Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Album roku 1971

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Plebiscyty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:36, 11 Wrzesień 2015 Temat postu:

Nie zapomnijcie posłuchać Braxtona, tak btw. Mam wywieszoną listę z ulubionymi płytami na RYMie, którą pewnie każdy widział, więc niczego nowego nie zdradzę kiedy powiem, że u mnie Braxton będzie bezwzględnie na miejscu pierwszym i nawet przez moment się w tej kwestii nie wahałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:26, 11 Wrzesień 2015 Temat postu:

Jak się zapatrujecie na Ame Debout Ribeiro? Bardzo dobry album, ale konkurencja jest ostra. Spróbuję to wcisnąć gdzieś pod koniec listy, może się zmieści.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kika
Gość






PostWysłany: Sob 11:07, 12 Wrzesień 2015 Temat postu:

Cytat:
Mi słuchanie idzie jak krew z nosa, bo czasu mam ostatnio mało.


Też mam problemy z czasem. Ale na szczęście udało mi się ogarnąć listę w wakacje. Przesłuchanie nowych propozycji do rocznika może być trudne. Chyba że skończy się szalony wrzesień, będzie trochę oddechu wtedy się wyrobię powoli. Jak na teraz wsjo wysłuchałam.
Powrót do góry
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 01:35, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

nihil reich napisał:
Jak się zapatrujecie na Ame Debout Ribeiro? Bardzo dobry album, ale konkurencja jest ostra. Spróbuję to wcisnąć gdzieś pod koniec listy, może się zmieści.

Będzie ciężko zmieścić. Takiego natłoku świetnych albumów nie było nawet w poprzednim roczniku.

Skądinąd mówiłem o dwóch Królach murzyńskich, zapominając o Królowej, której album wydaje mi się wyjątkowy, zwłaszcza, że poprzednie jakoś mnie aż tak nie urzekły. Szykują się chyba dwie osoby o tym samym nazwisku na podium. Natomiast pozycja drugiego Króla jest zagrożona. Zwłaszcza, że pewna osoba z otoczenia tego Króla też mocno depcze mu po piętach i zastanawiam się nawet, czy w tym roczniku nie wolę jej płyty właśnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 01:40, 13 Wrzesień 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Parol
Wafel
Wafel



Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pyskowice/Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:28, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Nie zapomnijcie posłuchać Braxtona, tak btw. Mam wywieszoną listę z ulubionymi płytami na RYMie, którą pewnie każdy widział, więc niczego nowego nie zdradzę kiedy powiem, że u mnie Braxton będzie bezwzględnie na miejscu pierwszym i nawet przez moment się w tej kwestii nie wahałem.


A RYM pokazuje, że to 1970 Question


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:28, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

Podobnie jak niektórzy piszący wcześniej również ostatnio prawie nic z '71 nie słucham. Nie mam nawet zbytnio pomysłów, co by tu się jeszcze mogło mi spodobać z rzeczy, z którymi wcześniej się nie zetknąłem. Lista od dawna gotowa, i też nie mam co ukrywać, że będzie dosyć odmienna od klasyfikacji tych, którzy najmocniej doceniają jazzowych murzynów: poza "30" Braxton, John Coltrane (choć mam 2 x Alice), Hancock (przy ostatnich przesłuchaniach doszedłem do wniosku, że jednak "Mwandishi" sporo straciło w moich oczach/uszach, w przeciwieństwie do "Head Hunters", gdzie tendencja jest odwrotna), Miles się zmieścił, ale też nie w ścisłej czołówce. Generalnie jazz z 1971 już mnie tak nie zachwyca, pomimo że dobrych płyt w tym gatunku ukazało się wówczas niemało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:20, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

gharvelt napisał:
Podobnie jak niektórzy piszący wcześniej również ostatnio prawie nic z '71 nie słucham. Nie mam nawet zbytnio pomysłów, co by tu się jeszcze mogło mi spodobać z rzeczy, z którymi wcześniej się nie zetknąłem. Lista od dawna gotowa, i też nie mam co ukrywać, że będzie dosyć odmienna od klasyfikacji tych, którzy najmocniej doceniają jazzowych murzynów: poza "30" Braxton, John Coltrane (choć mam 2 x Alice), Hancock (przy ostatnich przesłuchaniach doszedłem do wniosku, że jednak "Mwandishi" sporo straciło w moich oczach/uszach, w przeciwieństwie do "Head Hunters", gdzie tendencja jest odwrotna), Miles się zmieścił, ale też nie w ścisłej czołówce. Generalnie jazz z 1971 już mnie tak nie zachwyca, pomimo że dobrych płyt w tym gatunku ukazało się wówczas niemało.

Jakaś hipsterska lista się szykuje. Wink Koncert Johna z Seattle jedna z najbardziej trafiających w moje gusta jego płyt. Jest w jednych momentach miła, w drugich awangardowa, wszystko jak dla mnie w idealnych proporcjach. Żadne rocki, ani rockowe podróby jazzu nie dostarczyły mi równie pozytywnych wrażeń.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:30, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

Przecież Gharvelt zawsze hipsterskie listy wysyłał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:41, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

Nie wiedziałem, że hipsterzy słuchają krautrocka, klasycznego proga oraz klasycznego soul/funku Smile

Ale z drugiej strony...



... jeśli w danym gronie wszyscy wielbią czarny jazz, to można powiedzieć, że dawanie go na szczyt listy jest mainstreamowe, czyli zgodnie z tą logiką wychodzę na hipstera Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:44, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

gharvelt napisał:
Nie wiedziałem, że hipsterzy słuchają krautrocka, klasycznego proga oraz klasycznego soul/funku Smile

Preferowanie Funkadelic, czy nawet King Crimson (klasyczny prog?) nad Coltrane'a to hipsterstwo w czystej postaci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:54, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

A dlaczegóż to nie wolno mi wyżej cenić (nawet wyżej o 30-kilka pozycji w roczniku) "Islands" od "Sun Ship"? Bo nie porównujemy przecież KC '71 z "A Love Supreme", "Ascension" czy nawet "Kulu Sé Mama". Czy posądzanie o hipsterstwo zawiera w sobie sugestię, że te uznane jazzowe płyty w sumie cenię równie mocno co inni, ale z jakichś niezrozumiałych powodów nie umieszczę ich na liście?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:06, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

gharvelt napisał:
A dlaczegóż to nie wolno mi wyżej cenić (nawet wyżej o 30-kilka pozycji w roczniku) "Islands" od "Sun Ship"? Bo nie porównujemy przecież KC '71 z "A Love Supreme", "Ascension" czy nawet "Kulu Sé Mama". Czy posądzanie o hipsterstwo zawiera w sobie sugestię, że te uznane jazzowe płyty w sumie cenię równie mocno co inni, ale z jakichś niezrozumiałych powodów nie umieszczę ich na liście?

Ja porównuję z tym: John Coltrane Featuring Pharoah Sanders - Live in Seattle a nie z Sun Ship. Czyli muzycy w szczytowej formie grają mega koncert. Twoje gadanie o Herbim, Davisie, Coltranie brzmi dla mnie trochę jak coś w tym stylu:
Ten cały Beethoven, Bach, stwierdziłem, że oni wszyscy tracą, ale wicie rozumicie jest taki zespół niemiecki Amon Dull II, grają spox rocka i taką fajną płytkę o Lemingach wydali, wolę sobie ich posłuchać


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 21:10, 13 Wrzesień 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gharvelt
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:21, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

Nie słuchałem jeszcze "Live in Seattle", więc całe porównanie traci sens. Także interpretacja mojej opinii na temat Hancocka, Davisa oraz Coltrane'a przesadzona, bo przecież nie chodziło mi o to, że nagle przestałem ich w ogóle doceniać ani lubić, tylko pewne konkretne ich płyty z tego rocznika robią na mnie nieco mniejsze wrażenie, zarówno w porównaniu z rocznikową konkurencją jak i z innymi pozycjami z ich dyskografii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:46, 13 Wrzesień 2015 Temat postu:

Słuchał ktoś Pearls Before Swine z tego rocznika? Czy oni w ogóle nagrali po Balaklavie coś godnego uwagi?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 09:45, 14 Wrzesień 2015 Temat postu:

Słucham jakiegoś Braxtona For Alto, ale jest to oznaczone jako 1969. Czy to o to chodzi, czy o coś innego? Przez tę podwójną klasyfikację (nagrane/wydane) robi się zamęt. Miałbym więc prośbę, czy na liście przy płytach, gdzie różnica jest większa niż jeden rok, można byłoby dodać datę nagrania w nawiasie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Parol
Wafel
Wafel



Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pyskowice/Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:37, 14 Wrzesień 2015 Temat postu:

Z tym Braxtonem jest zabawnie, bo jak pierwszy raz sprawdzałem go na RYMie, to był 1971 jako data wydania, a teraz jest 1970, co zresztą wyżej napisałem (chyba, że w momencie pisania tego postu coś się zmieniło).


A co do albumów z rocznika... Jako jazzowy nosal wiele z klasycznych albumów dopiero poznaję dzięki temu plebiscytowi i stwierdzam, że bardzo podobają mi się te fjużonowe krążki: Weather Report, Zawinul czy Mwandishi. Bardzo dobry też jest album Shortera (ale to już chyba nie jest fusion?). Odpowiada mi ich kosmiczny klimat, sprawiający wrażenie, jakby nic się nie działo. Tak sobie te albumy płyną i płyną. Bardzo przyjemna muzyka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:32, 14 Wrzesień 2015 Temat postu:

Parol napisał:
A co do albumów z rocznika... Jako jazzowy nosal wiele z klasycznych albumów dopiero poznaję dzięki temu plebiscytowi i stwierdzam, że bardzo podobają mi się te fjużonowe krążki: Weather Report, Zawinul czy Mwandishi. Bardzo dobry też jest album Shortera (ale to już chyba nie jest fusion?). Odpowiada mi ich kosmiczny klimat, sprawiający wrażenie, jakby nic się nie działo. Tak sobie te albumy płyną i płyną. Bardzo przyjemna muzyka.

Mwadishi wydaje mi się z nich najlepszy (jego miejsce jest u mnie blisko podium) i akurat nie sądzę, aby zupełnie nic się tu nie działo. WR, do którego już ta charakterystyka bardziej pasuje, też musi się zmieścić. Zawinul jeśli już, to gdzieś pod koniec.
Natomiast w ogóle jeżeli chodzi o ten rocznik, to on jest właśnie mocno fjużynowy, bo albo to jazzmani przesiadają się na syntezatory i dodają kosmiczne efekty, albo rockmani mocno się jazzem inspirują.
-----
Słuchałem ostatnio "Pawn Hearts" i doszedłem do wniosku, że mógłby być to album wyborny, gdyby Hammill tak nie jęczał bez przerwy. Tak jest tylko bardzo dobry. Wyższość Plagi Latarników nad pozostałymi pozycjami między innymi na tym się zasadza, że tu śpiew Hammilla jest najbardziej znośny. Instrumentalnie album stanowi postęp w stosunku do poprzedniego. Natomiast z drugiej strony Hammill jakby stracił zdolność pisania nośnych melodii pod swoje gardło (poza Plagą). Na szczęście na kolejnym albumie zdolność powróci.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 20:33, 14 Wrzesień 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:26, 15 Wrzesień 2015 Temat postu:

kobaian napisał:
Słucham jakiegoś Braxtona For Alto, ale jest to oznaczone jako 1969. Czy to o to chodzi, czy o coś innego?


O to. Zresztą jest na liście wstępnej. Nawet jeżeli nie jesteśmy pewni czy to jest 69, 70, czy 71, to w żadnym poprzednim roczniku go nie było, więc tak czy siak powinien być w tym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Wto 10:27, 15 Wrzesień 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mahavishnuu
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 60 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:31, 15 Wrzesień 2015 Temat postu:

W przypadku „Live in Seattle” Coltrane'a jest jeden poważny problem. To zresztą szersza sprawa. Muzyka została zarejestrowana w 1965 roku. Biorąc pod uwagę niesamowitą dynamikę rozwojową ówczesnego jazzu ma to niebagatelne znaczenie. Płyty z 1971 roku to już nieomal inna muzyczna epoka. Zbyt wiele się w ciągu tych sześciu lat zmieniło. W związku z tym, tak dla zasady, staram się nie włączać do swojego zestawienia albumów nagranych w innych realiach muzycznych. Nie chodzi mi o to, aby wyrugować te „stare” płyty z listy propozycji. Przedstawiam tylko własne podejście do sprawy.

Co do fjużyniastych albumów z tego rocznika to u mnie na pewno na szczycie będzie Mwandishi. Pisałem już o nim obszernie kilka razy w innych miejscach, dlatego nie chcę się powtarzać. „A tribute to Jack Johnson” Davisa w kontekście dwóch wcześniejszych albumów zawsze był dla mnie pewnym rozczarowaniem. Pogodynki, jak dla mnie, nigdy nie nagrały jakiegoś absolutnego kilera studyjnego. Do każdego można się trochę przyczepić. Z fjużynowych i okołofjużynowych wydawnictw na pewno powinno się dowartościować „Head on”, Hutchersona, absolutne opus magnum tego muzyka, jeśli chodzi o flirt z fusion i „Dedicated to you, but you weren't listening”, bandu Keitha Tippetta – brawurowa mieszanka awangardowego jazzu (większość) i jazz-rocka (mniejszość).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:20, 16 Wrzesień 2015 Temat postu:

mahavishnuu napisał:
W przypadku „Live in Seattle” Coltrane'a jest jeden poważny problem. To zresztą szersza sprawa. Muzyka została zarejestrowana w 1965 roku. Biorąc pod uwagę niesamowitą dynamikę rozwojową ówczesnego jazzu ma to niebagatelne znaczenie. Płyty z 1971 roku to już nieomal inna muzyczna epoka.

Ale to przecież jak na 1965 jest potwornie nowoczesne. Jeszcze nie dawno, jakieś dwa roczniki wcześniej, właśnie tak brzmiące płyty właśnie ocenialiśmy.
Poza tym to jest absolutnie ponadczasowe. Nikt mi nie wmówi, że jakieś Funkadeliki, czy nawet nie Davisowo-Hancockowe fjużyny mogą się z tym materiałem równać. W ogóle śmiem twierdzić, że jak mamy do czynienia z muzyką tej klasy, mówienie o "dynamice rozwojowej" nie ma sensu. Czy fjużyn naprawdę był postępem w stosunku do tego, czy regresem? Ja nie jestem aż tak tego pewien.
Poza tym oceniamy też w tym roczniku ponoć opus magnum Alicji? Czy album ten jest bliższy nowoczesnemu fużynowi, czy takiemu jazzowi, który ocenialiśmy w poprzednich rocznikach? I co, też masz problem z oceną?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Śro 10:25, 16 Wrzesień 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Plebiscyty Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 20, 21, 22  Następny
Strona 10 z 22


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin