Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Alkohol

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Masterbrewer
Nosal
Nosal



Dołączył: 07 Kwi 2016
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 16:55, 28 Maj 2017 Temat postu:

kobaian napisał:
Rzucili w Żabce Miłosław Żytnie Session IPA. Piwo przyjemne, choć bez szału. Ciekawostką jest użycie polskich chmieli. W zapachu czuć charakterystyczną dla naszych odmian nutę sera dojrzewającego ew. starych skarpet. Z jednej strony jest to wada, z drugiej - znak że chmielu tu naprawdę nie pożałowano. Pije się całkiem miło.


Ten zapach to kwas izowalerianowy. Nie jest to cecha charakterystyczna dla polskich odmian, tylko dla starego chmielu jakiejkolwiek odmiany. W polskich i innych "tradycyjnych" odmianach łatwiej i szybciej wychodzi, bo są mniej aromatyczne. Nowofalowe chmiele dłużej ukrywają proces starzenia, ale też nie w nieskończoność. Fortuna widocznie sypnęła starociem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 00:06, 29 Maj 2017 Temat postu:

Masterbrewer napisał:
kobaian napisał:
Rzucili w Żabce Miłosław Żytnie Session IPA. Piwo przyjemne, choć bez szału. Ciekawostką jest użycie polskich chmieli. W zapachu czuć charakterystyczną dla naszych odmian nutę sera dojrzewającego ew. starych skarpet. Z jednej strony jest to wada, z drugiej - znak że chmielu tu naprawdę nie pożałowano. Pije się całkiem miło.


Ten zapach to kwas izowalerianowy. Nie jest to cecha charakterystyczna dla polskich odmian, tylko dla starego chmielu jakiejkolwiek odmiany. W polskich i innych "tradycyjnych" odmianach łatwiej i szybciej wychodzi, bo są mniej aromatyczne. Nowofalowe chmiele dłużej ukrywają proces starzenia, ale też nie w nieskończoność. Fortuna widocznie sypnęła starociem.

Mnie się ten zapach głównie kojarzy z chmielem ze sklepu zielarskiego. Tyle że jak robiłem podpiwek z jego użyciem to jakoś dziwnym trafem w samym podpiwku już go tak nie wyczuwałem, jak wąchając bezpośrednio szyszki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Masterbrewer
Nosal
Nosal



Dołączył: 07 Kwi 2016
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 01:41, 29 Maj 2017 Temat postu:

No bo to właśnie jest stary, wysuszony chmiel. I im dłużej chmiel się gotuje, tym mniejszy wpływ ma na aromat gotowego wywaru, a tym większy na goryczkę. Przy produkcji podpiwka chmiel wrzuca się chyba na samym początku gotowania, więc wszystko by się zgadzało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:38, 29 Maj 2017 Temat postu:

Masterbrewer napisał:
No bo to właśnie jest stary, wysuszony chmiel. I im dłużej chmiel się gotuje, tym mniejszy wpływ ma na aromat gotowego wywaru, a tym większy na goryczkę. Przy produkcji podpiwka chmiel wrzuca się chyba na samym początku gotowania, więc wszystko by się zgadzało.

Próbuję to session IPA drugi raz i teraz skarpety są tylko bardzo lekko wyczuwalne, jakbym nie szukał tego zapachu, to bym nie poczuł, natomiast jest tu coś innego nieprzyjemnego, jakby mokry karton, goryczka też niedobra, jakby jakieś gorzkie lekarstwo. Przyznam się, że te skarpety już były lepsze. W sumie przypomina to trochę kompletnie jak dla mnie nieudane piwo "Polski Chmiel". Zmieniam zatem ocenę - to piwo jest nie tylko wadliwe, ale generalnie nieudane.
Ciekawe jest to, że te szyszki ze sklepu zielarskiego oprócz skarpet dają też zapach babcinych szyszek do kąpieli, jak dla mnie całkiem przyjemny, leśny. Szukam jednak tego w piwie i nie za bardzo odnajduję.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 11:40, 29 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Masterbrewer
Nosal
Nosal



Dołączył: 07 Kwi 2016
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 03:21, 30 Maj 2017 Temat postu:

Czyli jeszcze utlenienie do tego. Dlatego raczej odradzam zadawanie się z Fortuną na innej drodze niż droga ich porteru bałtyckiego. Lepiej dopłacić do uznanych kraftów, niż bawić się w tę loterię. Albo nawet wybrać porównywalnego cenowo, a nieporównywalnie bardziej stabilnego Kormorana.

Ja sobie dzisiaj przy dźwiękach "Sad Life" Ivo Perelmana (jeden z mocniejszych jazzowych albumów lat 90., na jakie się natknąłem, jakkolwiek niestety nie znaczy to bardzo wiele) odświeżam mitycznego Westvleterena 12. Przyznam, że dwa lata temu jego legenda (piwo, które do niedawna można było legalnie kupić tylko bezpośrednio w klasztorze trapistów w Belgii po uprzednim umówieniu się z podaniem numeru rejestracyjnego swojego samochodu) odrobinę przysłoniła mi kubki smakowe, jeśli uznałem je za jedno z dosłownie kilku najlepszych piw, jakie piłem, ale tylko odrobinę. To wybitny trunek. A czy warty swojej ceny, skoro taki Rochefort 10 jest cztery razy tańszy, a na podobnym poziomie - no warty, bo to mimo podobieństw dwa różne piwa. Bądź co bądź legenda też kosztuje. Polecam tylko je pić nie świeższe niż będące rok przed upływem terminu ważności.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:05, 30 Maj 2017 Temat postu:

Masterbrewer napisał:
Czyli jeszcze utlenienie do tego. Dlatego raczej odradzam zadawanie się z Fortuną na innej drodze niż droga ich porteru bałtyckiego. Lepiej dopłacić do uznanych kraftów, niż bawić się w tę loterię. Albo nawet wybrać porównywalnego cenowo, a nieporównywalnie bardziej stabilnego Kormorana..

W mojej okolicy Kormoran nie jest porównywalny cenowo z Fortuną, jest ok. 2 zł różnicy.
Fortuna nie kojarzy mi się też jaką wielką loterią. To co lubię z jej produktów zazwyczaj mnie zadowala. Czasem zdarzają się bardzo kwaśne i niedogazowane Witbiery, w których nie czuć kolendry, ale jak na tę ilość, którą spożyłem, był to margines. Na Sosnowe APA nigdy się nie naciąłem, aby było naprawdę kiepskie i niepijalne.
Podobnież te, które są nieudane, są nieudane cały czas. Nie trafiłem na naprawdę smacznego Blonde Ale, choć kilkukrotnie z braku laku dawałem mu szansę, o ich pilsie mam cały czas takie samo zdanie - fajny zapach, kiepski smak. Wedle mnie nie jest to więc dobry przykład nierównego browaru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:36, 04 Czerwiec 2017 Temat postu:

Z racji przeziębienia dziś wchodzą u mnie w grę tylko grzańce. Zazwyczaj robię grzańca z taniego, najzwyklejszego piwa dodaję miodu, goździków i cynamonu. Postanowiłem jednak tym razem pójść na skróty, czyli spróbować piwa, które są już od początku są gotowe do podgrzania, ewentualnie wymagają tylko niewielkiej ingerencji. Najlepszym gotowcem dostępnym w pobliskiej żabce okazał się Cornelius "Hard-user Root Beer", czyli ciemne korzenne piwo świąteczne. Na zimno nie da się tego pić, po podgrzaniu wychodzi całkiem zacny gotowy grzaniec. Nie wymaga dosładzania, przyprawiania właściwie też, ale dla pewności dorzuciłem odrobinę cynamonu, bo w końcu nie wiadomo, ile tego dali, a jest to skądinąd naturalny odpowiednik aspiryny.
Kolejne lekarstwo to Manufaktura "Piwo na miodzie gryczanym". Na zimno dla mnie zdecydowanie za słodkie, ciężko mi było to dopić. Po podgrzaniu dobre, czuć goryczkę, jak dla mnie wymaga dosłodzenia łyżeczką miodu i doprawienia goździkami i cynamonem. Fajne, ale biorąc pod uwagę, że grzańca zrobimy nawet z najtańszego piwa - za drogie.
Przyszła kolej na dwa piwa malinowe. Trixx malina z browarów Łódzkich. Przyznam się, że takiego curiosum, jak piwo malinowe, gdzie nie podają syropu malinowego w składzie się nie spodziewałem. Na zimno ohydne, kwaśne barachło, na ciepło z dodatkiem miodu i przypraw - ohydne ciepłe barachło. Biorąc pod uwagę, że nie ma tu malin, katowanie się tym jest kompletnie bez sensu.
Przyszedł czas na Cornelius "Malinowe Love Beer". Jest malina w składzie i czuć ją ewidentnie w smaku. Wymaga lekkiego doprawienia miodem i przyprawami korzennymi. Jak na lekarstwo - dla mnie ok.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 08:49, 21 Czerwiec 2017 Temat postu:

Czy warto jeszcze próbować czeskich piw, czy nie? Oto jest pytanie! Uważam osobiście, że wszelkie koncerniaki typu za przeproszeniem Kozel, Krusovice, Staropramen, Budweiser (tfu!) najlepiej omijać szerokim łukiem, a Pilsnera próbować tylko wtedy, gdy kosztuje w promocji tyle samo, co Łomża, bądź do wyboru mamy wyłącznie Tyskie albo Żubra. Nie znaczy to, że nie istnieją świetne czeskie piwa. Np. Opat Bitter z browaru Broumov. Lekkie (4% alk., 11%blg)a zarazem porządnie nachmielone piwo i nie jakimś amerykańskim cytrusem, tylko takim zwykłym chmielem, co i u nas zbierają. Powiem Wam, że to jest coś, czego rzeczywiście brakuje w naszym kraju. U nas łatwiej dostać APĘ, niż zwykłego lagera, w którym czuć chmiel, a jeżeli się już trafi, to często jest to piwo o wysokim ekstrakcie, gęste, przyciężkawe, tak jak np. te co bardziej udane partie Pilsów z Jabłonowa. Tu mamy lekkość połączoną z fantastyczną goryczką. Polecam.
Ponadto miałem okazję spróbować nowe pomysły browaru z Grodziska Wielkopolskiego, któremu od dawna kibicuję za wskrzeszenie Grodziskiego - IPA z zieloną herbatą, oraz Grodziskie APA. Pierwsze wydaje mi się zbyt wodniste w smaku, choć muszę przyznać, że zielona herbata w istocie lekko wyczuwalna. Drugie to, jak dla mnie żadne APA tylko bogatsze w smaku Grodziskie z wyraźnie wyczuwalną wędzonką. Tyle że kolor ma jak APA. Piwo naprawdę dobre, tylko po co nabierać klienta?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kłopoty z Myszami
Dżonson
Dżonson



Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 562
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 09:40, 23 Czerwiec 2017 Temat postu:

vv

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kłopoty z Myszami dnia Sob 00:55, 18 Listopad 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:14, 23 Czerwiec 2017 Temat postu:

Pierwszą Grodziską APĘ piłem w Polanicy i wtedy wędzonka przykryła wszystko. W Warszawie piję już drugą, wędzonki w ogóle nie czuć, jest tylko lekka, niskogoryczkowa APA, coś trochę lepszego od ŻAPY, ale w podobny deseń. Natomiast White APA z zieloną herbatą, która wydawała się w Polanicy zbyt wodnista, w Warszawie jest wyrazistsze i bardziej goryczkowe. 3,50zł za butelkę w Żabce to mimo wszystko moim zdaniem dobry wydatek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:20, 23 Czerwiec 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami napisał:
Powiedział, że jeżeli w głosowaniu na 1976 r. płyta Eddie Hendersona Heritage nie wejdzie do pierwszej 20 to całkowicie zakręci wam kurek z piwem. I nie żartował!

Jak mnie może spokojnie zakręcać kurek z lagerami. Piwa górnej fermentacji rządzą! Wiwat grodzisz, wiwat witbier, wiwat stout, Hefe-Weizen über alles, niech żyje APA!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pią 12:21, 23 Czerwiec 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:16, 23 Czerwiec 2017 Temat postu:

Jak już wspomniałem jasny Budweiser jest prawdopodobnie najohydniejszym czeskim piwem dostępnym na polskim rynku, mimo to postanowiłem skusić się na ciemnego Budweisera. Był niedrogi, poza tym, skoro coś tak koszmarnego, jak Kompania Piwowarska potrafi uwarzyć pijalne ciemne piwo, to czeski browar z tradycjami tym bardziej powinien. Tymczasem ohyda. Potwornie wodniste, nuta kwaśnych jabłek, paloność wyczuwana raczej tylko węchem. Tak smakowałoby Tyskie, gdyby dodano do niego palone opony. Paskudztwo wylądowałoby w zlewie, gdyby nie to, że bardzo chciało mi się pić. Odradzam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:45, 05 Lipiec 2017 Temat postu:

Narzeczona zakupiła mi w prezencie zestaw czterech Komesów z kielichem. Komes na pewno nie należy do moich ulubionych marek i właściwie jak na razie poza Porterem, który jest naprawdę wyborny, nic mi szczególnie nie zasmakowało. Na szczęście porter też jest w zestawie, ale zostawiam sobie na koniec, jako piwo już poznane. Jak zapewne pamiętacie, jestem pozytywnie nastawiony do Browaru Fortuna, gdyż choć nie robi piwa wybitnego, to jego stała obecność w Żabkach i innych sieciówkach pozwala na kupno pijalnego piwa, w sytuacji, gdy obok same Tyskie i inne siki.

Na pierwszy ogień poszedł Komes Potrójny Złoty. Aromat to trawa i kwaśne jabłka. W smaku - skrzyżowanie jakiegoś belgijskiego piwa typu Leffe z tanim mózgotrzepem pokroju Sarmackiego. Czyli generalnie powtórka z Belgian IPA. Nie polecam, chyba, że ktoś chce się narąbać i zdobyć kielich. Zasadniczo, każde piwo marki Miłosław, włącznie z dość kiepskim Blonde Ale jest lepsze. W zapasie mam jeszcze Podwójny Ciemny i Potrójny Bursztynowy. Aż strach się bać. Miejmy nadzieję, że ten Porter wynagrodzi męczarnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Masterbrewer
Nosal
Nosal



Dołączył: 07 Kwi 2016
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:02, 05 Lipiec 2017 Temat postu:

Jeśli chcesz mieć szansę na dopicie tego potwora jakim jest Komes Poczwórny Bursztynowy, to zapomnij o nim przynajmniej na rok (lepiej na dwa) i wtedy otwórz. Jak jesteś wyczulony na aromaty spirytusowe, to świeżego prawie na pewno wylejesz do zlewu albo gdzie indziej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 00:22, 06 Lipiec 2017 Temat postu:

Masterbrewer napisał:
Jeśli chcesz mieć szansę na dopicie tego potwora jakim jest Komes Poczwórny Bursztynowy, to zapomnij o nim przynajmniej na rok (lepiej na dwa) i wtedy otwórz. Jak jesteś wyczulony na aromaty spirytusowe, to świeżego prawie na pewno wylejesz do zlewu albo gdzie indziej.

Na razie próbowałem zapić to Podwójnym Ciemnym i najgorsze jest to, że smak i zapach są tu właściwie takie same, tyle że z lekką nutą paloności.
Generalnie najbardziej przeszkadzają mi te kwaśne jabłka/rozpuszczalnik. I tu nawet nie chodzi o to, że ten aromat w Komesie występuje, lecz raczej, że jest właściwie jedyny. Nie miałem okazji pić naprawdę wybitnych piw belgijskich, ale znam takie Leffe Royale, czy Affligem i wiem, że takich aromatów tam zwyczajnie nie ma. Piwa te mają słodki zapach dojrzałych owoców, przypraw, kwiatów etc. Natomiast kwaśne jabłka jakaś porażka. W smaku to jeż jest nijakie, ani słodkie, ani gorzkie, ani kwaśne, czuć tylko tyle, że alkohol rozgrzewa gardło.
Jak na razie oceniam Komesa jako jedną z najgorszych serii na rynku. I to nie jest w ogóle casus podobny do Sulimara, Jabłonowa MP, czy innych często hejtowanych browarów zalewających rynek różnymi nieudanymi rzeczami w stylu APA, co nie smakuje jak APA, albo wodniste piwo chmielone wyłącznie na goryczkę bez aromatu. Komes kosztuje konkretne pieniądze, za które otrzymujemy rozpuszczalnik, którym mamy się delektować w specjalnym kielichu. Przecież to się nadaje do jakiegoś kabaretu. Naprawdę nie wiem, czy gdybym nie nalał sobie do tego kielicha VIPa albo Sarmackiego, nie miałbym lepszych doznań.
Zauważyłem, że pewnym sposobem na to świństwo jest dodanie kostek lodu. Mocno schłodzone nie wali tak tymi kwaśnymi jabłkami i daje się dopić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nightmary
Nosal
Nosal



Dołączył: 19 Wrz 2017
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:17, 19 Wrzesień 2017 Temat postu:

W kwestii alkoholu zdarzyła mi się ostatnio bardzo niewygodna sytuacja. Mianowicie wylądowałam na weselu przy jednym stole z zespołem metalowym. Niestety szybko (słowo klucz) okazało się, że panowie nie potrafią pić. Zawodnicy szybko się zaczęli wysypywać, a smutno tak na weselu bawić i nie pić. Z drugiej strony przepić też nie wypada. Sytuacja patowa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:42, 23 Październik 2017 Temat postu:

W związku z promocją Miłosława w Biedronce postanowiłem zrobić mały test. Porównałem ich Witbiera z Kustoszem Białym. Przyznam się, że werdykt był zaskakujący.
Miłosław Witbier pachnie mocno kolendrą, ma ładną pianę. Jest kwaskowaty, pomarańczy nie wyczuwam, prędzej cytrynę. Jak na ogólnodostępne piwo w Żabkach jest niezłe, ale bez rewelacji.
Natomiast Białe od Van Pura piany nie ma prawie w ogóle, jak się pojawia, to szybko znika. W składzie brak naturalnych składników, same ekstrakty i aromaty. Ale kurcze, ono jest naprawdę idealnie zbalansowane. Ani słodkie, ani kwaśne, czuć i lekką kolendrę i wyraźną pomarańczę i jest to naprawdę smaczne. W dodatku nie czuć w tym żadnych sztuczności. Wytrzeszczam oczy ze zdumienia, bo browar znany prawie wyłącznie z chałtury ma w ofercie smaczniejszy produkt od browaru regionalnego. Zdecydowanie polecam wszystkim tym, którzy maja problem z nabyciem porządnego piwa w okolicy Kustosza Białego i Pszenicznego. Nie jest to rewia smaku, ale w porównaniu z tym, co oferują koncerny, jest to zdecydowanie na dużo wyższym poziomie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devadip
Wafel
Wafel



Dołączył: 05 Maj 2016
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:47, 23 Październik 2017 Temat postu:

Ostatnio zastanowiłem się, jakie piwo wybrałbym jako swoje ulubione - najlepsze jakie piłem. Mimo że uwielbiam portery, stawiam jednak na IPA i z tej kategorii wybrałem swoje ulubione.

Ostatecznie wskazałbym dwa konkretne piwa: Modern Drinking z Pinty oraz Rock'n'Rolla z Kingpina. Ze wskazaniem raczej na Rock'n'Rollę, ponieważ piłem ją więcej razy i za każdym razem byłem zadowolony. Poza tym jest bardziej gorzka, co jest zdecydowanym plusem.

Jeśli ktoś ich nie smakował, polecam spróbować jak traficie na któreś z nich w jakimś multitapie lub w sklepie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 01:42, 24 Październik 2017 Temat postu:

Devadip napisał:
Ostatnio zastanowiłem się, jakie piwo wybrałbym jako swoje ulubione - najlepsze jakie piłem. Mimo że uwielbiam portery, stawiam jednak na IPA i z tej kategorii wybrałem swoje ulubione.

Ostatecznie wskazałbym dwa konkretne piwa: Modern Drinking z Pinty oraz Rock'n'Rolla z Kingpina. Ze wskazaniem raczej na Rock'n'Rollę, ponieważ piłem ją więcej razy i za każdym razem byłem zadowolony. Poza tym jest bardziej gorzka, co jest zdecydowanym plusem.

Jeśli ktoś ich nie smakował, polecam spróbować jak traficie na któreś z nich w jakimś multitapie lub w sklepie.

Modern Drinking jest bardzo dobre, potwierdzam. Drugiego nie znam.
Co do IPA/APA smakowały mi ponadto Rowing Jack, Ruda Maruda (Waszczykowe), Imperial IPA Spirifer Oil Digger oraz Wheat IPA PanIPAni (Trzech Kumpli).
IPA rzadko kiedy mi nie smakuje, ostrzegam jednak przed Glogerem i jego mutacją "Browar Służba Zdrowia", bo to pieniądze wydane w błoto. Za to, co się tam wyrabia powinni piwowara utopić w tym gównie, które warzy. Nie polecam też wariacji na temat IPA z Biedronki Sen Apacza, Czar Goryczy, czy to IPA od Van Pura to tragedia, choć i tak lepsze niż Gloger.
-----------------------------
Ostatnio natomiast w ramach promocji postanowiłem porównać Belgian Ale z Miłosławia i Okocim Polskie Ale. Żadne z nich nie jest rewelacyjne, ale również żadne nie jest tragiczne. Okocim jest wytrawniejszy i przez to łatwiej przyswajalny. Jego wady to trochę za mocna karmelowość i kiepska piana. Jednak Miłosław na dłuższą metę męczy, Okocim nie, a więc jednak koncern górą.

Na koniec dwa rzekome pilsy z promocji w Biedrze. Miłosław Pilzner vs. Pils z Manufaktury Piwnej. Zasadniczo Jabłonowo oferuje jedyne znane mi niskobudżetowe piwo porządnie goryczkowe, a przy tym gęste i o silnie słodowym zapachu. Pils z Miłosławia ma lekko chmielowy zapach i jest naprawdę dobry. Werdykt: Wielkopolska jednak góruje nad Mazowszem. Pils z Miłosława to całkiem udana alternatywa dla koncernowych lagerów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:37, 04 Styczeń 2018 Temat postu:

Piwne podsumowanie roku 2017:

Największe pozytywne zaskoczenie: Kustosz białe.
Pomarańczowo-kolendrowy witbier za śmieszną cenę, lepszy niż witbier z Miłosławia, a w dodatku wyprodukowany przez Van Pur dla Biedronki. W składzie same sztuczne aromaty i koncentraty, ale to jest naprawdę dobrze zbalansowane. Jak coca-cola. Też sztuczne, a każdy lubi. I w dodatku za niską cenę.

Najlepsze wypite piwo: Imperial IPA Spirifer Oil Digger
Przez cztery dni po wypiciu czułem jeszcze ten cytrusowy posmak.

Najgorsze wypite piwo: Komes "potrójny", "poczwórny" i "podwójny ciemny" w serii z pucharem. Wrażenia smakowe to aldehyd octowy zmieszany z jabolem i bimbrem.

Najlepsza promocja: Porter Łódzki za 3,50 w Aldi.

Najprężniej rozwijający się browar, zalewający zwykłe sklepy ciekawymi propozycjami : Browar Grodzisk Wielkopolski (Fortuna)

Największy piwny oszust: Browar Służba Zdrowia, Gloger Białystok. Gówno ostatnie, kosztuje tyle co Pinta, a smakuje jak przeciętny koncerniak, a nawet jeszcze gorzej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Czw 14:09, 04 Styczeń 2018, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24
Strona 24 z 24


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin