Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Smutki życia codziennego

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:09, 24 Maj 2011 Temat postu:

Kurwa mać!

Koniec semestru, sesja puka do drzwi a ja zapadłem na zdrowiu tak, że grubo ponad połowę doby zajmuje mi zwijanie się z bólu, wymioty, drgawki i inne przyjemności. Ciekawe czy kurwa zdam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:21, 24 Maj 2011 Temat postu:

Dasz se rade. Do sesji jeszcze v whooy czasu : )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:24, 24 Maj 2011 Temat postu:

Dzisiaj miałem pierwszy egzamin. Poradził sobie beze mnie Laughing

Problem w tym, że to może szybko nie przejść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:17, 24 Maj 2011 Temat postu:

Eee tam. Życie szybko przemija...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:43, 24 Maj 2011 Temat postu:

kobaian napisał:
Eee tam. Życie szybko przemija...


Tak. Czyż nie umiera mędrzec tak samo jak i głupiec? - Kohelet pyta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:48, 24 Maj 2011 Temat postu:

Umierają jednako barachło ducha wyziewa

Umierają nie jednako duch z barachła wyziewany

Duch wzbija się odmienny u osób odmiennych

W bezkres.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Tomyśl
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:10, 29 Maj 2011 Temat postu:

Czesc, to ja.

Dlugo nie zagladalem na forum, dlatego najpierw przedstawie sie setezerowi, bo, jak sie zdaje, rowny z niego gosc.
Otoz ja, to polski emigrant mieszkajacy w Szkocji. Kiedys bylem mlodziencem w dlugich wlosach, oczarowanym przez progresywnych ludzi. Potem chcialem byc zolnierzem, zreszta nadal chce, ale opuscilem ta sciezke. Zwykle tlumacze to 'powodami politycznymi', ale wtedy wymiotowac na samego siebie mi sie chce, bo to brzmi jakbym chcial pokazac sie jako wielce ideowego czlowieka, a az takim fajnym mnie Niebiosa nie uczynily.
Potem pojechalem do Szkocji, gdzie w ciagu roku straaasznie duzo przezylem; tak duzo, ze gdy patrze wstecz to usmiecham sie ironicznie na mysl, wciaz tak samo sie nazywam, tak jakbym choc w jednym calu byl tym samym czlowiekiem co kiedys.
Co robie na forum muzycznym - tego nie wie nikt, a juz najmniej rozumiem to sam, bo logiki to w tym nie ma.
No, to tyle o mnie samym.

No dobra, teraz wezmy sie za ten bagienny koszmar.
Niedawno w swoim pizza shopie zostalem 'awansowany' na shift managera, co sie wyklada bodajze na 'kierownik zmiany'. Jedyna materialna korzysc z tej rzeczy wynikajaca, to menedzerska koszula i troche wiecej godzin do przepracowania. Poza tym, to awans wiaze sie jedynie z tym, ze polski swiatek emigracyjny nienawidzi mnie jak najgorszego psa. Naprawde, ani troche nie przesadzam, zwlaszcza po tym, co dzieje sie przez ostatnie trzy dni (i noce). Ja, rzecz jasna, tak zupelnie niewinny to nie jestem, bo po byle zaczepce wszczynam awantury nie majace konca: z wiekiem co raz bardziej robie sie jak pieprzony Porucznik Proch: rozpal mnie to szlag cie trafi - oto moja postawa. Z drugiej jednak strony, jak mi sie zdaje, nie mam w sobie za duzo zlej woli i jestem bardzo ugodowym czlowiekiem - ide na reke kazdemu uczciwemu czowiekowi. Ponadto na poczatku pobytu w Zjednoczonym Krolestwie wymyslilem sobie, ze skoro jestem Polakiem w Szkocji, to musze pracowac duzo lepiej od tubylcow: i wierze, ze to wlasnie to zaowocowalo dobrymi relacjami z szefostwem i wlascicielami, bo przysiegam, ze w zyciu nie wszczalem z nimi zadnej rozmowy nie majacej zwiazku z praca, a majacej na celu pokazanie sie jako calkiem klawego czlowieka. Z dnia na dzien zostalem zapytany, czy chce dolaczyc do kierownictwa, obracac naprawde duzymi pieniedzmi i zadawac sie z aroganckimi klientami. Rzecz jasna, odpowiedzialem 'tak'.
No, ale cos wyszlo jednak jakos nie tak, jak trzeba, bo z dnia na dzien stalem sie ni mniej, ni wiecej - wrogiem publicznym. Oczywiscie nie wrogiem Brytyjczykow, bo ci sa tak samo jak zawsze zdechlakowo mili i zyczliwi, ale popatrzcie tylko na to, co wyprawiaja moi rodacy!
Oto doswiadczony kierowca, jezdzacy dla tego sklepu od trzech lat i operujacy komputerem kierowcow tak dobrze jak ja - niby przypadkiem wylacza go po prostu, wszystkie dane dla tego dnia (chwilowo) szlag trafia a on wola do mnie 'te, menagier, chodz tu napraw, bo cos zrobilem i nie wiem co zrobilem'. Oczywiscie to rozpala moja krew i warcze 'to po co, k..., to robiles!' i szybko naprawiam rzecz. Dziewczyna, tez kierowca, nie wie gdzie jest jakis tam adres, na ktory ma dostarczyc gorace placki i pyta bardziej doswiadczonego kierowcy, gdzie to jest - 'zapytaj menagiera, hehe'. Oczywiscie nie znam za dobrze miasta i tylko o to tutaj chodzilo, zreszta w tamtym momencie dosc gladko zalatwilem sprawe, ale po naprawde beznadziejnym dniu wybija jedenasta, czyli godzina zamkniecia sklepu, a jest jeszcze jedna dostawa do dostarczenia i oto najgorsza menda jaka w zyciu spotkalem, najbrzydsze, najglupsze i najbardziej uparte babsko, jakie widzialem na swej drodze i wrzeszczy na caly sklep 'mam to w d... nie jade, co to k... jest, ja jestem do jedenastej, ja jutro musze wstac, bo ja mam k... dzieci' i tak dalej... No i tutaj z biura wyskakuje ja, w pelnej krasie: 'co! kto mowi ze nie jedzie! to ze jestes do jedenastej to znaczy, ze jezdzisz do ...ebanego konca, kazdy na swiecie ma dzieci i to ze je masz nie robi na mnie p... wrazenia, zabieraj co masz wziac i natychmiast jedz!... co? nie!? dobrze! <siega po telefon> masz tu ...ebany telefon, dzwon do Tracy na domowy i jej k... powiedz, ze TY NIE JEDZIESZ! <zaczynam wbijac numer> nawet ci numer wpisze, ty jej tylko powiedz!...' Oczywiscie pojechala, ale babskiego po tym wydarzeniu podjudzania innych przeciwko mnie nie ma konca do dzis. Zreszta nie odwazylaby sie na taka scene przy szefowej lub jej asystencie, ale moi dawni przyjaciele wydumali sobie, ze przy mnie nie obowiazuja zadne zasady a ja mam to pokornie akceptowac i za wszystko przepraszac. Ile bylo tego typu scen przez ostatnie dwa miesiace - trudno okreslic, wydaje mi sie ze duzo. Na poczatku podchodzilem do tego bardzo spokojnie, stwierdzilem ze na respekt trzeba zapracowac i zasluzyc, zachowywalem sie najporzadniej jak umialem i staralem sie nie chowac urazy. Potem jednak nastapila scena, kiedy trzej Polacy, moi bardzo w porzadku koledzy, z ktorymi wczesniej chodzilem na piwo i z ktorymi kilkakrotnie wyciagalismy do siebie nawzajem pomocna dlon, a ktorym nigdy w zyciu nie zrobilem nic zlego - po prostu wszczeli przy mnie paplanine, majaca na celu wysmianie mnie, tego w jaki sposob awansowalem ('lizanie d...', a jakze!), szefostwa za wybor wlasnie mnie a nie Grzesia (jednego z nich) i tak dalej...
Wtedy o dziwo nie wylecialem w powietrze, tylko zamyslilem sie pochylajac glowe 'a to diably, licza chyba ze bedziemy sie szarpac jak chlopi z Kaszub' i po prostu odszedlem na bok. Od tamtej pory nie odzywalismy sie do siebie, poza paroma wyjatkami, kiedy wymagala tego praca. Poza tym, do piatku zeszlego, trwala jazda jak przedtem.
Piatek... To juz byl upadek. Przyjalem ich nikczemne warunki 'walki'. Szefowa byla w sklepie, wiec caly dzien bylem zajety normalna praca, gdzies tam w swoim zasypanym maka kacie. Przyszlo jednakze internetowe zamowienie, w ktorym niezbyt chyba rozgarnieci klienci wpisali 47 a nie 37 w oknie do podawanie numeru domu. Po parunastu minutach zorientowali sie i zadzwonili, by naniesc poprawke. Tamta baba, ktora znamy juz z wczesniejszego fragmentu, wyjechala juz z dostawa, a nawiasem mowiac, nie mowi ona po angielsku, dlatego szefowa poprosila mnie, bym to ja do niej zadzwonil i przekazal jej, pod ktorym numerem ma szukac klientow. No to zadzwonilem... 'czesc M. tu R. sluchaj, kazano mi przekazac, ze masz byc pod numerem 37 a nie 47...' przerwala mi jednak z wrzaskiem 'sluchaj ty, powiedz tym telefonistom, ze to sa k... ...ebani debile, co to k... ma byc' wtedy juz mialem dosyc, bo to nie byla wina telefonistow tylko klientow i rzeklem 'przymknij sie na chwile i mi powiedz po prostu czy dostarczylas pizze czy nie'. Na to oczywiscie padl wrzask i przeklenstwa, ze w jakis sposob ja sie wyrazam, ze ja to powinienem tak w ogole mowic do niej 'Pani'... Odlozylem sluchawke i wrocilem do pracy, nie myslac o tym dluzej. To bylo rozwiazanie najlepsze i najgorsze. Kiedy wrocila do sklepu, to (sam slyszalem) natychmiastowo zwolala paru najbardziej nikczemnych Polakow, wziela ich na zaplecze i cale kilkanascie minut z nimi tam byla. Musialem po cos tam zajsc, a wchodzac, slyszalem ich diabelska rozmowe, no i... wlaczylem sie. W kazdym razie, jako Polka nie umiejaca slowa po angielsku, za to uwazajaca cale otoczenie za ni mniej ni wiecej idiotow, poszukiwala twardo tlumacza, ktory pojdzie z nia do szefowej i przelozy na jezyk Szekspira jej zale. Byli z nia R. i D. - nie jacys zli ludzie, zwlaszcza D., nie przepadaja wprawdzie za mna, ale tez nie sa w jakis chory sposob nastawieni przeciwko mnie. Najwyrazniej jej odmowili. Wtedy odnalazla Grzesia... Ta chora wesz, ktora przejelaby chetnie moje stanowisko nawet za polowe mojej stawki, szuja obdarzona dusza doskonalego niewolnika, ktora kaze jej drwic ze Szkotow i szefostwa gdy nie sa w poblizu, a gdy sie zbliza to ze wszystkich sil starajaca sie byc jak najzabawniejsza i najbardziej profesjonalna zarazem, ktora przy kazdej okazji stara sie wyskoczyc spoza mnie i pokazac ze tez potrafi cos zrobic - oczywiscie zgodzila sie z ochota i zapalem. Ho-ho, wyobrazam juz sobie, z jakim staraniem oddala sie wylewaniu na mnie calych wiader blota.
Potem szefowa wziela mnie na rozmowe. Wylozylem lojalnie cale zdarzenie, nie wydajac sadu na zadna z rzeczy. Zna ona juz dobrze tych ludzi, jak i mnie i chyba trafnie ocenila sytuacje. Doradzila tylko, bym staral sie byc bardziej cierpliwy i nie eksplodowal przy byle zaczepce. Chwile potem poszedlem do domu.
Wtedy rozpoczela sie trywialna akcja fejsbukowa, i to akcja zaczeta przeze mnie i moj prowokujacy reakcje status: 'po dlugich spotkaniach z Dostojewskim, Balzakiem, Mendelssohnem, Lisztem, dobrym tytoniem i trunkami, lubie jeszcze pojsc do pracy, gdzie moge dac sie zwyklinac, plotkowac o mnie i na mnie donosic polskiemu rynsztokowi. to pozwala mi z luboscia przekonac sie, ze na szczescie smieci sa wciaz na swoim miejscu.'
Reakcja nastapila sobotnim porankiem, kiedy dawny kolega dodal na moim profilu post, pozornie utrzymany w tym samym tonie, tyle ze polszczyzna byla nieco gorsza i okreslenia, jak sadze, bardziej prostackie. Tak wiec nazwano mnie umeczonym zyciem wyrzutkiem spoleczenstwa itd. Nie bylem zbytnio skory do pogodzenia sie, ale wiedzialem ze dlugo z tym czlowiekiem zadawal sie juz nie bede, jako ze wkrotce wraca na stale do Polski, dlatego w tonie wprawdzie niezupelnie przyjaznym ale dalem poznac, ze nie zalezy mi na konfrontacjach z nim, wrecz zyczylem mu udanego powrotu do Ojczyzny i rodziny. Jednak wtedy dodal kolejnego posta, bedacego zwykla potwarza. Znowu odpisalem i znowu pogodzilem sie z jego wyborem. Potem znowu trzeba bylo isc tam, gdzie wszyscy mowia o mnie, ale nikt do mnie. Ja odpowiedzialem zachowaniem zwyczajnym, takim jak zawsze. Dzisiaj widze natomiast kolejny status Grzesia: 'Wole byc "polskim rynsztokiem i smieciem" niz takim jak Ty cieciem... Dedykowane'.
No prosze, chyba urazilem ich podworkowy patriotyzm, przynajmniej na to wyglada. W kazdym razie - zdaje sie, ze kazdy w miare normalny czlowiek na moim miejscu po prostu odszedlby stamtad i poszukal roboty gdzie indziej, nie myslac o tym za wiele, ale ja to co innego. Chyba zawiodlbym samego siebie, gdybym pozwolil tym lajdakom miec satysfakcje z wygryzienia mnie.
I nie zawiode, o nie!

Tylko przykro trawic zycie na tkich beznadziejnych historiach, tego zycia najbardziej zal.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Nie 15:37, 29 Maj 2011 Temat postu:

Podobno podczas kampanii włoskiej polscy legioniści płakali słysząc samo nazwisko Kościuszki

Powrót do góry
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:06, 29 Maj 2011 Temat postu:

Nie łam się mój nowy przyjacielu.

Przyczyną całego zła jest PROFIL NA FEJSBUKU skasuj go i życie okaże się szczęśliwsze. Tamże możesz wyjawiać bóle targające twoją duszę bez opamiętania, a tak nie należy robić TRZEBA MIEĆ TAJEMNICĘ. Te wylewanie bólów tamże jest czytane przez wszystkich znajomych, którzy mogą być sprawcami nikczemnymi ichże. Co innego otworzyć się przez anonimami jak tutaj, co innego tam, gdzie możesz napisać "hehe całe życie nienawidziłem ojca pozdro" a tu tatuś wchodzi, który myślał, że go kochałeś i co wtedy co no co?

W ogóle to co piszesz to smutne rzeczy, bo uświadamia mnie tylko, że pewne sytuacje są zależne od kontu widzenia. Dla niego tyś szują, dla ciebie onże, kto ma rację? TY bo jesteś SOBA i ciebie my znamy więc ci rację przyznamy, ale on gdy wróci na [link widoczny dla zalogowanych] i w pubie POD KOTWICĄ wyleje swe żale kamratom z kołyski, to zakrzykną oni, że takich szuj jak ty to nienawidzą... Dochodzę coraz śmielej do wniosku, że trzeba się dystansować, wyłączać, medytować i osiągać hamornię i ład z samym sobą a nie całym światem.

Trzymaj się nie pękaj.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 19:29, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:39, 29 Maj 2011 Temat postu:

Jako niedoświadczona życiem napiszę że…
Był wątek z chujasami i oni należą do takich właśnie (wg naszego punktu widzenia, jak to setezer zauważył) i można się zniżać do ich poziomu, albo można być ponad nich. To drugie myślę że jest trudniejsze, ale właściwe i trzeba być twardym przy tym jak skała... zaraz zaraz, ktoś mi kiedyś pisał że jest jak guaz, tylko któż to był? <myśli>
A jak się nie jest to trzeba dać za wygraną i poszukać innego miejsca.

M. jest kobietą, Polką, która żyje na Zachodzie i izoluje się od Polaków. Uważa że wiele razy była w sytuacji gdzie objawiło się ich chamstwo i fałszywość. Sytuacje te niezapamiętane niestety.

E. jest mężczyzną, który wyjechał z 17 lat temu i zaczął pracę w firmie raczkującej założonej przez Żyda, miał z nim przyjazne stosunki. Praca była fizyczna, Żyd pracował fizycznie również, obecnie jest schorowany (a może już nie żyje), a E. odczuwa bóle w kręgosłupie. Pewnego dnia firma przeszła spod Żyda pod żydowskie dzieci Żyda. Pewnego dnia zatrudniono jedną Polkę. Pewnego dnia Polka zaczęła mieszać ludzi z błotem i knuć intrygi. Pewnego dnia rodzina Polki zaczęła zajmować stanowiska. Pewnego dnia przyszedł kryzys. Pewnego dnia zaczęto zwalniać starych pracowników. Pewnego dnia E. przychodzi do pracy a Polka wręcza wymówienie bez przyczyny.

E. twierdzi: Żydzi trzymają się razem, a kiedy jeden tonie to drugi rękę wyciąga. Rosjanie nie trzymają się razem, ale kiedy jeden tonie, drugi tą rękę wyciąga. Polacy nie trzymają się razem i jak jeden tonie to ten drugi robi wszystko by ten pierwszy szybko poszedł na dno.

Nie jesteś sam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:14, 29 Maj 2011 Temat postu:

A ja dumny jestem że z polskiej krwi i zadaje kłam swoim postępowaniem rozpowszechnionym plotką i spekólacją że Polacy to szuje. WKRACZAM DUMNIE w świat ktoremu nadalem wartosc nadalem. ludzie to szuje polacy to ludzie ale i francuzi to ludzie i żydzi. lojalnosc w malych grupach sie sprawdza im szerzej tym gorzej. jak mam kamrata ktoremu [link widoczny dla zalogowanych]em prace oddajac i pieniadze tym samym mogl zarobic aby na chleb miec i dalem mu maslo nawet bez pieniedzy to nie dlatego zeby byl mi wdzieczny nie daletgo ze mnie przyjemnie bylo pomagac ani nie dlatego ze oczekuje rewanzu nie! DLACZEGO? BO MOJ SYSTEM WYKREOWANYCH PRZEZE MNIE WARTOSCI TAK MI KAZAL i niewazne czy bym palal sympatiom czy nie. Nadajcie sobie wysokie wymagania, wartosciom wykreowanym przezen samych holdujcie, wytrzymujcie wiecej niz kondycja wam pozwala zniesc. SZCZĘŚLIWOŚCI NIE OSIĄGNIĘCIE DROGĄ TĄ ale CZYMŻE JEST SZCZĘŚLIWOŚĆ CZYMŻE JEST RADOŚĆ Z DYSKOTJEKI CZY JAK CI KOLEŻANKA CZULE CAŁUJE UCHO? NICZYM LICZY SIE TYLKO WALKA Z MATERIĄ POWIADAM I PIEKNO.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 19:22, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:28, 29 Maj 2011 Temat postu:

setezer napisał:
ludzie to szuje polacy to ludzie ale i francuzi to ludzie i żydzi.


Tak jest, ale pewnego dnia A. zaproszona była wraz z M. na obiad do Kanadyjskiej rodziny. Przybyli również świeży polscy emigranci, rodzina, ojciec, matka i syn. Podczas gdy pani domu wraz z mężem kręcili się jeszcze w kuchni, podjęto rozmowę zestawiając Kanadyjczyków z Polakami. Pochwały zebrali Ci pierwsi, u tych drugich dostrzeżono jedynie wady. Wszyscy cieszyli się że w nowym kraju tak pięknie, gdzie wszyscy życzliwi i radośni.

Nie neguję tego co piszesz, lecz przedstawiam sytuacje znane, przedstawiające obraz społeczeństwa polskiego przedstawione przez...społeczeństwo polskie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:41, 29 Maj 2011 Temat postu:

Polska to kraj, w którym czuję się u siebie. Wyjeżdżając za granicę najlepiej przyjąć jednak zasadę: od rodaków trzymać się jak najdalej.

Najwięcej powodów, żeby się wyrzec swojej nacji miałem kiedyś we Wiedniu, gdy na moich oczach grupka polskiej młodzieży postanowiła spróbować, czy da się wyjąć pieniądze ze skarbonki przed katedrą św. Szczepana.

Mam wrażenie, że Polska to kraj względnie normalny jeśli chodzi o strukturę ludzi fajnych i niefajnych. Tyle, że są dwie przykre zależności. Głównie najgorsze szuje i imbecyle dostają się na piedestał i mają coś z życia. No i gdy wyjedziesz z kraju podobnie. Szansa trafienia na szuję-rodaka się zwiększa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:45, 29 Maj 2011 Temat postu:

Patrzaj w siebie i na siebie, a nie na innych.

Konstytuuj siebie a nie krytykuj projektów konstytucji innych.

Nawet jak będziesz najdoskonalszym człowiekiem moralnie nie masz prawa rzucać kamieniami w innych. Jezus miał rację i Gandhi miał rację.

Jak byłem we Francji to Francuzi tacy wspaniali mi się wydawali, życzliwi i w ogóle, nie to w [link widoczny dla zalogowanych]. Zrozumiałem jednak, że to wierzchnia powłoka i nie ma narodów lepszych czy gorszych, są inne. To kolejny temat długi jak broda wszystkich słuchaczy magmy razem wzięta. To światopoglądowy temat.

Zresztą czyż nie jest tak gdy do domu przyjedzie wuj i dyskutuje z ojcem twym i mają odmienne zdania i ty zawsze przystajesz na racje wuja, bo ojca znasz lepiej? Lubimy stawać w opozycji, krytykować coś co doskonale znamy doceniając to nieznane. Powiedzonka ludowe to dobry materiał do pracy antropologicznej - lepszy wróbel na dachu niż sikorka w garści albo cudze znacie swojego nie chwalicie!

Wyjść ponad podziały to droga męki i trudu, nie takie podziały jak sobie demonstrują komuniści pseudo a trampkach z szyldami i dredami. To ułuda. SAMOTNIE W MEDYTACJI bez głoszenia tego wszem i wobec. To za trudne aby o tym pisać, to za piękne aby tego nie próbować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 19:15, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aramis d'Herblay
Gość






PostWysłany: Nie 18:58, 29 Maj 2011 Temat postu:

Jam jeszcze nigdy nie przekroczył granic Polski hmmm po cóż mi żyć gdym nie jest w ojczyźnie mej

nawet gdym jest to tak jakbym nie był
Powrót do góry
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:00, 29 Maj 2011 Temat postu:

setezer napisał:
Patrzaj w siebie i na siebie, a nie na innych.


A może prócz patrzenia w siebie i na siebie patrzaj na innych i ucz się z tych obserwacji?

Cytat:
Konstytuuj siebie a nie krytykuj projektów konstytucji innych.


OK

Cytat:
Nawet jak będziesz najdoskonalszym człowiekiem moralnie nie masz prawa rzucać kamieniami w innych.


OK. Ale nawet jak stanę się najdoskonalszym człowiekiem i tak znajdzie się ktoś komu nie spodoba się moja doskonałość. To smutne.

Cytat:
Jak byłem we Francji to Francuzi tacy wspaniali mi się wydawali, życzliwi i w ogóle, nie to w Polsce. Zrozumiałem jednak, że to wierzchnia powłoka i nie ma narodów lepszych czy gorszych, są inne. To kolejny temat długi jak broda wszystkich słuchaczy magmy razem wzięta. To światopoglądowy temat.


Zatem jeszcze jedna sytuacja z Polski: M. zasiada do autobusu na kilka godzin. Podczas podróży dwóch typów kłóci się głośno, coś typu PAN MI NASTĄPIŁ NA BUTA... ktoś w końcu mówi PANOWIE, LUDZIE Z ZAGRANICY JADĄ, kłócący milkną

Cytat:
Zresztą czyż nie jest tak gdy do domu przyjedzie wuj i dyskutuje z ojcem twym i mają odmienne zdania i ty zawsze przystajesz na racje wuja, bo ojca znasz lepiej? Lubimy stawać w opozycji, krytykować coś co doskonale znamy doceniając to nieznane.


Właściwie to jestem bliższa stronie ojca i tak chyba jest że na nasze poglądy wpływ mają rodzice.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:06, 29 Maj 2011 Temat postu:

A Skelly patrzy....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:10, 29 Maj 2011 Temat postu:

setezer napisał:
Nawet jak będziesz najdoskonalszym człowiekiem moralnie nie masz prawa rzucać kamieniami w innych.

Ale nie trzeba być doskonałym, aby pogonić kijem bandę szczeniaków, których projekt konstytucji samych siebie polega na wyciąganiu forsy ze skarbonki na najbardziej uczęszczanym placu Wiednia.

setezer napisał:
Jezus miał rację i Gandhi miał rację.

Ghandhi to najprzebieglejszy polityk pod słońcem, który postanowił zatkać lufy angielskie, Anglików moralnością własną. Warto zauważyć jednak, że gdyby Anglicy próbowali zastosować podobny manewr względem Hindusów, to by nie przeszło.

Podstawą wszelkich sensownych etyk jest wzajemność. Bądź uprzejmy, ale jak ktoś Cię kijem, to oddaj, a jak ktoś kijem twojego bliźniego, to Ty mu oddaj w dwójnasób.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Nie 19:31, 29 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:17, 29 Maj 2011 Temat postu:

Cytat:
OK. Ale nawet jak stanę się najdoskonalszym człowiekiem i tak znajdzie się ktoś komu nie spodoba się moja doskonałość. To smutne.

Nie rozumiesz jeszcze moich nauk w pełni młoda adeptko. WTEDY ZDANIE INNYCH W OGÓLE NIE BĘDZIE CIĘ OBCHODZIŁO, NIE BĘDZIE ISTNIAŁO. Oczywiście mówię o opiniach typu "zobacz go jaki dziwak nosi sandały bez skarpet w zimę" a nie wymianie zdań na różne tematy. Oczywiście też należy patrzać na innych, którzy mogą cię czegoś nauczyć, ale dosięgania doskonałości moralnej tylko sam jeden możesz nauczyć się. Inni są ci potrzebni by wprawić cię w ruch, na tor naprowadzić, a drogę przebyć musisz sama.

Cytat:
Jam jeszcze nigdy nie przekroczył granic [link widoczny dla zalogowanych] hmmm po cóż mi żyć gdym nie jest w ojczyźnie mej

nawet gdym jest to tak jakbym nie był

Ojczyzną twą cały świat, oto recepta.
Mają pewnie że tak, ale miałem może nie tyle na myśli stawanie po stronie jakichś poglądów, a po stronie jakiejś osoby. Ktoś nowy wydaje się intrygujący, ciekawszy wobec starego. W genialnej powieści poruszającej serca TEN OBCY jest to odmalowane, autorka wykazała się przenikliwością godną Dostojewskiego i w ogóle to powieść, która jest moją NAJ - obcy był dla dzieciarni intrygujący, ciekawszy, każdy go bronił! HAHA dobra zgrywam się, nie podoba mi się ta powieść, ale przykład nadaje się.

Od teraz prawdy o życiu będę wykładał metaforami i symbolami, abyś sama podjęła trud i nie otrzymała nic na tacy, bo jak się receptę dostaje na tacy to jej się nie zrealizuje w aptece. A jak z bólu zdycha się i trudem odnajduje lek, to wypija się go migiem.

Cytat:
A Skelly patrzy....

Może moje zdania nt. drogi życia nawrócą tego niegodziwca?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 19:13, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
setezer
Wafel
Wafel



Dołączył: 07 Maj 2011
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:29, 29 Maj 2011 Temat postu:

Cytat:
Ale nie trzeba być doskonałym, aby pogonić kijem bandę szczeniaków, których projekt konstytucji samych siebie polega na wyciąganiu forsy ze skarbonki na najbardziej uczęszczanym placu Wiednia.

To [link widoczny dla zalogowanych], barachło, dzieciarnia bez polotu, każdy wie, że trzeba używać do tego magnesu na sznurku.

Problem tkwi w tym, że wystawili złe świadectwo narodowi polskiemu czy w tym, że byli niegodziwi? Pewnie to i to cię boli. Spoczko, jestem w stanie to zrozumieć. Dla mnie jednak to pierwsze w ogóle nie ma znaczenia, a drugie także. Nawet jak sobie ukradną kilka ojro, to więcej krzywdy wyrządzają sobie. Oczywiście należałoby ich złapać i ukarać, kopa w dupę dać. Generalnie takie momenty to są czarne i białe - ktoś bije staruszkę to czyni źle, nie ma usprawiedliwienia, ale ja mówię o moralności w sprawach wielkich.

Cytat:
Ghandhi to najprzebieglejszy polityk pod słońcem, który postanowił zatkać lufy [link widoczny dla zalogowanych], Anglików moralnością własną. Warto zauważyć jednak, że gdyby Anglicy zastosowali próbowali zastosować podobny manewr względem Hindusów, to by nie przeszło.

Nie interesuje mnie działalność polityczna Gandhiego, chociaż i tak tutaj chyba jakichś większych zarzutów nie można znaleźć... Mówię o jego moralności, o postrzeganiu rzeczywistości i recepty na odnalezienie się w niej.

Cytat:

Podstawą wszelkich sensownych etyk jest wzajemność. Bądź uprzejmy, ale jak ktoś Cię kijem, to oddaj, a jak ktoś kijem twojego bliźniego, to Ty mu oddaj w dwójnasób.

Jak ktoś kijem twojego bliźniego, to Ty oddaj kijem w jego bliźniego. TAK TO WYGLĄDA W PRAKTYCE niestety.

Ja sądzę, że umiejętność bycia ponad to jest cenniejsza niż rewanż.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez setezer dnia Sob 19:10, 13 Sierpień 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 39, 40, 41 ... 128, 129, 130  Następny
Strona 40 z 130


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin