Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Nurse With Wound

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne gatunki muzyczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:03, 08 Lipiec 2013 Temat postu: Nurse With Wound

Małe wyjaśnienie: Nurse With Wound nie jest zespołem stricte industrialnym, jednak jego twórczość była łączona z tym gatunkiem od samego początku; niewątpliwie istnieją pewne podobieństwa między industrialem a muzyką Stevena Stapletona, choćby powierzchowne, dlatego uważam, że mimo wszystko rannej pielęgniarce należy się miejsce w tym dziale (w którym i tak mamy takie kwiatki, jak Rammstein czy NIN).
Twórczość Nurse With Wound jest chyba niemożliwa do sklasyfikowania. Mamy tu wściekły dadaizm, muzykę konkretną, surrealistyczne pejzaże, improwizacje, ambient, drone, industrial... think jazz, think punk attitude. Inspiracje czerpane z muzyki awangardowej, dada, krautrocka, akcjonizmu wiedeńskiego i kobiecego rapu.
Na przestrzeni lat Stapleton współpracował z takimi artystami jak Current 93, Coil, Sol Invictus, Hafler Trio, Foetus, Whitehouse, Sunn O))), Stereolab i Faust.


Przykładowe utwory, chronologicznie:
http://www.youtube.com/watch?v=0hhqFVhuooE
http://www.youtube.com/watch?v=P7619YnVTqg
http://www.youtube.com/watch?v=n6wo3PI0ZdE
http://www.youtube.com/watch?v=hRON9fW9el0
http://www.youtube.com/watch?v=MRx5UEChx5g
http://www.youtube.com/watch?v=gdPt0TEFsO0
http://www.youtube.com/watch?v=lSychSVOSaI
http://www.youtube.com/watch?v=NbfxNoYxMhI


[link widoczny dla zalogowanych] - bardzo dobry artykuł na temat wczesnej twórczości NWW. Co prawda autor popada miejscami w egzaltację, jednak można mu to wybaczyć biorąc pod uwagę, o czym pisze.



Dyskografia (niepełna):

Chance Meeting on a Dissecting Table of a Sewing Machine and an Umbrella (1979)
To the Quiet Men from a Tiny Girl (1980)
Merzbild Schwet (1980)
Insect and Individual Silenced (1981)
The 150 Murderous Passions [z Whitehouse] (1981)
Homotopy to Marie (1982)
Ostranenie 1913 (1983)
Gyllensköld, Geijerstam And I At Rydbergs (1984)
Brained by Falling Masonry (1984)
Nylon Coverin' Body Smotherin' [z Current 93] (1984)
The Sylvie and Babs Hi-Fi Companion (1985)
Spiral Insana (1986)
Automating Volume One (1986)
A Missing Sense/Rasa [z Organum] (1986)
Scrag! (1987)
Drunk with the Old Man of the Mountains (1987)
Nurse With Wound and The Hafler Trio Hit Again! [z The Hafler Trio] (1987)
Soliloquy for Lilith (1988)
A Sucked Orange (1990)
The Sadness Of Things [Stapleton & Tibet] (1991)
Thunder Perfect Mind (1992)
Sugar Fish Drink (1992)
Revenge of the Selfish Shellfish [Stapleton & Wakeford] (1992)
Crumb Duck [ze Stereolab] (1993)
Rock 'n Roll Station (1994)
Alice the Goon (1995)
Who Can I Turn to Stereo (1996)
Musical Pumpkin Cottage [Stapleton & Tibet] (1996)
Acts of Senseless Beauty [z Aranos] (1997)
Simple Headphone Mind [ze Stereolab] (1997)
An Awkward Pause (1999)
The Swinging Reflective: Favourite Moments of Mutual Ecstasy (1999)
Bright Yellow Moon / Purtle [z Current 93] (2001)
Funeral Music for Perez Prado (2001)
Man with the Woman Face (2002)
Music for the Horse Hospital / Sounds from the Horse Hospital [z Current 93] (2002)
Salt Marie Celeste (2003)
She and Me Fall Together in Free Death (2003)
The Musty Odour of Pierced Rectums (2003)
Chance Meeting of a Defective Tape Machine and a Migraine (2003)
Angry Electric Finger (2004)
Shipwreck Radio Volume One (2004)
Having Fun With The Prince Of Darkness (2004)
The Little Dipper Minus Two (Echo Poeme Sequence 1) (2005)
Echo Poeme Sequence No. 2 (2005)
Sand Tangled Women (Echo Poeme Sequence 3) (2005)
Shipwreck Radio Volume Two (2005)
Soundpooling (2006)
Stereo Wastelands (2006)
Rat Tapes One: An Accumulation of Discarded Musical Vermin 1983–2006 (2006)
Shipwreck Radio: The Final Broadcasts (2006)
Disconnected [z Faust] (2007)
The Continuous Accident (2008)
The Iron Soul of Nothing [z Sunn O)))] (2008)
Huffin' Rag Blues (2008)
The Surveillance Lounge (2009)
Space Music (2009)
Paranoia in HiFi (2009)
Erroneous: A Selection of Errors [z Larsen] (2010)
Rupture (2012)
Parade (2013)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nihil reich dnia Pon 21:01, 08 Lipiec 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
che
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:32, 08 Lipiec 2013 Temat postu:

Zaopatrzyłem się właśnie w dyskografię i byłbym wdzięczny za podpowiedź, które płyty są najbardziej godne uwagi, bo sporo tego nagrali.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:49, 08 Lipiec 2013 Temat postu:

No, dużo mają, faktycznie. Odstrasza.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:41, 08 Lipiec 2013 Temat postu:

Sam zaczynałem od Thunder Perfect Mind i Sugar Fish Drink i te dwa albumy mogę polecić na początek (swoją drogą, do właściwego odbioru Thunder Perfect Mind wypada najpierw znać album Currenta 93 o tym samym tytule, a jeszcze lepiej przeczytać The Thunder, Perfect Mind, gnostycki poemat z Nag Hammadi). Świetny jest też debiut, Chance Meeting on a Dissecting Table of a Sewing Machine and an Umbrella - fantastyczna jest historia powstania tego albumu:
Cytat:
The album came about when Steven Stapleton was working as a signwriter in London in 1978. Completing a job at an independent recording studio, he engaged in conversation with the studio's engineer, Nick Rogers. Rogers, frustrated with the advertising and voice-over work the studio brought in, expressed a wish to work with more experimental bands. Stapleton informed Rogers that he was in such a band and a studio date was arranged. Stapleton, however, was lying and had to hurriedly put something together. He called his friends John Fothergill and Heman Pathak, telling them to get hold of an instrument of some sort. Thus, the first line-up of Nurse With Wound was quickly assembled, Stapleton on percussion, Fothergill on guitar (with built-in ring modulator) and Pathak on organ. The trio didn't have a chance to rehearse before entering the studio, yet the album was completed within 6 hours, with Rogers adding what was called "commercial guitar" on the sleeve. The studio's piano and synthesizer were also used. The tale is so fortuitous as to appear unlikely but Stapleton and Fothergill agreed on the story when interviewed separately by David Keenan for his book England's Hidden Reverse.

Czy to prawda, nie mam pojęcia, ale decyduję się w to wierzyć Wink. Poza tym jeszcze Homotopy To Marie, An Awkward Pause i Spiral Insana.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:13, 10 Lipiec 2013 Temat postu:

Nigdy nie zabrałem się za żaden ich album obawiając się szarlatanerii i teraz, kiedy zaznajomiłem się z debiutanckim Chance Meeting on a Dissecting Table of a Sewing Machine and an Umbrella widzę, że miałem sporo racji. Jest w tym nieco przyjemnej psychodelii, ale jest równie dużo bezsensownego rzępolenia. Zwłaszcza drugi utwór (The Six Buttons of Sex Appeal) nie robi absolutnie żadnego wrażenia. Niemniej są też momenty naprawdę dobre, więc ciężko mi jednoznacznie ocenić album.

Generalnie mam wrażenie, że gościom trochę brakuje warsztatu żeby grać tak awangardową muzykę i robić to naprawdę z sensem. Trochę tak, jak to było z Faustem, tylko, że Faust po pierwsze nie nagrywał wyłącznie frakcji dźwiękowych, ale i normalne piosenki - a to akurat wychodziło mu świetnie - , po drugie zaś nawet te amatorskie eksperymenty były przynajmniej świeże. U NWW już nie są, więc naprawdę trudno mi znaleźć uzasadnienie dla sławy debiutanckiego albumu tej grupy.

A może kolejne są lepsze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
che
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 26 Gru 2011
Posty: 1967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:35, 10 Lipiec 2013 Temat postu:

Z odrobinę nowszych przesłuchałem "Brained By Falling Masonry" i "Alice the goon".
Podobały mi się i to dość bardzo. Co nie zmieni faktu, że nie do wszystkich ich dźwięków zdążyłem się przekonać.
Ale te 2 w takim razie sobie obadaj. Różnią się od debiutu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez che dnia Śro 21:36, 10 Lipiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 01:18, 11 Lipiec 2013 Temat postu:

Mówienie o "szarlatanerii" to chyba lekka przesada - goście zrobili to co chcieli, tak dobrze jak potrafili, nie ma w tym żadnego fałszu. "Sława" (to słowo to nawet większa przesada) pierwszego albumu w dużej mierze opiera się na zamieszczonej w nim liście NWW, sadomasochistycznej okładce i tytule, będącym cytatem z Comte de Lautreamonta (pokój i błogosławieństwo Allaha niech będą z nim).
No i tak gwoli ścisłości, o "gościach" i "grupie" można mówić wyłącznie przed Homotopy To Marie, bo od tego albumu NWW jest już solowym projektem Stapletona, co wyszło na korzyść muzyce (zdaje się, że jego dwaj kumple sami absolutnie niczego interesującego nie stworzyli).

Kapitan Wołowe Serce napisał:

A może kolejne są lepsze?


Jak najbardziej. Od Homotopy To Marie wzwyż Stapleton porzucił dadaistyczne improwizacje na rzecz bardziej przemyślanej muzyki. Takie albumy jak Soliloquy for Lilith, Who Can I Turn to Stereo czy Simple Headphone Mind różnią się od debiutu i od siebie nawzajem absolutnie wszystkim, dlatego gorąco polecam dalszą eksplorację. Wymienione przez che Brained by Falling Masonry i Alice The Goon również należą do jednych z moich ulubionych albumów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:17, 11 Lipiec 2013 Temat postu:

Spoko, posłucham więc kolejnych płyt.

A czy określenie "sława" jest w ich wypadku aż takim przegięciem? Słyszałem o nich na długo zanim ich usłyszałem. Chyba na tym właśnie polega sława. Oczywiście ogranicza się ona wyłącznie do undergroundu, no ale jednak jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cizar
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 25 Cze 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowe Skalmierzyce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:32, 20 Lipiec 2013 Temat postu:

A ten album nagrany z Tibetem, czy nawet całym C93 to dobry jest? Bo miałem sprawdzić, ale nie wiem czy zawracać sobie tym głowę, zwłaszcza, że on trochę trwa, a jak nadarzyła się okazja i mamy na forum fana NWW to spytam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:27, 20 Lipiec 2013 Temat postu:

Ale który, bo jest ich kilka? Swoją drogą, ci dwaj panowie współpracowali ze sobą o wiele częściej niż sugeruje to lista w pierwszym poście - Stapleton jest w miarę regularnym członkiem Currenta, a Tibet figuruje czasem jako członek NWW, choć raczej rzadko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cizar
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 25 Cze 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowe Skalmierzyce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:47, 21 Lipiec 2013 Temat postu:

No w międzyczasie przesłuchałem debiutu i w sumie nie umiem się za bardzo wypowiedzieć. Brzmiało to całkiem ciekawie, jakby każdy muzyk improwizował i grał na czymś innym (prawdopodobnie tak było, nie wyobrażam sobie inaczej), efekt był przyzwoity, dużo było słychać muzyki konkretnej, czy wszechogarniającego noise, a także trochę miłych melodii w niektórych momentach, niestety we znaki dawały się niskie umiejętności techniczne muzyków, mimo wszystko potrafili oni wytworzyć jakiś specyficzny klimat i zaintrygować człowieka. Ogólnie było dużo przynudzania, ale album przeleciał bardzo szybko i dosyć miło był to spędzony czas. Cała płyta raczej na plus, za pomysł i oryginalność, chociaż naprawdę były gorsze momenty. A co do albumu z C93 to chodziło mi o Music from the horse hospital. W sumie ciekawa sprawa z tym Tibetem, gdybym słuchał pierwszy raz Thunder perfect mind w ogóle go nie znając, chyba nigdy nie przypuszczał bym o takie industrialne i awangardowo-eksperymentalne zainteresowania Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:50, 22 Lipiec 2013 Temat postu:

Z Music for the Horse Hospital zdecydowanie polecam pierwszy utwór, drugi już niekoniecznie. Trzeba mieć na uwadze, że to muzyka tła (stworzona na potrzeby wystawy muzealnej). Utwór Currenta, 40-minutowe ἀρχη א τελος, jest hipnotyczny i przejmujący, jest to jedna z najpiękniejszych kompozycji w twórczości Tibeta i na pewno warto jej posłuchać. Z kolei utwór NWW, Salt, to nic specjalnego - godzinny loop, na którym nie dzieje się absolutnie nic. Został później rozwinięty i wydany jako Salt Marie Celeste, i ta druga wersja jest już o wiele ciekawsza, choć wciąż pozostaje rzeczą wyłącznie dla fanów długich, monotonnych pejzaży (do których się zaliczam).

Z kolaboracji Tibeta ze Stapletonem moim ulubionym albumem jest The Sadness Of Things, jeśli lubisz Currentową estetykę, to na pewno Ci się spodoba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cizar
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 25 Cze 2013
Posty: 1116
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowe Skalmierzyce
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:22, 22 Lipiec 2013 Temat postu:

Hmmm... To może jednak sobie daruję, albo sprawdzę tą część Tibeta chociaż, bo brzmi intrygująco. A czy lubię estetykę Currenta? W sumie ciężko mi stwierdzić, na razie z materiałów które słuchałem jest rewelacyjnie, a jest to "Thunder perfect mind" która jest moim zdaniem arcydziełem, niby zwykłe cztery akordy, ale wykonane przez Tibeta nabierają jakiejś magii, mają taki swój niesamowicie melancholijny i deszczowy klimat, są dobrze zaaranżowane, te wszystkie gitary, flety czy wiolonczele tworzą tam świetną kolaborację. Zawsze jak tego albumu słucham to wpadam najczęściej w taki smutny nastrój, czasami może się nawet na płacz zbierać przy takim "Sadness song" chociażby. Zresztą sam głos Tibeta jest ciekawy, ma swój urok, a mi osobiście bardzo się podoba, da się wyczuć, że On naprawdę wkłada w tą muzykę wiele emocji i umie do niej idealnie dostosowywać swój śpiew. Druga rzecz to EP-ka Lucifer over London która jest naprawdę nie mniej świetna. Tutaj można poczuć taki narkotyczno-transowy klimat raczej, choć nie do końca w pełnym tego słowa znaczeniu, dla mnie nawet dosyć oryginalna muzyka, jakoś nie mam słów żeby to opisać, jest w tej muzyce coś takiego, co sprawia, że chce się jej słuchać, jeszcze nie odkryłem co, ale przy większej ilości odsłuchań na pewno coś wyłapię. W każdym bądź razie, Lucifer over London jest równie świetne co Thunder Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cizar dnia Pon 22:23, 22 Lipiec 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nihil reich
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 1211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 01:14, 23 Lipiec 2013 Temat postu:

Thunder Perfect Mind przez wielu jest uważane za najlepszy album Currenta, ale ja wyżej cenię All The Pretty Little Horses, czy raczej całą trylogię The Inmost Light (Where The Long Shadows Fall + All The Pretty Little Horses + The Starres Are Marching Sadly Home). A Lucifer Over London to genialny album i cudowny tytułowy utwór, który miałem szczęście słyszeć na żywo Smile.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Inne gatunki muzyczne Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin