Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

The Rolling Stones - "Sticky Fingers" (1971)

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> CD i DVD / Płyty starsze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
thon022
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:03, 02 Marzec 2010 Temat postu: The Rolling Stones - "Sticky Fingers" (1971)



Lista utworów

1. "Brown Sugar" – 3:50
2. "Sway" – 3:52
3. "Wild Horses" – 5:44
4. "Can't You Hear Me Knocking" – 7:15
5. "You Gotta Move" – 2:34
6. "Bitch" – 3:37
7. "I Got the Blues" – 3:54
8. "Sister Morphine" – 5:34
9. "Dead Flowers" – 4:05
10. "Moonlight Mile" – 5:56


Po tragicznych wydarzeniach w Altamont Stonesi zahamowali szaleńcze tempo wydawania studyjnych nagrań, robiąc 2 letnią przerwę. Wydany w 1971r. "Sticky Fingers" to album zmieniający dotychczasowy wizerunek zespołu. Muzycy porzucili " mistyczno - satanistyczno - rewolucyjną" otoczkę na zasadzie - dość tych bzdur. Jagger powiedział w tym okresie: "... wracam myślami do demonstracji w Londynie kiedy wznoszono okrzyki na cześć Ho Szi Mina - byłem jej uczestnikiem. Dziś ta sprawa wydaje mi się śmieszna. Młodzi ludzie są tacy naiwni...". Odmienione emploi przedstawiało od teraz The Rolling Stones jedynie jako lubieżnych rokendrolowych hedonistów, których sztandarem stał się wielki czerwony jęzor, a hasłem - rób co chcesz, byleby ci to sprawiało przyjemność... Cool

Zmieniły się teksty piosenek - Stonesi zajęli się głównie opisywaniem świata, który ich otaczał i który sami tworzyli - świata uciech życia, rozpustnych, wiarołomnych kobiet, wielkich pieniędzy, a także - narkotyków. Jak napisał jeden z krytyków o "Sticky Fingers" - "...ta płyta jest tak przesycona narkotykami, że wystarczy ją polizać, żeby odlecieć...".

Pierwszym intrygującym elementem nowego albumu była okładka, przedstawiająca zdjęcie dżinsów z wyraźnie odznaczającym się męskim członkiem, projektu Andy Warhola. W oryginalnym wydaniu zaopatrzona w prawdziwy zamek błyskawiczny, co powodowało znaczne trudności przy transporcie. Very Happy Muzyka na nim zawarta co najmniej dorównała swej oprawie graficznej. Była jak dżinsy - konkretne i ponadczasowe Wink

Otwierający album hałaśliwy rocker "Brown Sugar" oparto na burzących krew dynamicznych riffach wspieranych przez agresywny wokal, zaś rockowego jazgotu dopełniło chrapliwe solo saxofonu. Wybrzmiewające w finale piosenki "yeah, yeah uuuu!! " to na koncertach Stonesów obowiązkowy motyw "rozruszający" publiczność. Tekst nawiązujący do igraszek seksualnych z małoletnią, ciemnoskórą niewolnicą można zinterpretować jako aluzję do używania narkotyku o nazwie odpowiadającej tytułowi piosenki. "Sway" - zwolnione, hardrockowe klimaty, trzecia piosenka, "Wild Horses" to nastrojowa, pełna miłosnego uniesienia ballada. Oparty na agresywnym riffie "Can't You Hear Me Knocking" przechodzi w swobodne jam session, w którym przenikają się wspaniałe partie gitary elektrycznej i saksofonu. Zarówno tekst, jak i kompozycja tego utworu przywodzą jednoznaczne skojarzenia z efektem działania środków odurzających. Stronę A winylu zamykał rozkołysany, pobrzękujący strunami gitar klasyczny czarny blues "You Gotta Move".

Po nim nerwowy, pulsujący agresją rocker "Bitch", z genialnie wypełnianymi przez sekcję dętą refrenami - przy całej swej zadziorności utwór ten jest zadziwiająco melodyjny i wręcz skoczny. Po nim pełne soulowego żaru "I Got the Blues", urozmaicone brzmieniem organów Hammonda.

Nr 8 to jeden z najciekawszych utworów tej płyty. "Sister Morphine" jest wstrząsającym opisem godzącego się bezsilnie na swe uzależnienie narkomana. Jagger sięga tutaj po interpretacyjne mistrzostwo świata - słyszymy łkającego, cierpiącego nałogowca próbującego doczołgać się do poranka, personifikującego swych gnębicieli - morfinę i kokainę. Otrząśnięcie z przygnębiającego nastroju przynosi pogodny country rock "Dead Flowers", z tekstem o wymowie mniej więcej takiej: " jak mnie nie chcesz to spadaj bo ja mam inne baby, daje se w żyłę, a w końcu i tak to ja położę kwiatki na twym grobie". Laughing Mając na uwadze żywotność Stonesów można powiedzieć, że ten tekst sprzed 38 lat był proroczy ...

Kończący album znakomity psychodelik "Moonlight Mile" jest tak nasycony orientalnymi brzmieniami i klimatem, że powinien być słuchany w palarniach opium

Znakomite kompozycje, przemyślane aranżacje, a nade wszystko - typowa dla Stonesów pasja i żywiołowość wykonania tworzą płytę, której nie można wysłuchać obojętnie. "Sticky Fingers" zalicza się do tej nielicznej grupy albumów, po których przesłuchaniu pierwszy raz najpierw odszukuje się i umieszcza na właściwym miejscu opadniętą szczękę, a następnie znowu włącza, żeby sprawdzić, czy nie uległo się jakimś słuchowym omamom ...

Polecam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez thon022 dnia Wto 20:04, 02 Marzec 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:47, 03 Marzec 2010 Temat postu:

Zmiana stylistyki. Tylko czy na lepsze? Chyba nie. W każdym razie nie dla mnie. Na płytach z Brianem Jonesem Stonesi byli dobrym zespołem bluesowym (Stare Dobre Chłopcy - mówi wam coś ta nazwa? Laughing ) Na Sticky Fingers stali się już tym przereklamowanym zespołem rock&rollowym, którym są do dziś. Jest to drugi (po It's Only Rock 'n' Roll) album TRS z lat 70tych jaki poznałem. Niezłe granie to jest, panowie napisali dużo dobrych piosenek, ale całość jest tak przeraźliwie normalna że budzi tęsknotę do ich nagrań z lat 60tych. Wild Horses to ładna piosenka (nie wiem czy to ballada), Can't You Hear Me Knocking zdaje się być ukłonem w stronę zespołu Traffic i jest to absolutnie najlepszy numer na tej płycie, You Gotta Move to jedyna pozostałość dawnego stylu, też bardzo fajny kawałek. Brown Sugar i może jeszcze Sister Morphine to niezłe rzeczy. Generalnie ta płyta ma wysoką wartość komercyjną, ale jej styl - czyli taka właśnie "softowa wersja AC/DC") trochę drażni. Zwłaszcza w zestawieniu z Let It Bleed czy Aftermath, czy innymi płytami z lat 60tych. Komercja na + bdb, sztuka na - db, albo i nawet na + dst.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pawliq88
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Krakowa

PostWysłany: Sob 23:51, 01 Czerwiec 2013 Temat postu:

Nie dorasta do pięt płytom z lat 60 a mimo to świetna płyta! Bardzo ją lubię, Sticky i Some girls to moje ulubione płyty Stonesów z lat 70 Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> CD i DVD / Płyty starsze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin