Mayhem

Krzyś

W sumie brzmią jakby grali w piwnicy tylko na demówkach i koncertach. Na DMDS jakość jest dobra.
Otoczka jest chora, to przyznam - nie tylko zdjęcie wokalisty (choć to dzięki gitarzyście, Necro odszedł po tym incydencie), ale też koncerty czy palenie kościołów.. Zaś muzycznie? Live In Leipzig i DMDS to klasyka gatunku.

MasterDisaster

Buka

"I niech to będzie poświadczeniem, że gówno o nich tak naprawdę wiesz."

Ale czy ja właśnie nie to napisałam ? Nie napisałam nic o ich twórczości, tylko zasugerowałam co miała na celu ta otoczka.

kempes

Krzyś

Słucham sobie muzyczną katastrofę wg Varga i sam stwierdzam, że podoba mi się. Chodzi tu o Deathcrush - tytułowy i Chainsaw Gutsfuck to najlepsze kawałki.

Kapitan Wołowe Serce

W Deathcrush główny riff jest zerżnięty z Astronomy Domine. No, chyba że Euronymus był tak true że tego nie znał - oby nie.

Krzyś

Oby.
Czytałem ostatnio wywiad z Vikernesem, gdzie stwierdził, że najlepszą częścią osobowości Euro były jego riffy. To wiele o nim mówi..
Gdyby tak nagrali Deathcrush z Ohlinem. Cóż, zostaje tylko Leipzig, ale takie Chainsaw nie ma tam już takiej dynamiki..

osa666

Jeden z najlepszych black metalowych zespołów.Na początku trochę nie doceniałem ale po przesłuchaniu kilku kawałków z "De mysteris dom satanas" zmieniłem zdanie.

P.S: Jestem ciekawy czemu Varg zabił Euronymusa.Wie ktoś dlaczego?

Krzyś

Niektórzy twierdzą, że dla kasy, bo Euro wisiał Vikernesowi trochę hajsu za kasę z albumu. Varg jednak twierdzi, że po prostu wyprzedził napastnika - słyszał przez przypadek, jak Euro mówi przyjacielowi Varga (a ten przyjaciel był też znajomym Euro), że zamierza wziąć Vikernesa do lasu, tam torturować go i nagrać to na taśmę (wszystko z powodu wywiadu Varga, który wywołał zamieszanie wokół Helvete, Euro postanowił zamknąć sklep). Tak jakoś to było, na stronie Burzum jest historia.

osa666

Na stronie napisał że nie z powodu kasy,bo Euro mu niewiele wisiał,ale dlatego że Euro zaplanował to bo zazdrościł mu sławy.No cóż, wersji wydarzeń jest wiele.

Carpetcrawler

Po przesłuchaniu debiutu stwierdziłem, że warto przebrnąć najpierw przez rockową awangardę by taka muzyka nie wymagała większego wysiłku. Jest w niej przynajmniej w miarę normalna melodia. Kiedyś uważałem to za jakieś ekstremum ciężkie do odsłuchu, teraz odsłuchałem tego nawet z niekłamaną przyjemnością.