Dead Can Dance

megadziobak

no to powodzenia, wszystkie bilety poszły w 2 dni Sad

rakkenroll

Tak?
No to w pizdu wylądował... Cały misterny plan poszedł się jebać...

niszczuk

no niestety, wiadomość o koncercie pojawiła się chyba już w marcu i rzeczywiście bilety sprzedały się na pniu - a tanie nie były.

megadziobak

najnowsza płyta jest w internecie, już przesłuchałem i wg mnie świetna Very Happy

gery

No to mamy wielki powrot w wykonaniu Dead Can Dance

Kapitan Wołowe Serce

Mocny jest nowy album. Trochę Lisy mogłoby być więcej, ale nie ma co narzekać, skoro jest tak dobrze. Bardzo pozytywne zaskoczenie!

kobaian

Na mnie również album zrobił bardzo pozytywne wrażenie. Zespół znów w wielkiej formie.

Z ciekawostek, natrafiłem w sieci na bardzo ciekawą opinie odnośnie płyty, niejakiego Behemotha: "Z tych klimatów wolę coś ambitniejszego, np. *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana*."

I powiedzcie mi teraz, że Trójka i promowany przez nią współczesny łże-prog nie robi ludziom wody z mózgów...

Kapitan Wołowe Serce

kobaian

Gdyby Trójka puszczała tylko kaszanę, to byłaby Eską. Trójka z zasady puszcza sporo dobrych rzeczy, ale czyni to w taki sposób, że nobilituje chłam, który nadaje przy okazji. No bo wicie, rozumicie, jak Trójka coś puści, to jest to wielkie. Jest dobre, bo jest w Trójce.

Druga sprawa to klimat. Chyba mi nie wmówisz, że DCD i *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* to "te same klimaty".

Odnośnie ambicji, rzeczywiście trudno mówić o wielkich ambicjach w wypadku zespołu, który od ponad 20 lat gra to samo. Weź jednak pod uwagę, że mimo dość prostych form, muzyka DCD jest wyrafinowana. Przede wszystkim muzykom rzeczywiście zależało na dotarciu do oryginalnej etnicznej muzyki, użyciu specyficznych dla tej muzyki instrumentów, harmonii i innych rozwiązań. Łącząc to z brzmieniem syntezatorów i specyficznym "gotyckim" klimatem, stworzyli własny, rozpoznawalny styl. Muzyka DCD jest na tyle dobra, że mogą ją docenić nawet miłośnicy muzyki poważnej. Nie postawią jej zapewne na półce obok Bacha, ale słuchanie tego będzie dla nich zapewne całkiem miłym przeżyciem.

Jedyną ambicją *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* jaką dostrzegam, jest bycie polskim Porcupine Tree. Więc oni postanowili doprawić to trochę brzmieniami w stylu Dream Theater i osłodzić jeszcze tym ohydnym, charakterystycznym dla polskiego neoproga lukrem.

Kapitan Wołowe Serce

kobaian

Dla mnie podobieństwo między PT a *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* jest właśnie takie, że przecież PT to właśnie nic innego, jak połączenie smęcenia z ostrzejszymi brzmieniami. Nie mówię, że *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* kopiuje PT. Ale uważam, że pomysł na muzykę jest dość podobny, czyli mieszanka rocka dla anemików, z przydługim instrumentalnym plumkaniem, który ma odpowiadać za "progresywność" i fragmentami ostrzejszymi, nawiązującymi do metalu. Różnica natomiast polega na tym, że Wilson jest bliższy brzmieniom retro, a element "metalowy" jest bardziej ograniczony, natomiast *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* czerpie więcej z neostylów i skandynawskich nudziarzy.
Przyznam jednak, że się zanadto muzyką *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* się nie zasłuchiwałem, możliwe więc, że moja opinia, iż *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* to Polaka odpowiedź na Porcupine Tree jest zbyt powierzchowna.

Kapitan Wołowe Serce

Jeżozwierze to nie jest żadne "połączenie klocka A z klockiem B", ale muzyka w znacznej mierze opierająca się na jakiejś szerszej koncepcji budowania nowoczesnego proga poprzez ubogacanie i komplikowanie istniejących w nowoczesnym rocku elementów. Może i współczesna muzyka rozrywkowa nie niesie ze sobą zbyt wielu ciekawych rzeczy, może i sam pomysł Wilsona to przysłowiowe wymyślanie koła na nowo, ale trzeba mu przyznać, że stoi znacznie bliżej dawnych mistrzów, niż ktokolwiek inny. I robi to nie poprzez dosłowne cytowanie, jak w zespołach retro rockowych, ale poprzez przenoszenie pewnych szerszych wzorców.

Jeżeli *Zespół ten jest tak potworny, że jego nazwa została ocenzurowana* czasami zdaje się podobne to wyłącznie dlatego, że samo kopiuje Porków, w dodatku w sposób zupełnie bezmyślny. A gadanie fanów o "polskim Porcupine Tree" pokazuje, że są oni zbyt ograniczeni, żeby zrozumieć nawet prostą muzykę Stefana i trudno od nich oczekiwać zainteresowania nawet King Crimson i Gentle Giant, a tym bardziej czymkolwiek, co wymaga większej wyobraźni.

kobaian

Kapitan Wołowe Serce

Niepokonany Herakles

Wszyscy, kurwa, wielcy znawcy!

Gdyby taka dzicz jak wy wpuscic na Nabucco Verdiego, to byscie wymyslali mega argumenty na to ze chujoza, tylko dlatego, ze gitara nie robi swoje!
A on w ciagu minuty tam robi ciekawsza muze niz wszystkie kapele majace tematy na tym forum razem wziete.

Do diabla!

Kapitan Wołowe Serce

Następny który poszedł we włoszczyznę. W tym naprawdę coś jest ciekawego?

zuy_pan

che

http://www.youtube.com/watch?v=xeDuVAb6sRo

kobaian

Niepokonany Herakles