AC/DC

zuy_pan

Nie, ale:
http://www.youtube.com/watch?v=QMSWRT6ynhs&list=PL972D15C1A9367B1F&index=1&feature=plpp_video
Fajne co?

Ale tutaj mówię o muzyce, ale człowieki co nigdy nie posmakowały porządnego grindcore'u nie wiedzą o czym ja mówię.

Carpetcrawler

Polecam zamknąć się w zoo w klace z małpami, chyba wyjdzie na to samo.

zuy_pan

Jesteście zbyt purytańscy jeżeli chodzi o muzykę, musi być dobra, i nie potraficie zrozumieć czasem muzyka jest tak gówniana że aż dobra, zresztą w muzyce grindcore zdarzają się ciekawe eksperymenty (np jeden zespół zamiast wokalisty na płycie nagrał wokal przy pomocy zwierząt. Psów, świń i czegoś tam jeszcze).

rakkenroll

Fajnie, ale zdaje mi się, ze Roger Waters zrobił to pierwszy na Ummagummie. Cool

Kapitan Wołowe Serce

No wiem, w końcu nawet Zorn eksperymentuje z grindcirem. Tylko, że porównywanie go do AC/DC jest zupełnie kulą w płot.

Grindcore z założenia ma być ekstremalny. Ekstremalnie brutalny, ekstremalnie głośny, więc w naturalny sposób także ekstremalnie prosty. Tylko że to są, jakby na to nie patrzeć poważne założenia artystyczne. Może i taki GG Allin nie wiedział co to jest akcjonizm wiedeński (a może jednak wiedział?), ale rozumiał jego ideę, tak, jak rozumieją ją grindocrowcy. Artyzm wynikający z epatowania czymś skrajnym może i nawet jest przegięciem, ale jednak jest to jakoś tam wewnętrznie wyrafinowane, choć nie wykluczam, że w głupi sposób.

Natomiast AC/DC to brzdęk, brzdęk JU SZOK MI OL NAJT LĄG, hejjja, jak się bawicie?! Ich miejsce jest prędzej koło Madonny, czy Lady Gagi, niż przy grindcorze, czy punku (chyba, że takim Ramonsowym).

rakkenroll

Madonna i patatatataj, patatataj, ejsidici? Bez przesady, fakt, że jedno i drugie to muzyka rozrywkowa, ale Madonnie, zwłaszcza wczesnej, było bliżej do elektroniki/popu niż do jakiegoś rozrywkowego pitolenia, mimo, iż fanem babki nie jestem. Wink

zuy_pan

Tylko ja nigdzie nie porównuję tylko rzucam luźnymi dygresjami na temat prymitywnej muzyki.

Kapitan Wołowe Serce

suckinsyn

dla mnie to i tak acdc bedzie przeładowaniem formy. "chcemy być fajni to zagrajmy dla młodzieży i przeróbmy się na uczniów."

LadyxKate

Porównywanie AC/DC do Madonny jest moim zdaniem trochę nie na miejscu. Jak ktoś nie jest głuchy, to słyszy pokaźną różnicę Smile

A jeżeli chodzi o ich "przebieranki", tak, chcieli oni trafić do młodzieży. Ale dlaczego od razu ta ironia? Wiele zespołów kombinuje i kombinowało, żeby trafić do jak najszerszej publiczności.

kobaian

LadyxKate

Nie słucham tego typu muzyki. Możliwe, że na jej korzyść. Może poczuje się doceniona Very Happy

Kapitan Wołowe Serce

LadyxKate

Oczywiście, że wzięłam go pod uwagę Smile

Ale nie mniej porównywanie AC/DC do Madonny to jak porównać czekoladę do g*wna Smile

Carpetcrawler

Jarczyslaw

Czekolada to gówno?

LadyxKate

To zależy od kubków smakowych.
Moje jak na razie mają się dobrze Very Happy

Kapitan Wołowe Serce

Bez przesady. Rozumiem, że można lubić AC/DC, ale takie straszne wywyższanie go ponad muzykę pop i to klasy Madonny wynika z jakiegoś nastoletniego uporu, nie z racjonalnych argumentów.

AC/DC to prosta muzyka rozrywkowa tworzona dla nastolatków, czy wręcz dzieci. I Madonna to też prosta muzyka rozrywkowa tworzona dla nastolatków, czy wręcz dzieci. No to na czym polega wyższość tych pierwszych nad tą drugą? Na tym że jest gitara? Na tym że to rock? No błagam, przestańmy się wygłupiać...