z tym sygnalizowaniem zamiarów to pobożne życzenie, jedni to robią zawsze, inni raz tak raz nie. Pamiętam kilka sytuacji, kiedy jakieś auto wyjeżdżało wprost na mnie, i to pomimo mojego pierwszeństwa, a wówczas tylko szybkie hamowanie i sporo nerwów. Nie przypominam sobie takie zajścia z pieszymi, może dlatego że jeździłem zatłoczonymi deptakami w centrach dużych miast i nie o tym piszę, ale nawet gdybym miał jakiś nieprzyjemny incydent z pieszym, na którego bym wpadł, to jest niemal pewne że i tak ucierpiałbym mniej, niż gdyby staranowało mnie jakieś auto.



Przecież większość chodników jest tak wyjebana, że trzeba uważać, żeby na piechotę się nie wydupczyć, nie widziałem jeszcze w mieście drogi która wyglądałaby jak typowy chodnik z płyt betonowych typ późny Gierek. Asfalt może być nierówny, ale to ciągle nie są uskoki... a na wsi, to inna para kaloszy, nikt tu o wsi nie gada.

Ktoś tutaj mówi o jakichś bocznych pizdodróżkach gdzie nikogo nie ma? Swoją drogą, jak na chodniku nikogo nie ma, to na drodze pewnie też raczej mało samochodów, więc nie widzę potrzeby jazdy chodnikiem.

Z tym poślizgiem, to trochę jak z niewychodzeniem z domu, bo samolot może spaść, paranoja.

kolejna paranoja, jeździłem po głównych drogach w Warszawie i czułem się bezpiecznie jak skurwysyn, a na wylotówkach zwykle masz 2m pobocza wyasfaltowanego, no faktycznie ryzyko w cholerę.

Jak krótki odcinek, to zsiądź z roweru i poprowadź, albo nie zsiadaj, tylko włącz hulajnoga mode, dupy do siodełka ci nikt nie przyspawał.

Jeżdżenie chodnikiem gdy można jechać jezdnią to równa głupota jak jeżdżenie chodnikiem gdy masz ścieżkę rowerową. Rowerzysta jest takim samym uczestnikiem ruchu jak samochód, jego miejsce nie jest na chodniku. Zresztą, za jazdę po chodniku są mandaty, więc jak tak narzekasz na nieprzestrzegających przepisów kierowców, to co odkurwiasz manianę i sam nie przestrzegasz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 00:11, 10 Luty 2016 Temat postu:

Kiedyś myślałem jak ty, ale pojeździłem więcej i po prostu zauważyłem, że jazda po chodniku to ekstremalnie chujowa idea z każdej możliwej strony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 00:36, 10 Luty 2016 Temat postu:

Przede wszystkim narzekam nie na samo nieprzestrzeganie przepisów, bo te bywają głupie albo głupio realizowane (niepotrzebne w niektórych miejscach znaki etc.), a na zachowania niezgodne ze zdrowym rozsądkiem i dbałością o nieszkodzenie innym. Kierowcy pędzący ponad stówę, tam gdzie np. jest ograniczenie do 40 a do tego dzieci często przechodzą przez ulicę, to głupota. Swego czasu jeździłem sporo (aktualnie nie mam roweru, więc teraz wcale), przy czym jazda chodnikami stanowiła w istocie bardzo niewielki procent moich tras i decydowałem się na nią wówczas, gdy uznawałem, że jest to z jakiś względów korzystne, m.in. w podobnych sytuacjach, jak te, które wymieniłem. Często, w właściwie większości, jeździłem poza miastami/pomiędzy miastami, dlatego i o tym piszę. Nie wiem, jakimi drogami jeździłeś, ale ja widziałem trochę fatalnych jezdni w różnych miejscowościach. Akurat w Warszawie chodniki to rzeczywiście porażka Smile Ale za to tam ścieżek jest sporo, fajnie mi się jeździło po Polu Mokotowskim czy Nowym Bemowie. Nie wszędzie jest taka infrastruktura.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 04:24, 10 Luty 2016 Temat postu:

Ale tutaj nie mówimy przecież o jeżdżeniu chuj wie gdzie po wsi, tylko o jeździ po mieście, to zupełnie co innego, więc bez sensu w ogóle piszesz, jak gadasz o popylaniu po drodze z pcimia dolnego do wypizdowa łódzkiego, rozjechanej ciężkim sprzętem podczas ruskiego marszu na Berlin do tej pory nienaprawionej, to w ogóle jest zupełnie inny obiekt dyskusji. To tak jakbyś nagle w rozmowie o ciągnikach balastowych do samolotów, wszedł i z dumą oświadczył, że ciągasz swoim Tico przyczepkę 450kg...

Czasem ograniczenie do 40 jest bez sensu, tam gdzie można bezpiecznie pruć 100.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 41, 42, 43  Następny
Strona 24 z 43


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin