Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lutnik
Wafel
Dołączył: 26 Cze 2012
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Stąd Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:56, 27 Czerwiec 2012 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Miroslav Vitouš, Airto Moreira, Alphonse Mouzon, czy wreszcie Jaco Pastorius to muzycy tej klasy, że z pocałowaniem w rękę zagrałby z nimi nie tylko każdy zespół jazzowy, ale także każda orkiestra. |
Pewnie, że tak. Mówimy przecież o klasowych muzykach. Zwłaszcza, że nie z takimi a słabszymi technicznie muzykami grały wielkie orkiestry. Na przykład z Deep Purple. Szkopuł w tym, że wielu ludzi na tym poziomie gra na świecie po filharmoniach i jakoś nikt nie przypisuje im bycia nadnaturalnie genialnym. Nawet dziś jest wielu równie dobrych lub lepszych technicznie muzyków, zwłaszcza azjatyckich. To normalna rzecz. Nikt nie ma monopolu na bycie bogiem swojego instrumentu. Przy czym nikt też nie zaprzeczy, że muzycy Pogodynkek nie są genialni, bo są. Szczególnie Jaco Pastorius to taka już niemal mityczna postać, ale nie jeden taki geniusz po świecie chodzi.
Kapitan Wołowe Serce napisał: | A swoją drogą wyższość instrumentalistów klasycznych nad jazzowymi wydaje mi się niezrozumiałym mitem. |
Zależy o jakiej muzyce mówimy. Muzyka klasyczna (choć może warto byłoby określić ją jako współczesną muzykę poważną) pozwala na granie znacznie trudniejszych i złożonych form niż muzyka jazzowa. Daje to możliwość osiągnięcia jeszcze wyższego poziomu. Są to jednak rejony, których większość muzyków Pogodynek nawet nie próbowała.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lutnik dnia Śro 20:19, 27 Czerwiec 2012, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aras
Wafel
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:02, 07 Październik 2012 Temat postu: |
|
Właśnie sobie zakupiłem dwa albumy: Heavy Duty i Milsa Daviesa "tribute to johnson". Ten drugi wywarł na mnie dobre wrażenie. Weather właśnie słucham kiedy to piszę Opinia za jakiś czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aras
Wafel
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:30, 07 Październik 2012 Temat postu: |
|
No więc posłuchałem sobie Weather Report i powiem, że mnie zaskoczyli swoją różnorodnością. Z początku myślałem, że to będzie tandetny smooth jazz, ale nic bardziej mylnego. Każdy utwór inny, album się nie nudzi. A dopiero 2 razy go przesłuchałem. Może posłucham coś ze starych lat, może debiut.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:47, 07 Październik 2012 Temat postu: |
|
Aras napisał: | Może posłucham coś ze starych lat, może debiut. |
Może. I może poczytaj wątek zanim poznasz jakieś "tandetne albumy smooth jazzowe" zamiast prawdziwego Weather Report
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Nie 19:48, 07 Październik 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
antekermasterskrzypek
Nosal
Dołączył: 13 Lut 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:54, 13 Luty 2013 Temat postu: |
|
To jest zespół, którego utwory trzeba parę razy przesłuchac, zanim się je naprawdę polubi!
Na prawdę świetna muzyka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:40, 19 Luty 2013 Temat postu: |
|
Znalazłem w domu mamijne "Heavy Weather" na vinylu. Cudownie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:54, 19 Luty 2013 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Znalazłem w domu mamijne "Heavy Weather" na vinylu. Cudownie. |
Nie za bardzo. Ten album to upadek wybitnego zespołu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 01:24, 20 Luty 2013 Temat postu: |
|
Bywa. Ale winyl jest. Nazwa albumu w takim razie ładnie pasuje do ich losów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Śro 01:25, 20 Luty 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aras
Wafel
Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:58, 29 Marzec 2013 Temat postu: |
|
Przesłuchałem ich 5 najlepszych albumów (wiadomo jakich) i podoba mi się Heavy Duty oraz MT . Ta z tym robotem na okładce najbardziej awangardowa ale nie ma tego klimatu. Reszta ujdzie. Głównie jest to jednostajne smęcenie ale na poziomie dość wysokim.
Zdecydowanie bardziej podchodzi mi Return to Forever , Mahavishnu czy Miles Davies. Soft Machine ( mam na razie "4' )jest dla mnie za cieżka, jakoś nie wchodzi. Tylko że słuchałem ją zaledwie raz. Ale jakoś bardziej awangardowa mi sie wydaje od Third. Może to błędne odczucie po pierwszym przesłuchaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mahavishnuu
Dżonson
Dołączył: 11 Mar 2013
Posty: 564
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 60 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:56, 29 Marzec 2013 Temat postu: |
|
„I sing the body electric” to nie jest jakiś lajtowy jazzik. Trzeba się z tym osłuchać. Na drugiej stronie, gdzie są nagrania z koncertu tokijskiego mamy ostrą jazdę mocno ocierającą się o free. Jak człowiek nie jest przyzwyczajony do takich dźwięków to może go trochę pokąsać.
Co do Soft Machine i „Fourth” to nie przejmuj się. Nie znam nikogo kto ogarnąłby tą płytę po pierwszym przesłuchaniu. To bodaj najtrudniejszy w odbiorze ich album studyjny.
Był on nagrywany w momencie, gdy muzycy z wolna wchodzili w ten najbardziej radykalny okres w swojej twórczości (trwał on tak mniej więcej od wczesnej jesieni 1970 roku do późnej jesieni 1971 roku). Na początek znajomości z tą grupą raczej się nie nadaje, bo może mocno odstraszyć. No chyba, że ktoś już wcześniej miał do czynienia z free jazzem i muzyką sonorystyczną. To już ostra jazzowa jazda, rocka jest tam tyle co trucizny w zapałce. Ja przed laty zaczynałem od „Volume two” i myślę, że jest to dobry materiał na dzień dobry z tym zespołem. Muzyka jest tu wyrafinowana, ale jednocześnie nie odstrasza nadmierną hermetycznością. Co najważniejsze – jest tu jeszcze spora dawka elementów rockowej psychodelii, a to ważne dla kogoś kto wyszedł w swoich poszukiwaniach od rocka. Jest to dobry punkt zaczepienia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mahavishnuu dnia Pią 17:58, 29 Marzec 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:37, 29 Marzec 2013 Temat postu: |
|
Aras napisał: | Przesłuchałem ich 5 najlepszych albumów (wiadomo jakich) i podoba mi się Heavy Duty oraz MT . Ta z tym robotem na okładce najbardziej awangardowa ale nie ma tego klimatu. Reszta ujdzie. Głównie jest to jednostajne smęcenie ale na poziomie dość wysokim.
Zdecydowanie bardziej podchodzi mi Return to Forever , Mahavishnu czy Miles Davies. Soft Machine ( mam na razie "4' )jest dla mnie za cieżka, jakoś nie wchodzi. Tylko że słuchałem ją zaledwie raz. Ale jakoś bardziej awangardowa mi sie wydaje od Third. Może to błędne odczucie po pierwszym przesłuchaniu. |
Miałem bardzo podobnie chyba ze wszystkim o czym napisałeś. Posłuchasz więcej muzyki to Ci się zmieni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:29, 22 Kwiecień 2013 Temat postu: |
|
Fajne granie to "I Sing The Body Electric" - masa intrygujących pejzaży i zajebistego saksofonu. Po co ja to piszę w sumie, to wiadome.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 23:47, 22 Kwiecień 2013 Temat postu: |
|
Przyznam, że mnie też nie od razu podeszli, ale dziś podchodzą mi bardziej niż reszta jazz-rockowej ferajny. Subtelna muzyka na wysokim poziomie wykonawczym, ale bez zbędnych popisów. Zwłaszcza dwie pierwsze płyty ukazują wielką klasę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 00:22, 23 Maj 2013 Temat postu: |
|
Oj tak, debiut dobra rzecz. Powoli to do mnie dociera. Dopiero po tym czasie zaczynam czuć coś takiego jak interplay.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Czw 00:40, 23 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:51, 05 Czerwiec 2014 Temat postu: |
|
Przypominam sobie Tale Spinnin' i słyszę, że nie jest aż tak słabe, jak je zapamiętałem. Po prostu wydaje się mizerne przez kontrast z płytami zarówno wcześniejszymi, jak i dwiema kolejnymi.
Słuchając tego albumu jestem skłonny rozgrzeszyć Weather Report z zarzucenia ambitnej muzy na rzecz plumkania do radia - ta formuła całkowicie im się skończyła. Chłopaki się starają, eksperymentują, improwizują, a w gruncie rzeczy brzęczą sobie bardzo poprawnie, ale bezdusznie. Miłe to, dużo się dzieje, ale całość dosyć bezbarwna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Czw 20:52, 05 Czerwiec 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:33, 29 Styczeń 2016 Temat postu: |
|
Jako, że Mirek Vitous był w Weather Report to oznajmiam, że:
Duet ADAM PIERONCZYK / MIROSLAV VITOUS będzie można usłyszeć:
26.02. JAZZ OD NOWA FESTIVAL / TORUŃ (PL)
28.02. B90 / GDAŃSK (PL)
01.03. NOSPR / KATOWICE (PL)
02.03. TEATR STARY / LUBLIN (PL)
Tak jakby ktoś był zainteresowany
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Filas dnia Pią 19:33, 29 Styczeń 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:02, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
Hest z tego płyta "Wings" wydana przez nasz For Tune. Fajna sprawa, ale oczywiście z Weatherami nie ma związku.
Niedawno wyszedł zestaw "The Legendary Live Tapes 1978-1981" i jest to rzecz bardzo, bardzo fajna. Dużo mięcha, fajnie pokombinowane, bo zamiast powtarzających się setlist są jakieś smaczki, jak wyodrębnione długo solówki czy duety. Tak jak płyt z tej epoki nie słucham z jakąś nabożnością, w ogóle nie chce mi się klikać do folderu, gdzie je mam, to przy tym boxie jest banan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:43, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
b-side napisał: | Niedawno wyszedł zestaw "The Legendary Live Tapes 1978-1981" |
Nieee, kurde, czemu nie wychodzi masę zestawów 71-74, czy nawet 75 (niech Ci będzie z tym Tale Spinnin'), tylko ciągle międli się czasy zupełnie w ich wykonaniu nieciekawe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
b-side
Wafel
Dołączył: 29 Mar 2015
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Planeta Melmaq Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:19, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
Coś tam jest z tej epoki. Jest DVD z Berlina 71, jest CD/DVD Berlina 75 (pychota), no i ten oficjalny "Tokyo 72", który w wersji 2CD szczerze mówiąc wyczerpuje dla mnie bardzo temat. Ja WR czuję najmniej ze wszystkich kolosów jazz-rocka, te wczesne płyty to nie jest muzyka, której słucham, żeby się nachapać solówek tylko bardziej klimacików, więc też więcej klimacików w wersji live średnio potrzebuję...
...ale jestem za w ogóle tym, żeby wypuszczać bez namysłu tonami materiały z tamtych lat. Weathery, nie Weathery, Hancocki, Mahaviśnie, wszystko hurtem, tylko ładnie i na legalu. Na razie opieszałość majorsów wykorzystują ci złodzieje, Amazon jest zalany pirackim gównem.
Natomiast powiadam - ten box 78-81 jest naprawdę niezły, daj mu szansę, bo tam jest dużo tłustych rzeczy, a nie 10x zabawa w "Birdland" i "Teen Town". Jest całość chyba na Spotify i innych oszustach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:42, 05 Kwiecień 2016 Temat postu: |
|
Koncert z Tokyo uwielbiam, to jest u mnie ścisła czołówka jazzu w ogóle, a [link widoczny dla zalogowanych]. Tylko, że ona niczego nie wyczerpuje, bo po niej były jeszcze nie tylko dwie super płyty Pogodynek, ale właściwie dwa odrębne rozdziały. Stylistyka Sweetnighter i stylistyka Mysterious Traveller zasługują na jakieś super koncertówki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|