Joan Jett & The Blackhearts

Twisted Nerve

Lastfm mówi:

The Blackhearts - zespół założony w 1980r. przez amerykańską wokalistkę i gitarzystkę Joan Jett. Po powrocie z Anglii w tygodniku zamieściła ogłoszenie o tym, że poszukuje trzech muzyków. Z wszystkich osób, które przyszły na przesłuchanie wybrano trzy: Gary’ego Rayana (bas), Erica Ambela (gitara elektryczna) oraz Danny’ego O’Briena (perkusja). Początkowo kapela grała klasyczny rock ‘n roll, jednak szybko zaczęła czerpać inspiracje z punk, soft i hard rocka. Za najlepszy okres dla zespołu uważa się lata 1984-1988, jednak największą sławę zyskali na początku lat ‘80, grając utwory takie jak „Bad reputation” i „I love rock ‘n roll”.
Zespół do dzisiaj gra w niezmienionym składzie.

Dyskografia:
I Love Rock 'n Roll (1981)
Bad Reputation (1981)
Album (1983)
Good Music (1986)
Up Your Alley (1988)
The Hit List (1990)
Notorious (1991)
Pure And Simple (1994)
Fetish (1999)
Sinner (2006)

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

p.s Nie wiem czy dobrze umieściłam temat. Bo wg mnie pasuje również do Punk rocka.

Kika · Gość

Czemuż to zali nikt nie odpowiedział? Dawno temu w trawie tego słuchałam... Słynna, stara, dobra Joan. Lubię, miłe, lekkie i fajne kawałki. Szkoda, że na Spotim jej płyt za bardzo nie ma. Nie chce mi się piracić może sobie kiedyś na youtubie odświeżę mą młodość Smile

zuy_pan

Bo Pati Smith>>>>>>>>>>>>>>>>>>>Joan Jett.

Kika · Gość

Bo ja wiem? Powiedziałabym, że całkowicie inna. Joan jest mniej nostalgiczna, neurotyczna. Nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy porównywać dwóch aż tak odmiennych muzyczno-wizerunkowo kobiet. Ale ok, nie rozumiem acz akceptuję.

zuy_pan

Bo są kobietami, działały w podobnym okresie, obie wypływają z tradycji punkowej i jedna robi bardzo prostą muzę bez większej wartości poza rozrywkową (i to po pijaku, na imprezę ujdzie), a druga robiła fajną klimatyczną muzykę.

Kika · Gość

Dlatego uważałam porównywanie nie na miejscu Smile

Tak jak byś porównywał ziemniaka z chipsem czy czym takim. Joana inna jest i kuniec. Muzycznie prostsza, wizerunkowo bardziej drapieżna. Patti to neurotyczna poetka po przejściach. Joana jest bardziej "dam Ci kopa prosto w twarz" rock&rollowo a Patisia się czai za krzakami, jest bardziej tajemnicza rockowo bardziej rasowo. Nigdy bym nie zestawiła ich razem.

zuy_pan

Niby nie można porównywać różnej muzyki? W takiej sytuacji każde coś jest inne od czegoś innego i nie można porównywać i wszystko prawie jest dobre... bez sensu. Joan Jett nawet nie była "drapieżna" tak jak jacyś nieokrzesani punkowcy, drapieżna to była Siouxsie Sioux (z Siouxsie and the Banshees), to był kawał skurwielki, a nie taka sobie Joan Jett co tak naprawdę była produktem ubocznym punka, wręcz więcej jest tej punkowości u Pati Smith niż u Joan Jett.

Kika · Gość

Według mnie nie można bo na pierwszy rzut ucha słyszysz, że Jett to zupełnie inna para kaloszy. Chyba że Ty słyszysz coś, czego ja nie słyszę. Joan była dość rewolucyjna jak na owe czasy. Jej słynne "Cherry Bomb" sobie zobacz, potem się wypowiedz. Smile

Najłatwiej jest porównywać wszystko z wszystkim i wmawiać innym, że e tam nie warto jej słuchać bo przy Smith ssie. No nie, tak w ogóle nie myślę. Souxie...Znowu przyrównujesz do czegoś jeszcze innego... Już prędzej bym Joan porównywała z PJ Harvey ale dobra...Spotkałam się z taką opinią że Jettowa niekoniecznie jest produktem ubocznym Punku. Ona wtedy gdy na wyspach wrzeszczeli Sex Pistolsi znając ich muzę zmieszała ją z rokiem jako jedna z pierwszych w Ameryce. Więc nie mam śmiałości tak po niej okropnie pojechać i powiedzieć "Eee śmieć. Nie warto słuchać" Bo pozbawia się jej muzykę pewnej wartości przez takie paplanie. Jak by nie było w ogólniaku będąc bardzo mi odpowiadała i nie chce mi się zmieniać o niej zdania.

zuy_pan

Nie inna para kaloszy, tylko praktycznie ta sama gałąź muzyczna wywodząca się z punka, a że trochę inaczej zrealizowana, to jest i tak mniej ważne. Porównanie z Siouxie dotyczyło tylko drapieżności.

Natomiast nie wiem o czym mówisz, gdy piszesz, że ona wymieszała punka z rock'n'rollem i to było nowatorskie, skoro już protopunkowe New York Dolls grało brudnego rock and rolla w postaci czystej, o Ramonesach już nie wspominając, przecież punk sam w sobie był powrotem do rock'n'rolla, a punk muzycznie (nie pod względem zjawiska społecznego) istniał dobrych kilka (z 10) przed debiutem Sex Pistols, więc nie wiem co było nowatorskiego we wmieszaniu do "powrotu do rock'n'rolla" rock'n'rolla, szczególnie w roku 1981 gdy z punka wyrosło już całkiem sporo bardzo ciekawej muzyki, a jak nie ciekawej, to przynajmniej cholernie szczerej i agresywnej (jak Dead Kennedys), więc to co robiła Joan Jett to był już zwyczajny regres, nic więcej.

No słucham tego "Cherry Bomb" i nie wiem co w tym nowatorskiego, nie dość, że masę lat później jak takie rzeczy wychodziły, to jeszcze brzmienie już rodem z lat 80', takie to punkowe jak Green Day albo coś w tym stylu, popowy produkt uboczny punka, wypuszczony z kilkuletnim opóźnieniem, no sorry, naprawdę nie ma wiem o co ci chodzi, chyba tylko o tani sentyment i o to, że nie słuchałaś od lat i wydaje ci się, że jak lubiłaś w ogólniaku to to musi być spox Mi w ogólniaku odpowiadała masa sraczkowatej muzyki, sentymenty są dla nosali.

Kapitan Wołowe Serce

Niepokonany Herakles

I blaty stolow sa lepkie jakby przed chwila byla na nich smietana z chuja starszego pana.

Kika · Gość

W sumie to odszczekuję to porównanie Jettowej z PJ. Popełniłam świętokradztwo. Fani Harvey by mi nie wybaczyli tej zniewagi. Zatem cofam napisane. Skąd mi się wtedy PJ wzięła?Nie wim... Je suis désolé Sad

Obraziłam kobietę...
Embarassed

che

kobiety tak majo

Kika · Gość

Że się obrażają? Ale ja niechcący obraziłam to się nie liczy Smile