Sex Pistols

Laila

Sex Pistols – brytyjska grupa punkowa.
Ostatni skład
Johnny Rotten
Steve Jones
Sid Vicious
Paul Cook
Poprzedni członkowie
Glen Matlock
Płyty:
1977 Never Mind the Bollocks, Here's the Sex Pistols
1979 The Great Rock & Roll Swindle
1980 Flogging a Dead Horse
1990 Live at Chelmsford Top Security Prison
1992 Live
1993 Great Rock & Roll Swindle [DVD]
1996 Chaos
1996 Alive
1996 Filthy Lucre Live
1996 Pretty Vacant Live
1997 Live at Winterland 1978
1999 76 Club [live]
2001 76 Club [2 CD] [live]
2002 Live In Concert
2002 Sham Pistols Gig [live]
2002 Live in Chelmsford Prison [2002 Sanctuary]
2002 The Live Collection

BeAdEo · Wysłany: Pią 00:31, 21 Marzec 2008 Temat postu:

TO JEST KUŹWA PUNK!!!! ( z elementami rocka:D) ta grupa to legenda!...

skurczzone

klasyka!!

Laila

SzaleńczyAdmin

AAAAA!! Laila, zmniejsz ten podpis!

Fallen

Yeah! Uwielbiam ich! A wszystko zaczęło się od piosenki "Anarchy In The UK" Very Happy

"Schools are prisons" zdecydowanie najlepsza! I ten tekst... Wink

Agrafka

Nie no, klasyka! Nie można nie znać! Uwielbiaaam ich Very Happy

zemoz

jedna prawdziwa plyta troche coverow a tu nie wiadomo co Confused

jKilka utworów nie złych kilka przecietnych the ramones i the clash zdecydowanie lepsze hmm nawet chyba wole dezertera(tego starego) aha bym zapomnial pozdrawiam tych co nie rozumieja częsci piosenki God save the Queen a mianowicie motywu z "no future" Laughing

Kapitan Wołowe Serce

Sex Pistols to jedyny zespół punkowy który lubię za punk (the clash lubię za eksperymenty z innymi stylami). Never Mind the Bollocks bardzo mi się podoba. A "no future" to odniesienie do sytuacji gospodarczej Wielkiej Brytanii w latach 70tych (recesja - oto skutki lewicowych rządów).

zemoz

chodzi mi o to ze wiekszoc punkow uznaje to za swoje jakby to nazwac motto i caly czas nawija o tym jak nienormalni nie rozumijac sensu:lol: (wiem jest kryzys gospodarczy ale zanim byl to tez tak mowili) i o tym jacy sex pistols nie byli byli, powiedzmy dobrym zespolem ale bez przesady Smile

BodyChrist

Na wstępie witam serdecznie wszystkich forumowiczów gdyż jestem tu nowy a nie znalazłem działu powitalnego dla nowych użytkowników.

Uważam, że Sex Pistols to legenda ale tylko i wyłącznie dzięki Sidowi Vicious'owi mimo, iż wielu ludzi to właśnie mu zarzuca rozpad zespołu.
Coprawda gre na basie totalnie improwizował (a czasem nawet i tego nie umiał) to był i do dzisiaj jest swego rodzaju wizytówką Sex Pistols.
W prawdzie to nawet śpiewać nie potrafił ale w punku chyba nie to jest najważniejsze i dlatego też m.in. bardzo chętnie słucham solowych dokonań Sida pomimo tego, że nie było ich zbyt wiele... niestety.
Pozdrawiam.

Kapitan Wołowe Serce

W Off topicu jest temat "przedstaw się"

A to co napisałeś o Pistolsach, to kompletne bzdury. Sid Vicious dołączył do zespołu już kiedy byli znani. Wizytówka Sex Pistols był wówczas Johnny Rotten. Faktycznie przez jakiś czas ci dwaj rywalizowali ze soba, tak że ciężko określić który był bardziej popularny. Ostatecznie zarówno Rotten jak i Vicious są dziś ikonami punka. Jednakże tą najważniejsza ikoną jest zespół Sex Pistols - jego muzyka, którą zawdzięczamy Glenowi Matlockowi, teksty napisane przez Rottena oraz image wymyślony przez Malcolma McLarena. Sid był na doczepkę.

BodyChrist

No cóż Kapitanie, mamy poprostu odmienne zdanie i szanuje Twoje do tego stopnia, że nie napisze, że to kompletne bzdury.

Kapitan Wołowe Serce

Ale jakie tutaj mogą być różnice zdań?! Tu nie chodzi o opinie tylko o fakty. Fakt jest taki że Sud Vicious jest legenda i ikona pop kultury, ale faktem jest również że zespół Sex Pistols stał się legendą jeszcze bez niego w składzie. No to jak można twierdzić że "Sex Pistols to legenda ale tylko i wyłącznie dzięki Sidowi Vicious'owi"? To jest nielogiczne.

BodyChrist

Kto wie jakby się potoczyła kariera Pistolsów gdyby do składu nie dołączył Sid Vicious...
Być może nagraliby 65758493678 albumów i staliby się dinozaurami pokroju Stones'ów?
Moje zdanie jest takie, że napewno nie byliby taką legendą jaką są dziś a te wszystkie ich reaktywacje czy trasy koncertowe po tylu latach w ostatnim czasie jedynie rujnują tą legende.

Kapitan Wołowe Serce

Moim zdaniem niezależnie od tego czy Sid dołączyłby do składu czy nie zespół by się rozpadł. A stało by się z przyczyny bardzo prozaicznej - odszedł Glen Matlock, który był autorem muzyki. To co by mieli grać? Covery? No to nagrali kilka coverów i się rozpadli. Z braku repertuaru. Sid Vicious był swego rodzaju showmanem, ale nie tylko że nie umiał komponować to nawet nie potrafił grać na basie. A co do tras koncertowych po latach to się z tobą zgadzam. Widziałem fragmenty tego na Youtube. Dramat. Zero dawnej energii, zero świeżości, Johnny łazi bez sensu po scenie ubrany w śmieszne ciuchy, reszta rzępoli że aż przykro.

BodyChrist

Byli zespołem bardzo znanym więc wydaje mi się, że prędzej czy później znalazłby się ktoś kto by zaczął komponować dla nich muzyke.

A słyszałeś tą 'radosną' nowine, że Johnny Rotten i spółka rozważają pomysł wejścia do studia i nagrania premierowego materiału?
To się będzie działo Very Happy

Kapitan Wołowe Serce

BlackRose

Niby legenda itd ale jednak nie przepadam za nimi za bardzo.
Niektóre kawałki fajne,okej ale na tym się skończyła moja przygoda z nimi.
Szanuję ich za wkład jaki włożyli w tworzenie muzyki,fajnie do nich wrócić,ale jednak nie przekonują mnie w 100%.

zemoz