Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Therion - "Theli" (1996)

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> CD i DVD / Płyty starsze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Krzyś
Wafel
Wafel



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:24, 05 Lipiec 2009 Temat postu: Therion - "Theli" (1996)

THERION - THELI (1996)


Therion to zespół w Polsce znany, starają się o nas nie zapominać przy okazji tras koncertowych. Jego początki sięgają 1987 roku, gdy Chris Johnsson założył zespół o nazwie Blitzkrieg - później nazwa ewoluowała i tak oto dziś ten zespół jest znany jako Therion (pol. Bestia). Co ciekawe, Therion jest raczej projektem Johnssona niż regularnym zespołem - składy zmieniają się bardzo często. Ważnym członkiem zespołu do 1997 r. był Piotr Wawrzeniuk, polski perkusista a także wokalista.
Theli to płyta niezwykła. Wg mnie ich najlepsza w dorobku - jest tu chór niemieckiego radia, dialogi wokalne pomiędzy Chrisem i Piotrem, no i wiele arcyciekawych melodii.. Preludium wprowadza nas w nastrój płyty - tajemniczy, mroczny, magiczny wręcz, ale tego byśmy się spodziewali po okładce, na której jest egipski bóg Set. Coś mi mówi, że to będzie jedna z tych płyt, do których będę wracał baardzo często. Preludium przeistacza się w sztandarowy utwór To Mega Therion, utwór wobec którego nie można przejść obojętnie: albo urzeka albo denerwuje.

Powers and Thagirion watch the great beast to be, for To Mega Therion.

Przepełniony gitarowymi solówkami, a także świetnym chórem, jest to metalowa jazda bez trzymanki. Osobiście gdy przesłuchałem go pierwszy raz, byłem w szoku - takim samym, w jakim jestem teraz, po ponad roku znajomości. Ale nie ma miejsca na rozdrabnianie się, teraz leci właśnie Cults Of The Shadow - klimat, klimat i jeszcze raz klimat! Wszystko utrzymane w okultystycznej otoczce. Duże fragmenty na tej płycie są instrumentalne - cała trójka (Johnsson, Wawrzeniuk, Mellberg) zaskakuje nas niesamowitymi, często nieprzewidywalnymi zagrywkami. Myślę jeszcze, co tu można napisać.. właśnie leci In The Desert Of Seth, z orientalnym klimatem, dalej świetne solówki, chóry, powolne tempo i nagle..

The ancient passed
(The) Seeds in our minds
That constantly has grown
Now blossom up
Begin to flower
And soon we`ll reap the fruits


To wejście Chrisa zawsze mnie rozłoży na łopatki.. A dalej? Wokalne dialogi Chrisa i Piotra, czyli coś, czego zabrakło na dalszych albumach od Vovin począwszy, co uczyniło muzykę Theriona bardziej jednolitą, bo nie ma co ukrywać, Piotr tworzył brzmienie zespołu.. Kończy się pierwsza część płyty - chwila odpoczynku, bo oto Interludium. Aż czekam, co będzie dalej, mimo, że słucham tę płytę po raz któryś.. przejście w Nightside Of Eden. Szybko orientujemy się, że faktycznie stoimy po tej ciemnej części Edenu - tutaj całkowicie rolę wokalu głównego wziął na siebie Dan Swano.

On the Nightside of Eden await the wisdoms Nemesis, To be the Exodus of our Genesis

Końcówka to zmiana tempa i użycie tappingu do sola. To jeden z moich ulubionych momentów płyty - a momenty to ona ma.. Co dalej, co dalej? Instrumentalny Opus Eclipse, kiedyś omijałem go, ale teraz bardzo lubię. Z muzyki Therionu ubywają metalowe gitary, a pierwsze trzy płyty to death metal choć łączony z różnymi innymi odmianami metalu, później Lepaca Kliffoth/Theli to kwintesencja Theriona w połowie lat 90. i dalej Vovin/Deggial, które są już całkowicie inne.. czyli Bestia nie stoi w miejscu, rozwija się. Powrót do Theli.. bo teraz będzie Invocation Of Naamah.. mocny wstęp Chrisa, wgniata w ziemię, potem Piotr i..

We reach for thy lore
Thou Babylons whore
Thou scarlet whore
Riding the Beast
Babalon,
Lilith through Naamah
Guardian of dreams
Let thy water flow


Chce mi się płakać, gdy słyszę ten fragment. Invocation.. to jedna z lepszych kompozycji na tej płycie, zdecydowanie. Rozbudowana, acz stosunkowo krótka. I to jeszcze nie koniec! The Siren Of The Woods, ballada, która zmusza do chwili refleksji. Chyba najlepsza ballada w karierze zespołu napisana w starożytnym języku (mezopotamskim?), trwa 10 minut, ale nie wyrzuciłbym z niej ani sekundy.. I wreszcie Postiludium. Koniec. Koniec płyty, która na zawsze odmieni metal. Nikt wcześniej tak nie grał. Nikt wcześniej nie mieszał heavy metalu z chórami. Przynajmniej nie w takim stopniu. Magnum Opus Theriona? Chyba tak..

Ocena: 10/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> CD i DVD / Płyty starsze Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin