Symphony X

Wasp · Wysłany: Śro 13:12, 28 Marzec 2007 Temat postu: Symphony X

Symphony X to amerykańska grupa muzyczna założona przez gitarzystę Michaela Romeo wykonująca muzykę zaliczaną do metalu progresywnego. Debiutowała w 1994 albumem Symphony X. Muzykę zespołu można scharakteryzować jako neoklasyczny metal z dużymi naleciałościami brzmienia symfonicznego. Zespół mocno inspirujący się mitologią antyczną.

Obecny skład zespołu
Sir Russell Allen - śpiew (Ayreon)
Michael Romeo - gitara elektryczna
Michael Pinnella - instrumenty klawiszowe
Mike LePond - gitara basowa
Jason Rullo - perkusja

Dyskografia
(1994) Dance Macabre (Demo)
(1994) Symphony X (LP)
(1995) The Damnation Game (LP)
(1997) The Divine Wings of Tragedy (LP)
(1998) Twilight in Olympus (LP)
(1998) Prelude to the Millennium (Kompilacja)
(2000) V: The New Mythology Suite (LP)
(2001) Live on the Edge of Forever (Live LP)
(2002) The Odyssey (LP)
(2005) Rarities And Demos (Kompilacja)

[link widoczny dla zalogowanych] (można tam przesłuchać kilku utworów Wink

)
[link widoczny dla zalogowanych]

HellBull, niektóre utwory mogłyby ci się spodobać Wink

.

SzaleńczyAdmin · Wysłany: Śro 14:34, 28 Marzec 2007 Temat postu:

Tylko mi ? Mr. Green

Zobaczę, co da się zrobić Wink

Wasp · Wysłany: Śro 17:34, 28 Marzec 2007 Temat postu:

Napisałam że tobie, bo jak na razie tylko tobie spodobał sie Neal Morse Wink

,

SzaleńczyAdmin · Wysłany: Śro 17:37, 28 Marzec 2007 Temat postu:

I to jak

No ale tak na dobrą sprawę, to mało kto go chyba zna :]

Ściągam płytę "The Odyssey" ^^

Wasp · Wysłany: Śro 17:40, 28 Marzec 2007 Temat postu:

SzaleńczyAdmin · Wysłany: Śro 17:43, 28 Marzec 2007 Temat postu:

Czyli jest tylu fanów progresji, a na razie tylko ja lubię pana Morse'a?

Wasp · Wysłany: Śro 17:45, 28 Marzec 2007 Temat postu:

Chodzi mi o ludzi, których poznałam z jego tworczością, którzy fanami progresji nie są Laughing

. Wierz mi, że fanom progresywnego metalu nie trzeba o nim mówić, ok 90% zna całą jego dyskografię.

SzaleńczyAdmin · Wysłany: Pią 13:27, 30 Marzec 2007 Temat postu:

No więc chodziło ci o to, że z nieprogresywnych tylko mi się spodobał, a mnie chodziło o to, że mało kto z tych nieprogresywnych ludzi go zna, więc chyba nie ma się co dziwić, że tylko ja z tych, którzy nie stawiają na pierwszym miejscu progresję, go lubię Wink

Krótko mówiąc, miałem na myśli, to że właśnie niewielu nieprzepadających aż tak za progresją go zna Wink

No więc nie mam zastrzeżeń to pierwszych 5 numerów z "The Odyssey", całkiem ładne xD Szczególnie King Of Terrors, z tych, które dotąd zaliczyłem Wink

Nie za ostre, ale nie za wolne i generalnie da się słuchać ;D

Wasp · Wysłany: Pią 20:47, 30 Marzec 2007 Temat postu:

Jeśli ci się spodobały to zachęcam do przesłuchania utworu "Church of the Machine" - to chyba najlepsza piosenka Symphony X Wink

.

Xentrix

Symphony X - ja jakoś nie mogę polubić tego zespołu, nie znajduję w ich muzyce nic ciekawego - w porównaniu do DT są oni kapelą o dwie ligi gorszą...ale to oczywiście kwestia indywidualnego odbioru. Co innego N. Morse - bardziej mi podchodzi.
A z krajowego podwórka polecam It's.True.Mentality - ciekawa młoda kapela grająca art/prog-rocka. Utwory do odsłuchu na MySpace: /itstruementality

Pozdrawiam

Wasp

Xentrix

Hmm, Wasp, mnie nawet nie o technikę chodzi, bo tak jak napisałaś, nie to jest najważniejsze w muzyce...Ale Symphony X zraża mnie do siebie zwłaszcza wiadrami wylewającego się patosu, głównie wokalista nie potrafi zbudować innej melodii niż taka przy której widzę smoki i gości biegających z mieczami. Niestety. W DT też ten patos jest momentami, ale jednak w mniejszych ilościach. Oprócz tego, DT było jednak pierwsze, a Symphony X często stosuje w podkładach podobne do nich zagrywki...
I doprawdy nie wiem, skąd się bierze opinia, że Symphony X mają "duszę", natomiast DT już nie...Kiedy słucham jednego i drugiego zespołu, mam wrażenie zupełnie odwrotne - co mogę podeprzeć tym, że DT ma jednak oryginalne melodie i pomysły aranżacyjne. Symphony X grają też po 2 solówki w utworze, na ogół znacznie krótszym. Natomiast ich płyty, odbierane jako całość zlewają mi się w jedną muzyczną masę, utwory pod względem kompozycyjnym są za bardzo do siebie podobne i do tego jeszcze te melodie wokalu i jego barwa, przywodząca na myśl R. J. Dio. Oczywiście co kto lubi, gusta są różne i się zmieniają.