Nightwisz

zuy_pan

Ale habemus papa i co poradzę?

Vilverin

No teraz już nic Smile

Przyznałeś że jesteś papieżem hipsterstwa i gites Smile

zuy_pan

Ale hipsterstyle>>>>>>skinheadstyle

Vilverin

No chyba Cię Bóg opuścił.

zuy_pan

No, opuścił i od tej pory jest mi trochę lżej.

Vilverin

Hipster i szatanista.

zuy_pan

Szatnista? Nie pracuję w szatni.

Vilverin

Pracujesz. Sam widziałem. Oddawałem Ci płaszcz, a Ty skinąłeś mi głową jakbyś chciał powiedzieć "Ale Somalię to ty szanuj". Tak było.

zuy_pan

>płaszcz

Nazywasz tak kurtkę bundeswhery?

Vilverin

Kurtka z bundeswehry to jedna z moich trzech kapot Smile

Mam jeszcze płaszcz belgijskiej armii i płaszcz zimowy po dziadku (coś w rodzaju ruskiego szynelu).

zuy_pan

Nosisz płaszcze po dziadku, a mnie nazywasz hipsterem? Chyba abdykuję z tronu papieskiego na twoją korzyść.

Vilverin

Pierwszy rojalistyczny skinhead-hipster. Może być.

kobaian

Niepokonany Herakles

zuy_pan

Ludwik XIV popierdalał w pończochach, więc cóż... taka moda.

Vilverin

zuy_pan

Przyszedł Wiewiór do króla Ludwika XIV, do Wersalu na audiencję, rozmawiali sobie z królem na temat bieżących spraw folwarku wiewiórowego, bo mu sąsiad zwierzęta zabija, a ma znajomości we władzy lokalnej i król ostatnią instancją zdał się Wiewiórowi. Wtem zachciało mu się srać, ale tak bardzo, że wytrzymać już nie mógł, więc skrępowany, bo toalety nigdzie nie widział, pyta króla:
-Jaśnie wielmożny, mości królu, gdzie tutaj jest toaleta?
-A co, srać ci się chce?
Zapytał król
-T... Tak...
Odrzekł nieśmiało Wiewiór.
-A... to możesz wysrać się tam za kotarą... albo nie, ja tam srałem przed godziną, jeszcze gówno leży na posadzce, pójdź za tamtą kotarę, tam chyba nikt nie srał.
Wiewiór poszedł za kotarę, ale po chwili wrócił, by zapytać:
-Mości królu, a czym mam tyłek wytrzeć?
-Ale co? Ja nie wycieram i żyję, też mi fanaberia...
Wiewiór nie chciał się królowi sprzeciwiać więc poszedł za kotarę, wysrał się, nie wytarł dupy i wrócił do króla. Król zawołał go do siebie by dać mu perfumę do spryskania dupy, coby zamaskować smród gówna, gdy zbliżył się do króla omal się nie zrzygał ze smrodu, co zwróciło uwagę władcy, który zapytał:
-Wiewiórze, co się stało?
-Przepraszam mości króla, niech mnie król nawet powiesi za to co powiem, ale śmierdzi od króla gównem jak z obory.
-Niemożliwe, przecież maczam sobie w dupie lilie Francji.
Odpowiedział Ludwik, a wiewiór z płaczem wybiegł z pałacu.

Vilverin

A może spotkamy i zrobimy pojedynek?

zuy_pan

Ale takie były tradycje u nich, że się srało za kotarą, co ja poradzę? A możesz wpaść, po pojedynkujemy się w wormsy, albo coś.

Vilverin

Nie w wormsy, a na pięści. Kodex honorowy obu nas nie obejmuje, bo jesteśmy chamami, więc broń biała i palna odpadają. Bo i zresztą podejrzewam że palnej nie mamy, a białą nie umiemy się posługiwać.

Pozostają pięści. Pod koniec marca jestem w stolicy kongresówki, to jakoś się ustawimy - nie znam Warszawy więc liczę na Twoją inwencję. Bez wrogości i bez płaczu. Jak mężczyźni.

I wiesz o co chodzi - nie rżnij głupa.