Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:06, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
Poszukiwanie pierwiastków z lat osiemdziesiątych i ich widoczny bez większego wysiłku brak w ostatnich latach poczytywać za gorszącą porażkę wiodącą zespół za każdym razem na manowce, jest kompletnym nieporozumieniem, uprzedzeniem, czy tytułowym strachem właśnie przed kującą w oczy prawdą, że to co Marillion prezentuje od dłuższego już czasu jest właśnie tym, co nazywamy progresją w muzyce rockowej na początku XXI wieku. Poza tym na zarzut, iż to wszystko już było, a płyta jest wtórna a grupa się nie rozwija lecz zwija jak niektórzy chcą ją widzieć, odpowiadam, że prawda ontologiczna jest taka, że TEJ płyty i TEJ muzyki po prostu jeszcze nie było. Bo nic w życiu się nie powtarza ani nic dwa razy się nie zdarza, by wciąż być blisko wielkiej poetyki.
Przepiękne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:19, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
nihil reich napisał: | Poszukiwanie pierwiastków z lat osiemdziesiątych i ich widoczny bez większego wysiłku brak w ostatnich latach poczytywać za gorszącą porażkę wiodącą zespół za każdym razem na manowce, jest kompletnym nieporozumieniem, uprzedzeniem, czy tytułowym strachem właśnie przed kującą w oczy prawdą, że to co Marillion prezentuje od dłuższego już czasu jest właśnie tym, co nazywamy progresją w muzyce rockowej na początku XXI wieku. Poza tym na zarzut, iż to wszystko już było, a płyta jest wtórna a grupa się nie rozwija lecz zwija jak niektórzy chcą ją widzieć, odpowiadam, że prawda ontologiczna jest taka, że TEJ płyty i TEJ muzyki po prostu jeszcze nie było. Bo nic w życiu się nie powtarza ani nic dwa razy się nie zdarza, by wciąż być blisko wielkiej poetyki.
Przepiękne! |
A ja się tak starałem w tym wątku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Vengeance
Wafel
Dołączył: 28 Cze 2015
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:51, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | nihil reich napisał: | Poszukiwanie pierwiastków z lat osiemdziesiątych i ich widoczny bez większego wysiłku brak w ostatnich latach poczytywać za gorszącą porażkę wiodącą zespół za każdym razem na manowce, jest kompletnym nieporozumieniem, uprzedzeniem, czy tytułowym strachem właśnie przed kującą w oczy prawdą, że to co Marillion prezentuje od dłuższego już czasu jest właśnie tym, co nazywamy progresją w muzyce rockowej na początku XXI wieku. Poza tym na zarzut, iż to wszystko już było, a płyta jest wtórna a grupa się nie rozwija lecz zwija jak niektórzy chcą ją widzieć, odpowiadam, że prawda ontologiczna jest taka, że TEJ płyty i TEJ muzyki po prostu jeszcze nie było. Bo nic w życiu się nie powtarza ani nic dwa razy się nie zdarza, by wciąż być blisko wielkiej poetyki.
Przepiękne! |
A ja się tak starałem w tym wątku... |
Nie przejmuj się, pokonał Cię doświadczeniem.
I nie wpadłeś na kucie w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:46, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
Bo najlepsza nawet imitacja nie przeskoczy oryginału.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:07, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Bo najlepsza nawet imitacja nie przeskoczy oryginału. |
W życiu nie wpadłbym na to, że płyta Marillion jest czymś nowym w muzyce, bo każda płyta jest czymś nowym w muzyce, bo nigdy nie powtarza się dokładnie tego samego dwa razy. Muszę przyznać, że autor wykazuje niezwykłe połączenie autentycznej egzaltacji z nieprawdopodobną wręcz zdolnością do produkowania sofizmatów, te cechy rzadko idą w parze. Ludzie są zazwyczaj szczerzy w swojej egzaltacji a to wyklucza stosowanie tanich chwytów erystycznych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:13, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
Mniejsza o egzaltację, zaślepienie i banialuki prawione na klęczkach. Ten tekst jest miejscami tak skonstruowany gramatycznie, że nie bardzo wiadomo o co właściwie chodzi. No i to pustosłowie wyzierające na czytelnika co linijkę. Masakra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nihil reich
Hipopotam
Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:01, 11 Październik 2016 Temat postu: |
|
Nie znacie się na wielkiej poetyce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 00:09, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
[link widoczny dla zalogowanych]
A najlepsze jest to:
Piotr Stelmach
5 październik o 17:57 ·
Minął tydzień od tego seansu. Wychodziłem ze studia im. Agnieszki Osieckiej ze zwieszoną głową. Jak nigdy po koncercie lub seansie tam organizowanym. A przecież nie ma chyba miejsca, które dla tej potężnej – muzycznej, radiowej i emocjonalnej – części Jego życia byłoby gruntem lepszym, by ją odczytać i zrozumieć. Możliwe, że ja zrozumiałem ją na opak. Możliwe też, że zbyt osobiście traktuję wszystkie dźwięki i obrazy odbierane w tym studiu, a niewytłumaczalna i – niech nigdy nie będzie inna – sentymentalna osmoza podbija wrażenie, iż jakiś koncert lub film trochę zreperował mi kawałek świata, którego wcześniej nie mogłem pojąć. Możliwe, ale...
Po obejrzeniu „Ostatniej rodziny” mam w sobie jakąś dziwną zadrę. Bo „Beksę”, którego poznałem i z którym los skrzyżował moją radiową codzienność na kilka intensywnych lat, pamiętam... inaczej. Ba, chwilami skrajnie inaczej.
Próbowałem Go w tym filmie poszukać. Próbowałem znaleźć tam Jego poczucie humoru. Fakt, że często specyficzne, ale sklejone z Nim nierozerwalnie. Akcentowane często w rozmowach, artykułach, a nawet prowadzonych przez Niego audycjach. Nie znalazłem. Próbowałem zabrać ze sobą z tego filmu wspomnienie znakomitego radiowca, który jako dziennikarz był profesjonalistą pełną gębą. Jednym z tych, którzy w godny pozazdroszczenia sposób opanowali sztukę tworzenia z przysługującego im czasu antenowego doskonałej, słowno – muzycznej budowli. Radio to przecież gigantyczna arena Jego codzienności. Ta, dzięki której dziś o Nim pamiętamy. Nawet, jeśli lwia część tych audycji miała przedstawiać Jego osobisty manifest lub wręcz krzyk, z bycia w studiu i przed mikrofonem uczynił sztukę. Tymczasem... W „Ostatniej rodzinie” Tomek jako radiowiec „zamajaczył” ledwie w dwóch scenach – pierwszego wejścia na antenę i początku ostatniej audycji. A to ogromne, radiowe „pomiędzy”?
Nie dyskutuję ze sztuką aktorską, bo od tego są inni, nie ja, ale wciąż nie mam w sobie zgody na takiego „Beksę”, jaki został pokazany w „Ostatniej rodzinie”. Kogoś o kompletnie rozbryzganej psychice. Raz nieszkodliwego, a raz drastycznie szkodliwego czuba, który chyba niespecjalnie lubił ludzi. A fakt, że coś tam przetłumaczył, powiedział, zaprezentował i zachęcił tysiące osób do (współ)przeżywania, był tylko działalnością na skrajnie zawężonym marginesie. Reszta to szaleństwo. Tak? Nie.
Być może „Ostatnia rodzina” jest filmem wybitnym. Być może zasłużenie zbiera laury i pełne zachwytów recenzje. Ja – ten jeden z wielu setek tysięcy widzów – nie mogę pozbyć się po tym seansie wrażenia, jakbym przesłuchał krótki fragment płyty. A właściwie concept – albumu. Wątpię, czy ten najważniejszy.
„Tańcząc ze łzami w oczach, łkam, wspominając dawne dni mojego życia”. W jednej ze scen słychać te słowa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 00:11, 12 Październik 2016 Temat postu: |
|
Ja chciałem to dla beki przeczytać, ale nie dałem rady, pierwsze kilka akapitów tak naprawdę zdało mi się być na poziomie następującego tekstu:
Lata siedemdziesiąte to moja ulubiona muzyczna dekada. Jest na to wiele dowodów m.in. właśnie opisywany przeze mnie album "Deep Purple In Rock"
Płytę rozpoczyna utwór "Speed King". Jest to niesamowite i hałaśliwe dzieło hard rocka. Rozpoczyna się szybkim, cholernie hałaśliwym riffem gitarowy. Po prostu niesamowite. Później usłyszymy dziki wokal Iana Gillana, który sprawia że bardziej lubię ten utwór. Czysty hit. 10/10 - Nic dodać, nic ująć.
Następnie czeka nas "Bloodsucker". Po raz kolejny rozpoczyna się gitarą, ale już zdecydowanie mniej dziką i hałaśliwą niż w Królu Szybkości. I tu będzie drugie 10/10.
"Child In Time" - Jeden z hymnów rocka. Niewątpliwie na to zasługuje. Świetny wokal, tekst, solo i w ogóle to jest czyste z krwi i kości arcydzieło - 10/10.
"Flight Of The Rat" to następny genialny kawałek. Już czwarty na tej płycie zresztą. Rozpoczyna się gitarą, potem dochodzi do tego perkusja itd. Perełka. 10/10.
Następny utwór to "Into The Fire". I tu muszę pochwalić świetny wokal Gillana, ale muzyka również jest niczego sobie. Jak na razie cały czas 10/10. Tym razem też.
Następnie mamy "Living Wreck". Nie zasługuje to na taką pochwałę, ale mimo wszystko trzyma poziom. 9.5/10 - to najwięcej ile mogę dać.
Ostatni utwór to "Hard Lovin' Man". Jest wyjątkowo energiczny. To mi się najbardziej podoba w Deep Purple. Gitara robi swoje, przyjemnie się słucha. 10/10
Podsumowując cały ten album jest to istny geniusz, ambrozja, poemat. To tylko 3 słowa mówiące o tym albumie. Chociaż w jednym kawałku mieliśmy 9.5 to nie przeszkadza to mimo wszystko. 10/10 - Skała Jest Wszechpotężna !
Tylko napisane językiem zapatrzonego w Beksińskiego pół-debila, zamiast języka nastolatka co nie bardzo wie o co kaman w czymkolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 00:32, 13 Październik 2016 Temat postu: |
|
Czy ja wiem? Tekst Stelmacha jest egzaltowany, mega-pretensjonalny, ale w przeciwieństwie do innych, można dopatrzyć się w nim jakiejś treści, a nawet konkretów.
Jestem w stanie zrozumieć pretensję, że bądź co bądź niezwykle wpływowa osobistość radiowa jest pokazywana wyłącznie przez pryzmat jego problemów osobistych. Jak by na to nie patrzeć, jest to pewne spłycanie postaci.
Moją uwagę zwróciły natomiast sformułowania samej autorki tekstu:
"Trzeba przyznać, że filmowy młody Beksiński to nieustannie myślący o śmierci neurotyk, któremu na dodatek zdarza się wpadać w szał, nie bacząc przy tym na uczucia innych. "
Wicie, rozumicie towarzysze! Wpadających w szał dzielimy na tych, którzy w swym szale zwracają uwagę na uczucia innych i takich, którzy nie zwracają uwagi... Redaktorzy na temat muszą się popisywać inteligencją nawet, gdy nie piszą o polityce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zyx
Wafel
Dołączył: 08 Paź 2013
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 00:39, 13 Październik 2016 Temat postu: |
|
Jak Janusz napierdala swoją żonę Grażynę, ale potem przeprasza, to baczy na uczucia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 00:42, 13 Październik 2016 Temat postu: |
|
Zyx napisał: | Jak Janusz napierdala swoją żonę Grażynę, ale potem przeprasza, to baczy na uczucia? |
No chyba, że rzeczywiście o to chodzi. Nie pomyślałem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:17, 13 Październik 2016 Temat postu: |
|
My wszyscy miłośnicy Trójki kochamy Boba Dylana, bo Dylan wielkim bardem był. Ale trzeba sobie jasno powiedzieć, że znamy wiele o wiele lepszych tekstów, głębokich, przenikliwych i chwytających za serce. Cieszymy się, że Bob został doceniony, nie do końca jednak rozumiemy, dlaczego On, a nie nasza wspaniała poetka Emilia Derkowska, która potrafiła z wyczuciem ozdabiać finezyjnymi strofami ukochaną przez nas muzykę Quidam.
[link widoczny dla zalogowanych]
Ktoś powie, że ta poezja nie jest wcale aż tak oryginalna, jak poezja Dylana. A ja mu odpowiem, że każde napisane lub wypowiedziane ponownie słowo jest zawsze nowym słowem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 20:18, 13 Październik 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:55, 13 Październik 2016 Temat postu: |
|
Zgadzam się, mało kto oddałby tak mocno seksualne uniesienia pierwszego seksu bez zabezpieczenia. Może tylko Madonna w Like a Virgin
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Malkolit
Wafel
Dołączył: 14 Sty 2016
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: GOP Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:12, 14 Październik 2016 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Ja chciałem to dla beki przeczytać, ale nie dałem rady, pierwsze kilka akapitów tak naprawdę zdało mi się być na poziomie następującego tekstu:
Lata siedemdziesiąte to moja ulubiona muzyczna dekada. Jest na to wiele dowodów m.in. właśnie opisywany przeze mnie album "Deep Purple In Rock"
Płytę rozpoczyna utwór "Speed King". Jest to niesamowite i hałaśliwe dzieło hard rocka. Rozpoczyna się szybkim, cholernie hałaśliwym riffem gitarowy. Po prostu niesamowite. Później usłyszymy dziki wokal Iana Gillana, który sprawia że bardziej lubię ten utwór. Czysty hit. 10/10 - Nic dodać, nic ująć.
Następnie czeka nas "Bloodsucker". Po raz kolejny rozpoczyna się gitarą, ale już zdecydowanie mniej dziką i hałaśliwą niż w Królu Szybkości. I tu będzie drugie 10/10.
"Child In Time" - Jeden z hymnów rocka. Niewątpliwie na to zasługuje. Świetny wokal, tekst, solo i w ogóle to jest czyste z krwi i kości arcydzieło - 10/10.
"Flight Of The Rat" to następny genialny kawałek. Już czwarty na tej płycie zresztą. Rozpoczyna się gitarą, potem dochodzi do tego perkusja itd. Perełka. 10/10.
Następny utwór to "Into The Fire". I tu muszę pochwalić świetny wokal Gillana, ale muzyka również jest niczego sobie. Jak na razie cały czas 10/10. Tym razem też.
Następnie mamy "Living Wreck". Nie zasługuje to na taką pochwałę, ale mimo wszystko trzyma poziom. 9.5/10 - to najwięcej ile mogę dać.
Ostatni utwór to "Hard Lovin' Man". Jest wyjątkowo energiczny. To mi się najbardziej podoba w Deep Purple. Gitara robi swoje, przyjemnie się słucha. 10/10
Podsumowując cały ten album jest to istny geniusz, ambrozja, poemat. To tylko 3 słowa mówiące o tym albumie. Chociaż w jednym kawałku mieliśmy 9.5 to nie przeszkadza to mimo wszystko. 10/10 - Skała Jest Wszechpotężna !
Tylko napisane językiem zapatrzonego w Beksińskiego pół-debila, zamiast języka nastolatka co nie bardzo wie o co kaman w czymkolwiek. |
Ja pierniczę, ale jaja! Skąd to się wzięło?
Stelmach zawsze wydawał mi się dość egzaltowany, udowodnił to przy okazji niesławnej recenzji Sounds of the Universe (chyba już wycofanej ze strony; i dobrze, i tekst, i komentarze pod nim były żenujące). W ogóle wielu znanych dziennikarzy muzycznych okazało się ludźmi pozbawionymi większego dystansu do opisywanych dzieł (Weiss, Leśniewski, dłużej by można wymieniać).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:50, 14 Październik 2016 Temat postu: |
|
To jest recenzja jakiegoś 13to latka sprzed 10 lat z jakiegoś rockowego serwisu, mem na tym forum
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:43, 15 Październik 2016 Temat postu: |
|
W moim przekonaniu w tym akurat wątku bardziej adekwatnie jest cytować tego autora:
[link widoczny dla zalogowanych]
Istny geniusz, ambrozja, poemat. To tylko trzy słowa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gharvelt
Dżonson
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:31, 16 Październik 2016 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | http://natemat.pl/192039,tomek-beksinski-to-nie-byl-swir-i-polglowek-batalia-przeciwko-ostatniej-rodzinie |
Roztrząsania jacy byli Beksińscy a jak ich przedstawiono ciąg dalszy.
[link widoczny dla zalogowanych]
napisał: | Kiedyś wpadliśmy do Tomka z żoną, ot tak, po prostu pogadać. Ponieważ obydwoje palimy, i to dużo, po jakimś czasie spytaliśmy czy możemy zapalić. Tomek był wrogiem palenia papierosów, zresztą innych używek również. "Ależ naturalnie, mnie to nie będzie przeszkadzało" - odpowiedział, podał nam popielniczkę, włożył wyjętą z szuflady wojskową maskę gazową i mimo pewnych niedogodności rozmawialiśmy dalej. Gdy skończyliśmy palić i przewietrzyliśmy pokój, Tomek zdjął maskę, schował i zachowywał tak, jakby nic niezwykłego się nie wydarzyło. |
Szanuję Tomasza Beksińskiego, wielkiego bojownika antynikotynowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:02, 16 Październik 2016 Temat postu: |
|
Widzisz, mogłeś ostatnio też maskę gazową sobie założyć, a nie siedziałeś przy 20 palących jak gdyby nigdy nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gharvelt
Dżonson
Dołączył: 24 Lip 2013
Posty: 681
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:15, 16 Październik 2016 Temat postu: |
|
Tak, szkoda że wcześniej na to nie wpadłem. I że nie posiadam maski, ani nie noszę jej przy sobie. Ale generalnie pomysł niezły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|