Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Kącik Bożego Słowa

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Aras
Wafel
Wafel



Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:00, 13 Sierpień 2013 Temat postu:

Każdy więc, kto słucha tych słów moich i wykonuje je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce [...] ale on nie runął, gdyż był zbudowany na opoce.
Ewangelia Mateusza 7,24-25

Ta historia jest o pewnym inżynierze, który otrzymał prestiżowe zadanie zaprojektowania i wzniesienia wielkiego mostu nad morską zatoką. Budowla zostaje ukończona i wśród radosnych wiwatów oddana do użytku. Jednak budowniczy wydaje się być stale zaniepokojony. Jest jedna kwestia, która nie daje mu spocząć: "Czy rzeczywiście dobrze obliczyłem siły naporu sztormowego wiatru?" Koniec tej historii jest tragiczny: most zapada się w chwili, gdy długi pociąg przez niego przejeżdża. Ginie wielu ludzi. Życie inżyniera jest zrujnowane. Przeliczył się, nie uwzględniając wszystkich rodzajów ryzyka.

Także i my jesteśmy budowniczymi. Dzień w dzień wznosimy most naszego życia. Jeżeli tylko istnieje żywy i prawdziwy Bóg (nie łudź się: On naprawdę istnieje) a my żyjemy powierzchownie, ot tak, z dnia na dzień, nie troszcząc się wcale o Niego i Jego wolę, oznacza to, że źle prowadzimy tę decydującą budowę. Wznosimy niewłaściwą konstrukcję, ponieważ nie uwzględniliśmy w obliczeniach pełni rzeczywistości, jaka nas otacza. Końcem tego będzie zapaść, ruina naszego własnego bytu!

Ale dziś sprawy nie zaszły jeszcze aż tak daleko. Dziś istnieje wciąż jeszcze możliwość, by nasze życie postawić na absolutnie pewnym i stabilnym fundamencie Bożym - na skale, Jezusie Chrystusie. Kto złoży swą ufność w Nim jako osobistym Zbawicielu, nie musi już obawiać się sztormów szalejących w życiu. Życie takiego człowieka nie zakończy się już ruiną, lecz wiedzie do celu w nieopisanej chwale - do samego Nieba. Gwara ncją jego osiągnięcia jest sam Zbawiciel.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:27, 13 Sierpień 2013 Temat postu:

To widocznie był to kiepski inżynier, tutaj nie chodzi o "wszystkie rodzaje ryzyka" tylko współczynnik bezpieczeństwa, w mostach pewnie są dość spore, bo jak liczyłem proste konstrukcje to przyjmowałem do 5, więc liczysz sobie belkę wychodzi ci że wystarczy powiedzmy 1 belka w danym miejscu, a ty robisz kratownicę z 15 belek, bo sobie przyjąłeś współczynnik bezpieczeństwa 15 (bo zamiast użycia belki 100mm użyć belki 1500mm to trochę jazda, chociaż w sumie taka dwuteowa belka na most może mieć 1,5m wysokości). Tak dokładnie są w stanie liczyć inżynierowie, wszystko, więc wniosek jest prosty, koleś z twojej historyjki był ciota i się nie znał na robocie. Nie pisz historyjek na temat, na który nie masz pojęcia, bo później wychodzą bzdury. Tym samym metafora jest nietrafiona, bo wystarczy że sobie wszystko co robię jebnę raz 25 (a co ktoś mi zabroni) i bóg mi może naskoczyć, bo żadne sztormy nic mi nie zrobią, nie muszę znać wszystkich rodzajów ryzyka i obciążeń, wystarczy że policzę typowe i dam porządny współczynnik bezpieczeństwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:48, 13 Sierpień 2013 Temat postu:

Zuy, grałeś w Pontifexa?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:03, 13 Sierpień 2013 Temat postu:

Musiałem sprawdzić w necie co to, ale kiedyś w to grałem, z tym że dawno temu, więc robiłem na pałę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:18, 13 Sierpień 2013 Temat postu:

A myślałem że z tego piszesz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lomyrin
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 13:48, 13 Sierpień 2013 Temat postu:

Zuy jest po Civil Engineering. Shocked

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:30, 13 Sierpień 2013 Temat postu:

Nie po, bo mnie wyjebali bez powodu, z mechaniki i budowy maszyn, ale podstawy konstrukcji maszyn miałem zaliczone, a do tego mieliśmy takiego doktorka od hydrauliki który w kółko o tych współczynnikach bezpieczeństwa prawił.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aras
Wafel
Wafel



Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:08, 14 Sierpień 2013 Temat postu:

W modlitwie bądźcie wytrwali i czujni z dziękczynieniem. A módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej.
List do Kolosan 4,2-3


Cztery wskazówki dotyczące modlitwy

1. Trwać w modlitwie. Przez modlitwę wyrażamy swoją zależność od Boga. Mamy świadomość społeczności z Nim. Z tego powodu jest to tak ważne, aby stale się modlić. Bo czyż nie jesteśmy naprawdę zależni od Boga, gdy modlimy się do Niego przy podejmowaniu nawet najmniejszych decyzji w naszym życiu?
2. Czuwać w modlitwie. Szatanowi nie podoba się, gdy się modlimy. Dlatego pragnie odwrócić naszą uwagę, gdy to czynimy. Stąd tak ważne jest, aby być czujnym podczas modlitwy. Może nam w tym dopomóc wypowiadanie słów szeptem lub na głos. Ale nie tylko podczas modlitwy powinniś my być czujni, ale także później, by móc rozpoznać, w jaki sposób Bóg wysłuchał naszych próśb.
3. Modlić się z dziękczynieniem. Dzieciom już od małego wpaja się, by dziękowały, jeśli coś otrzymają. To jest ważne również w odniesieniu do modlitwy. Nie zapominajmy dziękować. Modlitwy dziękczynne sprawiają Bogu radość, a nas czynią szczęśliwymi.
4. Modlić się za innych. Często modlimy się jedynie za siebie i nasze materialne potrzeby. Ale Bóg pragnie, byśmy modlili się również za innymi i pamiętali o duchowych sprawach. Paweł prosi Kolosan o modlitwy za nim, lecz nie o uwolnienie go z więzienia, lecz o dzieło dla Pana i o rozpowszechnianie się ewangelii. Czy i my tak się modlimy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alesorius
Wafel
Wafel



Dołączył: 12 Sie 2013
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:43, 14 Sierpień 2013 Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=mrZcztxRquo Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aras
Wafel
Wafel



Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:36, 19 Sierpień 2013 Temat postu:

Gdy w dniu niedoli jesteś gnuśny, twoja siła zawodzi.
Przypowieści Salomona 24,10

Stara amerykańska pieśń ludowa mówi coś takiego: "Moja szalupa nigdy nie przecieka, gdy nie pada". Można się uśmiechnąć na to stwierdzenie, jest to przecież oczywiste, ale w tym jest zawarta głęboka prawda. Wartości budynku nie można sprawdzić w dniach słonecznych, ale w czasie burzy. Tak też i chrześcijanin nie pokaże swego usposobienia w dniach łatwych, ale w dniach przeciwności.

To, jakimi jesteśmy chrześcijanami, wychodzi na jaw dopiero wtedy, kiedy przechodzimy trudne chwile. Paweł przypominał młodym w wierze chrześcijanom z Tesalonik, że ich wybranie przez Boga przyniosło im cierpienia i uciski (1. Tes. 1,6; 2,14; 3,4).

Jednakże życie chrześcijanina często jest przedstawiane dzisiaj w inny sposób. Mówi się nam, że zaufać Chrystusowi to znaczy być zdrowym, bogatym i mądrym! Kładąc nacisk na uwolnienie od grzechu i wielkość Bożego zbawienia, minimalizuje się koszt uczniostwa. Mówimy dużo o bezpieczeństwie wierzącego, ale bardzo mało o niesieniu krzyża. Nic dziwnego, że w "rankingach" ludzi odkupionych najlepsze miejsca wydają się być zapełnione przez słonecznych (uśmiechniętych) przewodników i znane nazwiska. Uczmy się jednak ze Słowa Bożego, co oznacza szczycić się jedynie z krzyża naszego Pana Jezusa Chrystusa, "przez którego świat jest ukrzyżowany" (Gal. 6,14). To da nam odwagę, gdy pojawią się problemy, a Bóg użyje naszej słabości jako fundamentu, na którym zbuduje swą wielkość i chwałę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:45, 19 Sierpień 2013 Temat postu:

LOL... co jest oczywistego, w tym, że szalupa nie przecieka gdy nie pada? Jeżeli nie przecieka, gdy nie pada, to jak będzie padać, też nie będzie przeciekać, powiem ci, znowu w tajemnicy, że łódka nie przecieka od deszczu, tylko od tego, że jest zanurzona w wodzie na jakąś głębokość i jeżeli poniżej tej głębokości będzie przeciek to się woda wlewa, czy pada, czy nie pada. Jak pada to może nalać wody do łódki, ale nazwać to przeciekaniem? Coraz głupsze te twoje historyjki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pawliq88
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Krakowa

PostWysłany: Pon 19:47, 19 Sierpień 2013 Temat postu:

Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
MT 11:28


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pon 19:47, 19 Sierpień 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aras
Wafel
Wafel



Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:40, 20 Sierpień 2013 Temat postu:

Gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei, że i samo Stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych.
List do Rzymian 8,20-21


Od dłuższego czasu świat natury nie jest takim jakim być powinien. Ludzka cywilizacja, zwłaszcza liczba ludności - jak się twierdzi - sprawiła jakoby, że naturze brakuje równowagi. Z tego powodu martwimy się o nasze środowisko i usiłujemy je ulepszyć. Ale pomijając wpływ cywilizacji, stworzenie również nie jest takim jakie Bóg je pierwotnie uczynił.

To co określamy popularnie mianem "ekologicznej równowagi" jest niczym innym jak łańcuchem wrogości i strachu. Jedna forma życia jest wrogiem drugiej i robi wszystko by liczba osobników tej drugiej zbytnio się nie powiększyła. Nawet ludzie są ograniczeni poprzez choroby i katastrofy. Kto bierze pod uwagę fakt, że wymieniona w dzisiejszym wersecie biblijnym "niewola skażenia" przyszła na stworzenie z tego powodu, ponieważ pierwsza para ludzi była nieposłuszna Bogu i popadła w grzech? Z powodu człowieka Bóg następnie przeklął ziemię. Problemy i cierpienia naszego ziemskiego życia powinny zakłuć w nasze sumienie przypominając, że musimy uporządkować nasze sprawy z Bogiem. Poprzez wiarę w Odkupiciela, Jezusa Chrystusa, każdy może otrzymać przebaczenie grzechów i pokój z Bogiem. Nawet tęsknota całego stworzenia za wyzwoleniem z teraźniejszego nędznego stanu kiedyś będzie ukojona. Śmierć Pana Jezusa na krzyżu położyła bowiem fundament pod to, by wkrótce wszystko mogło dojść do właściwego porządku - Słowo Boże określa to wyrażeniem "pojednać się z Bogiem".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aras
Wafel
Wafel



Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 09:55, 21 Sierpień 2013 Temat postu:

To jakże my ujdziemy cało, jeżeli zlekceważymy tak wielkie zbawienie?
List do Hebrajczyków 2,3


Analizując zachowanie się ludzi w obliczu różnych kataklizmów (np. huraganów czy powodzi), można stwierdzić, że większość z nich będąc w niebezpieczeństwie ignoruje wiele przepisów, nie chcąc się im podporządkować. Gdy są ostrzegani przed szalejącymi pożarami i otrzymują nakaz ewakuacji, nie wykonują go, zwykle na własną szkodę. Często powtarzanym argumentem, by te zalecenia zignorować, jest przekonanie, że ta katastrofa zapewne ich nie dosięgnie, dlatego nie chcą opuścić swojego miejsca.

Jak i dokąd uciekniemy, jeśli zlekceważymy Boże ostrzeżenie dotyczące Jego przyszłego sądu? Ostrzeżenie jest jasne i klarowne: Bóg nienawidzi grzechu, a Jego sąd - wieczne potępienie, czeka na tych, którzy umrą w swych grzechach bez Chrystusa. Biblia mówi, że Bóg "wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych" (Dz. Ap. 17,31). Sąd nad grzechem będzie o wiele straszniejszy niż jakieś klęski żywiołowe. Chrystus osądzi tych, którzy nie znają Boga i tych, którzy nie są posłuszni ewangelii. "Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego" (2. Tes. 1,9).

Jednak pomimo wielkiej winy i grzechu człowieka Bóg wskazał drogę ucieczki, obmyślił skuteczny "plan ewakuacyjny", drogę wyjścia w Jezusie Chrystusie, Jego Synu. Można z niej skorzystać przez prostą wiarę w to, co Jezus Chrystus obiecał: "Kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota" (Ew. Jana 5,24). Bóg oferuje ci życie wieczne jako dar. Jeśli go odrzucasz, znajdujesz się w najwyższym niebezpieczeństwie. Nie ryzykuj swej przyszłości i dziś przyjmij to ostrzeżenie, abyś mógł zostać zbawiony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aras
Wafel
Wafel



Dołączył: 05 Paź 2012
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:10, 22 Sierpień 2013 Temat postu:

Gdy się Chrystus, który jest życiem naszym, okaże, wtedy się i wy okażecie razem z nim w chwale.
List do Kolosan 3,4


Czym jest chrześcijańskie życie, jakie posiadamy? Można odpowiedzieć jednym słowem: chwałą. Pan Jezus czeka na swe objawienie w chwale, a my czekamy z Nim. Śmierć i sąd są za nami, a tylko chwała przed nami. Możemy powiedzieć w ten sposób, że naszym "wczoraj" jest krzyż, naszym "dziś" jest zmartwychwstały Chrystus, a naszym "jutro" - chwała.

Członki ciała nie mogą, nawet przez krótki moment, z jakiegoś powodu zostać oddaleni od swej żywej, wywyższonej Głowy. Ten związek jest tak mocny, że nic na ziemi ani nawet samo piekło nie może go zniszczyć. Głowa i członki są jedno na wieczność. Głowa przeszła przez śmierć i sąd, tak samo jak my. Głowa znajduje się w Bożej obecności i tak samo my - jesteśmy posadzeni z Panem w chwale. Źródłem życia chrześcijańskiego jest zmartwychwstały Chrystus. Cechy tego życia są cechami życia Chrystusa. Jego przyszłością jest wieczna, niczym niezmącona chwała. Jakże kontrastuje to z ludzkim życiem, które często jest zrujnowane, upadłe i samolubne, a jego przyszłością jest "jezioro ogniste"!

Nie ma czegoś takiego, jak "chrześcijańskie życie wyższej kategorii". Różnie można radować się z tego życia i różnie je okazywać, ale każdy otrzymał od Pana takie samo, pełne, nowe życie - nikt nie ma więcej od drugiego. Dlatego też potrzebujemy takiej ewangelii, która o tym mówi. Wielu ludzi naucza tylko o wcieleniu, jeszcze inni o ukrzyżowaniu, ale my trwamy przy ewangelii, która mówi o wszystkim: o wcieleniu, ukrzyżowaniu i o zmartwychwstaniu. To jest ewangelia, która daje prawdziwą, wewnętrzną siłę do kroczenia z Bogiem w mocy zmartwychwstałego Chrystusa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:00, 22 Sierpień 2013 Temat postu:

To jest bot reklamowy!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rune of Torment
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Edo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:04, 22 Sierpień 2013 Temat postu:

Ten temat zaczyna przypominać masturbację.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:35, 22 Sierpień 2013 Temat postu:

Nie od dziś wiadomo, że im ktoś bardziej się obnosi z wiarą tym więcej konia bije.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 02:38, 23 Sierpień 2013 Temat postu:

Księga pop-artowego Banana:

Obudził się on w niedzielny poranek, za oknem świtało. Potężny narkotykowy kac odbierał mu możliwość logicznego myślenia, kokainowa paranoja powodowała że ciągle słyszał swoje imię, wołane przez różne kobiety. Wstał, ten stan nie był dla niego niczym nowym, nauczył się radzić sobie z nim przez jakiś czas, do śniadania, na które tradycyjnie jadł tosty z jajkiem, popijał kawą i zaciągał gramem koki, która pozwalała mu na przeżycie kolejnych kilku godzin.
Tym razem było jednak inaczej, po imprezie jaka odbyła się w jego domu poprzedniej nocy, nie miał zbawiennego proszku, ani żadnej innej substancji która pozwoliłaby mu na funkcjonowanie. Kac zaczął już ustępować głodowi, czuł się coraz bardziej brudny, coraz bardziej chory, wiedział że ten stan będzie postępować, wiedział że za godzinę będzie czuł się jak żywy trup. Poszedł do przedpokoju, opróżnił stojak na parasole, w którym wcześniej było kilka sztuk nie mogących ochronić już nikogo przed deszczem połamanych parasolowych ogryzków, sięgnął na dno stojaka i wydobył z niego małe brudne zawiniątko. Otworzył paczuszkę, były w niej pieniądze, 26 dolarów, akurat na gram koki i wieczorną działkę heroiny. Resztki kaca wymieszane z głodem powodowały dreszcze, założył kurtkę, mimo, że było dość ciepło. Wyszedł z domu, wewnętrznie umierając dotarł metrem na "dwudziestą ósmą" a później na Lexington, pod numer 125, gdzie czekał na swojego człowieka, a raczej na przyjaciela którego ten człowiek miał mu sprzedać. Diler nigdy nie jest o czasie, zawsze się spóźnia. Gdy tak stał czekając podeszło do niego dwóch czarnych gości szukających zaczepki, jeden z nich zwrócił się do czekającego:
-Co tutaj robisz biały chłopcze? Pewnie chcesz podrywać nasze kobiety.
Przestraszony żywy trup odpowiedział:
-Nie proszę pana, nic z tych rzeczy, proszę mi wybaczyć, ja tutaj tylko czekam na przyjaciela, na mojego człowieka, właśnie idzie.
Z za rogu wyszedł facet, cały ubrany na czarno, w butach jak u Portoryka, na głowie miał duży słomiany kapelusz. Murzyni widząc go odeszli. Diler podszedł do słaniającego się na nogach zombie, wziął pieniądze i podał mu to czego potrzebował, jego chemicznych przyjaciół, syntetyczną nirwanę. Paranoja spotęgowała się, było to spowodowane głodem, w metrze mówił do obcych kobiet by były cicho, by nie krzyczały jego imienia. Gdy w końcu dotarł, zjadł swoje śniadanie, poczuł się lepiej, wróciło mu logiczne myślenie, w takich sytuacjach zwykle dochodził do niego rozsądek, zaczynał rozumieć, że takie ostre ćpanie jest jak femme fatale, daje rozkosz, ale doprowadza do zguby, że musi uważać na swój każdy krok, że już i tak jest tylko marionetką w rękach tej złowieszczej istoty, wiedział w co gra, ale nie był w stanie przerwać tej gry, dopił kawę, usiadł w fotelu i na chwilę zasnął. Gdy się obudził stała przed nim jego ostatnia kochanka, 16 letnia Mary, prostytutka która szukała ciepła u żywego trupa, wyglądała pięknie w futrze z gronostajów i lśniących skórzanych butach. Wstał i chciał podejść do Mary, by tak jak zwykle oddać się z nią cielesnym uciechom, jednak gdy tylko ruszył w jej stronę, ona zsiniała, padła na ziemię, z ust wypłynęła jej piana. Uświadomił sobie, że to tylko halucynacje, przypomniał sobie, że Mary nie żyje, że znalazł ją przećpaną w jego łazience dwa tygodnie wcześniej. Nie znalazła ciepła, on nie był w stanie jej go dać, sam go nie miał, biegła przez życie, ale było ono puste, miała tylko narkotyki, więc nimi swoje puste życie skończyła. Nie była to jedyna strata w jego życiu w ostatnim czasie, podobnie skończył jego przyjaciel Harry, Sarah, z którą znał się od 4 roku życia, słyszał też że jego sąsiadka i "koleżanka z pracy" Mary, Margerita skończył tak samo. Nikt po nich nie płakał, oprócz niego, biedne najniższe warstwy społeczne nowojorskiego tłumu, którym jedynym luksusem jest wyłożona miękko tania trumna. Mary była piękna, elegancka w ruchach, dobrze wychowana, można było odnieść wrażenie że jest księżniczką, arystokratką, była najelegantszą dziwką w Nowym Jorku, a pewni i w całych stanach. Bywała na salonach jako pani do towarzystwa dla bogaczy, ale opuszczała je nad ranem jak kopciuszek, obdarta z wszelkiej godności, seksualnie wykorzystana na wszelkie możliwe sposoby, bogatsza o kilkaset dolarów, z których i tak 70% zabierał jej "opiekun". Wówczas szukała schronienia u Niego, kochanka, dawał jej złudne poczucie bezpieczeństwa, domu, ale na krótko, gdy stawał się coraz bardziej nieobecny, coraz bardziej odlatywał, początki paranoi, heroina, głód, kac, tosty, jajka, kawa, koka, Lexington, heroina, Mary traciła ostatni punkt oparcia na tym świecie, nikt nie przywracał jej straconej godności, nikt nie pomagał jej radzić sobie z jej kruchą psychiką, uciekła w to, co zniszczyło jej ostatnią opokę, w narkotyki, wcześniej niemal czysta, teraz zaczęła od razu od heroiny, chciała się zniszczyć, nie mogła już dalej sprzedawać swojego pięknego ciała, nie dała rady, bez wsparcia, skończyła ze sobą. On był tego świadomy, wiedział, że to przez niego, że gdyby był przy niej, jej piękno by trwało, mimo tego że było ono towarem, dalej było pięknem, czymś co jest potrzebne na świecie, czymś co daje światu równowagę, w nocy było towarem, w dzień mogło być jego szczęściem, mogło zaspokajać jego potrzeby estetyczne, mogło dawać mu miłość, jednak on jej nie chciał, wiedział, że nie jest w stanie tego zrobić, wiedział, że to się nie uda, znał siebie, wiedział że w jego życiu już nie ma odwrotu i wiedział, że Mary pójdzie na dno razem z nim, ale nie wiedział jak ma to zmienić. Gdy przedawkowała, odchodziła od niego każdej nocy, widział jak wychodzi z domu i idzie ulicą, widział jak zostawia zimno gównianego ćpuna i odchodzi do kogoś lepszego, odlatuje niczym ptak, ale to były tylko wizualizacje jego podświadomości, za życia nigdy tego nie zrobiła, nawet o tym nie pomyślała, on był jedynym mężczyzną którego w życiu pokochała, pierwszym i ostatnim, nie była w stanie go zostawić inaczej niż umierając. Siedząc w ciemnym pokoju znów ją widział, jak odchodzi w dal ulicą, jak odlatuje ku ciemności, znów płakał, jak każdej nocy od dwóch tygodni. W takiej sytuacji zawsze brał "w żyłę", dawało mu to ukojenie, zapominał, nie martwił się, czuł się prawdziwym mężczyzną, umierały w nim resztki ludzkich uczuć, była to śmierć gorsza od śmierci organizmu, ale nie martwił się wtedy ani o Mary, ani o całe to brudne miasto, ani o kraj, o nic, miał w dupie wszystko, heroina płynęła w jego żyłach, była jego żoną, jego życiem. Tym razem postanowił przestać się martwić po raz ostatni, szykował się na pieśń czarnych aniołów, którzy będą opiewać jego śmierć, śmierć klauna, europejskiego syna, którego wykończył ten świat. Obrzydliwy rynsztok Nowego Jorku wyjałowił go z człowieczeństwa, zniszczył jego i niemal wszystkich na których mu kiedykolwiek zależało, lekarstwem była podwójna dawka syntetycznej nirwany, prowadząca do ostatecznego rozwiązania jego marnego życia, jedyna nirwana jaką mógł osiągnąć- śmierć przez przedawkowanie, odszedł.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 02:57, 23 Sierpień 2013 Temat postu:

Dobre

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 23, 24, 25  Następny
Strona 12 z 25


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin