Światopogląd

Vilverin

Gdzie piszę że chcę dojść do władzy?! Nie chcę. Chcę króla na tronie + system polityczny austro węgierskiej konstytucji grudniowej, lub wzorowany na późnej monarchii lipcowej doby Guizota.

Nie chcę być lepszy. Nie zrozumiałeś mnie. Chcę aby poprzez stopniowe przekonstruowanie społeczeństwa wytworzyła się warstwa moralnie, materialnie i intelektualnie zdolna do zbudowania jako takiego systemu monarchiczno konstytucyjnego. Arystokracja nowego czasu, ale nie z racji urodzenia, a wiedzy, predyspozycji moralnych i zasług.

Jeśli mam fantazjować, to po zmianie systemu widziałbym dla siebie miejsce tam gdzie widzę je teraz - w mojej pracy.

Tutaj wychodzi też ukąszenie naszą rzeczywistością polityczną - człowiek który pisze o systemie władzy dosyć mocno elitarnym, z góry posądzany jest o to, że sam w tej elicie chciałby się usadowić. Otóż nie w tym wypadku. Elitaryzm + parweniusze = prędzej czy później totalitaryzm.

I gdzie do chuja pana napisałem że nic w życiu nie osiągnąłem?! Napisałem że jestem zjebany, mam zjebane ciało i zjebany ryj. No i brak dziewczyny.

Jednak mam też pracę w zawodzie, i to jeszcze przed ukończeniem studiów. W dodatku pracę dosyć twórczą. Zarobki z których mogę jako - tako żyć. W tej dziedzinie nie mam jakichś kompleksów. Jeśli gdzieś pisałem o pracy to pewnie, w ramach próśb o Powella na banerze - a i to raczej dla jajec.

PS. - Wybacz ewentualne błędy gramatyczne, ale piszę to w pośpiechu i nie mogę obecnie edytować Wink

Cizar

Z tym, że nic nie osiągnąłeś to była tylko moja spekulacja, po prostu nie wiem, czemu chcesz kazać innym narzucać swój światopogląd.

Żeby wprowadzić swój ustrój wydaje mi się, że powinieneś stworzyć solidne rządy prawa, a władcę mocno ograniczonego ustawą. Po co od razu kazać wszystkim wierzyć w jeden słuszny pogląd? Jego sprawa, co gdzie tam robi. I ograniczanie ich wolności w celu swojego widzi-misie jest trochę nie na miejscu. Widzisz, u nas na forum też może wiele osób nie szanować twojego upodobania wishbone ash, jednak nikt Ci tego nie zakaże, nie da ci warna, a tym bardziej bana. Niektóre osoby mogą cię za to stępić, ale tknąć cię nie mogą.

A ty, mimo, że nasze forum jest wyjątkowe, chcesz jeszcze ostrzejszych zasad. Kto się nie zgadza to niech spierdala do więzień. Kto nie lubi wishbone niech idzie wisieć. W końcu, to zboczenie, czy tam choroba, jak tak chcesz. Ale jaki w tym będzie sens? Żeby przygotować ludzi do słuchania jedynej słusznej spox muzy? To nawet Bartoszowi się chyba włos na głowie jeży, jakby o takim pomyśle usłyszał (chociaż, kto wie).

Nie można ograniczać wolności jednostki w ramach całego kolektywy, w tym przypadku mieszkańców danego państwa, jak ktoś chce być pedałem to niech pedałuje, mi to osobiście nie przeszkadza. Nie wiem też w sumie, jaki ty masz z tym problem. Że jednostka ma się podporządkować idealistycznemu kolektywowi, który istnieje w wizjach jeszcze innej jednostki? Już było kilka takich przypadków w historii. No i wszyscy wiedzieli, jak to się skończyło.

Filas

John Cipolina

Fifi, spokojnie

Cizar

Vilverin

Cizar

Ok, to szczerze. Okres monarchii lipcowej jest mi obcy, nie czytałem ani żadnej książki, ani artykułu na ten temat, nic. Znam to pojęcie tylko mocno ogólnikowo, także nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć. Nie wydaje mi się, żeby w XIX w. były jakieś szczególne represje, więc wątpię, żeby we Francji takie rzeczy miały miejsce.

Druga sprawa jest taka, że jednak się trochę niewyraźnie wyrażasz. Najlepiej by było jakbym przeczytał te konstytucje, racja. Aczkolwiek z tego co ty pisałeś to ja zrozumiałem to tak "Trzeba zakazać ludziom wielu rzeczy, żeby silne państwo stworzyć i doprowadzić do rewolucji obyczajowej". Z grubsza nie wiem jak dokonać rewolucji obyczajowej bez rządów rzeczywiście silnej ręki. Monarchia tu nie wystarczy, tu chyba potrzeba totalitaryzmu i chęci stworzenia nowego człowieka.

Co do porównania do Wishbone chodziło mi o to, że masz jakieś te swoje ideały moralne, czy tam obyczajowe i chcesz je wszystkim siłą wpoić, no bo one są najsłuszniejsze. No bo jeśli chcesz zakazywać pornografii to rzeczywiście można takie wrażenie odnieść. Zwłaszcza, przy, po raz wtóry powtarzam, chęci przeprowadzenia rewolucji obyczajowej. I nie zgodzę się, że można teraz przeprowadzić taką rewolucję, nawet w jakimś żmudnym procesie reformacyjnym.

Niestety, mam złe wieści, demokracja jest nienaruszalnym dogmatem, zwłaszcza teraz, jak jesteśmy w Unii, innego wyjścia nie ma, musi być.

Vilverin

Cizar, nic nie musi Smile

Jeszcze 20 lat temu nikt chyba nie myślał że w pewnych krajach wypłynie kwestia legalizacji kazirodztwa i pedofilii Smile

Nie wiadomo co czyha za rogiem. Może właśnie monarchia? A unia niebawem się rozpadnie.

Nie chodzi o nagłą kontrrewolucję. Ja bym raczej powiedział że o kontrrewolucję poprzez kontr - ewolucję (to zdanie nie brzmi, ale nie wiem jak to lepiej ubrać w słowa). Nie ma mowy o komuszym modelu "inżynierii ludzkiej". Po prostu widzę szansę w tym że zaczniemy zdrowy proces wychowania nowego pokolenia, które z czasem zastąpi to stare i wykreuje nową obyczajową i polityczną umowę społeczną w starym stylu. Będzie to proces żmudny i bardzo długotrwały (myślę że co najmniej na wiek), ale sądzę że może się udać. Konserwatywna myśl musi tylko wyjść ze swojej oblężonej twierdzy i przejść do zmasowanej ideologicznej kontrofensywy. Jeśli będziemy mówili że się nie uda i wzruszymy ramionami - na pewno się nie uda.

A co do monarchii lipcowej, warto przeczytać na początek taką pozycję:

"Między tronem, giełdą a barykadą" - Wąsowicz Marek.

Fajna, ciekawa popularnonaukowa praca - coś w sam raz na początek, chociaż przed rozpoczęciem lektury warto obczaić z grubsza temat monarchii lipcowej z podręcznika akademickiego:

Historia Powszechna 1789 - 1870 - Żywczyński Mieczysław.

Podręcznik dosyć popularny tak że nie powinno być kłopotu ze znalezieniem go.

Niepokonany Herakles

Pedaly precz i pomnik husarii w kazdym miescie - oto moja wizja Polski.

Vilverin

Fajna. Ale każdy husarz musi mieć u boku kanoniera i działo.

Niepokonany Herakles

Tak naprawde to zartowalem. Nie mam chyba zadnej ciekawej wizji, a jak juz bym mial, to raczej by sie na tym nie konczyla.

zuy_pan

Niepokonany Herakles

Nie wiem czy jemu kaman o zakazywanie sensu stricte, czy po prostu zaprzestanie promowania tego gowna, jakie mamy obecnie: jedziesz do miasta i gola dupa na caly budynek, damska bielizna za 9.99, nie wspominajac juz o tym co sie dzieje w tv (mowi ten co telewizora nie widzial lat kilka).

Nie wiem tylko czy da sie z tym skonczyc, to chyba zawracanie wackiem Wisly.

Moze jednak sie zdarzyc tak, ze bedzie mega katastrofa na tej planecie, albo skoncza sie surowce (juz od kilkudziesieciu lat maja sie skonczyc za rok) i zycie ludzi zmieni sie w jedna wielka walke o przetrwanie, a to wymusi rezygnacje z obecnego stylu zycia i wizja Wiewiórona sie zisci.