Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Psychedelic Rock

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Prog, rock psychodeliczny i eksperymentalny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Carpetcrawler
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 2249
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Litwini wracali?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:47, 18 Kwiecień 2012 Temat postu:

Mnie się tam tylko debiut podobał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 00:02, 19 Kwiecień 2012 Temat postu:

Druga płyta - Wake Up... It's Tomorrow też jest bardzo fajna. Nieco słabsza, ale trzyma poziom.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lutnik
Wafel
Wafel



Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:51, 19 Lipiec 2012 Temat postu: Re: Psychedelic Rock

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Pewno o czymś jeszcze zapomniałem. Jak kto ma co do dodania to zapraszam. No i do dyskusji też zapraszam.


Nie wiem co było dodane przez kogo a co nie, ale:


Love - Forever Changes
The 13th Floor Elevators - The Psychedelic Sound of the 13th Floor Elevators
The Kinks - The Kinks Are the Village Green Preservation Society
Alexander ‘Skip’ Spence - Oar
The Who - The Who Sell Out
The Incredible String Band - The 5000 Sprits of the Layers of the Onion
The Electric Prunes - I Had Too Much to Dream (Last Night)
Mighty Baby – Mighty Baby
Zdrój Jana - Zdrój Jana
Sprit - Twelve Dreams of Dr. Sardonicus
Quicksilver Messenger Service – Quicksilver Messenger Service
The Pretty Things - S.F. Sorrow
The Beach Boys - Smiley Smile
Arcadium - Breathe Awhile
Syd Barrett - The Madcap Laughs
Syd Barrett - Barrett
Van Dyke Parks - Song Cycle
Tim Buckley - Goodbye and Hello
Coven - Witchcraft Destroys Minds & Reaps Souls
The Byrds - Fifth Dimension
The Byrds - The Notorious Byrd Brothers
Tyrannosaurus Rex - My People Were Fair and Had Sky in Their Hair...
The Temptations - Psychedelic Shack
The Mothers of Invention - We're Only in It for the Money


Może i coś się powieliło. Nieważne.


Kapitanie, który album psychodeliczny najbardziej lubisz?
Ja na dzień dzisiejszy skłaniam się do Forever Changes zespołu Love.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:32, 22 Lipiec 2012 Temat postu: Re: Psychedelic Rock

lutnik napisał:

Kapitanie, który album psychodeliczny najbardziej lubisz?
Ja na dzień dzisiejszy skłaniam się do Forever Changes zespołu Love.


Nie dam rady wymienić jednego i nawet nie będę próbował. W tej chwili moi faworyci to:

Dr. John - Gris-Gris
Grateful Dead - Live / Dead
H.P. Lovecraft - H.P. Lovecraft II
Jefferson Airplane - After Bathing at Baxter's
Music Emporium - Music Emporium
Quicksilver Messenger Service - Happy Trails
Silver Apples - Silver Apples
Soft Machine - 1
Soft Machine - 2
The United States of America - The United States of America (to jest chyba ta całkiem ulubiona)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lutnik
Wafel
Wafel



Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:08, 22 Lipiec 2012 Temat postu:

Odkąd pamiętam swoim klimatem powala mnie album Live / Dead. Koncertowe wersje utworów są perfekcyjne. To był jeden z tych albumów, który zmienił moje podejście do muzyki rockowej. Myślę, że The United States of America jest jednym z najbardziej psychodelicznych albumów jak nie tym najbardziej psychodelicznym i pokręconym. Ma raczej niewielu konkurentów takich jak album Arzachel. Resztę twoich ulubionych też bardzo lubię. Szczególnie albumy Soft Machine. Jeśli chodzi o mnie to nie mam tego jednego ulubionego, bo tak się składa, że tych ulubionych albumów mam wiele. Dlatego napisałem, że skłaniam się do pewnego albumu a nie, że jest on moim ewidentnie ulubionym z tego gatunku. Forever Changes wybrałem z sentymentu i z uwagi na to, że jest utrzymana w stylu folkowo/klasycznym. Sporo tu gitary klasycznej co brzmi dla mnie szczególnie interesująco, bo od małego interesowała mnie gitara klasyczna. To na pewno nie jest najbardziej psychodeliczna rzecz, ale dzięki aranżacji niezwykle ciekawa.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lutnik dnia Nie 19:25, 22 Lipiec 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:43, 22 Lipiec 2012 Temat postu:

Forever Changes długo mnie nudził, w sumie późno załapałem o co w tym chodzi. Zbyt normalne jak dla mnie Wink No, ale teraz rozumiem, że to faktycznie świetna płyta.

BTW. Słyszałeś ten nowy album Ulver z coverami starych bandów psychodelicznych? Dzięki niemu ponurzy metalowcy dowiedzieli się o istnieniu kilku starych kapel, w tym The USA...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
che
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:46, 22 Lipiec 2012 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Słyszałeś ten nowy album Ulver z coverami starych bandów psychodelicznych? Dzięki niemu ponurzy metalowcy dowiedzieli się o istnieniu kilku starych kapel, w tym The USA...

Mówisz o Wars of the Roses ? Nie wiedziałem, że to covery...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:40, 22 Lipiec 2012 Temat postu:

Nie, o tegorocznej - Childhood's End

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
che
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:10, 22 Lipiec 2012 Temat postu:

W takim razie zakładam kominiarkę i ruszam na łowy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lutnik
Wafel
Wafel



Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:34, 22 Lipiec 2012 Temat postu:

Forever Changes jest dość zwyczajny na tle wielu innych, bo nie ma na nim tych typowych psychodelicznych fajerwerków. W to co warte uwagi trzeba się tam wsłuchać a są to partie gitary i jej aranżacja. Poza tym ten album ma taki minus, że chwilami nie jest spójny. Zdarzają się tam przestoje, które coś burzą.

Tak najnowszy album Ulver. Słyszałem. W sumie natrafiłem na ten album przypadkiem dzięki zapowiedzi w MagazynGitarzysta, bo nie jest to przecież regularny album. Przyznam, że przypadł mi do gustu. Nie wszystko jest tam udane, ale słychać, że muzycy się starali a nawet kombinowali. Głównym jednak plusem pozostaje to, że więcej ludzi a szczególnie słuchacze metalu będę mieć okazję zapoznania się z rockiem psychodelicznym. Bardzo mnie to cieszy, bo nie ukrywam swojej nieustającej miłości do tego gatunku. Szkoda tylko, że nie zrobili coveru jakiejś piosenki The Beatles. Najlepiej wyszedł im cover "66-5-4-3-2-1" i intro w "Where Is Yesterday". Bardzo lubię takie albumy. Kilka lat temu Ozzy Osbourne również zaskoczył wszystkich podobną kompilacją coverów psychodeliczno/prog rockowych i chociaż też nie wszystko tam wyszło a był nawet cover 21st Century Schizoid Man King Crimson to na przykład ciekawym doświadczeniem było wysłuchać gitarowej wersji "Fire" Arthura Browna nieważne jak bardzo niedorównującej oryginałowi.


Kapitanie a ty słyszałeś psychodeliczny album "Zdrój Jana" krakowskiego zespołu Zdrój Jana? Jak nie słyszałeś to przesłuchaj sobie. Album ukazał się dopiero w 2009 roku. Wcześniej przez kilkadziesiąt lat krążyły tylko pojedyncze niezebrane do kupy piosenki. Nagrali też klip w formie animacji o kolejnictwie. Rzecz w stylu animacji do "Żółtej Łodzi Podwodnej" Fab Four. To jest dopiero pokręcona muzyka. Wiadomo Palacz Nie wiem czy ci podejdzie, w końcu to tylko polskie granie, ale to że zespół jest z Krakowa zobowiązuje Razz Poza tym zawsze to nowe doświadczenie posłuchać "psychodelii" z Krakowa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lutnik dnia Czw 02:23, 26 Lipiec 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
John Cipolina
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bywam w Krakowie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 09:42, 29 Lipiec 2012 Temat postu: Re: Psychedelic Rock

lutnik napisał:
The Kinks - The Kinks Are the Village Green Preservation Society
A to nie jest po prostu kolorowy, beatlesowaty pop-rock? Z tego co pamiętam, ro chyba tylko o "Sitting By a *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana*" bym powiedział, że jest psychodeliczne. (Jeśli jeszcze tu jesteś...)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lutnik
Wafel
Wafel



Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:42, 29 Lipiec 2012 Temat postu: Re: Psychedelic Rock

Menelkir napisał:
lutnik napisał:
The Kinks - The Kinks Are the Village Green Preservation Society
A to nie jest po prostu kolorowy, beatlesowaty pop-rock? Z tego co pamiętam, ro chyba tylko o "Sitting By a *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana*" bym powiedział, że jest psychodeliczne. (Jeśli jeszcze tu jesteś...)


Jeszcze jestem. Wyjazd mam w nocy. Piszesz kolorowy beatlesowy pop rock? A czy to nie The Beatles jest głównym reprezentantem psychodelicznego rocka ze swoim kolorowym pop rockiem jak piszesz? Album wzorowany na Revolverze, Sierżancie Pieprzu, czy Białym Albumie The Beatles. Typowy przykład psychodelicznego rocka. Tak więc nie wiem po co taka uwaga? Village Green Preservation Society to koncept utrzymany we właśnie takim pop psychodelicznym stylu The Beatles. Czy to jest psychodela to się można spierać, ale psychedelic na pewno. Do tego jet to pozycja bardzo często wymieniana na rożnych listach, za które odpowiedzialni są krytycy muzyczni i muzycy zajmujący się tym gatunkiem całe lata a nie słuchacze. Ewentualne zażalenia można kierować do nich. Dla mnie jest to po prostu świetny album w stylistyce beatlesowej pop psychodelii.

Poza tym jest to zespół podobnie jak Fab Four mocno mieszający style i tak na jednym albumie potrafili zagrać jednocześnie proto metal, garaż, czysty pop, pop rock, psychedelię, blues rocka a nawet proto prog. Poszczególne albumy też potrafią być gatunkowe. Na przykład debiut to garaż, Village Green to styl beatlesowy, Arthur to koncept mieszający gatunki od prog rocka po proto punk, a nawet kraut rockiem momentami zaciąga. Zresztą ten album jest jednym z większych osiągnięć muzycznych tego okresu licząc wielką czwórkę (Beatles, Stones, Kinks, Who) tylko niestety mało znanym, Lola... to rock/hard rock, Muswell to country/blues rock. Później zaczynają się jakieś tragiczne rock opery, które im nie wyszły, bleee. Następnie otrzymujemy rock albumowy (jeszcze do przyjęcia), w końcu jakiś nieudany heavy i na końcu cudowny live na zakończenie kariery. Tyle ja pamiętam do dziś po przesłuchaniu ich albumów. W sumie często tak jest, że trudno to jednoznacznie przyporządkować. Kwalifikuj to sobie jak chcesz. na listach albumów Village występuje zazwyczaj jako klasyk psychodelicznego (pop) rocka w stylu właśnie The Beatles.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez lutnik dnia Nie 19:07, 29 Lipiec 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
John Cipolina
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bywam w Krakowie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:53, 29 Lipiec 2012 Temat postu:

Od razu zaznaczam, że nie wnikałem nigdy głęboko w rocka psychodelicznego. Poznałem może kilkanaście płyt i dla mnie wzorcem jest "Piper at the Gates of Dawn", czy właśnie płyty Beatlesów od "Revolver" do "Magical Mystery Tour", ale "White album" poza paroma wyjątkami to dla mnie zupełnie inna sprawa, nazwałbym muzykę z tego albumu raczej nowoczesnym bogato zaaranżowanym pop-rockiem.

Cytat:
Do tego jet to pozycja bardzo często wymieniana na rożnych listach, za które odpowiedzialni są krytycy muzyczni i muzycy zajmujący się tym gatunkiem całe lata a nie słuchacze. Ewentualne zażalenia można kierować do nich. Dla mnie jest to po prostu świetny album w stylistyce beatlesowej pop psychodelii.
Tylko co mi z tego, że szereg krytyków tak uważa, jeśli nie wiem co w tym wypadku decyduje o zaklasyfikowaniu Village Green jako rocka psychodelicznego. Być może ta informacja pomogła by mi prawidłowo postrzegać ten termin jeśli tak nie jest... Przy okazji dobrym zwyczajem przy powoływaniu się na ekspertów jest wskazanie jakichś namiarów na nich.

Rock psychodeliczny ma jakieś swoje cechy charakterystyczne, np. specjalne efekty dźwiękowe, celowy infantylizm, improwizacje - było ich tam trochę. Można by je próbować wyłapać i wypisać, ale nie o to chodzi, bo każdy kto ma jakieś rozeznanie w tym gatunku to czuje. Kawałki z Village Green przeważnie nie mają żadnego z atrybutów psychodelii (w mojej ocenie oczywiście), to są po prostu zwykłe piosenki z trochę bogatszą aranżacją i tyle, a nawet jeśli mają to ich udział jest na poziomie smaczków. Rolę osób, które twierdzą inaczej widzę jako wskazanie mi palcem tych elementów psychodelii. Oczywiście nie będę leniem i sobie posłucham tego albumu, żeby coś wyłapać.

Ciekawe rzeczy piszesz na temat The Kinks. Liczyłem, że ktoś założy o nich wątek. Znam jeszcze ich kilka innych albumów, ale tylko Village Green mi się podoba, nawet chętniej go słucham niż np. takiego White Album. Kinks byli raczej lepszymi instrumentalistami i chyba to w tym wypadku decydje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lutnik
Wafel
Wafel



Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stąd
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:30, 29 Lipiec 2012 Temat postu:

Menelkir napisał:
Od razu zaznaczam, że nie wnikałem nigdy głęboko w rocka psychodelicznego. Poznałem może kilkanaście płyt i dla mnie wzorcem jest "Piper at the Gates of Dawn", czy właśnie płyty Beatlesów od "Revolver" do "Magical Mystery Tour", ale "White album" poza paroma wyjątkami to dla mnie zupełnie inna sprawa, nazwałbym muzykę z tego albumu raczej nowoczesnym bogato zaaranżowanym pop-rockiem


No to w czym problem? To jest bogato zaaranżowany rock lat sześćdziesiątych, czyli właściwie ówczesny pop. Dlatego tak tą muzykę można traktować, bo w latach sześćdziesiątych muzyką pop był rock. Floydzi, czy Beatlesi czasem sobie poeksperymentowali. Kinksi w przypadku tego albumu się na to nie silili robiąc tylko beatlesowską aranżację. Jednak to nie zmienia faktu, że ten album jest przedstawicielem psychodelii. Posłuchaj sobie The Byrds, albo Tyrannosaurus Rex to zmienisz trochę swój pogląd. Rock psychodeliczny nie ma jednego oblicza tak jak rock progresywny też nie ma. Klucz tkwi w samej aranżacji, charakterystycznym wokalu i smaczkach/stylu a nie na samych eksperymentach, bo gdyby miało polegać na eksperymentach to taki Sierżant Pieprz byłby w większości pop rockiem, którym właściwie nie jest. Po prostu eksperymentalnych form jest tu mniejszość. To samo w przypadku Dudziarza. Nie każdy utwór brzmi jak Pow er Toc, czy Interstellar są tam też takie utwory jak Matjilda Mother, Flaming, Scarecrow, które gdyby pozbawić cech aranżu stałyby się nawet nie rockiem, ale czystym popem i zapewne jako takie powstały, dopiero później zostały przearanżowane bardziej eksperymentalnie. Kinksi tego nie zrobili traktując sprawę folkowo i soulowo. Byrds i Tyrannosaurus się kłaniają i miękkie, mniej eksperymentalne podejście do tematu.

Menelkir napisał:
Tylko co mi z tego, że szereg krytyków tak uważa, jeśli nie wiem co w tym wypadku decyduje o zaklasyfikowaniu Village Green jako rocka psychodelicznego. Być może ta informacja pomogła by mi prawidłowo postrzegać ten termin jeśli tak nie jest... Przy okazji dobrym zwyczajem przy powoływaniu się na ekspertów jest wskazanie jakichś namiarów na nich.


Melody Maker, Robert Christgau, Q, Scaruffi, Kisielewski.

Co decyduje o takiej klasyfikacji? Pewnie aranżacja i tematyka.

Menelkir napisał:
Rock psychodeliczny ma jakieś swoje cechy charakterystyczne, np. specjalne efekty dźwiękowe, celowy infantylizm, improwizacje - było ich tam trochę. Można by je próbować wyłapać i wypisać, ale nie o to chodzi, bo każdy kto ma jakieś rozeznanie w tym gatunku to czuje. Kawałki z Village Green przeważnie nie mają żadnego z atrybutów psychodelii (w mojej ocenie oczywiście), to są po prostu zwykłe piosenki z trochę bogatszą aranżacją i tyle, a nawet jeśli mają to ich udział jest na poziomie smaczków. Rolę osób, które twierdzą inaczej widzę jako wskazanie mi palcem tych elementów psychodelii. Oczywiście nie będę leniem i sobie posłucham tego albumu, żeby coś wyłapać.


Jakie atrybuty psychodelii (jeśli stosować twoje kryteria) mają Love You To, Yellow Submarine, Within You Without You, Getting Better Beatlesów?
Albo I See You The Byrds, People Are Strange The Doors, She's A Rainbow Rolling Stones, Trust Pretty Things czy Child Star Tyrannosaurus Rex? Przecież to też są utwory psychodeliczne a ile nieobeznanych z gatunkiem osób pomyślałoby, że to jakiś pop rock? Pewnie sporo.
Psychodelia to nie tylko improwizacja, efekty dźwiękowe itp. gdzie w muzyce Tyrranosaurusa masz tą improwizację i efekty? Tam psychodelia objawia się zupełnie inaczej. Polega na samym klimacie, aranżacji i przede wszystkim tekstach. Czy psychodelia jaką zajęło się Kinks nie mogła sobie iść w kierunku piosenek jakie wymieniłem? Mogła i takowe zaproponowała. Czy musiała specjalnie i przesadnie eksperymentować? Nie. Mogła to specyficznie zaaranżować. Musisz sobie zdać sprawę, że psychodelia to nie tylko mikserskie sztuczki, bawienie się przesterem i formą, ale też bardziej stonowane rzeczy, często oparte na graniu niemalże akustyczny w pewnej określonej stylistyce.

Menelkir napisał:
Ciekawe rzeczy piszesz na temat The Kinks. Liczyłem, że ktoś założy o nich wątek. Znam jeszcze ich kilka innych albumów, ale tylko Village Green mi się podoba, nawet chętniej go słucham niż np. takiego White Album. Kinks byli raczej lepszymi instrumentalistami i chyba to w tym wypadku decydje


Możliwe, że kiedyś się na to zdecyduję i taki temat założę, bo było nie było jest to jedna z najważniejszych grup w historii. Należą do wielkiej czwórki brytyjskiej inwazji. Stworzyli kilka klasycznych, bardzo dobrych albumów. Ray Davis od słodkich pioseneczek przeszedł w pewnym momencie do naprawdę bardzo dobrego pisarstwa, co daje im przynajmniej pod tym względem zdecydowaną przewagę nad tym co grali Beatlesi, Stonesi i Who. Poza tym gitarowo rzeczywiście była to z tych czterech grup grupa zdecydowanie najlepsza. Wystarczy przesłuchać Arthura. Niby proste, bo proste partie gitarowe Dava Davisa ukazują prawdziwy kunszt a w dodatku są naprawdę przyjemne w odsłuchu. Poza tym album mimo wręcz utrudniania jego sprzedaży obronił się i jest uznawany za jeden z najlepszych w historii. To już jest coś. No i do tego na zachodzie jest to bardzo ważna grupa. Muzycznie mieli spory wpływ tak jak i Beatlesi, Stonesi i Who na wszystko. Natomiast koncepcyjnie olbrzymi wpływ na koncepcyjnego mocno zaangażowanego społecznie rocka. W końcu w pewnym okresie wyśpiewywali takie teksty, których radio i telewizja wręcz nie tolerowały. Stali się pod tym względem wielką inspiracją dla punk rocka i post punk rocka o czym świadczą też dziesiątki coverów ich piosenek dokonywanych na przełomie 70/80 podczas gdy innych zespołów z brytyjskiej inwazji się raczej nie coverowało. Dlatego też sądzę, że temat o tej grupie powinien się tu znaleźć a niestety go nie ma z uwagi na mniejszą popularność zespołu w Polsce o ile nie brak takowej popularności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:59, 05 Sierpień 2012 Temat postu:

Przypomniałem sobie Village Green Preservation Society, które Lutnik tak zachwala i stwierdzam, że nie jest to nic nadzwyczajnego. W sumie fajne, ale dupy nawet nie nadrywa. To po prostu przyzwoity rock z końca lat 60', z delikatną manierą psychodeliczną.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Bomba
Wafel
Wafel



Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z fabryki broni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:43, 07 Sierpień 2012 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Przypomniałem sobie Village Green Preservation Society, które Lutnik tak zachwala i stwierdzam, że nie jest to nic nadzwyczajnego. W sumie fajne, ale dupy nawet nie nadrywa. To po prostu przyzwoity rock z końca lat 60', z delikatną manierą psychodeliczną.


Dupy nie urywa, jest tylko dobra. Zresztą Kinks spłodzili znacznie lepsze płyty od tego. Mimo wszystko ten album zalicza się do czołówki, jest uznaną klasyką gatunku i jego obecność na liście jest dla mnie zrozumiała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:53, 07 Sierpień 2012 Temat postu:

Kapitan Bomba napisał:
Zresztą Kinks spłodzili znacznie lepsze płyty od tego.


Jakie? Znam tylko tę jedną... W ogóle czekam na ten temat o Kinks, co go Lutnik miał założyć, ale jeżeli dałbyś radę sensownie go napisać, to bym poprosił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Bomba
Wafel
Wafel



Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 278
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z fabryki broni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 01:29, 11 Sierpień 2012 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Jakie? Znam tylko tę jedną...


Ja ci powiem co jest warte uwagi i dlaczego.

Ogólnie taką listę można z powodzeniem przesłuchać, bez grymaszenia. Cała resztę można po prostu pominąć.

1964 Kinks

Całkiem niezły rock n roll. Jeśli jesteś w stanie posłuchać też wczesnych The Beatles to możesz to choć raz w życiu odpalić bez uczucia zażenowania. Na albumie znajduje się taki klasyk jak You Really Got Me, którego z przyczyn historycznych wstyd nie znać, bo był główną podwaliną pod ciężkie granie.

1967 Something Else by the Kinks

Coś podobnego do The Kinks are the Village Green Preservation Society, ale według mnie znacznie lepsze, bo bardziej w klimatach wariacji na temat The Band niż na temat wchodzących jeszcze w psychodelię The Beatles. Zawsze zastanawiało mnie to, że na rożnych listach znajduje się niżej od następcy Rolling Eyes Brzmi bardziej nietuzinkowo niż o rok późniejszy album. To na tym albumie znajduje się piosenka Waterloo Sunset nazywana najpiękniejszą piosenką napisaną w języku angielskim.

1968 The Kinks are the Village Green Preservation Society

To już znasz. Nie jest to ich najlepsze nagranie, ale niezły rock lat sześćdziesiątych. Album jest jednak klasykiem psychodelicznego pop rocka i cokolwiek by tu nie mówić znajduje się na większości list klasyków gatunku. Można posłuchać, choć rzeczywiście szału wielkiego nie ma.

1969 Arthur or the Decline and Fall of the British Empire

Ten koncepcyjny album jest wyśmienity. Nie jest to jakieś mega progresywne granie. Przypomina nieco Abbey Road Beatlesów z tym, że partie gitary są o niebo lepsze a teksty są o wiele bardziej zaangażowane niż u The Beatles. Proste, ciekawe pod względem zagrywek i mocne pod względem zaangażowania lirycznego granie. W Wielkiej Brytanii do dziś jest to klasyk stawiany na równi z najlepszymi albumami The Beatles. Nie mam pojęcia jak go odbierzesz, ale naprawdę warto się chociaż z tym zapoznać. Album nie odniósł niestety sukcesu, bo przez kontrowersyjną nieco punkową treść wydawnictwo było blokowane. Można się w tym doszukać takiego Sex Pistols przełomu 60/70. Z tym, że partie gitarowe i liryki są o niebo lepsze.

1970 Lola vs. the Powerman & the Money-Go-Round Pt. 1

Najkrócej mówiąc jeden z wielkich rockowych klasyków. Świetne teksty plus prosty hard rock, ale nie tylko, bo album nie jest jednolity.

1971 Muswell Hillbillies

Co tu znajdziesz? Znajdziesz tu rocka, bluesa, pop, country, muzykę południa. Znasz taki zespół jak The Band? (Z tym, że wielki The Band jest tylko jeden także nie zrównuj tego bo możesz się zawieść ;p) Ten album to trochę taka wariacja na temat tego typu muzyki. Przyjemne i odprężające nagranie. Ja lubię taki mop rockowy typ muzyki, więc

1977 Sleepwalker

Coś dla fanów albumowego rocka. Album tylko dobry, ale jak na ten gatunek pozycja godna polecenia o charakterystycznym, ciekawym i ospałym klimacie.

1994 To the Bone

Koncert naprawdę godny polecenia. Niezwykle dopieszczone wersje wszystkiego co w Kinks najlepsze.



Jednak tobie żebyś się nie znudził zupełnie zwykłym rockiem poleciłbym.

1969 Arthur or the Decline and Fall of the British Empire
1971 Muswell Hillbillies

ewentualnie jako bonus

1970 Lola vs. the Powerman & the Money-Go-Round Pt. 1
i
1994 To the Bone

You Really Got Me chyba znasz, bo z tym jest jak z She Loves You The Beatles niby nikt a wszyscy znają ;p

Kapitan Wołowe Serce napisał:
ale jeżeli dałbyś radę sensownie go napisać, to bym poprosił.


Kiedyś może dam radę, bo dla kilku albumów warto, nawet dla tego jednego ich najlepszego. Na razie nie mam jednak weny do zakładania tematów a popisać to co innego. Pogadać to mogę nawet o Fasolkach. Na razie Kapitanie.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Kapitan Bomba dnia Sob 02:36, 11 Sierpień 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:32, 11 Sierpień 2012 Temat postu:

Wielkie dzięki, tym bardziej, że Village Green Preservation Society coraz bardziej mi się podoba. na pewno wezmę się za Something Else, Arthur or the Decline and Fall of the British Empire (już to zdobywam) i Muswell Hillbillies.

Btw. Który brytyjski zespół, włącznie z The Beatles, nie był w tamtych czasach ani trochę pod wpływem The Band? Wink Ale zobaczę, może Kinks byli pod tym wpływem jeszcze bardziej. Byłoby spoko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stary znajomy
Wafel
Wafel



Dołączył: 06 Cze 2013
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Neostrada
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 03:20, 07 Czerwiec 2013 Temat postu:

Też będę musiał trochę więcej Kinksów posłuchać, bo ja z kolei znam tylko debiut (z "You really got me") oraz Something Else by The Kinks, który to album podobał mi się dość bardzo, aczkolwiek obecnie nie pamiętam go jakoś wybitnie. A Kinksi to przecież kawał wielkiej muzyki ponoć.

W ch*j dużo znacie tej psychodelii. Pozazdrościć. Niemniej, w pierwszym poście tego wątku nie został wymieniony drugi album Soft Machine, który uważam za znacznie lepszy i ciekawszy od pierwszego, również z psychodelicznego punktu widzenia. Zabójcze, dziwaczne motywy. Bardzo pochwalam.

Elementy psychodelii pojawiają się też w pewnym stopniu w Velvet Underground. Pod psychodelię podciągnąłbym np. "Venus in furs", "The murder mystery", czy też nawet legendarne "Heroin".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Prog, rock psychodeliczny i eksperymentalny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin