Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

René Magritte

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne dziedziny sztuki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:45, 05 Marzec 2014 Temat postu: René Magritte

René Magritte to wybitny belgijski malarz surrealista, żyjący w latach 1898 - 1967. Osobiście uważam go za najciekawszego przedstawiciela tego nurtu, uznając, że z całego tego towarzystwa miał swoim odbiorcom najwięcej do przekazania.

Twórczość Magritte jest niby powszechnie znana, każdy zapewne widział gdzieś reprodukcje jego obrazów lub ich zdjęcia w Internecie. Natomiast nie wiem, czy ktokolwiek zastanawiał się głębiej, dlaczego jest tak dobra.

Pod względem technik malarskich Magritte nic szczególnego nie wprowadza. Malował tak, jak się maluje plakaty. Jego obrazy są statyczne, najczęściej wręcz pozbawione jakiejkolwiek dynamiki, barwy wyraziste - często dominują biel, czerwień i błękit. Najciekawsza jest jak sądzę tematyka obrazów. Magritte drąży bardzo ważny temat dla myśli XX wieku, mianowicie - granice poznania i stawia pytania odnośnie możliwości poznania obiektywnego.

Obawa, że za słowami, które wypowiadamy, czy obrazami, które postrzegamy nie kryje się żadna rzeczywistość obiektywna, lub jeśli nawet się kryje, to nie mamy do niej dostępu, jest obecna w filozofii właściwie już od czasów starożytnych sceptyków, aczkolwiek to właśnie w XX wieku zdominowała życie filozoficzne i kulturalne. Miało to różne skutki. Jednym z nich było odrzucenie przez niektórych intelektualistów tradycyjnych kanonów poznania i myślenia na rzecz paplaniny o podobieństwie pierwiastka kwadratowego do fallusa czy o kryjącym się za mechaniką ciała stałego męskim szowinizmie. Inni zaś uznali, że będąc świadomymi ludzkich ograniczeń i niepewności fundamentów należy jednak gmach wiedzy cegiełka po cegiełce dalej powiększać, a kulturę zachodu wciąż wzbogacać.

Niewątpliwie jednak taka obawa zdaje się być dziś nieodłącznym towarzyszem współczesnego intelektualisty w jego różnych dociekaniach. Miło jest więc w moim przekonaniu podziwiać dzieła kogoś, kto te obawy uwiecznia na płótnie.

Przykłady:






Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:50, 05 Marzec 2014 Temat postu:

Za jakiś czas napiszę więcej, teraz muszę wyjść, więc wypowiem tylko słowo wstępu.

Zdecydowanie za nim nie przepadam. To jest ten typ malarstwa, w którym zwraca się uwagę wyłącznie na treść... bo forma nie ma odbiorcy kompletnie nic do zaoferowania. Facet ciekawie bawił się przedmiotem, może faktycznie miał wiele do powiedzenia, ale jego prace pod względem czysto estetycznym są nieciekawe.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 54 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Tomyśl
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:55, 05 Marzec 2014 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
forma nie ma odbiorcy kompletnie nic do zaoferowania. Facet ciekawie bawił się przedmiotem, może faktycznie miał wiele do powiedzenia, ale jego prace pod względem czysto estetycznym są nieciekawe.


...czyli idealne dla kobaiana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:27, 05 Marzec 2014 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
To jest ten typ malarstwa, w którym zwraca się uwagę wyłącznie na treść... bo forma nie ma odbiorcy kompletnie nic do zaoferowania.

Forma jest tej treści podporządkowana. Nie jest natomiast przypadkowa. Styl jest oszczędny, a sposób malowania robi wrażenie pospolitego, właśnie po to, by lepiej wyeksponować niecodzienną treść. Nie skupiasz uwagi dzięki temu na kresce, kolorach, sposobie obrazowania, tylko na tym, co autor obrazuje. "Przezroczystość semantyczna", że się tak wyrażę, obrazu, nie jest w tym wypadku na pewno wadą.

Sam sceptycznie podchodzę, do malarstwa konceptualnego, ale akurat tu, poza przykładem fajki, nie mamy z nim do czynienia. Nie mamy, bo celem np. tego okna jest wzbudzić w odbiorcy od razu określone wrażenia. Nie jest to, jak w wypadku marnej sztuki konceptualnej, ilustracja do jakiegoś pseudofilozoficznego traktatu, bez którego dana twórczość nie ma żadnego wyrazu.

Cytat:
Facet ciekawie bawił się przedmiotem, może faktycznie miał wiele do powiedzenia, ale jego prace pod względem czysto estetycznym są nieciekawe.

A swoją drogą ciekawe, czy uznajesz za ciekawszą twórczość wielkiego ponoć Salvadora. Bo ja uważam, że o ile twórczość Magritte jest przynajmniej wizualnie neutralna, o tyle dzieła Dalego są w wielu wypadkach najzwyczajniej kiczowate.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Śro 15:35, 05 Marzec 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:14, 05 Marzec 2014 Temat postu:

kobaian napisał:
Nie skupiasz uwagi dzięki temu na kresce, kolorach, sposobie obrazowania, tylko na tym, co autor obrazuje.


Czyli tak naprawdę nie skupiam się na malarstwie.

Cytat:
A swoją drogą ciekawe, czy uznajesz za ciekawszą twórczość wielkiego ponoć Salvadora.


O Salvadorze myślę bardzo podobnie. Chociaż uważam, że formalnie jego malarstwo jest lepsze niż Magritte'a.

Nie chcę wypowiadać surowych, kategorycznych opinii, bo się na tym nie znam, ale dla mnie tego typu obrazy nadają się na plakaty, rysunkowe felietony, albo okładki płyt. I wtedy są naprawdę akuratne. Ale zupełnie nie wiem jak mam porównywać takiego Magritte'a do Tycjana, Gauguina, Fra Angelica i van Eycka. Pod względem formy, jej piękna, jej oddziaływania widzę między nim a nimi kolosalną przepaść. A przecież sztuka to forma! Treść może być inspiracją, dopełnieniem, dodatkiem wręcz, ale nie może być esencją Wielkiej Sztuki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Śro 16:16, 05 Marzec 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:23, 05 Marzec 2014 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
Ale zupełnie nie wiem jak mam porównywać takiego Magritte'a do Tycjana, Gauguina, Fra Angelica i van Eycka.

A jak porównywać jakieś eksperymenty elektroakustyczne Stockhausena z Bachem?

Swoją drogą, nie wiem, dlaczego zestawiłeś przereklamowanego moim skromnym zdaniem Gaugina, którego zasługa polega na tym, że wyjechał na wyspę, by malować gołe baby, z tak znakomitymi nazwiskami.

Cytat:
A przecież sztuka to forma! Treść może być inspiracją, dopełnieniem, dodatkiem wręcz, ale nie może być esencją Wielkiej Sztuki.

Nie podzielam tego poglądu. Jedynie muzykę mogę rozpatrywać jako sztukę formalną, której piękno zależy wyłącznie od formy. We wszystkich pozostałych treść ma całkiem spore znaczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:41, 05 Marzec 2014 Temat postu:

kobaian napisał:
A jak porównywać jakieś eksperymenty elektroakustyczne Stockhausena z Bachem?


Porównanie ze Stockhausenem miałem na końcu języka Very Happy I jego i Magritte'a odbieram podobnie - jako sztukę z którą warto się zapoznać, ale z którą nie warto obcować.

Cytat:
Swoją drogą, nie wiem, dlaczego zestawiłeś przereklamowanego moim skromnym zdaniem Gaugina, którego zasługa polega na tym, że wyjechał na wyspę, by malować gołe baby, z tak znakomitymi nazwiskami


Gauguin jest prawdziwym ojcem malarstwa XX wiecznego, mistrzem barwy i nastroju o klasę wyprzedzającym środowisko impresjonistów w którym się obracał i ich piękne, ale drobnomieszczańskie dzieła. W mojej ocenie to był jeden z największych malarzy w dziejach, być może wraz z Van Goghiem największy w malarstwie nowoczesnym.

Cytat:
Nie podzielam tego poglądu. Jedynie muzykę mogę rozpatrywać jako sztukę formalną, której piękno zależy wyłącznie od formy. We wszystkich pozostałych treść ma całkiem spore znaczenie.


Ma znaczenie, ale nabiera go dopiero dzięki formie. Ktoś powiedział "dobrze namalowana kapusta jest lepsza niż źle namalowana Madonna". I można po nim dopowiedzieć, że lepszy jest zgrabny wierszyk Mrożka o kropce i przecinku niż kiepsko napisane powieści Żeromskiego, lepszy jest skecz Monty Pythona o rycerzach, którzy mówią "ni!", niż upiorny film Hoffmana o wojnie Polsko-radzieckiej (i obawiam się, że będzie lepszy od prawicowego filmu o Smoleńsku, który być może będzie ważny i coś istotnego powie, ale jak sobie wyobrażę jego formę...).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Śro 16:43, 05 Marzec 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:06, 05 Marzec 2014 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
lepszy jest skecz Monty Pythona o rycerzach, którzy mówią "ni!", niż upiorny film Hoffmana o wojnie Polsko-radzieckiej

Problem w tym, że ja osobiście uważam, że w skeczu Monty Pythona jest również i więcej ciekawej treści niż w filmie Hoffmanna. Głównie z tego względu, że temu filmowi brakuje jakichkolwiek wątków, które nie byłyby wypełniaczami albo bzdetami wyjętymi z podręczników z podstawówki. A przecież nie takich treści oczekujemy po dziele filmowym. Tematyka skeczu o rycerzach Ni jest natomiast wbrew pozorom niczego sobie, tyle że jest abstrakcyjna. Wink Treść abstrakcyjna pozostaje jednak wciąż jakąś treścią.

Odnośnie Gaugina napatrzyłem się na mnóstwo kopii, które różni członkowie mojej rodziny malowali, napatrzyłem się na reprodukcje, z których korzystali. Nie zamierzam deprecjonować jego jako malarza, który rozwijał jakieś techniki, jednak fakt niesamowicie błahej tematyki, (nic nie wyrażających gęb i cycków na pierwszym planie) nie pozwala mi go postawić obok Van Gogha. Jednak marna treść powoduje, że w moich oczach to malarstwo jest mniej warte, niż tych, którzy coś więcej mieli do powiedzenia, choć może mniej kunsztownie to przelewali na płótno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:33, 05 Marzec 2014 Temat postu:

No to, żeby nam było wygodniej rozumować popatrz sobie na "dzieła" Matejki. Treść wzniosła, która serca krzepi: epopeje narodowe wymalowane na kolosalnych płótnach. Popatrz na te nadęte kloce, a potem popatrz na subtelne obrazy Gauguina, na ich nastrój, na dar tego mistrza dzięki któremu przenosi widza do baśniowych światów nie gorzej niż Florian Fricke. A jak się napatrzysz odpowiedz sobie na pytanie: czy niekoniecznie intelektualna, często lekka treść naprawdę jest w stanie poniżyć wielkiego artystę i czy treść monumentalna ma moc podniesienia karła do wielkości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:22, 05 Marzec 2014 Temat postu:

Kapitan Wołowe Serce napisał:
No to, żeby nam było wygodniej rozumować popatrz sobie na "dzieła" Matejki. Treść wzniosła, która serca krzepi: epopeje narodowe wymalowane na kolosalnych płótnach. Popatrz na te nadęte kloce, a potem popatrz na subtelne obrazy Gauguina, na ich nastrój, na dar tego mistrza dzięki któremu przenosi widza do baśniowych światów nie gorzej niż Florian Fricke.

Tyle, że ja nie chciałem powiedzieć, że twórczość jest Gaugina jest kiepska, czy też gorsza od jakiegoś naszego wyrobnika, który malował ku pokrzepieniu serc. Przede wszystkim dlatego, że nie treści ku pokrzepieniu serc mają jak dla mnie charakter bardziej publicystyczny niż artystyczny. Nie trzeba nic namalować, by te treści przekazać, więc te treści są pozamalarskie. Dla porównania, treść z obrazu Magritte'a z oknem, czy też z odbiciem w lustrze nieco wymyka się opisowi. Może można opisać to w wielu skomplikowanych zdaniach, ale jak dla mnie obraz to przekazuje w sposób prostszy i bardziej bezpośredni.
Poza tym mnie nie chodzi o porównywanie Gaugena w ogóle z jakimiś lokalnymi malarzami, którzy przez swoich zostali postawieni na piedestale. Ja po prostu uważam, że nie dorasta Van Goghowi czy malarzom z absolutnej czołówki.
Podam Ci inny przykład. W galerii w Dreźnie widziałem słynną "Dziewczynę z perłą" - obraz który budzi powszechny zachwyt. Specjalna sala była wydzielona na jego ekspozycję. Owszem, miło się na to patrzyło, ale biorąc pod uwagę, że obok zwyczajnie na ścianach wisiały prace Bruegla, Rafaela, Rubensa nie sposób było nie zadać sobie pytania - o co tyle krzyku? Przecież to piękny obraz, ale to tylko zwykła dziewczyna ze zwykła perłą, podczas gdy obrazy wymienionych mistrzów przedstawiały niesamowite historie. To właśnie koncept, który sprawił, że mistrzowie nasycili swoje płótna różnymi symbolami powoduje, że te dzieła jakoś we mnie rezonują i ożywają. Mój stosunek do Gaugina jest podobny jak do Vemeera. Można mi mówić: technika, światło, camera obscura, nowatorstwo itd, ale mnie to niewiele obchodzi. Przykro mi, ale obraz, o ile nie jest jakąś permanentną abstrakcją, ma coś przedstawiać, i wyżej cenię rzeczy, które przestawiają coś, co jest mnie w stanie bardziej zainteresować.

Natomiast w malarstwie współczesnym treść ma jak dla mnie znaczenie absolutnie kluczowe. W ogóle nie wyobrażam sobie wizyty w galerii sztuki współczesnej, bez pytania: co właściwie artysta chce mi przekazać. A jakby na to nie patrzeć, surrealizm to po dadaizmie jeden z pierwszych nurtów sztuki współczesnej, a wręcz mógłbym powiedzieć (biorąc pod uwagę wiekopomne dokonania dadaistów) pierwszy sensowny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:37, 05 Marzec 2014 Temat postu:

U mnie stosunek do spraw świętych, który znasz z naszych dyskusji o muzyce obejmuje wszystek sztuk, więc raczej się nie zrozumiemy. Oczywiście bardzo lubię obrazy do których potrzeba klucza, czy nawet wielu kluczy, ale niemniej lubię te po prostu piękne. Dokładnie tak samo jak lubię i Dylana i Frickego i nie uważam, żeby ten drugi cokolwiek tracił nie mówiąc o niczym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:55, 05 Marzec 2014 Temat postu:

kobaian napisał:

W galerii w Dreźnie widziałem słynną "Dziewczynę z perłą" - obraz który budzi powszechny zachwyt. Specjalna sala była wydzielona na jego ekspozycję. Owszem, miło się na to patrzyło, ale biorąc pod uwagę, że obok zwyczajnie na ścianach wisiały prace Bruegla, Rafaela, Rubensa nie sposób było nie zadać sobie pytania - o co tyle krzyku? Przecież to piękny obraz, ale to tylko zwykła dziewczyna ze zwykła perłą, podczas gdy obrazy wymienionych mistrzów przedstawiały niesamowite historie.


Tak samo jest z Mona Lizą w Luwrze. Obraz jest oszklony i wyeksponowany w osobnej sali, zawsze otoczony przez tłum ludzi robiących zdjęcia, tak że nie sposób dzieła obejrzeć. W muzeum są napisy i strzałki prowadzące do obrazu. Ludzi chyba tylko przychodzą, aby zrobić jej zdjęcie, wyjść, a potem chwalić się znajomym. A przecież są tam dziesiątki dzieł, które są bardziej godne uwagi.

OTO DOWODY:





Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:58, 05 Marzec 2014 Temat postu:

Twisted Nerve napisał:
Tak samo jest z Mona Lizą w Luwrze.

Przy okazji - zawsze mnie zastanawiało, dlaczego największą popularnością spośród włoskich mistrzów renesansu cieszy się ten - owszem wielki - ale z nich wszystkich zdecydowanie najgorszy. Wink Przecież Leonardo w ogóle startu nie ma do Rafaela... Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 00:02, 06 Marzec 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twisted Nerve
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 23 Lip 2010
Posty: 1374
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 00:06, 06 Marzec 2014 Temat postu:

kobaian napisał:

Przy okazji - zawsze mnie zastanawiało, dlaczego największą popularnością spośród włoskich mistrzów renesansu cieszy się ten - owszem wielki - ale z nich wszystkich zdecydowanie najgorszy. Wink Przecież Leonardo w ogóle startu nie ma do Rafaela... Wink


Bo w szkole uczą, że to człowiek renesansu, że wynalazki, że anatomia, rysunki i malarstwo. I tak jakoś wszystkim zostaje to nazwisko w pamięci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 00:14, 06 Marzec 2014 Temat postu:

kobaian napisał:
Przy okazji - zawsze mnie zastanawiało, dlaczego największą popularnością spośród włoskich mistrzów renesansu cieszy się ten - owszem wielki - ale z nich wszystkich zdecydowanie najgorszy. Wink Przecież Leonardo w ogóle startu nie ma do Rafaela... Wink


Wielkich mistrzów renesansu jednak paru było, więc wzdrygałbym się przed tak śmiałym sformułowaniem. Ale rzeczywiście, Da Vinci nie był najwybitniejszym z nich malarzem, był za to niesamowicie wszechstronny i - jak mówi TN - to chyba przeważyło szale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 00:21, 06 Marzec 2014 Temat postu:

Bo da Vinci nie był wcale mistrzem sztuki, a bardziej wizjonerem technicznym, to u niego faktycznie jest bardzo ciekawe, miał niesamowitą wyobraźnie techniczną i był bardzo nieskrępowany w myśleniu pod tym względem, ale wiadomo, że nie będzie miał w temacie sztuki podejścia do ludzi którzy zajmowali się tylko nią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 00:35, 06 Marzec 2014 Temat postu:

Wiem. Do tej pory różni pasjonaci próbują budować różne wymyślone przez niego konstrukcje i o dziwo, okazuje się że czasem nawet działają.

[link widoczny dla zalogowanych]

Natomiast chodzi raczej o to, co widać na tych zdjęciach. Mona Lisa niemalże wyrosła na najlepiej rozpoznawalne dzieło malarstwa renesansowego, ba może i malarstwa w ogóle, co uwidacznia się zarówno wielkim zainteresowaniem publiczności jak i odpowiednią ekspozycją tego dzieła w galerii i tak szczerze mówiąc nie wiem za bardzo, dlaczego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 00:41, 06 Marzec 2014 Temat postu:

Propaganda, jakieś tam tajemnice itd.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:16, 07 Marzec 2014 Temat postu:

Swoją drogą, biorąc pod uwagę, że znajdują się tu poza mną także inni miłośnicy Lyncha, warto może wspomnieć:

[link widoczny dla zalogowanych]

W moim przekonaniu inspiracje Lyncha Magrittem są wyraźne, choć przyznam, że nigdy nie słyszałem żadnej wypowiedzi reżysera na ten temat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pią 12:17, 07 Marzec 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne dziedziny sztuki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin