Ramones

crimson

Kapitan Wołowe Serce w tym przypadku się myli! Kilka pierwszych płyt tej grupy jest naprawdę rozbrajająca. Prymitywna, prostacka, fałszująca, wszystkie piosenki brzmią podobnie, i kurwa podoba mi się to! I chuj mnie obchodzi, że grać nie umieli. Ja nie rozkładam muzyki na czynniki pierwsze. Ja to polubiałem od razu po pierwszym przesłuchaniu.

Zawsze ta muzyka wprowadza mnie w dobry nastrój. Niech się schowa sex pistols czy the clash. Ramones byli jednak lepsi. Chociaż w sumie, to tak naprawdę nie był punk. To taki troszkę bardziej pokręcony rockn'roll. Szkoda że tylko jeden członek z oryginalnego składu jeszcze żyje.

Filas

A Pere Ubu było lepsze od nich.

John Cipolina

Ja niestety mam tak, że jak odpalam ten ich krążek, to najpierw jest "Blitzkrieg Bop". Fajnie, fajnie. Potem im więcej utworów (bliźniaczo do siebie podobnych), tym coraz mniej fajnie się robi. A debiut The Clash wchodzi mi niczym greatest hits, a jeszcze muzyka bardzo różnorodna. Choć nie wszyscy tak myślą - wystarczy cofnąć się o jedną stronę wątku, żeby znaleźć też entuzjastów tej grupy.

Kapitan Wołowe Serce

Czas temu jakiś Moja Luba kazała mi, w drodze absolutnego wyjątku, pójść ze sobą do klubu. To była knajpa rokędrolowa i leciał tam rokędrol, czyli różne Ejsidisi, Purple z lat '80 i właśnie Ramonsi. I faktycznie, w kontekście tamtego miejsca i całej tej sytuacji taka muzyka okazała się akceptowalna. Ale słuchanie czegoś takiego w domu, samemu z siebie to strata cennych minut życia.

crimson

To oczywiste, że to muzyka właśnie taka do knajpy, czy do auta. Dużo jej słuchałem jak ją poznawałem. Teraz już praktycznie tylko w aucie. To nie był wielki zespół, to oczywiste. Ale czasem trzeba się zresetować Wink

Scald11

Nie żebym tego jakoś słuchał namiętnie ale debiut ma swój urok. Mi osobiście by było wstyd być tak chujowym muzykiem i wleźć do studia i zacząć nagrywać a oni się nie wstydzili. Mało tego, całe życie byli równie chujowi a jednak grali przez dlugie lata więc każdy kto tutaj gardzi Ramonsami powinien spojrzeć na nich jako na nieustraszonych wojownikow chujowizny której to byli głównymi przedstawicielami. Ta ich wytrwałość wzbudza we mnie podziw i są pięknym dowodem na to że nawet jeśli jesteś w czymś beznadziejny to jeśli jesteś w tym wytrwały - osiągasz sukces. Szerokopojęty co prawda ale jednak.

zuy_pan

Nie no, oni po prostu byli za głupi, żeby cokolwiek pojąć

Scald11

To że ktoś gra prostacką muzykę to znaczy że jest głupi? Wink

zuy_pan

Niekoniecznie, ale oni akurat byli strasznymi kretynami, weź sobie zobacz na jutubie jak oni się wypowiadali, jak opóźnieni w rozwoju.

RoryGallagher

Wystarczy poczytać jakie infantylne i idiotyczne teksty pisali.